Guitar Hero 2 - informacje o kolejnych utworach
Primus: "John the Fisherman" - łoaa! Lynyrd Skynrd: "Freebird" - ciekawe czy wrzuca cala solowke ;) . Reszta tez daje rade, no i jest Rush :).
jiker --> we Freebird jest chyba cala solowka. Mnie najbardziej cieszy YYZ, chociaz nie wyobrazam sobie zagrania ani partii gitary ani basu na Expercie. :)
primus - ale chyba będziemy grać w tym przypadku na bassie :P?
no i black sabbath, anthrax, lamb of god nieźle :)
kawalek Primusa jest tradycyjnie primusowski, czyli 4 minutowe solo na basie z psychodelicznymi wywijancami gitarowymi w tle i lamiaca rytmy perkusja. Mniam :)
Ryslaw --> Dokladnie. Claypoolowski bas jest niesamowity, podobnie solowki gitarowe LaLonde'a. Tak w ogole, to You Don't Know Cock ;). A cala solowka linyrdowskinyrdow cieszy :).
A gdzie do cholery Metallica?
Gregor Eisenhorn --> Pod termin "zabawki dla duzych dzieci" mozna podciagnac praktycznie kazda gre. No ale my tego nie robimy - w koncu uwazamy te rozrywke za forme wyzsza, anizeli zabawki, kochamy ja i traktujemy na rowni z filmem badz muzyka. W innym wypadku nie mielibysmy czego szukac na tego typu serwisach, bo bylibysmy wobec gier w opozycji przeciez.
Łej! A gdzie ZZ Top?!
(no tak.. ale wtedy musiałaby wyjść specjalna edycja gitarki... obszyta futerkiem ;))
Rysław ---> O! Nie miałem pojęcia! Super kawałek!
Żeby tak jeszcze można było zagrać "My Head's In Mississippi", albo "Got Me Under Pressure"... :)
Szkoda, że mnie z Wami nie będzie... dokleiłbym sobie brodę w trakcie występu ;))
Obawiam się Rysławie, że jest to w tym terminie awykonalne...
(nawet bardziej niż awykonalne)
Żałuję, ale mój "eliminator" ;) nie powącha krakowskich highwayów...
(są jakieś "nieoficjalne" spotkania?)
Hehehe, Dick Dale: "Misirlou".
Załączają tequilę?
No i W KOŃCU coś z the Rolling Stones.
matchaus --> szkoda. Niestety o nieoficjalnych spotkaniach mi nic nie wiadomo, ale zawsze mozna cos sprobowac zorganizowac. Skad jestes?
Dev -- Rolling Stones to zupelnie nie moja bajka. Takie knajpiane granie 3 akordy na krzyz. Nigdy
nie bylem w stanie pojac co ludzie w nich widza.
R., kulkę i tak dostaniesz między łopatki. Zmieniony post cię nie uratuje :P
Rysław ---> Centralna Polska, Konin...
Kawałek się jedzie, ale mając dobrą muzykę w aucie, żadna trasa nie jest straszna ;)
Piszę się na coś bez krawatów ale niekoniecznie bez % ;)
Albo lepiej nie będę tego pisał
DevNull ---> Tak przy okazji, to kopę lat! :)
A co do %, to nie chciałbym być źle zrozumiany - owszem, acz niekoniecznie :)
P.S. moja też nie wylewa za kołnierz ;)
P.S.2 Zdążyłem przeczytać ;)
Matchaus: ano troszkę wody upłynęło.
PS. Jeśli dalej bawią cię takie rzeczy, polecam Gary Grigsby's World at War. W końcu wyszła grywalna 2 WŚw na skalę makro, dla mnie pierwsza od czasów Storm Across Europe.
Teraz to już naprawdę ZZZzzz...
[mały off topic]
Hehe - Pan z tytułu to legenda! :)
Zaraz sobie sprawdzę tytulik... Ale jeśli piszesz, że takie wielgachne, to trza będzie obadać :)
Matchaus --> moznaby o czyms pomyslec. My z DevNullem jestesmy z jednego miasta. Brzeg. Polowa drogi miedzy Wroclawiem a Opolem.
No tak, żadnego Dead Kennedys albo innego Fugazi :) Przy Birthday Party pewnie by trzeba popsuć instrument. Ogólnie to ogniskowe kawałki... całe szczęście, że Primus się załapał.
To tylko moje zdanie i nie mam zamiaru nikogo obrażać, w końcu może mi się dobór nie podobać :)
Ryslaw - wstyd mi ale... nie znam tego :) (gdyby tam było napisane The Residents to bym wymiękł). Popatrzyłem po innych i jakoś mi się napisało.
No ale faktem jest, że klimaty w większości raczej nie moje.
Deser --> to radze posluchac, choc widze, ze masz raczej punkowe gusta, wiec moze Ci sie nie spodobac. A co do trudnosci grania Fugazi, Dead Kennedys, czy Residents, to wybacz... :).
Ryslaw - zależy o których płytach Kennedysów bedziemy pisać :) Co do Fugazi to oni mają tyle wspólnego z punkiem co ja z The Clash (a jak oni punkowi byli to tylko chyba z racji tego, ze zaczynali od punka) a Residents... eeekhm, Eskimo dla przykładu, tam nawet gitary nie ma :) Budowali jakieś eletroniczne brzdąkadła i i już :) Jesli idzie o o trudności z gitarą to polecam Freda Fritcha albo Skeleton Crew, można się wykończyć. Trzeba grać równiez w tym samym czasie na dwóch innych instrumentach (głównie perkusja i klawisze). Widziałem jak to robią na zywo. Trzy osoby, sześc instrumentów.
Odbiegam od tematu, a nie taki miałem zamiar :) W kazdym razie już kojarze, że YYZ to cos z Rush :)
Rysław i DevNull ---> Tja.. Brzeg. Studiowałem we Wrocławiu i co nieco wiem o Brzegu :)
Powiem tak... obecny termin jest "niepasujący" dla nas (ludzie skupieni wokół Frontline).
Mamy swój "copółroczny" zjazd w moich okolicach (29 IX - 1X).
Spotykamy się tutaj - http://www.gwarek.kwbkonin.pl/
Moja propozycja jest taka - zapraszam Was (nie sądzę, aby ktokolwiek od nas miał jakiekolwiek obiekcje co Waszego udziału! ;) do nas na wiosnę! (chyba, że odpuszczacie obecny zlot GOLa - wtedy prosiemy już teraz :)
Spotykamy się w ustronnym miejscu (las + woda), warunki są (jak dla mnie) komfortowe... pełne wyżywienie i niedrogo :)
Siedzimy, leżymy, gadamy, pijemy piwko (nie zmuszamy do tego ;), zwiedzamy okolice (ośrodek nad jeziorem) - miła odskocznia od tego klepania w klawikordy ;)
Jeśli Wy macie jakieś pomysły, to oczywiście jestem otwarty na propozycje :)
P.S. Polecam pewne "chwyty" na gitarkę ;D -------------->
cyt: "pijemy piwko (nie zmuszamy do tego ;)"
I tu pojawia się problem... preferuję "szybsze" trunki ;)
Dzięki za zaproszenie, przed wiosną czeka nas jeszcze zima, a zimą, wiadomo, żołnierz rosysjski bije się najlepiej, więc nie wiadomo co będzie do wiosny.
Dev ---> Ja w każdym razie będę o Was pamiętał i odezwę się na miesiąc przed dniem "D" :)
Co do trunków, to... nie chciałem nikogo straszyć, bądź zniechęcać ;))
Pozdrawiam!