Artur i Minimki [PC]
Fajna recka, ale ja dałbym 70%.
Mi gra podobała się bardzo. Dałbym co najmniej 80%, chociaż dzieckiem już nie jestem.
Czyli ocena w okolicach 75% jest jak najbardziej uzasadniona. :)
Ja bym się bał pokazać dziecku te ohydne stworzenia... o ludzie jakie to brzydkie...
Bibel -> Jak ci się ładne dziewczyny nie będą podobać, to skąd weźmiesz to dziecko?
stworzenia sa zabawne, sympatyczne i maja smieszne mordeczki, zwlaszcza widziany na obrazku Zeleeft-winda (szczególnie w momencie otwierania dzioba), natomiast posrod domkow Minimkow co rusz biegaja z takim okropnym suchym loskotem podobne do karaluchow lysawo-plowe chrzaszcze i to dopiero jest okropne, brrr...
zgadzam się z Biblem oO
"Jedną z niepisanych zasad rządzących rynkiem gier komputerowych staje się powoli ta, że jeśli tylko jakaś książka, komiks, kreskówka czy film odniesie kasowy sukces, rychłe spotkanie graczy z jej bohaterami jest więcej niż pewne."
Bzdura. Czy Eragon musiał odnieść sukces, żeby pojawiła się gra czy gra pojawiła się mniej więcej równo z filmem?
Ale ksiażka odniosla horrendalny sukces wcześniej, zreszta... czy ja to potepiam?
Jednak trudno nie zauwazyć, że jeśli kolo jakiejs pozycji literackiej czy filmowej robi sie duzo szumu, to juz tylko kwstia czasu, kiedy pojawi sie gra :)
i chyba dopsz? :P
kassiopestka ---> mi chodziło o to, że dziś gry pojawiają się prawie równo z filmem. Więc to nie sukces literacko/filmowy nakręca robienie gier, tylko jest to wspólny mechnanizm marketingowy - robi się naraz film, ścieżke dźwiękową i grę :).
Co do książki o "Eragonie" usłyszałem dopiero przy premierze filmu. Nie chcę stawiać siebie jako idealnego przykładu obeznania z popularną literaturą, ale wydaje mi się, że ten horrendalny (mocne słowo) sukces książka osiągnęła jednak za granicą.
Czy dobrze? Nie wiem.
Nie przypominam sobie rzeczywiście dobrej gry na podstawie filmu - większość jest robiona na szybko i nie słyszałem jeszcze o takiej, która by naprawdę pozwalała przedłużyć wrażenie oglądania filmu czy klimatu książki...
ZROZUMIALAM o co Tobie chodzilo :P
mnie zas chodzilo dokladnie o to, co stoi w recce, we fragmencie, ktory zacytowales: "... jeśli tylko jakaś KSIĄŻKA, komiks, kreskówka czy film odniesie kasowy sukces, rychłe spotkanie graczy z jej bohaterami jest więcej niż pewne."
Czasem tworcow gier zacheca sukces filmu, a czasem tworcow filmu i gry motywuje sukces ksiazki, a czasem jednych i drugich po prostu dobry material na film, musical czy gre na podst jakiejs pozycji beletrystycznej
zgodze sie, ze przewaznie gry na podstawie sa takie sobie, tym fajniej, ze Artur odbiega od schematu, jedyne co mam mu do zarzucenia to to, że fabula celuje w przedział podstwowkowy, natomiast pokonywanie niektorych scen sprawialo niekiedy klopoty mojemu rodzinnemu nastolatkowi z naprawde sporym doswiadczeniem odnosnie zrecznosciowek.
co do sukcesu Eragona - ksiazki za granica, hmm... nie rozumiem, co Ci tu nie pasuje... przeciez i gra, i film powstaly za granica, wlasnie prawda?
pozdrowka :)
hehe Tez mam na imie Artur (ale nie mam 10 lat :P). Gierka wydaje sie sympatyczna i ciekawa.
Ta gra jest mocno nierrrrrrrrrówna
artur lisen krystyna szary z gliwic orginalne name to schary oma marta maz schary mial 7 braci niewiem jak mial naimie zginol w ypadku .mial 4 synow z marta amand opa zona maria.ja sie urodzilam to oni juz niezyli .marta schary wyjechala do unna tam jest gisela zona rycharda zyje ma 90 lat jest chora na raka .maria i amand mieli 6 dzieci krystian ma juz 71 lat wrocil do rodzinnego domu omy marty bardzo by sie ucieszyl jak byscie go odwiedzili .ma problemy z chodzeniem , nosi aparat sluchowy zostawiam telefon 032-332-05-11krystian szary.zrobisz jak uwazasz .pracowalam u giseli iwolgan.stefi i tam chyba sie widzielismy pozdrawiam wszystkich serdecznie.krystyna