Wszyscy jesteśmy Puchatkami
Diablo, a właściwie Battlenet, doprowadziło mnie prawie do ruiny finansowej. Dwa rachunki z Tepsy w wysokości ok. 1800 zł każdy. Musiałem usunąć grę z HDD, bo stała się zagrożeniem dla mojej materialnej egzystencji :D
Heh, nawiązując do pierwszych zdań tekstu... Od momentu kupna komputera - tzn. od ponad 6 lat - nie doładowałem do niego ani złotówki (nie licząc jednorazowej wymiany zasilacza, który, swoją drogą, otrzymałem za półdarmo, a może nawet ćwierćdarmo). I co najważniejsze, nie zamierzam do niego dokładać przez kolejnych kilkadziesiąt miesięcy. Uwielbiam konsole ;)
Wszyscy jestesmy Puchatkami a niektorzy misiami :)
Jiker >> Ja też mam w domu starego peceta sprzed 5 lat. Z powodzeniem służy za taką właśnie konsolę do odpalania starych gier. Jednak nowe gry na nim nie chodzą. Do nich mam peceta nowej generacji. :-)
Wszystkie te gadki o tym, jak to kiedyś gry były miodne, a teraz to nic tylko dno, ładna oprawa audio-wideo i zero miodu - to zwykłe ględzenie. Wiem, bo sam tak ględzę.
Gram teraz w HoMM5 i gra jest kubek w kubek podobna do trójki, z tym że ładniejsza. Dla mnie to odgrzewane kotlety i... zaczynam ględzić! Ale dla młodziana, który HoMM3 na oczy nie widział, a chwycił się od razu za piątkę, z pewnością będzie to BOMBA!
Nie oceniajmy nowych gier przez pryzmat przeszłości, bo nie ma tu żadnej kompatybilnosci. To tak jakby wspominać ukochego malucha twierdząc, że to była super maszyna, bo i tanie części, i na złomowisku można było coś dla niego znaleźć, i samemu się wszystko porobiło. A te nowe mercedesy to dziadostwo do potęgi n-tej, bo i drogie, i ładne, i się nie psują.
wciąż te same tytuły, wciąż ten sam sentyment.... było minęło, trzeba się pogodzic, sam mogę w kółko powtarzac ze M.U.L.E , Tigers in the Snow, Fallout czy Planescape i etc to były tytuły.
Martwi mnie natomiast tendencja upraszczania gier, fabuły.. ogolnego trendu przystosowania rozrywki dla stereotypowego usa nastolatka
Fulko ---> to teraz weż M&M VI oraz M&M IX (ponad 5 lat różnicy) i porównaj.
I twoja teoria legła w gruzach :))
Moze mi ktos strescic ? Bo nie mam aboniamentu.
Fulko ---> jedyna różnica na plus dla gry wydanej pięć lat później to grafika. Cała reszta została skopana dokumentnie.
kiowas -->
ale to tez nie jest regula.
Np taki DOOM3 nic a nic nie jest gorszy od swoich poprzedniczek --> ot wymagania wobec "legendy" byly wieksze i spodziewano sie, ze strzelanka nie bedize juz strzelanka tylko nie-wiadomo-czym.
Ja uwazam, ze gry nie zmienily poziomu (nie mowimy o grafice etc..) tak samo jak kiedys wychodza gnioty i perelki oraz cale sredniactwo zapelniajace polki sklepowe.
Roznica polega na tym, ze dzis, w przeciwienstwie do lat dawnych, mamy wiele kontynuacji dawnych tytylow. Skopanie x-czesci jakiegos tytulu powoduje wlasnie takie narzekania "pokoleniowe". Ponadto do kontynuacji mamy znacznie wieksze wymagania - i jakiekolwiek uchybienie od razu przekresla gre (czesto sie tak dzieje).
Artykuł mi się podoba, gdzyż myślę podobnie jak autor.
(łacińskie powiedzenie powinno brzmieć "De gustibus..)
Bardzo fajnie się czytało, szkoda, że takie krótkie.
Spoko mons jak zrealizuje swoje marzenie wydania książki, to wierz mi, będziesz miał co czytać ... :-)
eee, o co wlasciwie chodzilo w tym artykule, bo autor chyba sam nie wiedzial co chce przekazac ?
Lukxxx --> Nie wiem czy autor chcial cos przekazac. Wydaje mi sie ,ze chcial obietkywnie spojrzec
na problem przerostu formy nad trescia w dzisiejszych grach. Uwazam artykul za udany i w wielu miejscach sie z nim zgadzam. Duzo w nim ogolnikowych hasel ,ale czyta sie przyjemnie i sklania do pokminienia nad tym problemem.
Rojo respekt za Fallouta :)
Pamiętam jak pierwszy raz zagrałem w niego dwa lata temu w wakacje. Siedziałem tydzień przed komputerem nie jedząc, nie pijąc, nie sikając, nigdzie nie wychodząc. A ten klimat... pozostał na zawsze :)
Kolejną grą która prawie doprowadziłą mnie do wycieńczenia to KOTOR. To była masakra... spojrzenie na zegarek: 9 rano. Drugie spojrzenie i nagle 3 po południu. Czas nie miał znaczenia :)
Bardzo fajny artykuł. Ja, jako młody gracz, nie pamiętam czasów, gdy większość ze wspomnianych gier święciła triumfy(eh, urodziłem się za późno...:PP), więc nie nie miałem okazji zagrać ani w Fallouta, ani chociażby, w Tormenta(choć usilnie staram się je zdobyć!:)). Szkoda. Za to zauważyłem, że gry coraz częściej są za proste i za krótkie. No, ale może mi się tylko tak wydaje:D. W każdym bądź razie, naprawdę super artykuł. Z niecierpliwością czekam na kolejne!
los_hobbitos
Fallouty moża zdobyć bardzo prasto, elegancko wydane na płycie DVD. Na płytach CD zresztą też są dostępne. CD Projekt w dlaszym ciągu nimi handluje. Z Tormentem może być rzeczywiście kłopot ale dla chcącego nic trudnego;) Ja upolowałem wreszcie w Polsce Silent Hill 2 i to nowe. Pojawiły się na allegro. Czekam teraz na przesyłke... oby doszła...
A co do felietonu to również w wielu miejscach się zgadzam. Jestem graczem z dość dużym stażem, zaczynałem na Atari 65XE:) Próżno dziś szukać naprawdę wielkich tytułów, które zapamiętuje się na naprawdę lata. Ja dalej zagrywam się namiętnie np. w 1 i 2 część Thief'a czy Dune 2000 i sprawia mi do duuużo radochy. Klimat, nastrój i fabuła, to się liczy przede wszystkim. Grafika to dla mnie dodatek. Ma być po prostu czytelna i schludna. Pewnie, że jest miło popatrzeć na te nowości w max. ustawieniach, nie mówię że nie. Ale to się szybko i tak znudzi. Jak gra nie przykuje nas czymś więcej to szkoda wydawać np. 100 zł jeśli do gry się już nie wróci. Pozdrawiam!
Karac--->Dobrze wiedzieć. Trzeba będzie udać się na poszukiwania. Nie zagrać w takie klasyki, to dla mnie wstyd i hańba:) Wielkie dzięki za info. ;)
Już pora wstać, wyruszyć z domu
Przyjaciela spotkać znów
Miły, okrągły, puchaty,
Bo to jest mój
Kubuś, Puchatek Kubuś - wśród roju pszczół - jak to niedźwiadków ród
Kubuś - włazi bez trudu - ramboli bamboli na dąb łasować miód.
Zabawa stały gość a przypomnijmy dość
To jest raz na jakiś czas
A gdy jesteś sam w domu wśród czterech ścian
Gdy coś ci doskwiera to masz przyjaciela
Kubuś, Puchatek Kubuś - gdziekolwiek byś szedł - hej pójde tam i ja
Kubuś i nie ma cudów, i jutro, i dziś, i ja, i mój puchaty miś.
No widzę nieźle poryło! Witaj w " Klubie Całkowitego Porycia Interpersonalnego" ! Nie ma życia bez porycia w końcu ...
świetny artuku, świetnie skomponowany. Aż chciało się czytać. Jeśli masz zamiar wydać książkę to trzymam kciuki :)
Ciekawe :) Nie gralem tylko w Sanitarium, jak widze to duzo mnie ominelo, wiec musze to nadgonic :P
Hehehe, Sanitarium skądś znam... ale nie wiem czy wogóle kojarzę o co w tej grze chodziło (żadnych spojelrów!) A prawda, są gry, które nigdy nie zapomnimy ;) Moja? The Neverhood - ta gra, jest moim dzieciństwem (czyt. 1 gra na Windowsa) :)
Co moge powiedzieć? Tylko tyle - świetny tekst. Nie sądziłem, że ktoś jeszcze pamieta o tej perełce jaką jest Sanitarium. Ehh łezka się w oku kręci jak wspomnę Fallout czy Starcraft. To były gry!
Ehhh.. znów być dzieckiem...
Świetny artykuł nie ma co, warto powspominać jak to było pięknie:) A dziś ? Jest jeszcze piekniej tylko my już nie mamy 14 lat i nic nas już tak nie cieszy jak kiedyś. Niestety starzy wyjadacze, trzeba spakować torby i zająć się czymś co nasze stare życie rozweseli :) Żonke mieć i dziaciaków narobić to chyba nam pozostało hahahaha :) Pozdrawiam
PS. Studia i praca mnie tak pochłaniają, że nie mam czasu na zabawy (czt. giercowanie) :(
Ja tam nigdy się w grę tak nie wkręciłem, żeby świata nie widzieć. Owszem, zdarzało się zasiedzieć przy kompie trochę za długo, ale bez przesady. I od razu nadmieniam, że również grałem w niektóre z wymienionych gier.
BTW
Tak samo jak do płyt „Radiohead” czy „Coldplay” powinny być dodawane żyletki, tak do tych gier – nocniki!
Artykuł fajny, ale moim zdaniem to stwierdzenie to gruba przesada. I tu nie chodzi o sam przekaz, tylko styl... Jak ktoś chce sobie poużywać żyletką, to nie wiem czemu jeszcze pisze artykuły na GOLu...
Drogi Golemie6 - nie chodziło mi żeby urazić czyjeś gusta muzyczne - wymienione przeze mnie kapele mają w/g mnie po prostu wydźwięk bardzo dołujący, który aż prosi się o użycie żyletki. Ja nie potrzebuję tego typu "atrakcji" z powodu realizacji samego siebie podczas pisania. Mogłem zamienić te nocniki na pieluchy :-) , lepiej by może brzmiało :-) Pozdrawiam
A pamiętacie Abe's Oddysee ?? To była gra...Świtny klimat, fabula, i to co najważniejsze: GRYWALNOŚĆ i nie przespane noce. Dzisiaj możemy spotka wiele dobrych gier.
Neverwinter Nights 2,Heroes 5, Oblivion oraz nieszczęsny Gothic 3 na przykład, ale nie zapadają one w pamięci tak jak swoje poprzedniczki. Nad Gothiciem 2 (z dodatkiem łącznie) spędzilem ponad 200h
grania, przeszdłem go każdą gildią zawsze robiąc wszystkie questy.A Gothic 3...wywaliłem po tyg. grania.