Juiced 2: Hot Import Nights | 360
Juiced byl nawet fajny ale nie wiem czy warto wydawac kase na Juica na x360 czy ps3
Wg mnie gra będzie bardzo dobra,mimo oklepania tematu.Zostali przecież fani nocnych wyścigów,a nowy NFS już tego nie da.Na pewno ludzi to będą kupowali.Poprzedniczka nie byłą najlepsza,dlatego myślę że ta gra będzie o niebo lepsza,tak samo jak to było z serią Test Drive.Upadające Atari po nieudanych częsciach test Drive w końcu zrobiła super grę która stała się hitem i już szykuje się następca.
Thierry-->nie za bardzo rozumiem o co ci chodzi ale dobra,uważam,że gra będzie bardzo ciekawą pozycją dla maniaków szybkości i nocnych wyścigów.Mam nadzieję,że tym razem tego nie schrzanią jak ostatnio.
gra jest spoko grafika nawet dobra
bardzo slaba gierka mam i wogole w nia niegram niepolecam
Plastikowa do bólu, auta przyklejone do nawierzchni, cukierkowa grafika... THO zrobili sequel poprzedniej mało udanej wersji... i nie bardzo wyciągnęli wnioski... sama jazda z przyjemnością arcade ma niewiele wspólnego i to tworzenia awatara...woła o pomstę do nieba, moja ocena 6/10
mam demo gra extra super system prowadzenia nie to co w pierwszej części
subasa i właśnie ten model jazdy czyni ją wyjątkową :P
nie nie i jeszcze raz nie!!!! protest przeciwka juicedom -.-
MAM DO WAS PYTANIEkupic ta gre zcy nie z gory dzieki
Mam tą gre i coraz bardziej zaczyna mnie wkurwiać. To była moja pierwsza gra w jaka grałem na Xbox-ie i pierwsza gra wyscigowa w jaka grałem po dość dłuższej przerwie nie gra nia w tego typu gry, z początku wyglądała fajnie ale po dłuższym kontakcie z ta grą można dojćś do wniosku że to shit i dotego jeszcze ten jebany drift.
Taka tam średniawka...
6,5/10
Duża liczba samochodów i sposobów ich tuningowania, a wszystko to w towarzystwie ślicznych hostess - na papierze brzmiało fajnie, ale z wykonaniem już niestety trochę gorzej. System jazdy czyli to co było największą bolączką części pierwszej został nieco poprawiony, ale twórcy wciąż nie potrafili zdecydować czy chcą postawić na symulacje czy arcade i dostaliśmy coś będącego ich hybrydą. Duża część gry poświęcona została postaci, którą tworzymy na samym początku i robimy to w sposób bardzo szczegółowy, choć do plusów bym tego nie zaliczył, bo to nie dla kreatora postaci sięgamy po wyścigówkę. Bierzemy udział w Hot Import Nights, czyli w wielkich imprezach dla fachowo stuningowanych samochodów, coś w klimatach Undergroundowych (NFS się kłania). Zupełną nowością jest tzw. DNA kierowcy, czyli od samego początku, gra śledzi nasze osiągnięcia, monitoruje postępy, zapamiętuje preferowany styl prowadzenia samochodu i wszystko to zapisuje do jednego pliku. Tak właśnie powstaje nasza „osobowość”, która wraz z postępem, ewoluuje, ale na dobrą sprawę sprowadza się to tylko do niepotrzebnego dodatku, którego nawet nie odczujemy. Do wyboru jest ponad 90 licencjonowanych maszyn i całkiem duża piramida kariery, której na szczyt i tak nie dojdziemy, bo dużo wcześniej się nią znudzimy, a nie pomaga w tym naprawdę mała liczba różnych tras i w większości ciągle poruszanie się po tych samych. Nie przyłożono się także do ścieżki dźwiękowej, która w grach wyścigowych pełni dość znaczącą rolę. Do plusów zaliczyłbym jeszcze system driftu, który jest najzwyczajniej w świecie całkiem przyjemny.