Polskie Towarzystwo Badania Gier - czym się zajmuje?
Ha ha, ktoś ma za dużo czasu.
Duzo bełkotu a tresci na 3 zdania...
Chłopaki czują grosz: za uczestnictwo w komisji ratingowej się należy $, wycieczka na konferencje pod patronatem dystrybutora (co za róznica czy da się wtedy od 15 czy od 12 lat), łatwo zrobić karierę naukową, bo spleśniali profesorkowie nie czują tematu i można im kit wciskać.....
Jeżeli uczestników jest tylu co speakerów tzn. że konferencja lepiej niż udana ;-)
Przykładowe tematy prac doktorskich:
- Wpływ cheatowania na poziom adrenaliny graczy w wieku poborowym w grach RPG od 2001 do 2002.
- Rola joysticka w grach typu pasjans
- ....
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-29 13:03:47]
pseudonaukowcy ("humanisci") chca tworzyc kolejna pseudonauke, az sie ciesze czasami ze tak malo wydajemy na badania naukowe
Sorki, a co w tym dziwnego że powstało PTBG?
I czy trzeba od razu podchodzic tematu jak do zabawek?
Nowa dziedzina, nowa problematyka, nowa nauka :>
Psycho_Mantis, a ja tam mam wrażenie, że ani nowa dziedzina ani nowy problem. To jak rozumowanie "Nowy problem - nowy urząd". O ile rozumiem nauka o zabawie ("ludologia") jest głownie częścią psychologii i socjologii. Po co więc od razu szumnie nowa instytucja? Stare nie wystarczają?
Konferencje interdyscyplinarne jak najbardziej, jeśli ktoś ma na ten temat coś sensownego do powiedzenia będąc np. literaturoznawcą. Ale całe Towarzystwo?
http://www.pegi.info/
Chyba panowie-naukowcy troche nie sa na czasie. Juz od dawna pojawiaja sie na pudelkach gier w Polsce znaczki europejskiego ratingu PEGI... ale chyba jeszcze nie ma u nas takiego obowiazku.
Widać, że większość komentujących nie ma pojęcia o czym dyskutuje. Badanie gier identyfikuje z referatami typu "szkodliwość gier", nie wie jak działają systemy ratingowe.
Byłem uczestnikiem konferencji i wszystkie prace, których wysłuchałem (a większości nie mogłem wysłuchać, bo odbywały się równoległe prezentacje) były ciekawe. Nie było referatów typu "gry są dziełem szatana" i tym podobnych bzdur. Było za to ciekawe prace o kosmologii w światach gier, o produkcji gier, nowych formach rozgrywania RPG, wykorzystaniu gier w podnoszeniu efektywności nauczania (wymieniam tylko niektóre).
Referetów było 75, a uczestników ponad 150 (to do VinEze, każdy ma prawo się wygłupić).
Boginka, PTBG nie zajmuje się tylko i wyłącznie ludologią. Członkowie PTBG badają gry różnego rodzaju (RPG, komputerowe, planszowe, "zabawowe", ...) pod różnym kątem (tak, tak, również pod kątem wpływu gier na graczy, ale nie tylko).
Co do publikowania znaczków PEGI - na razie to samowolka, robi kto chce i jak chce, a działania PTBG na rzecz ratingu nie są tylko po to, żeby robić sztuczny szum, ale po to, żeby nagle jakiś nawiedzony polityk nie wyskoczył z hasłem "gry to dzieło szatana" i w myśl tego hasła nie wprowadził prohibicji.
Extra gra :)