Virtua Fighter 4: Evolution | PS2
Zagra ktoś zemną w Virtua Fighter 2 online ? Jak coś to czekam pod gg 5473221 najlepiej pod wieczór. Moja postać to Shun Di :-) Pozdrawiam :-)
Lepsza jest Virtual Fighter 5 na PS 3
PK21---->po co tutaj wszedłeś jak masz zamiar tak komentować gry to lepiej nie komentuj wcale, pewnie że vf5 jest owiele lepsze, ale zajmujemy się tutaj vf4, masz astygmatyzm wzroku czy co?
Jak mało komentarzy o.O co do gierki, nie jest zła, ale Tekken lepszy.Mało postaci w Virtua Fighter....w 5 części tyle postaci co w Tekken 2 :D śmieszne trochę.W 5 część nie grałem jeszcze, bo nie mam konsoli PS3...ale za niedługo, sobie zagram.W grze kombosy nawet, a nawet dobre ;p
W pierwszej chwili gra może wydawać się nieco toporniejsza niż tekken. Prawdziwy zachwyt jednak pojawia się dopiero po jakiś 2 tygodniach nauki, (która stanowi bardzo istotny element ). Gra jest fenomenalna! Posiada doskonale zbalansowane postaci- nie to co w Soul Calibur2/3, oraz (!!!) Tekken 5- gdzie nawet mistrzowie podkereślają że granie Niną i Ravenem to obciach bo są za dobre :),
Rewelacyjnie został pomyślany tryb treningowy (mamy kolejną rzecz którą Namco będzie musiało szybko odgapić :)
Graficznie pod wzgledem warsztatowym "wygrywa" Tekken 5 i Soul Calibur (cześci 2 i 3), jednak należy pamiętać że rówieśnikiem VF evolution był Tekken 4, a tu za to lepsza technicznie jest Virtua.
Jeśli chodzi o design to Virtua Fighter Evolution ma szansę spodobać się osobom którym przejadł się cukierkowo- kolorowy i hiper- pompatyczny Soul Calibur albo wyrośli z agresywnie-lansiarskiej , demonicznie-matriksowej estetyki promowanej sukcesywnie w grze Tekken. W Virtua Fighter wszystko jest jakby bardziej niejednoznaczne, zaczynając od designu wizualnego a kończąc na samej walce.
Jedno co moim zdaniem nie pasuje do tych niedookreśloności ( na ucho europejczyka :)) to muzyka- ta od zawsze w serii VF była popowa, melodyjna i w sumie nie na miejscu. W części Evolution ma się natomiast wrażenie że ekipa Segi poszła ścieżką przetartą przez tekken 3 ale z dość dziwnym skutkiem. Większość kawałków to bardzo konwencjonalne, pseudo-retro rzępolenie na gitarach elektrycznych. Dla porównania Soundtrack z Tekken 5 w sposób postmodernistyczny miksuje elementy Japońskiego folkloru z progresywną muzyką taneczną ( i innymi stylami wymyślonymi przez europejczyków i amerykanów) . Być może VF, zogniskowany na prezentowaniu autentycznych stylów walki ( w większości pochodzących z Chin i Japonii) i będąc z gruntu bardziej wyciszony niż produkcje Namco powinien poszukać tego samego rodzaju wartościowego skupienia dobierając następny soundtrack. W wypadku gier Namco soundtrack jest zawsze maksymalnie spójny z ogólną estetyką gry. Tu zatem duży plus dla Namco.
Podsumowując jednak, VF EVO jest świetne, trudne i bardzo taktyczne, stanowi jedyną poważną alternatywę dla tekkena w naszym opanowanym Tekkeno-manią kraju. Należy jednak dodać że w Japonii to Tekken jest alternatywą dla VF (o soul Calibur nie wspominam bo lamer z ulicy potrafi przypadkiem rozwalnić w niej człowieka który gra w nią miesiąc, takie fanaberie nie mają miejsca w VF evolution nigdy!), każda minuta gry to bezcenny kapitał doświadczenia i umiejętności).
Tym czasem polsce VF nie doczekał się nawet strony fanowskiej a wolni strzelcy VF i tak padają jak muchy gdyż nie mają w okół siebie godnych konkurentów ( a jak wiadomo gry walki przeznaczone są dla dwóch graczy). Być może antidotum przyniesie VF5 na xboxa....