Rockstar wciąż walczy o prawo do wydania Manhunta 2 w Wielkiej Brytanii
OMG :/
nie rozumiem tych ludzi, którzy zabraniają brutalnych gier, to jest to samo odczucie co mocny, krwawy dreszczowiec..
sam mam 15 lat i nie raz ukończyłem pierwszego Manhunta, sage GTA czy BloodRane
same te pegi oraz inne organizacje niby są ,ale nie są wcale potrzebne bo nikt się do tego nie stosuje, a zdaje się mi ,że brutalne gry nie odbiły się jakoś na mojej psychice..
pegi i inne sa, ale one dawają aby informacje do jakich dzieci i młodzieży powinny trafić gry, a jak kupisz to co pózniej z nią zrobisz to Twoja sprawa. Ja też nie odczułem jakiś negatywnych skutków grania w brutalne gry(oprócz chwilowego wnerwienia sie), ale to tez zalezy od człowieka. Jak mówie, oni podają informacje i ostrzeżenie ze gra jest brutalna
pery --> same te pegi oraz inne organizacje niby są ,ale nie są wcale potrzebne bo nikt się do tego nie stosuje
ochrona praw autorskich tez niby jest ale nie jest potrzebna bo nikt sie nie stosuje. Wogole cale prawo niby jest ale po co to komu skoro kazdy robi co mu sie podoba? ... jedyne wlasciwe zdanie z twojego postu to mam 15 lat i powinienes je napisac w akapicie, to oszczedzilbys mi czasu na czytanie bzdur.
Problemem Manhunta nie jest brutalność jako taka, bo to możemy znaleźć w wielu grach (choćby Hitman czy teraz Kane & Lynch).
Różnica polega na tym, że Manhunt EPATUJE przemocą czyniąc z niej nie tyle środek do osiągnięcia celu co cel sam w sobie.
Ucinanie głowy i kończyn tasakiem, oblewanie benzyną i palenie żywcem, duszenie torebką foliową - jeżeli ktoś się przy czymś takim świetnie bawi, albo co gorsza właśnie tego potrzebuje do dobrej zabawy to jest z nim COŚ nie tak!!. Niestety sami zainteresowani sprawę zawsze bagatelizują.
Człowiek tym się między innymi różni od zwierząt, że nie kieruje się instynktami. Tymczasem Manhunt jest nastawiony właśnie na typowo zwierzęce instynkty, ich zaspokojenie.
Gry które stanowią pożywkę dla umysłu psychopaty powinny być zakazane i Manhunt do takich gier należy.
Problem zresztą powróci jeszcze na pewno i to z siłą wilokrotnie większą niż teraz z czego wielu bagatelizujących problem sobie nie zdaje sprawy (nie starcza wyobraźni).
Stanie się tak, gdy poziom grafiki w grach osiągnie poziom zbliżony do rzeczywistości. A ten moment jest już bardzo blisko.
Jaka będzie wtedy różnica między morderstwem wirtualnym, a prawdziwym dla osoby je dokonującej (w rzeczywistości bądź wirtualnie), kiedy najważniejsze dwa zmysły przy poznawaniu rzeczywistości - wzrok i słuch dostaną materiał niemal IDENTYCZNY z rzeczywistym?
Czy w cywilizowanym świecie jest miejsce na realistyczny do bólu symulator torturowania, bestialskiego zabijania bez żadnych hamulców? Dla kogo on jest? KTO czuję taką potrzebę rozrywki?
Takie pytania powrócą i moim zdaniem (na co mam nadzieję zresztą) wtedy gry takie jak Manhunt nie będą miały szans się ukazać.
A nie wystarczy dać odpowiedniego oznaczenia "Gra wyjątkowo brutalna"?
Wg. mnie zakazywanie takich gier jak Manhunt jest pierwszym krokiem do cenzury reszty gier, zaczyna się od czegoś do czego się będzie dało przekonać ludzi, a następnie organizacje/rząd pójdą za ciosem...
Pery Aline- Oj, stosuje się więcej osób niż myślisz. Rok temu zauważyłem Quake 3 Arena bardzo tanio w sklepie więc sobie pomyślałem "wrócę do dziecięcych lat kiedy to się zagrywałem w Q3" ale nie miałem przy sobie dokumentów i nici z "powrotu". :P
Pger ----->
Wg. mnie zakazywanie takich gier jak Manhunt jest pierwszym krokiem do cenzury reszty gier, zaczyna się od czegoś do czego się będzie dało przekonać ludzi, a następnie organizacje/rząd pójdą za ciosem...
Spróbuj na to spojrzeć z drugiej strony. Dopuszczenie takiego ścierwa jak Manhunt do sprzedaży to pierwszy krok do braku kontroli nad czymkolwiek co zostanie wydane.
Bo skoro możnaby wszystko wydawać to wydajmy książki/filmy gry promujące satanizm, faszyzm, pdefilię etc
Wiadomo, że KAŻDY zakaz spotka się ze sprzeciwem osoby której czegoś się zakazuje.
Jednak społeczeństwo zawsze żyje ograniczone normami kulturowymi. Nie jest tak, że w ramach ogólnie pojętej wolności obywatelskiej każdemu wolno wszystko!
W takim przypadku dochodzimy do anarchii, bardzo zresztą niegdyś cenionej przez "wyzwoloną" młodzież (teraz jak widzę - również....).
Pełną wolność to mieliśmy jak chodziliśmy po drzewach w epoce kamiennej (a i to do czasu aż ktoś lub coś nas nie zabiło)....
Stanie się tak, gdy poziom grafiki w grach osiągnie poziom zbliżony do rzeczywistości. A ten moment jest już bardzo blisko.
Tak od 10 lat słyszę ten "argument". Ciągle jest blisko, ciągle wisi i ciągle nie przekracza.
Jaka będzie wtedy różnica między morderstwem wirtualnym, a prawdziwym dla osoby je dokonującej (w rzeczywistości bądź wirtualnie), kiedy najważniejsze dwa zmysły przy poznawaniu rzeczywistości - wzrok i słuch dostaną materiał niemal IDENTYCZNY z rzeczywistym?
Nie wiem jak Tobie, ale mnie lepiej się zabija nożem na przykład, a nie myszką/klawiaturą/padem i wolę całym polem widzenia obserwować ofiarę, a nie być ograniczonym calami moniotra. Aluzju poniał?
O, patrz jaki ładny paradoks Ci się nawinął do tekstu - trzeba zakazać gier ekonomicznych! Te wszystkie wykresy wyglądają identycznie jak w rzeczywistości, dźwięki też. I potem nagle wzrośnie liczba bankrutów, bo rzeczywisty rynek działał inaczej... a bankrut może posunąć się do różnych desperackich kroków - na przykład może zabić!
A taki Defcon? Toć to niemal konsola taktyczna! I realistyczne komunikaty! Teraz tylko czekać na nuklearną wojnę wywołaną zdemoralizowanymi przez gry ludźmi odpalającymi ze swoich garażów nuke'i.
Widzisz, sprowadzić do absurdu można wszystko. Ja w jedną stronę, Ty w drugą. Mimo wszystko wypośrodkowanie i równowaga jest dość istotna. Dlatego tak, zgadzam się, że niektóre gry powinny być sprzedawane tylko ludziom dorosłym (a póki co nikt nie wymyślił lepszej skali do tego niż te 18/21 lat), na takich zasadach jak fajki czy alkohol. Natomiast odmawianie dorosłemu, w pełni odpowiedzialnemu za swoje czyny człowiekowi prawa zagrania w jakąś grę/przeczytania książki/etc. jest czymś co irytuje mnie chyba najbardziej obecnie. To tak jakby jakieś pegi i inne wiedziały z góry co jest dla mnie złe, a co dobre.
Karrde ----> Bez urazy, ale Twoje "argumenty" są żałosne. Ja napisałem wyraźnie dlaczego właśnie KONKRETNIE TAKIE gry jak Manhunt nie powinny być dopuszczone do wydania, co też uzasadniłem kilkakrotnie.
Ty nie zrobiłeś tego samego co ja "tylko w drugą stronę", zrobiłeś coś zupełnie innego. Bo do Twojej teorii można postawić KAŻDĄ grę i w ten sposób podważyć prawo do wydania CZEGOKOLWIEK.
Ja piszę o konkretnych grach i konkretnych powodach dlaczego właśnie TE gry a nie inne. Ty przedstawiasz absurdalną teorię wg której nic nie można by wydać.
I jest różnica między tym jak mordujesz bestialsko w grze i widzisz właśnie to morderstwo, a grą w bierki, gdzie niby może Ci się bierka skojarzyć z bagnetem, wyjdziesz i zabijesz na ulicy pierwszego przechodnia.
Tak jak Ty to zrobiłeś można by naciągnąć każdą grę począwszy od Super Mario World, przez Raymana, a na Kangurku KAO skończywszy. ...
Nie wiem jak Tobie, ale mnie lepiej się zabija nożem na przykład, a nie myszką/klawiaturą/padem i wolę całym polem widzenia obserwować ofiarę, a nie być ograniczonym calami moniotra. Aluzju poniał?
Aluzja która miałaby sugerować moje błędne rozumowanie. Ale jak możesz mi wykazać błędne rozumowanie skoro sam NIC nie zrozumiałeś z tego co napisałem?
Chesz mieć nóż zamiast myszki? W dobie kontrolerów żyroskopowych to żaden problem. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby jakaś firma wypuściła takowy kontroler w kształcie noża (wykonany oczywiście z metalu).
Chcesz mieć większe pole widzenia - ekrany ~50-100" cali czekają. Staniesz odpowiednio blisko i masz całe pole widzenia zajęte obrazem z monitora/telewizora.
Na dziecinne rozumowania, masz dziecinną odpowiedź.
Ale pierwsze i najważniejsze (tego czego nie zauważyłeś):
Tu nie chodzi o detale których się czepiasz. Tu chodzi o sam problem który nie zmieni się przez to że mnie będziesz łapał za słowo i szukał dziury w całym.
Żeby się nie powtarzać odsyłam ponownie do mojego posta #6. Chociaż jak za pierwszym razem nie pojąłeś o co chodzi, to pewnie za drugim będzie podobnie.
Bez urazy, ale Twoje "argumenty" są żałosne.
Staram się dostosować do poziomu forum - miło mi, iż da się to odczuć.
Gdybyś trochę zluzował z nerwami i mało wyszukanym sposobem obrażania drugiej strony zapewne zauważyłbyś CO napisałem. W tej chwili odnoszę wrażenie, że potrzebowałes pretekstu do "napięcia" się na forum i mój post dostarczył Ci sposobność ku temu. Bynajmniej nie mam Ci tego za złe, bo sam czasem jestem w podobnym stanie.
A teraz ad rem.
Rozumiem, że chodzi Ci konkretnie o gry typu Manhunt, które co by nie mówić tą przemocą epatują. Jest to jednak NADAL tylko GRA. Dorosły człowiek ma zazwyczaj ukształtowaną psychikę - w jedną, bądź drugą stronę i gra, rozrywka nie zmieni tego w żaden sposób. Jeśli ma zabić, to zabije. Oczywiście taki Manhunt może być impulsem dodatkowym, ale nie czarujmy się - nie Manhunt, to inna rzecz/zdarzenie ten impuls wywoła. Natomiast znakomita większość ludzi dorosłych przyjmie to jako rozrywkę. Część, tak jak Ty, uzna ją za bestialską, niegodną, etc.. Inna część będzie się zagrywać, jeszcze inna przejdzie obojętnie.
Dlatego właśnie zaznaczyłem w poprzednim poście, że popieram jak najbardziej zaostrzenia przy kupowaniu gier. Jak dana ma PEGI 18+ to prosimy o dowód, etc.. Zaznaczyłem też, że człowiek dorosły jest odpowiedzialny za swoje czyny, a nie zamiary. Myślozbrodni jeszcze nikt nie wporwadził.
Wyznaję zasadę, że zakazywanie w takich okolicznościach prowadzi do większych patologii. Przykład dość ekstremalny to wprowadzenie prohibicji w US. Zdecydowanie lepiej sprawdza się wyjasnianie i informowanie.
To tak jak z wychowaniem dziecka - możesz mu oczywiście zakazać wszelkich gier i filmów co by się młody człowiek nie deprawował, ale to nic nie da. Obejrzy/zagra u kumpla/w kafejce/etc.. Natomiast w momencie gdy będziesz przy swojej pociesze siedział, gdy gra w grę, czy ogląda film i wyjaśniał, że to jest bajka, to jest niemożliwe tamto wyreżyserowane, to maluch nabierze odpowiedniego dystansu.
Zresztą popatrz - Manhunta każdy może sobie zassać z netu. I co, zakażesz produkowac takie gry? :)
Alergicznie działają na mnie wszelkie socjalistyczne podejścia w stylu "dla twojego bezpieczeństwa nie pozwolimy ci w to grać/tego czytać".
Jednak społeczeństwo zawsze żyje ograniczone normami kulturowymi. Nie jest tak, że w ramach ogólnie pojętej wolności obywatelskiej każdemu wolno wszystko!
Oczywiście, że nie. Ale mogę sam, w domowym zaciszu zagrać w Manhunta nie kolidując tym nikomu. Natomiast nie mogę potem wyjść i tego kogoś zadźgać. W innym przypadku wyląduje na przymusowym odosobnieniu. To tak jak kuriozalny przepis w którymś ze stanów US - zakaz seksu analnego, nie ważne gdzie i z kim. Nawet z własną partnerką we własnym mieszkaniu.
Jest ładna definicja - moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Truizm, ale chyba go nie znasz. Do tego dochodzi pytanie o fakt jak NAPRAWDĘ gry wpływają na psychikę ludzką. A do tej pory rozbieżność komentarzy i analiz jest taka, że spokojnie można je olać ciepłym moczem. W przeciwnym wypadku nie byłoby już sporej częsci populacji ludzkiej.
Alergicznie działają na mnie wszelkie socjalistyczne podejścia w stylu "dla twojego bezpieczeństwa nie pozwolimy ci w to grać/tego czytać"
Pytanie - czy pozytywne dla społeczeństwa jest promowanie czy też w jakikolwiek sposób wspieranie tendencji psychopatycznych czy dewiacji?
Powtórzę raz jeszcze - KTO ma potrzebę takiej rozrywki? Zauważ przy tym, że ta potrzeba nie musi być uzewnętrzniana, ale sam fakt sięgnięcia po grę świadczy o tym, że takowa potrzeba istnieje.
Po Manhunta sięgną osoby o spaczonej psychice, zachwianym systemie wartości czy w jakiś inny sposób nienormalne.
Przekraczanie granic, łamanie tabu, szokowanie w sposób wręcz obrzydliwy i nastawiony na prymitywne instynkty i potrzeby co niektórych graczy - oto metoda Rockstar na zbijanie kasy.
Skoro łamią wszelkie zasady to może jeszcze wprowadzą do fabuły dzieci? W końcu zabijanie dorosłych już się znudziło, a tak możnaby dziecko zgwałcić, podpalić urwać mu nóżkę, odrąbać główkę siekierą - dla poszukujących mocnych wrażeń - w sam raz.
Za każdym razem będzie musiałobyć coś jeszcze straszniejszego, jeszcze bardziej nienormalnego i obrzydliwego czy też "zakazanego", bo próg wrażliwości odbiorców poprzednich części się obniża i aby uzyskać podobny efekt szoku należałoby zwiększać dawkę "mocnych doznań".
To jest prosta droga do kształtowania społeczeństwa jeżeli nie psychopatów to w najlepszym razie "robotów" niewrażliwych absolutnie NA NIC.
Są pewne granice których przekraczać nie wolno. Rockstar na tym przekraczaniu zbija kasę, co napawa mnie obrzydzeniem do tej firmy.
Oto ich sposób na "dobrą zabawę" -------------------------------------------------------------------->
NFSV --> zgadzam sie z Toba w 100%. a najgorsze jest to, ze wszystkie dzieci sie na takie gry rzucaja, bo "to gra dla doroslych i do tego zakazana".
Po Manhunta sięgną osoby o spaczonej psychice, zachwianym systemie wartości czy w jakiś inny sposób nienormalne.
Oh puhleeeeze. W tej chwili sięgną niemal wszyscy z ciekawości o co zrobiono tak wielki szum. Nie widzisz tego paradoksu? Ta gra jest popularna dlatego, że wszelkie media wszczynają na nią nagonkę, a nie na odwrót. Gdyby przyjąć zasadę "gówna nie tykamy" Manhunt 2 nawet by nie powstał, bo "jedynka" miałaby bardzo kiepską sprzedaż. To całe "bicie na alarm" (jak Twoje między innymi) przyniosło skutek zupełnie odwrotny.
BTW Jestem bardzo wrażliwym człowiekiem, a mimo to chętnie na ekranie kompa wyrwę komuś nogę, rozchlapię mózg na ścianie i tym podobne "przyjemności" dla samego, czystego funu - doskonale działa na stres. Poza tym człowiek NADAL posiada instynkty i zabijanie jest w jego naturze, jak każdego drapieżnika. IMO lepiej rozładować to na Manhuncie, niż na sąsiedzie.
BTW Jestem bardzo wrażliwym człowiekiem, a mimo to chętnie na ekranie kompa wyrwę komuś nogę, rozchlapię mózg na ścianie i tym podobne "przyjemności" dla samego, czystego funu - doskonale działa na stres.
Tego fragmentu nawet nie mam jak skomentować. Po prostu ręce opadają..;/
Poza tym człowiek NADAL posiada instynkty i zabijanie jest w jego naturze, jak każdego drapieżnika. IMO lepiej rozładować to na Manhuncie, niż na sąsiedzie.
Jak wspomniałem wyżej właśnie tym różnimy się od zwierząt, że potrafimy nad instyntkami panować.
A jeżeli bez gry musiałbyś rozładować stres w "realu" to polecam wizytę u psychiatry. Względnie może jakiś worek treningowy dla wyładowania energii jeżeli masz jej nadmiar. Wiem, że to nie ten "fun" co urywanie głowy czy odrąbywanie kończyn, ale zawsze coś:P
NFSV fan ---> przyhamuj troche koleś. Jesli juz masz zamiar krytykować Manhunta, to staraj się o bardziej konstruktywną krytykę. Manhunt ma swoich fanów (m.in. mnie) więc nazywanie go "ścierwem" jest zdecydowanie nie na miejscu. Uwielbiam Manhunta, bynajmniej nie za jego brutalność. Elementy gore są w nim tylko dodatkiem. W.g. mnie gry są dla ludzi, a ludziom nie powinno się nakazywać w co mogą grać, a w co nie. Każdą scene w Manhuncie ukończyłem ok. 20 razy, za każdym z nich swietnie się bawiłem i nie uważam, że jest ze mną "COŚ nie tak".
zgadzam sie z tobą cypriani według mnie to całe zamieszanie jest przez ten incydent w wielkiej brytanii gdzie jeden gówniarz zabił swojego kolegę przed tym zdarzeniem grał w pierwszą część manhunta gdyby tego nie było to podejrzewam że już dawno mielibyśmy oficjalna premiere manhunta 2 i to w wersji nieocenzurowanej ale cuż jest jak jest oby tylko wyszedł wreszcie manhunt 2 i trafił na polskie półki sklepowe sam jestem wielkim fanem obydwu części .Pozdrawiam
to całe zamieszanie jest przez ten incydent w wielkiej brytanii gdzie jeden gówniarz zabił swojego kolegę przed tym zdarzeniem grał w pierwszą część manhunta
Dlatego ta gra nie powinna się pokazać na rynku. Jedno stracone życie z powodu tej gry to o jedno za dużo.
CreaToN ---> oczywiście, najłatwiej jest powiedzieć, że życie to zostało stracone "z powodu tej gry". Komentarze tego typu są dla mnie po prostu żałosne. Nikt przy zdrowych zmysłach nie odbierze życia drugiemu człowiekowi po zagraniu w jakkolwiek brutalną grę. To po prostu świadczy o charakterze i wychowaniu takiego ziółeczka.
Ludzie, przejrzyjcie na oczy!! Gra nie jest w stanie zdemoralizować normalnego człowieka do tego stopnia by zaczął przenosić wirtualność w rzeczywistość!
*_*Cypriani -------> masz racje ale niestety tym zdarzeniem sie kieruje wielka brytania, wiec musisz to powiedzieć im...
Coś mi się zdaje ze pracownicy British Board of Film Classification mają coś z psychiką i nie odróżniają gry do rzeczywistości. Manhunt to GRA, a NORMALNY człowiek nie zabije przez nią. NIE ZABIJE. BO TO GRA. I nie dzieje się naprawdę. I NORMALNY człowiek nie weźmie noża i nie zadźga sąsiada dlatego że tak robił w grze. Bo normalny człowiek ma sumienie i moralność które odróżnia zabijanie tworów cyfrowych od prawdziwych. Dlatego tez mózg normalnego człowieka dopuszcza go do zabijania i torturowania TWORÓW CYFROWYCH a przy ŻYWYM człowieku nie pozwala tego zrobić. CZŁOWIEK zabija inne istoty żywe, tylko wtedy gdy "Ja ich albo oni mnie".
Manhunt to taka cyfrowa wersja "Policjanci i złodzieje z pistoletami typu patyk" ale ze wszystkimi detalami zabijania.
To tyle...
no właśnie gdyby każdy po zagraniu w grę tego typu a mamy ich kilka miał przenosić to w rzeczywistość to mielibyśmy makabre na ziemi według mnie powinni nie okrajac manhunta z brutalnych scen tylko wydac go w pierwotnej wersji tak jak to zrobili w holandii i darowac sobie wydanie w wielkiej brytanii bo nic dobrego z tego nie wyjdzie a jak ktoś będzie chciał to tak czy siak w manhunta zagra !!!!!
*_*Cypriani ->
Nikt przy zdrowych zmysłach nie odbierze życia drugiemu człowiekowi po zagraniu w jakkolwiek brutalną grę. To po prostu świadczy o charakterze i wychowaniu takiego ziółeczka.
Co to ma do rzeczy? Co z tego, że normalna osoba nie da się zdemoralizować, jak w taką grę zagra osoba z pewnymi zaburzeniami, a potem wpadnie na pomysł by poćwiartować sąsiada.
oczywiście, najłatwiej jest powiedzieć, że życie to zostało stracone "z powodu tej gry".
Oczywiście. Siedemnastoletni fan Manhunta, który zabił swojego kolegę z pewnością nie kierował się grą. Nauczyli go tego rodzice.
Zrozum, że to nie ma znaczenia, że normalny człowiek wie, ze to tylko gra. Zawsze znajdzie się jakiś "nienormalny" i potem może być tragedia.
Nie mam nic przeciwko odpowiedniej dawce brutalności w grach. Ale dla mnie Manhunt przekracza pewną granicę. Nie musisz się ze mną zgadzać i prawdę mówiąc niewiele mnie to obchodzi. Wyraziłem tylko swoje zdanie. Ale nie mów mi, że to jest żałosne. Bo dla mnie żałosne jest: Każdą scene w Manhuncie ukończyłem ok. 20 razy, za każdym z nich swietnie się bawiłem
CreaToN --->
Co to ma do rzeczy?
A to ma do rzeczy, że gry nie wywołują żadnych bodźców zmuszających nas do zabójstwa. Zrozum, że gry nie zabijają lecz robią to ludzie.
jak w taką grę zagra osoba z pewnymi zaburzeniami
No właśnie... osoba z zaburzeniami, która zamorduje innego człowieka zrobi to i tak prędzej czy później i nie będzie jej do tego potrzebna dawka wrażeń z ukończonego Manhunta. Gry nie kreują psychopatów, oni po prostu są.
I jeszcze raz utwierdzę się w fakcie, że świetnie bawiłem się przy każdym podejściu do Manhunta. Gry są właśnie dla zabawy.
A tutaj zakończę dalszą dyskusje. Przeciąganie tego dalej nie ma sensu, bo widze ze dalej będziesz tkwił w swoich przekonaniach odnośnie "gier, które zabijają".
Podziękował.
Fajny screen NFSV fan! Ciekawe czy na skórze robią się bąble.... I czy jest dźwięk skwierczenia.
Deliszysssss. Muaha-ha-ha-ha...hahaaaha...
Nigdzie nie napisałem, że uważam, że gra zabija.
Po prostu, moim zdaniem, taka gra dostarcza pewnych bodźców. Osoba mająca pewne problemy z rozróżnieniem dobra od zła albo rzeczywistości od świata wirtualnego, a więc osoba mająca jakieś zaburzenia, może pod wpływem takiej gry spowodować tragedię. I wcale nie musi być potencjalnym mordercą, który prędzej czy później zamorduje innego człowieka bez względu na to czy grał w taka grę czy nie.
Ogólnie jest to takie gdybanie, bo w życiu jest bardzo mało takich przypadków. Ale jak już powiedziałem. Jeden taki przypadek to o jeden za dużo.
EOT.
oczywiście, najłatwiej jest powiedzieć, że życie to zostało stracone "z powodu tej gry".
Oczywiście. Siedemnastoletni fan Manhunta, który zabił swojego kolegę z pewnością nie kierował się grą. Nauczyli go tego rodzice.
Zabójcą nie można się stać, trzeba się nim urodzić (oglądałem o tym fajny program ^^).
Manhunt nie zrobi z nikogo zabójcy, tak samo jak Guitar Hero nie zrobi z nikogo gitarzysty.
Gra/film/muzyka są impulsem tylko wtedy gdy z człowiekiem jest coś nie tak od początku.
Co do granicy pomiędzy grą i realizmem, nigdy nie zniknie. Nawet najbardziej realistyczna grafika nie omami człowieka na tyle aby w nią uwierzył. Chyba ze ma coś z psychiką :P
Temat brutalności w grach na forum o grach to z góry przegrana sprawa. Wiadomo, że szczególnie fani rozmazywania mózgów po ścianach i ucinania głów piłą łańcuchową i tak będą bronić swoich "zabawek" jak niepodległości.
*_*Cypriani --->
Jesli juz masz zamiar krytykować Manhunta, to staraj się o bardziej konstruktywną krytykę.
Przedstawiłem szczegółowo moje zarzuty pod adresem Manhunta i je uzasadniłem. Poparłem także Screenem, który mówi sam za siebie. Mogę oczywiście dać jeszcze ze 100 podobnych obrazków przedstawiających inne wymyślne sposoby zabijania rodem z umysłu psychopaty, tudzież filmy z gry o podobnym wydźwięku jednak nie widzę takiej potrzeby.
Jeżeli jednak uważasz, że moja krytyka jest bezpodstawna i niekonstruktywna - zapraszam do polemiki. Oczywiście polemiki merytorycznej.
Manhunt ma swoich fanów (m.in. mnie) więc nazywanie go "ścierwem" jest zdecydowanie nie na miejscu.
Każde śierwo znajdzie swoich amatorów. To że się zaliczasz do grona fanów Manhunta w żaden sposób nie determinuje i determinować nie może mojej jak i innych opinii o tej grze.
Elementy gore są w nim tylko dodatkiem.
Zapytam z ciekawości - do czego ów brutalne elementy są jedynie dodatkiem i co zatem jeżeli nie brutalność stanowi podstawę gry?
Chyba nie powiesz, że fabuła? Sorry.....;>
Uwielbiam Manhunta, bynajmniej nie za jego brutalność.
W takim razie - za co?
Tylko mi nie pisz, że "klimat", bo to robiące ostatnio "karierę" słowo-klucz nic konkretnego nie wnosi, a też nie da się go w żaden sposób podważyć jako, że jest kwestią własnego "widzimisie".
Ulubione słówko dla chcących coś zganić lub pochwalić bez narażania się na wchodzenie w merytoryczną dyskuję.
Takowa w razie potrzeby jest szybko sprowadzana do postaci "podoba mi się, bo mi się podoba i tyle".
człowieku coś sie tak uczepił tej gry wszystko jest dla ludzi a ta gra jest dla osób powyżej 18 roku życia i tylko oni powinni po nią sięgać a jeśli ktoś ma ze sobą problem to niech idzie do lekarza a nie stymuluje swoją agresje itp grając w tą grę
kowal21 -----> Klasyfikacja wiekowa nie wyłącza tej gry spod krytyki. Jak wspominałem to wielokrotnie wyżej - są granice których przekraczać nie wolno. Manhunt te granice przekracza i na tym buduje swoją atrakcyjność.
Notabene chyba nie jesteś na tyle naiwny aby wierzyć w skuteczność znaczka na opakowaniu w powstrzymywaniu małoletnich przed graniam w takie chore gry?
Przeciwnie - takie oznaczenie zdecydowanie ZWIĘKSZA atrakcyjność gry dla dzieci, które w ten sposób czują się "dorosłe". To co zakazane zawsze jest bardziej porządane właśnie z uwagi na zakaz.
Jednak niezależnie od klasyfikacji wiekowej nie wszystko można sprzedawać w ramach ogólnie pojętego wolnego rynku. Takie gry jak Manhunt nie powinny być w ogóle dopuszczane do legalnego obrotu. Co zresztą słusznie zauważono w UK zakazując sprzedaży Manhunta 2.
NFSV FAN-
Rozumiem że ci sie nie podoba, ale nie musisz ciągle tego powtarzać. Nazywanie czegoś ścierwem tylko dlatego że nie trafia w czyjeś gusta jest idiotyczne. Manhunt to gra gdzie góruje zasada "Oni mnie albo ja ich". Chodzi o przetrwanie. Gdybyś wiedział, to takie "zabawy" są przeprowadzane w Stanach zjednoczonych NAPRAWDĘ i LEGALNIE. Policja nie może nic z tym zrobić bo ludzie sami chcą zginąć. A ty najeżdżasz na Manhunta, który jest tylko ZABAWĄ. Zabawą która nie dzieje się naprawdę i nie wyrządza ludziom krzywdy.
Jak każda zabawa ma swoich amatorów jak i przeciwników. Ale nie sądzę aby ktoś nazywał piłkę nożną albo koszykówkę ŚCIERWEM bo mu się nie podoba. Gra traktuje o wydarzeniach które mogą się zdarzyć a już się nie zrobiły. Ludzie zamiast robić coś ze światem realnym, chcą naprawiać i wycenzurować ten wirtualny. Taki słynny Jack Thompson zamiast zajmować się czymś pożytecznym to pozywa twórców gier o coraz to głupsze rzeczy. Bo nie podoba mu się taka ZABAWA, która ZABAWĄ jest i nie dzieje się naprawdę. Jest różnica pomiędzy bójką na podwórku a Mortal Combat. No chyba że nie możesz ich odróżnić. Wtedy twój przypadek pozostawiam psychiatrom.
Amen.
gra jeszcze nie wyszła a już takie zamieszanie zobaczymy co będzie jak sie ukaże ludzie na policje będą dzwonić hehe
-->kowal, gra wzbudza kontrowersje bo cała dyskusja dookoła niej dotyka ważnego problemu - jakie są granice przemocy w grach komputerowych. W pełni zgadzam się z argumentacją i stanowiskiem NFSV fana - jeżeli Manhunt 2 aby dobrze się sprzedał musi oferować jeszcze więcej brutalności niż jedynka, to pomyślcie co będzie w trójce.
Zakazanie sprzedawania takiej gry jest dobrym rozwiązaniem, bo gry to nie narkotyk, alkohol czy inna używka. Do jej produkcji potrzeba dość zaawansowanej infrastruktury i wysokiej klasy specjalistów i domowym sposobem nikt jej nie zrobi.
Jeżeli jej sprzedaż będzie obarczona dostatecznie dużym ryzykiem to ani Rockstar ani inne duże studio jej nie wyprodukuje - bo zyski ze sprzedaży nie pokryją kosztów produkcji.
I nie jestem przeciwnikiem brutalności w grach - tylko tego że brutalność staje się celem samym w sobie. Pewnych granic nie należy przekraczać.
W przypadku pedofilli jest tutaj w zasadzie społeczny konsensus, dobrze żeby w przypadku gier komputerowych i brutalności coś takiego udało się również wypracować.