Resident Evil: Extinction niczym Mad Max 2: The Road Warrior
Nikt nie napisal tutaj o takim malym szczegole, ze w grze Resident Evil wirus nigdy nie przedostal sie na cala planete. To juz przestaje byc film na podstawie gry, bo o ile w poprzednich czesciach fabula nie podwazala fundamentalnych wydarzen z gry to ta trzecia czesc filmu za nic nie mozna pogodzic z fabula gry RE.
No i w sumie lepiej że juz fabuła bedzie odbiegać od tej z gry. Wreszcie moze nas zaskoczą czymś. Pozatym jeśli im się uda zrobić dobry klimat w stylu mad maxa to wreszcie moze bedzie z tego naprawdę niezły film. Chociaż z drugiej strony trochę to bedzie przypominać Ziemię Żywych Trupów.
ale co ma w ogole ten gniot wspólnego z grą? pare wydarzeń, nazwy postaci, ogolne tło i tyle. Tworzą kolejną kichę, na którą nawet najgorszym wrogom nie polecam iść. Wiem, że film jeszcze nie wyszedł, ale jeśli utrzymany będzie ten sam styl co w poprzednich dwóch, to nawet pirata nie będzie mi się chciało ściągać.
Dlaczego nie mogą po prostu zekranizować fabuły z pierwszej części gry? drobne zmiany i byłby hit...
Film miał niewysoki budżet, a rezydencja pod Raccoon była okazałą budowlą. Z pewnością byłby wielki problem ze znalezieniem budynku z holem takim jak w grze, a szacowane koszty dekoracji musiały widocznie przewyższyć budżet filmu. Inaczej nie potrafię sobie wytłumaczyć tego, że zrezygnowano z niemal genialnej koncepcji.
Trochę żal że opuszczą miasto, ale pozostaje się cieszyć z kolejnego zombie hack&slash. :)
w tych okularkach i bojowej aparycji wygląda zupełnie jak Sarah Connor z T2 na pustyni