Drakensang: The Dark Eye | PC
aha i jeszcze jedno czy drakensang poszedłby mi na GeForce 7600 gt??? z góry dzięki za odpowiedź
Mi chodzi na jakimś gruchocie to znaczy : ATI Readeon X1700 FSC i Intel pentium dual core 6630 [chyba takie coś ] i trzyma się na rozdzielczości 1280x860 i średnich detalach . Choć w ogóle jakiś dziwny ten mój sprzęt bo COD 4 poszedł mi na MAX a pisało że nie odpalę nawet na średnich ^^
A więc tak:
1. Kupiłem Drakensanga za śmieszne pieniądze (teraz chodzi za ok. 25 zł w wersji premierowej z wyczerpującą instrukcją i drzewkiem umiejętności, a nie jakimiś świstkami, które dodają do tanich serii).
2. Jestem dopiero w Górach Krwawych a więc mniej więcej w 1/4 gry.
Wrażenia:
Jestem ZACHWYCONY! Oczywiście są rzeczy, które można by zrealizować inaczej, lepiej, ale ogólne wrażenie na razie jest bardzo dobre! O wiele lepsze niż w - tak muszę kolejny raz pojechać po tej grze - Mass Effect!
Drakensang nie promowany tak bardzo, nie był wielkim hitem (bo naszczęście wyszedł tylko na PC), nie był reklamowany jako "gra wszechczasów", "najlepszy RPG" i inne tego typu wyrażenia, które moim zdaniem w przypadku Mass Effect nie powinny mieć zastosowania.
Zazwyczaj śmieję się z napisów, kóre wydawcy zamieszczają na pudełkach, aby zachęcić do zakupu. Ale w przypadku Drakensanga jak najbardziej się zgadzam! Drakensang to jest "RPG, jakiego brakowało (mi) od lat" (nie licząc Wiedźmina)!!!
Jeszcze sporo gry przede mną i na większe przemyślenia przyjdzie czas, ale już teraz mogę śmiało stwierdzić, że na Drakensang II czekam o wiele bardziej niż na Mass Effect 2! :)
Niestety widać głupotę polaczków ... Świetna gra a idzie bez większego echa ...
Swietna gra!!!Dragon Age chyba skopiowal ta gre!!!super gra!!!
Mam problem!!!W ezpizodzie gdzie w krypcie uwalniam ta kobietke a potem walcze z nekromanta i uwalniam tego jej chlopaka nastepuje problem. otoz zabilem nekromante a ten chlopak lezy nie podnosi sie a te klientki wogole nie ma a ni w jej krypcie ani w jego:/ jak wychodze z krypty to na mapie pisze ze mam tam wracac ale doslownie w tej krypcie buc sue bue dzieje;/ prosze o pomoc!!!
No i mam kolejny problem;/ otoz po zabiciu smoka ten krasnal powiedzial z ebedziemy sie widziec murolosh i id do mapy a wogole nie widze tej lokacji???prosz o pomoc!!!!
Dziekuje pomoglo! Nie pomyslalem ze cos moze byc tak jakby pod mapka;)Dziekuje jeszcze raz i pozdrawiam!!!
Trzeba przyznac gra chodz dobra to brakuje jej jakiegos strasznego czegos
siema czy ta gra weszła by mi na:Intel Pentium 4 2.40 Ghz 512 Mb Ram 128 Mb karta graficzna
karta Ati Radeon 9500 narazie mam wolnego miejsca 8,89Gb HDD
napęd DVD:9x
karta dżwiękowa: DirectX 9.0
Bez takich głupich pytań, masz stronę: http://cyri.systemrequirementslab.com/srtest/ wybierz Drakensang i masz odpowiedź.
gra jest extra demo też warto ściągnąć 10/10
Będzie w najbliższym nr CD-Action.
Szkoda tylko, że grę już mam. I to kolekcjonerkę. ;-(
Będzie w CD-Action tak jak przypuszczałem ;) No fajnie bo miałem ochotę zagrać a z kasą krucho.
Mam dobrą wiadomość dla tych co chcieli kupić grę
- Będzie w najnowszym, urodzinowym numerze CD-ACTION po Polsku :D
kreve - nie wiem debilu czy zauważyłeś, ale jesteś debilem...a poaz tym to jesteś czwarty...
Fajnie że będzie w następny CDACTION, bo mnie do niej ciągnęło(miało dobre recenzja) i wreszcie będę sobie mógł w nią zagrać. Brawo CDACTION !
Gra jest rewelacyjna, została naprawdę niedoceniona. Świetne są zadania oraz walka (bardzo taktyczna).
Zastanawiam się czy kupić tą grę i jak mi radzicie, warto?
Fajna gra z ładną oprawą graficzną,ale mnie nie wciągnęła na długo.Być może dlatego,że Techland robił...
Na'vi Techland tej gry nie robił tylko ją wydał w Polsce.
właśnie grałem w tego Drakensanga i myślałem że będę z niej zadowolony ale sie rozczarowałem... mimo że pomysł jest fajny to wkurzająca jest kamera i tryb walki, spodziewałem się czegoś lepszego :(
Gra jest cudna, z dobrą fabułą i oldskulowym systemem walki, który mi się bardzo podoba. Po prostu gra niedoceniona. Obowiązkowa pozycja dla fanów Icewind Dale i BG
Gierka jest nawet fajna ale mi sie przy niej nudzi
Gra wieje nuuuuudą , ma średni system walki i jest za mało dynamiczna jak dla mnie.
Niesamowita! Trzy nagrody były warte.
PS: Do wszystkich Noobów, Dragon Age ma taki sam system walki jak drakensang.
Kolejny produkt z cyklu "kup ładną grafikę a resztę gówna dostaniesz za darmo".Nobla za poziom trudności i debilny turowy system walki. Od rzutu kostką zależy czy pokonam przeciwnika i czy się obronię, jakieś kary i testy co to k.... jest? Mój pies pewnie coś lepszego mógłby wymyślić gdyby umiał mówić. Coraz więcej gier to jedno wielkie G oprawione w ładną grafikę. Czuję się robiony w jajo i okradany z kasy.Kupowanie gry to kupowanie kota w worku bez możliwości zwrotu towaru bo towar jest sprawny. To jest największy przekręt handlowy na którym robi się kasę a z klienta jelenia.Niech ktoś znajdzie na to jakiś paragraf.
Mam pytanie. Czy ktoś wie jak zabić kultystę w kanałach(ferdok,dom wożnicy)?????Próbowałem wiele razy a on zawsze mnie rozwala.(jestem złodziejem)
yarocorpse - czy ty się dobrze czujesz? Chyba napisałeś to w niewłaściwym wątku. Twoją wypowiedź można by skrytykować na milion sposobów, ale nie chce mi się tego robić bo najwyraźniej popieprzyło ci się we łbe więc nie ma sensu z tobą polemizować.
bruni - wykonaj inne zadania, przypakuj sobie postacie, uzbrój je w lepsze gadżety i wtedy idź na kultystę, no i trochę taktycznie do tego podejdź. To jedna z zalet gier RPG zwłaszcza tych rasowych gier RPG a takim jest Drakensang ;)
fajna to gra i mam ja ale mi nie dziala na moim komputerze mozecie mi dac maila na [email protected] jezli pomozecie to odesle wam cos ...
Gram na razie. Najlepsze RPG wszech czasów!
Przed grą myśle sobie, na pewno fajna gierka. Patrzę, oceny ma dobre, ok. Zaczynam, pierwsza walka od razu exit. Słaby i do tego turowy system walki, OMG. Rozczarowałem się. Z kamerą podobnie ;/
Zastanawiam się czy to prawda, że polskie napisy obejmują tylko menu główne... mam zamiar kupić tą grę ale wolałabym grać w ojczystym języku.
Patrycja;3 Polonizacja kinowa obejmuje całą gre
Gra jest po pierwsze głupia , chodzi się jakimś gostkiem i nie wiadomo co robić . Moja ocena 4\10. Nie radze kupywać !
@mitek,mitko
Wiesz... w RPG trzeba czasem pomyśleć, a nie tak jak w CoD.
Gra jest super gram krasnoludem poszukiwaczem[chyba tak jakby coś to mnie poprawcie],
a turowy system i decydowanie ,,rzutem kostką" jest dlatego, że gra jest na podstawie ,,papierowego" systemu RPG. IMO 9/10 za jednak trochę zbytnią losowość, ale rozumiem dlaczego tak jest.
Need help...
Po pierwsze, wiem że mogę mieć trochę za cienkiego kompa na tą grę ale wiem, że ruszyłaby, może by się zacinała ale ruszyłaby. Natomiast ona mi resetuje kompa. I chcę wiedzieć dlaczego. Widzę intro, wchodzę w nową grę, wczytuje - klikam "kontynuuj", widzę przez ułamek sekundy ekran tworzenia postaci i koniec, reset. Wyłączyłem wysokie tekstury, większość graficznych opcji, także graficznie powinna być bieda ale gierka IMO powinna się włączyć.
Moja konfiguracja:
Windows XP Home Edition Dodatek Service Pack 2
AMD Athlon(TM) XP 2800+, MMX, 3DNow, ~1.7GHz
1024 MB RAM
DirectX 9.0c
NVIDIA GeForce 6600 128MB
Ktoś ma jakaś teorię?
up
ostatni up. Any1?
jaką masz wersje sterowników do gf i dx? miałem podobny problem i o dziwo ich zmiana na dużo starsze go rozwiązała (chyba sterowniki z serii 93.7x). może na późniejszych też będzie działać poprawnie, nie sprawdzałem
Teraz jest w Komputer Świat Gry Extra za całe 11.90zł i jak widać świetne gry nie muszą kosztować dużych pieniędzy.
witam
mam problem gra się włącza ale jak chce przewinąc filmik to resetuje mi sie komp
moja konfiguracja:Windows Xp servic pack 3,Pentium 4 2.4 GHZ,ati radeon 9600 128Mb,sterowniki do karty najnowsze
Nuuuuuda, nuuuuda i jeszcze raz nuuuuuuuuuuda. Nie warto tego kupować. Liniowa, nie wciągająca, zbyt bajkowa i nie warta zachodu gra. 4+/10
ramzes ty chyba nie masz pojecia o grach RPG jesli mowiac ze Drakensang jest liniowa....to w takim razie DA II strategia.....z elementami FTP....
adrian1488 -> sądząc po kierunku w jakim idą niektóre rpg to nie zdziwiłbym się gdyby da2 okrzyknięto za jakiś czas grą dość skomplikowaną z "niezwykle wymagającymi elementami strategicznymi".
Świetna gra, długa, rozbudowana, wciągająca. Polecam
Toporne sterowanie, zero dynamiki w walce, zwykły awans postaci i rozdzielanie punktów mnie przeraziło. Tak, wrócę do swojego kochanego Mass Effecta, ale najpierw trochę jeszcze pogram. Może się spodoba.
Gra zżyna od wiedźmina cholernie dużo początek w wioseczce jak w wiedźminie idziemy do miasta jak w wiedźminie a potem mamy misje w kanałach jak w wiedźminie ale jest spoko
Bardzo dobra gra. Polecam
Zdecydowanie polecam to jest najpiękniejsze cRPG jakie w życiu grałem wg mnie lepsze od nudnego Obliviona i Dragon Age które zbierają kurz na mojej półce. Fabułą wciąga jak bagno (czuć ten klimat!), grafika przepiękna a soudtrack najpiękniejszy jaki słyszałem, kupiłem edycję kolekcjonerską za 160 zł i myślę że warto było wydać tak dużo!
Polecam wszystkim miłośnikom cRpG na pudełku jest napisane ,,Spadkobierca serii Baldur`s Gate`` - ma racje ta cała [ link zabroniony przez regulamin forum ] ...teraz tylko czekać na polską premierę Skyrim bo Oblivion to nudna kupa
Mam tą grę z CDA (wersja bodajże 1.2) i mam problem! Punkty doświadczenia które dostaje za poszczególne zadania i potwory równają się punktom które mogę przeznaczyć na umiejętności itp. Np. za wykonanie zadania dostaję 30pkt dośw. i mogę te 30 pkt wpakować w kradzież kieszonkową, leczenie ran itp. Wychodzi na to, że mając 3 poziom mam prawie maksymalnie rozwiniętą postać (w swoich dziedzinach). Czy to jest normalne w tej grze? Nie powinno być tak, że zdobywając np. 500 pkt. dośw. wchodzę na wyższy poziom i wtedy dopiero dostaję np. 10 pkt. umiejętności?
Włąsnie się bawię tym tytułem i jestem wiecej niż zadowolony. Wszystko jak należy. Jedyne co można zarzucić to faktycznie swego rodzaju liniowośc, a już napewno nie mozna mówic o otwartym świecie. Cała reszta jednak jest tak udana, że ten mankament nie przeszkadza mi zupełnie. Grafkik robi wielkie wrazenie, szczególnie na mnie kiedy to wceśniej ukonczyłem Gothica 2. Niebo a ziemia ;)
mikros ---> tutaj mamy trochę inny system rozdawania punktów o który juz ktoś cyba wcześniej wspominał. Raczej nie liczą sie za bardzo poziomy a "punkty przygody".
I faktycznie, jeśłi masz ich 500, to tyle też możesz przydzielić do cech postaci, z tym że raczej wygląda to tak, że jeśli masz "otwieranie zamków" na poziomie 10, to przejście na poziom 11 kosztuje cię na przykład 250 punktów przygody. Tak przynajmniej jest u mnie.
Jak przejść tą zajebaną szczurzyce ??? morduje się już z godzine
Pograłem i tak widać że twórcy strasznie chcieli żeby gra miała dusze Baldurs Gate i oprawe Neverwinter Night, na początku wciąga i fajnie ale potem omg kolejny ładnie wyglądający typowy rpg nużyło mnie co chwilowe respienie wilków w lesie.. jak sie pierwszy raz weszło do podziemi to ok fajnie a potem to była udręka wszystkie kanały itp wszystkie te lokacje takie same i prostolinijne KATORGA.. bosze.. co chwile rozwala sie te cholerne beczki, co chwila jakieś chwasty po drodze zbierałem, atak klonów też nużył ale to aż tak nie przeszkadzało, potem dostałem dom od miasta i mogłem go modelować itp.. co to ja w simsy kurna gram? ostatnio wszystkie rpg opierają sie na tym że masz swój domek... w którym ginie radość podróżowania. Podobały mi sie walki na starych dobrych zasadach rzutu kostką takie niedynamiczne dla niektórych to nużące ale dla mnie tak powinno być widać wzorowali sie na Neverwinter jedynce i walki mimo wszystko wyglądają porządnie bo w neverwinter 2 animacje byłe drętwe.
Moge szukać minusów dalej jak i plusów bo na pewno plusy jeszcze są ale już mi sie nie chce rozpisywać i powiem że do BG daleko mu, nie ma tu duszy baldura ani ciupke, bardziej Neverwinter 2 przypomina ale do tej gry też nie tak blisko.
Gra Drakensang: The Dark Eye, jest grą na której warto się zatrzymać. Gra oferuje ciekawy, zróżnicowany i duży świat. Rozwój postaci jest rozbudowany, ale nie chaotyczny. Misji pobocznych jest dużo, fabuła ciekawa. Muzyka na dobra, grafika też. System walki w stylu Baldura. Moim zdaniem gra jest lepsza i bardziej klimatyczna od NWN 2.
Polecam.
Czy ta gra jest trudna?? Chodzi mi o walkę, bo rpg lubię głównie za fabułę i nie chcę utknąć podczas walki.
RPG przez Wielkie R ! gra czasami jest cholernie trudna ,na trudnym 3 godziny męczyłem się ze szczurzycą
To jedna z lepszych gier, w jakie grałem. Znakomity klimat, muzyka idealnie wpasowująca się w nastrój fantasy, ciekawa fabuła, interesujące misje, duża ilość wrogów.
Dobrze, że rozgrywka nie polega jedynie na rozwalaniu wrogów, ale na scenariuszu.
Bardzo ładna praca kamery, można kliknąć w miejsce oddalone o kilkadziesiąt metrów, nasi bohaterowie tam podążają, a my możemy sobie w międzyczasie obserwować świat i obracać kamerą we wszystkie strony. A jest co obserwować, detale są bardzo pieczołowicie dopracowane, w poszczególnych lokacjach (miasta, wsie, grody, warownie, podziemia, zamki) wszystko jest pięknie odwzorowane zgodnie z najlepszymi standardami świata fantasy.
Na uwagę zasługuje też system rozwoju bohaterów, który zajmuje sporo czasu i wymaga przemyślenia w zależności od potrzeb naszych misji (bo lepiej, aby w drużynie był jeden dobry złodziej, niż dwóch kiepskich).
Grafika jest bardzo ładna, wszędzie wokół fruwają jakieś pyłki czy liście, trawa faluje, a niebo robi piorunujące wrażenie, chmury są przepiękne.
Udźwiękowienie perfekcyjne. Jak już mówiłem - muzyka znakomita - ale nie tylko, dźwięki otoczenia, szum wiatru, odgłosy wydawane przez zwierzęta, czy przez walczących i konających wrogów, okrzyki bitewne.
Jedyne co może przeszkadzać to: brak podziału na dzień i noc i brak opcji odpoczynku (po miesiącach łupania w Gothica brak tej opcji mi osobiście doskwiera), mała możliwość interakcji z otoczeniem, wrażenie liniowości fabuły (nie ma tutaj tej wszechobecnej swobody przemieszczania się z lokacji do lokacji), przydałaby się też okazjonalna burza czy deszcz.
Poza tym Drakensang jest grą znakomitą. 8,5.
Fajna gra, lecz nie porwała mnie totalnie, by kontynuować z nią przygodę. Głównym aspektem, który mnie odpycha jest system walki. Nie wiem jak inni, ale dla mnie ma to dość duży wpływ na odbieranie gier RPG. Lubię mieć wpływ na walkę zamiast czekać na reakcję postaci, a samemu tylko klikać na przeciwnika. Aczkolwiek na plus trzeba zaliczyć swoisty klimat fantasy, piękną oprawę audio, która bardzo przyjemnie umila nam każdy krok w grze, co jest niezmiernie ważne. Mimo iż spędziłem w grze przeszło 2 godziny, to i tak polecał będę ten tytuł ludziom szukających dobrych gier RPG. Jednak nie polecę tej gry graczom, którzy lubią mieć pełny wpływ na całą walkę z wrogiem.
Eh. Porywcze to nie jest.
Drakensang to moja ulubiona gra, niema lepszej gry, ta gra jest the best.
gra extra , gram 2 tygodnie i pozytywne zaskoczenie. polecam. dla tych co sie zdecyduja ( a warto) wklejam link do rejestracji : [link]
Zacznę od minusów. Dla mnie jednym i największym, który zabija te grę jest liniowość. Nie zrobi się czegoś jak trzeba, skrypt się nie wczyta i trzeba dane zadanie robić od początku lub po prostu jego sie nie wykona. Brak wyboru kwestii podczas rozmów, brak konsekwencji w podejmowanych decyzjach (poza nielicznymi wyjątkami), do tego ta szlachetność na każdym kroku... Dodam jeszcze o tym, że nie można wracać w rejony, które wcześniej sie odwiedzało oraz o paskach wczytywania ...To duże minusy. Na szczęście sa tez plusy jak fabuła (niebanalne zadania, dialogi), niezła grafika, system walki i rozwoju postaci, świetny interfejs, postacie. I choć gra się dość przyjemnie to liniowość, skrypty i cukierkowatość zniszczyły tę grę. Druga część zdecydowanie lepsza.
@Włodek, dla mnie tak samo tylko że river of time jest o połowe krótsze od jedynki ;/ .
Co do gry to gra jest świetna kupiłem ją z 4 lata temu i już ją 3 raz przechodzę. Osobiście system walki mi nie przeszkadza. Dla mnie to jest najlepsza gra rpg razem z wiedźminem 1. No i ten klimat fantasy i ta muzyka .
po opisie 'baldur w 3D' gra była gorzkim rozczarowaniem. grafika rzeczywiście ładna, sterowanie 'baldurowe' pasuje mi bardzo, rozwój postaci nietypowy. ale tu kończą się plusy. fabuła sztywno zaskryptowana, tylko jeden sposób na rozwiązanie zadań (sporadycznie dwa), co na grę z 2008 szokuje. ale najbardziej irytuje charakter głównego bohatera: ohydnie dobry, nie ma opcji grania 'złą' drużyną. dużo bardziej poleciłabym dragon age, wydane rok później. ustawienia kamery świrują- może ktoś wie czy da się je zmieniać?
w skrócie- nie dorasta baldurowi do pięt. ale wielu próbowało...
@UP, nie wiem co masz na myśli że fabuła jest zaskryptowana. A kamera świruje? Pierwsze słyszę...
Jak dla mnie ta gra jest strasznie słaba.
Podchodziłem do niej kilka razy i choc na początku wydaje się naprawdę super, klimatyczna, ładna, z naciskiem na wszystkie elementy jakie cRPG mieć powinno, to jednak zawsze jest "to coś" co sprawia że się od niej odrywam i nie wracam, jakkolwiek nie potrafię powiedzieć co to dokładnie jest.
Też podchodziłem do gry ze dwa razy i jakoś tak po godzince grania przerywałem, i nie wracałem. Ale zawsze miałem tą serię w pamięci, więc wreszcie postanowiłem nadrobić obie części. Teraz zacząłem ponownie, jak na razie jest ok. Gra ma fajny klimat takiego staroszkolnego high fantasy, zarówno oprawa jak i muzyka są niezwykle przyjemne. Jestem dopiero na samym początku i mam nadzieję, że gra się rozkręci.
Sympatyczny, staroszkolny rolplej utrzymany w klimatach high/heroic fantasy. Drakensang to z pewnością gra dla tych, którzy chcą odpocząć od gier pełnych nadętego patosu, głębokich wyborów moralnych (TM) i zabawy w grupowego terapeutę. Tutaj liczy się przygoda. Co prawda gromadzimy kompanię, ale nie będziemy zgłębiać z nimi relacji. Ot, poznamy nieco ich przeszłość i tyle. Wg mnie to bardzo fajna odmiana od gier BioWare'u i innych podobnych. Drakensang oparty jest na niemieckim systemie RPG - Das Schwarze Auge i jako, że szerzej nieznany jest miłą odskocznią od Dungeons&Dragons, który chyba wszystkim spowszedniał. Najciekawszą rzeczą w systemie DSA jest chyba to, iż zdobywane doświadczenie można od razu wykorzystywać do rozwijania szeregu cech, umiejętności (podzielone są na: fizyczne, natury, wiedzy, społeczne, rzemieślnicze), bądź czarów, nie trzeba czekać na zdobycie nowego poziomu. Te, co prawda, występują, ale służą jedynie po to by pełnić rolę ogranicznika. Bądź co bądź i tak będziemy potrzebować awansu na wyższy poziom by móc dalej rozwijać wybrane umiejętności. Walka jest podobna jak w Baldurach czy Dragon Age i opiera się na turach oraz aktywnej pauzie.
Jeśli chodzi o to jaką drużyną grałem to na główną postać wybrałem sobie maga bojowego, w Dragon Age: Origins też miałem postać w tym stylu. Wg mnie ta klasa sprawdza się świetnie w drużynowych erpegach, bo mag zawsze ma co robić. Oprócz rzucania kul ognia, czarów obszarowych taka postać może też leczyć kompanów. Z reszty ferajny najbardziej cenię Forgrimma, który jest klasycznym tankiem, ale wyszkoliłem go również w wykrywaniu i wytwarzaniu (choć tak naprawdę może użyłem ich ze dwa razy) pułapek. Gladys nie dość, że może posługiwać się czarami to jest świetnym złodziejem, Gwendala także posługuje się czarami (może przywołać zwierzę do pomocy), szyje z łuku oraz walczy bronią szermierczą. W broni szermierczej Gladys i moja postać też były wyszkolone. Taka drużyna świetnie się dopełnia i grałem nią praktycznie od początku (Gwendalę spotykamy na mokradłach) aż do końca. Gdy raz zmieniłem drużynę, tak dla odmiany, to przegrałem z kretesem, a gdy wróciłem z wymienionym składem to rozniosłem przeciwników w puch. :D Należy też napomknąć o bardzo ciekawym systemie czarów, otóż w zależności od tego jak bardzo mamy dane zaklęcie rozwinięte możemy je stopniować i, jeśli wróg jest słaby, wypuścić nieco słabsze by nie tracić więcej many. Chyba najwyraźniej widać to na zaklęciu, którym przyzywamy zwierzęcego pomocnika. Na początku jest to wilk, z każdym poziomem coraz silniejszy, później dzik, a na koniec niedźwiedź.
Fabuła jest raczej klasyczna. Ot, dostajemy od naszego przyjaciela Ardo list, który zaprasza nas w ważnej sprawie do Ferdok. Gdy docieramy do pobliskiej wioski Avestreu, dowiadujemy się, iż bramy miasta są zamknięte z powodu tajemniczych morderstw, więc, jak to w erpegach bywa, będziemy musieli przekonać kapitana straży by dał nam glejt upoważniający na wejście do miasta. A to, jak się domyślacie, oznacza wykonanie kilku zadań. Historia tutaj rozkręca się powoli i oprócz głównego wątku jest też kilka innych, pomniejszych. Także po wejściu do Ferdok można dowiedzieć się, iż niedługo rozpoczną się Smocze Zadania organizowane co 87 lat i chyba domyślacie się kto będzie je wykonywał... Fabuła jest klasyczna, zwroty akcji też łatwo przewidzieć, ale nie przeszkadza to w jej odbiorze, ponieważ jest całkiem fajnie napisana. Jak już wspomniałem brak jest wyborów moralnych, a gra jest dość liniowa. Nawet w dialogach rzadko mamy wybór kwestii, ale od czasu do czasu jest wybór, choć nie zmienia to biegu wydarzeń. Po prostu wykonamy dane zadanie innym sposobem, ale skutki będą raczej takie same. Oczywiście są obecne umiejętności społeczne takie jak: Etykieta, Uwodzenie, Targowanie, Natura ludzka, Gadanina. Naturalnie nie tylko nasz bohater musi być w nich wyszkolony, bo możemy korzystać z umiejętności innych członków drużyny, jeśli w danej umiejętności społecznej są lepsi od nas. Całkiem logiczne i pomysłowe rozwiązanie.
Podczas wykonywania Smoczych Zadań odwiedzimy takie miejscówki jak bagna Moorbrigde, Góry Krwawe, miasteczko Tallon czy podziemne miasto krasnoludów Murolosh. Nie będziemy, więc narzekać na brak różnorodności. Większość lokacji jest dość rozległa i fajnie zaprojektowana. Każda lokacja ma swój własny klimat. Pomimo, iż gra ma 7 lat to dzięki takiej bajkowej oprawie nadal nieźle się trzyma. Muzyka też jest raczej standardowa dla fantasy i mimo, iż przyjemna to nie czułem potrzeby by słuchać jej poza grą.
Poprzedni mój komentarz pochodzi z kwietnia, więc dość sporo zajęło mi przejście Drakensaga, lecz jest to spowodowane przede wszystkim tym, iż robiłem dość długie (czasami nawet kilkumiesięczne) przerwy między kolejnymi podejściami. Mimo wszystko ta produkcja, choć bardzo fajna to nie przyciągnęła mnie, aż z taką siłą przed monitor. Gra nie ma licznika czasu gry, więc nie wiem dokładnie ile mi zajęło jej przejście, ale myślę, że będzie to ponad 50 godzin. Jeśli ktoś lubi klasyczne erpegi to myślę, iż z The Dark Eye będzie usatysfakcjonowany, o ile wybaczy jej to i owo.
Naprawdę bardzo ciekawa. Mimo nieco dziecinnych czasami dialogów i sporej liniowości (co akurat dla mnie w tej grze jest zaletą) można naprawdę przyssać się do tej gry na wiele godzin wspaniałej zabawy, a to z powodu świetnej mechaniki. Mechaniki, która jest inna niż znane nam D&D, a przy okazji dosyć przystępnej i dającej wiele możliwości. Szkoda tylko, że po wydaniu dwójki i dodatku autorzy zostali kupieni przez BigPoint, by robić syf-mmo o nazwie Drakensang Online (herezja!) który nijak ma się do pierwowzoru.
Piękna gra, cudna grafika jak na ten rok. Jest w TESCO za 19.99 zł wszystkie 3 części - Drakensang Dragon Edition (PC), czyli dwie gry + dodatek Drakensang: Phileasson's Secret, warto kupić.
Cudna gra, przepiękna grafika i otoczenie. Pierwsza gra RPG z wszystkich, w które grałam, gdzie są tak wspaniałe pejzaże i miasta oraz malownicze wioski. Pod tym względem rewelacja.
Fabuła też wydaje się rozbudowana, dużo zadań, misji do wykonania.
Nie wiem tylko, jaką wybrać klasę, gdyż niestety, ale najlepsze klasy mają brzydki wygląd zewnętrzny postaci - mnie najbardziej spodobał się leśny elf o klasie tkacz magii, niestety, za dobra to postać chyba nie jest pod względem walki.
Z wojowników najlepszy jest chyba pirat (najwięcej ataków), a z magicznych i dystansowych postaci, elementalista.
Właśnie teraz ogrywam dwójkę wraz z dodatkiem i jest zajefajnie. W TDE jedyne co mnie drażniło to fakt, że ekipa zawsze lata z wyciągniętą bronią a nigdzie nie znalazłem moda, który zmieniałby to tak jak jest już zrobione w RoT.
ehh kiedyś się grało, ten sentyment. Szkoda, że firma upadła. Może ktoś kiedyś zrobi Drakensang 3. Ta gra jest dobrym przykładem że nie trzeba wracać do old-schoolowego typu gier jak to robi Philares of Eternity (brak 3d itp). Ale można zrobić świetne klasyczne rpg w nowoczesnym stylu..
Grę dostałem parę lat temu przypadkiem i po godzinie rzuciłem w kąt. Jakoś jednak zmogłem się i spróbowałem drugi raz. Gdy moja ekipa pokonała niedźwiedzia w jaskini jakoś na początku gry, co radośnie jej członkowie obwieścili, Drakensang zaczął mi się podobać. Następne godziny to było już totalnie wciągnięcie się w klimat i przygodę, i naprawdę był moment, że czytałem każdą książkę opisującą ten świat, bo zauroczył mnie totalnie. Gra z jednej strony jest lekka, prosta, a z drugiej to rasowy erpeg z wieloma statystykami i umiejętnościami, których możemy się nauczyć, i warto, bo niektórzy przeciwnicy zajdą nam ostro za skórę. Świetnie wspominam czas z tą częścią Drakensanga, którą stawiam o oczko wyżej niż kontynuację, choć obie są tak naprawdę perełkami. Nie ma tu setek wyborów moralnych i odcieni szarości jak w innych grach, ale właśnie tą radosną przygodą (chociaż oczywiście są bardziej ponure momenty czy lokacje) Drakensangi się tak wybijają. Szkoda, że Radon Labs padło i seria rozmieniła się na drobne, stając się jakimś przeglądarkowym straszydłem. Taki Drakensang 3 na nowym silniku i ze starymi mechanikami byłby czymś pięknym.
Jako że lubię giercować w tego typu gry magiem bądź supportem, to byłem bardzo zawiedziony. Ilość czarów jak na grę RPG to istna porażka.
Jeśli oczekujesz rozbudowanego systemu rozwoju postaci to mocno się zawiedziesz.
Zdecydowanie mój ulubiony tytuł! Wracam do niego cały czas, wciąż tak samo chętnie :D
Świetna muzyka, piękny świat, grafika prześliczna jak dla mnie, fabuła bardzo ciekawa! Polecam! :D
Naprawdę tytuł godny uwagi mechanika gry przypomina trochę nizastąpionego Dragon Age Origins.
Nie ma sensu zbierać złomu czy roślin i tracić mnóstwo czasu żeby sprzedawać kupcom potem za grosze.Na koniec gry miałem ponad 2500 Dukatów nikomu w sumie nie potrzebnych
dobry oręż czy zbroje znajduje się w questach niektóre aż ciężko by było ominąć.Co ciekawe w grze przewidziane było 16 poziomów dla każdej postaci ja skończyłem na 17 hę.
grałem w to zaraz po Gothicach , i było widać różnice , gra mnie totalnie nie wciągneła ;)
Gram tak sobie w to, gram i gram. Niby jest fajnie, całkiem przyjemnie, ale jakby się tak przyjrzeć, to gra nie oferuje ciekawej fabuły ani w zadaniach głównych, ani pobocznych (poza wyjątkami), walka jest dosyć przeciętna i zdecydowanie zbyt powolna (może to tylko moje odczucie, ale wydaje mi się, że w większości tych "Baldurów 3D" walka jest o wiele powolniejsza i toporniejsza niż w tamtych klasykach). Postacie też nie zapadły mi w pamięć.
Może i grałbym w to więcej (może nawet powrócę), ale wolę się zająć grami lepszymi niż to. Jeżeli jesteś jednak fanem RPG i nie masz w co grać, to polecam tą grę, a właściwie serię... Głównie dla tego, że 2 części + dodatek można kupić w pudełku za 20zł.
Bo to nie jest gra która stoi super porywającą, niebanalną fabułą z dziesiątkami wyborów moralnych, tylko prosta i wręcz momentami naiwna historia, i albo się to kupi, albo nie. Jak dla mnie bardzo świeżo było zagrać w coś tak nieskomplikowanego fabularnie, bo teraz większość gier stawia na rozbudowane scenariusze, w których można się pogubić. Co do walki, to miałem takie same odczucia z początku. Potem jednak człowiek już tego nie widzi, pochłonięty przez grę :)
@kotonikk taaa... pamiętam jak bodaj 8 lat temu, dostałem te gre od znajomego mojego ojca, który miał ją z jakiejś gazety, chyba cd-action. Popatrzałem na GOLu na oceny i screeny, i pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne, więc zainstalowałem. Po pierwszym uruchomieniu, jako weteran gothica, doszedłem do pierwszej walki w grze i... WTF?!? co to jest do cinszkiej cholery... wyłączyłem to błyskawicznie. Jakoś rok później wróciłem, bo jednak oceny tutaj na stronie wysokie... i gdy zrozumiałem na jakiej podstawie działa system walki, to tak mnie wciągneło, tak teraz jest to dla mnie jedna z najbardziej klimatycznych gier, którą chyba nawet wspominam milej niż owego gothica.
A jednak uruchomiłem na Win 10 :) Jakby ktoś potrzebował instrukcji, nie bać się i pytać.
U mnie po uruchamianiu gry kiedy już jestem w menu, po kliknięciu wywala mnie do pulpitu. Ktoś pomoże bo już sam nie wiem co mam zrobić żeby zadziałało.
Miałem podobny problem, nie dało się wczytać save ani zacząć nwoej gry, bo wywalało do pulpitu. Musisz pokombinować, ja uruchomiłem grę w oknie, poprzez dodanie w właściwościach skrótu na pulpicie, Drakensang.exe w elemencie docelowym po ścieżce pliku " -windowed -noborder. Co prawda widać paski na dole i na górze, ale to nie przeszkadza w grze, a przynajmniej działa
Absolutnie generyczny świat fantasy... Ale żadna gra rpg w jaką grałem, nie oddawała tak znakomicie klimatu tego fantasy, ciężko mi to powiedzieć ale klimatem nawet seria Gothic nie dorównuje temu arcydziełu. Malownicze lokacje, zapadające w pamięć tak bardzo, że po roku autentycznie chce się do nich wracać zaczynając grę od nowa. Krwawe Góry pamiętam i wspominam nawet po 10 latach od pierwszego zagrania, przypominają mi one dzieciństwo i spacery po lasach za dzieciaka... tak dobrze ta gra ma zaprojektowane lokacje. I niestety, ale muszę tej wspaniałej grze odjąć 0,5 pkt, a to z tego prostego powodu, że te wszystkie przepiękne lokacje pod koniec gry zastępują generyczne lochy, których już tak przyjemnie się nie eksploruje. System walki, którego przy pierwszym podejściu zupełnie nie zrozumiałem, przy kolejnych podejściach, mimo swojej toporności i siermięgi (porównując do dragon age origins) jest bardzo mało dynamiczny, czasami postać "wystrzeliwuje" strzałę bez animacji, czasami postać czeka dwie tury zanim zacznie ładować czar, co powoduje że łącznie na czar potrafi stracić aż cztery tury. to jednak jest on jednym z moich ulubionych, lepszy był tylko w Divinity Original Sin. Wg. Mnie obowiązkowa pozycja dla każego fana gier RPG.
Gra dobra, fabuła prosta, klasyczna w kolejnych etapach łatwo zgadnąć co będzie, ot najprostszy schemat walki ze złem, mimo to wspominam grę dobrze, choć minusów gra też ma sporo.
Plusy:
+ Świat - ( grafika świata kolory - wykonanie) to arcydzieło zwłaszcza jak na tamte lata
+Klimat Fantasy
+ Muzyka - która jest humorzasta, nie ma tu co prawda podniosłych
soundtracków (to nie taka gra) jak w Dragon Age czy innych Mass Effectach, ale świetnie oddaje klimat w grze
+Rozwój postaci - mnóstwo umiejętności, nie trzeba czekać na level można zdobyte punkty doświadczenia wydawać wcześniej, a jest w czym wybierać.
+ Walka w starym stylu - taktyczna trzeba nie raz pogłówkować
+ Zagadki do rozwiązania
+ Różnorodność przeciwników, gdzie trzeba stosować różne techniki walki
Minusy:
- Beznadziejna praca kamery
- Postacie strasznie wolno się poruszają- brak opcji szybkiego biegania
- Dialogi dla dzieci do lat 5, oraz brak jakichś większych rozmów z towarzyszami, czy też wyborów moralnych - konsekwencji, gra narzuca że jesteśmy tym dobrym zawsze
- Przegięty poziom trudności, gra czasami jest cholernie trudna (Bosowie, np: na początku walka ze Szczurzycą chyba za 30 razem ją dopiero ubiłem :P)a czasami jest jeszcze trudniej..
szczurzyca? ta z piwnic krasnoluda? z tego co pamiętam ten quest dostajemy dość wcześnie, ale on przechodzi dalej, czyli tak jak by można go wykonać przy późniejszych wizytach w mieście, gdzie mamy już mocniejszą drużynę.
Chyba najbardziej ociężały erpeg jaki ukończyłem, no może poza Dungeon Siege 2.
Gra jest po prostu nudna, akcji w porównaniu do czasu gry ma tyle co symulatory chodzenia, teksty mało że słabo napisane (mało że bez polotu, wręcz są dziecine) to są jeszcze w nich błędy pokroju
- Witaj znów (co jest prawdą)
- Dzień dobry, jestem Zbyszko z Bogdańca, tralala...
No przecież każdy widząc znajomego się przedstawia za każdym razem, prawda?
System walki jest teoretycznie bardzo dobry, niestety w praktyce leży i kwiczy. Często kompani zmieniają cel, nie ma po co ustawiać się w logicznym szeregu bo i tak ją ignoruje przeciwnik, a gra nie oferuje żadnych realnych ułatwień. Postacie wykonują polecenia w momencie którego w zasadzie nie znamy co często przekreśla logikę działań, czasem kompani zmieniają cel, czasem któryś stoi nic nie robiąc (kto wie, może próbuje się wrogom przedstawiać?). Postacie mają nieraz problem nawet z uciekaniem... bo aktualnie sterowana z jakiegoś powodu się nie ruszy, więc pozostali wracają. Jest bardzo źle, całe pozytywne założenia walki zostały zmarnowane.
Brak tu jakiejkolwiek epickości, niby jest próba stworzenia jej pod sam koniec gry, ale mało że to już o wiele za późno, to jeszcze tylko na początku jest ten fajny moment uczestniczenia w czymś większym.
Gra każe zgadywać jaki współczynnik należy zwiększyć, by zwiększyć poziom umiejętności np w zielarstwie. Tak więc żeby grało się przyjemniej zwłaszcza na początku przed dodaniem "+1" robimy save'a żeby sprawdzić czy to jest to o co chodziło. Genialne podkopanie grywalności, samozaoranie w pełnym tego słowa znaczeniu.
Niezbyt czytelna mapa i minimapa. Katastrofalny dziennik, który właściwie każe zapamiętywać gdzie jaki npc jest, co strasznie dawało mi w kość przy każdej nowej sesji. Szukanie niektórych npc wraz z mega powolnym bieganiem postaci często rujnowało chęć do gry.
Twórcy nawet nie wysilali się by zadania w których mamy coś odnaleźć (czego na prawdę trzeba poszukać jak np przycisk ect.) były sprytnie poukrywane i to pomimo iż takich miejsc gdzie mogłoby nie brakuje, sam nie raz takie zobaczyłem... ale nic tam nie było. Po prostu ów przedmioty by było jakikolwiek zadanie są... malutkie. Czyż to nie genius nieróbstwa? Ręce i nogi opadają.
Na plus grafika, stara, ale gustowna. Muzycznie także jest ok, choć już same dźwięki są słabiutkie. Pomimo słabych tekstów do poczytania, to zadania wydają się w ciekawy sposób prowadzić gracza przekonując by grał dalej. A może one są po prostu odskocznią od tej masochistycznej gry?
Lokacje tzn miasta, wioski są bardzo fajne. Umowne, ale dające poczucie miejsca w którym jesteśmy. Niestety przy powolnie poruszającej się postaci szybko przestaniebyć ładnie. Teren poza zabudowaniami jest słabiutki, tylko trawa i rzeki go ratują. Podziemne korytarze choć są dobre, to potrafią czasem uniemożliwić skuteczną walkę. Ciekawy zagadek brak, naliczyłem zaledwie dwie.
Jak wiele osób do gry podchodziłem kilkukrotnie, szybko się od niej odbijając. Po przejściu czuję ulgę, ale na pewno Drakensang: The River of Time nie tknę. Spodziewałem się że grając z uporem w pewnym momencie gra mi się spodoba. Owszem, bez fajerwerków ale czasami tak bywało, ale te chwile trwały zbyt krótko, większość gry to nuda. Gra cierpi na permanentny zanik jakiejkolwiek dynamiki w jakimkolwiek aspekcie poza muzyką.
Świat The Dark Eye jest mi nieco znany i w nim Drakensang wypada według mnie gorzej niż przygodówki: Chains of Satinav i Memoria i to pomimo iż za przygodówkami nie jestem, oraz zdecydowanie gorzej niż bardzo dobry Demonicon, który mroczną fabułą, klimatem oraz światem rozkłada Darkensang na łopatki.
Drakensang: The Dark Eye ma na pewno sporo zawartości, co wiem że u wielu osób punktuje choćby gra była taka sobie. Jednak dla mnie zawartość w tej grze to taki argentyński tasiemiec o miłości...
Niestety, ale nie działa na Windows 10. Na Windows 7 działała.
Klasyczny drużynowy rpg nastawiony na rozwój postaci i taktykę walki dla mnie ta gra to taki zapomniany diament ale niestety mocno, ale to mocno niedoszlifowany. Pod wieloma względami gra jest świetna, ale niestety ma mnóstwo "baboli" pod względem technicznym zdecydowanie lepsza następna część River of Time, ale za to znowu dużo krótsza i gorsza fabularnie.
Plusy
--- Ciekawy wciągający wątek główny
--- Rozwój postaci
--- Walka nastawiona na taktykę/planowanie
--- Świat /grafika jak na tamte czasy na bardzo wysokim poziomie
--- Dobrze zaprojektowany Interfejs
--- Poziom trudności/ gra na wysokich poziomach jest trudna/wymagające walki z bosami/ trzeba myśleć/ planować/ używać aktywnej pauzy
--- Muzyka oddająca klimat fantasy
--- Różnorodni Towarzysze broni z różnymi umiejętnościami.
Z minusów
--- Bohater bez własnej fabuły/ życiorysu/ itp
--- W większości nieme dialogi/bohater
--- Drętwe/słabe dialogi do lat 5/brak wyborów moralnych/barak romansów
--- Postacie poruszają się stanowczo za wolno
--- Nie można powrócić do poprzednich lokacji/ jak czegoś nie zrobiłeś to dupa przepadło
-- Słaba interakcja z otoczeniem/słabe animacje postaci
-- W większości nudne zadania poboczne.
(Zaległa) porada dla mających problem by odpalić na Win10. Ja robię tak i u mnie działa (mam wersję z CD Action): klikam w ikonkę, pojawia się czarny ekran z dźwiękami producentów, co zbywam klawiszem escape. Potem widać już menu, ale gdy chce się kliknąć cokolwiek wyrzuca do pulpitu, ale nie zamyka gry. Kombinacja alt + Enter przywraca menu, które jest już klikalne i można zacząć nową grę lub kontynuować. Gdy jesteśmy już w rozgrywce, znów idzie alt + Enter i cieszymy się grą w pełnym oknie bez ramek. Ten sposób nie działa niestety na River of Time.
Mam identycznie na Win10.
Dodanie wiersza do skrótu " -d3d9 -windowed" i potem ALT+ENTER w menu pozwala na granie na pełnym ekranie w Drakensang-The Dark Eye na Win10.
Niestety w Drakensang-River of Time nie działa ten sposób mimo identycznego silnika i jedynie można grać w trybie rozciągniętego okna z ramkami.
Na starszym kompie z Win98/WinXp bezproblemowo mi działają dwie części na WinXp bez grzebania na pełnym ekranie.
Szkoda tego River of Time właśnie, bo ten pasek strasznie wybija z immersji. Tym bardziej dziwi że mimo tego samego silnika ten myk w kontynuacji nie działa.
Mam dobre wieści. Udało się mi znaleźć skuteczne rozwiązanie, by Drakensang-River of Time również działał na Fullscreen na Win10 jak Drakensang-The Dark Eye :)
1) Ściągamy darmowe narzędzie Fullscreenizer.
2) Odpalamy Drakensang-River of Time w oknie dopisując do skrótu po spacji -d3d9 -windowed więc możemy operować na pulpicie poza grą.
3) Odpalamy Fullscreenizer i wybieramy na liście odpaloną grę Drakensang oraz odświeżamy (refresh).
4) Po kliknięciu na ikonę odpalonej wcześniej gry działa od teraz na Fullscreen bez zawieszania się znanego, gdy do skrótu dopisywaliśmy po spacji -fullscreen co powodowało awarię. Każde uruchamianie wymaga tej samej procedury, ale można cieszyć się wreszcie grą na pełnym ekranie bez ramek.
Jedna z ostatnich gier z epoki drużynowych RPG z walką w czasie rzeczywistym. Później był jeszcze tylko Dragon Age: Początek 3 listopada 2009 r. i na tym w zasadzie skończyła się ta wspaniała epoka. Potem pojawiły się wstrętne, obrzydliwe (tfu!) turowe RPG. I ta zaraza konsolowej walki turowej trwa do dziś... Pojedyncze jaskółki dawnej epoki wiosny nie czynią!
Gra w ogólnym rozrachunku dupy nie urywa, ale była całkiem przyjemna.
Poskarżyłbym się jedynie na jakieś dziwne skalowanie poziomu trudności na sam koniec gry. Wydaje mi się, że zrobiłem absolutnie wszystkie misje i miałem bardzo wysoki poziom, do tego dobrze zbalansowaną i odpowiednio wyskillowaną drużynę, a mimo dosłownie to tuż przed finałową walką, nie dałem rady pokonać tych pionków, którzy strasznie szybko się respili i kładli mi kolejnych towarzyszy.
No i na ciekawe backstory towarzyszy / rozmowę z towarzyszami raczej nie ma co liczyć.
Gra jest świetna, ale jeśli liczycie na jakieś wybory moralne, niczym z Wiedzmina 3 niesamowite sex porno związki fabularne typu jak w BG3, butne story, epickie dialogi.. to nie, to nie ta gra... to po prostu klasyczny Rpg nastawiony na walkę, rozwój postaci i kombinowanie, dobieranie ekwipunku a walki są niekiedy bardzo trudne ( bosy np Szczurzyca :P) Grafika po mimo wielu lat jest bardzo ładna- generyczna i specyficzna, zdecydowanie zabawiadzki, lekki klimat, Moja ocena 8/10
Bardzo dobra gra, szkoda że studio upadło po wydaniu drugiej części, ale tak to jest jak się nie inwestuje w promocje gry poza krajem pochodzenia. W czasie gdy się pokazała dwójka ludzie byli spragnieni takich produkcji. Mogli zarobić majątek, ale polegli na beznadziejnym wydawcy, który nie zadbał o marketing poza Niemcami (w czasie premiery gra byka nieosiągalna w USA cz GB o Chinach nawet nie wspominając).