Demo Army of Two dopiero po premierze pełnej wersji
"Demo po premierze" oznacza dla mnie problemy z produktem. Zawsze. Różnego typu, to fakt, zaczynająć od ogólnej nijakości gry, kończąc na problemach z poskładaniem jej do kupy w rozsądnym terminie. Skoro developer nie ma czasu na zajęcie się demem, to znaczy, że bardzo mocno musi przysiąść nad samą grą, a to z kolei oznacza, że albo coś sie posypało w trakcie i teraz nadganiają, albo ktoś dał ciała z planowanie i ... teraz nadganiają. Tak czy siak, oznacza to pośpiech przy składaniu, a ten jest wskazany przy łapaniu pewnych małych stworzen, a nie robieniu gry.
Słowem - bez dema kupię produkt dobrze mi znany, czyli kontynuację.
Sami sobie grob kopia.
Wydac na gre 250 zl i nie wiedziec na co ? Pfffff.
Widocznie boja sie tego w co zagramy. Dla mnie demo jest nie odlaczna czescia developera ktory nie boi sie o swoj produkt.
Zgadzam się z wami. Electronic Arts jeśli nie wyda dema Army of Two przed premierą może mieć mniej nabywców niż tego oczekują. Ale tak jak już powiedział "Dope", sami sobie grób kopią!
Od kiedy to tak wszyscy zaczęli psioczyć na brak dema i z tego tylku powodu "skreślać" daną grę? Niegdyś wydawano ich mniej (tak przynajmniej sądzę) i jakoś nikt nie narzekał. Poczyta się parę recenzji, obejrzy filmy z gameplaya, prześledzi dotychczasowy dorobek producenta i myślę, że wtedy można na spokojnie kupować lub rezygnować. ;)
No tak tylko ze to nie jest Halo 3 czy tez Crysis ktorego ludzie wezma w ciemno nawet bez dema czy czytania recenzji.
Nie dawno czytalismy o tym ze producenci gry musieli po wycicnac czesc materialow gdyz chca zrobic nastepne czesci tego tytulu.
To dobrze o nich i produkcji nie swiadczy.
Geez, ktos wam kaze kupowac od razu po premierze? Pewnie demo wyjdzie pare tyg po full ver, tragedia ;;
zekke - tak, ale najwięcej kopii sprzedaje się w przeciągu krótkiego czasu. Brak dema powoduje, że kupuje się w ciemno. Ja oczywiści poczekam na demo, recenzje nieredaktorów oraz ogólne oceny gry w sieci.
Stranger - kiedyś to gry się zwyczajnie "zdobywało", teraz się je kupuje. To jedno, dwa, że nexgenowe gry są stosunkowo drogie, 230-240zł za grę to nie jest już kosmos, to smutna rzeczywistość. Stąd wolę wiedzieć co kupuję.
Grah --> Zdaję sobie sprawę z tego, że gry nie są tanie, ale z drugiej strony nie jest to też kupno samochodu i niekoniecznie trzeba wszystko osobiście obadać i miesiąc się decydować. :) Co kto woli, z mojego punktu widzenia, wykonując czynności z [4] można spokojnie ominąć każdego bubla. Zresztą demo też może niesłusznie zniechęcić do gry, choć rzadziej w dzisiejszych czasach już do tego dochodzi, bo zazwyczaj wszystkie fajerwerki pcha się na 2-3 pierwsze poziomy. :)
PS. Z tego co zauważyłem choćby w wątku o X360, wiele osób z sukcesem sprzedaje te gry, które już ukończyło. Traci się co prawda na tym trochę gotówki, ale lepsze to niż miałoby się kurzyć na półce.