Tnij i rąb po raz drugi – Dungeon Siege powraca cz.6
Gram w wersję ang. i nie mogę się zgodzić że krzaczki dające flaszki są tak potrzebne. Tylko w początkowej fazie gry od czasu do czasu brałem kilka. Grając w tej chwili na poziomie średnim skorzystałem dosłownie dwa razy z flaszki zdrowia, a jestem już w ostatniej lokacji. To nie jest Diablo 2 gdzie b. często korzystało się z flaszkowego uzdrawiania itp. Inna sprawa ,że kasy mam okrutne ilości. Jak się coś pisze to trzeba trochę zagrać. Słaby ten tekścik.
prawde mówi Varan1, momentami nie ma co robić z flaszkami, bo używa się ich niewiele (no chyba że pod sam koniec gry), a z krzaków czy przeciwników wypada ich całkiem sporo. Najbardziej healthy są potrzebne magom bo ci mają dość cienkie pancerze przez większość gry. Co do kasy to jest jej aż nadto, pod warunkiem, że sprzedaje się większość znajdowanych, a niepotrzebnych przedmiotów. Inna sprawa, że tej kasy jest sporo bo nie ma co z nią robić. U handlarzy mało jest interesujących przedmiotów (taka średnia półka :) ), znacznie lepsze znajduje się w boju. To sprawia, że pod koniec gry miałem prawie pół miliona złociszy.
Enchanty też są imho średnio atrakcyjne, reagenty z dobrymi współczynnikami zajmują sporo miejsca, a we wczesnych etapach gry Enchanterzy nie potrafią używać takich dużych reagentów, a małe mało bonusów dają. Z ciekawości pobawiłem się tą możliwością gry, ale nie powstawały jakieś super atrakcyjne bronie. Równorzędne, a bardzo często lepsze można znaleźć za free w walce, albo skrzynkach czy innych stojakach. Może to i ma sens, że najlepsze sprzęty znaleźć można w zakamarkach świata gry, a nie robić sobie je na zawołanie?
pozdro!
Także zgadzam się z moimi przedmówcami. Ilość gotówki jest przytłaczająca i nie ma na co jej wydawać! Healt potiony są praktycznie niepotrzebne, ponieważ można korzystać z czaru uleczania. Ja grałem dwoma postaciami - dla obu wybrałem drogę wojowników. Obu zaopatrzyłem w czar uleczania i nawzajem sie leczyli. Nawet mnie to po pewnym czasie irytowało ponieważ, gdy miał pół energii i zamiast walczyć to się leczył, ewentualnie jego towarzysz to robił :) Zaklinanie przedmiotów mnie bardzo rozczarowało. Z pewnoscią każdy grał w DARK THRONE, gdzie zaklinanie było perfekcyjne i w dowolnym etapie gry. Ktos wspomniał o Sacred. W Sacred moim zdaniem jest za dużo przedmiotów - bubli. Oczywiście jest opcja, że nie musimy wszystkiego zbierac. Jeśli chodzi o gotówkę w Sacred to jest identycznie jak w DS2 - jest jej za dużo. Przyjemność grania w gry cRPG to właśnie zbieranie złota na wymarzony miecz, tarczę, czy łuk. Dużo by o tym pisać, w każdym bądź razie rozczarowała mnie DS2 pod tym względem. Gra posiada świetną dynamikę podczas walk i tego żadna gra jej nie odbierze, nawet przesławne Diablo.
PS. Bardzo długo grałem w MU Online i tam sprawa złota naprawdę ma znaczenie i tylko dlatego ta gra mi się podobała, no ale to MMORPEG i nie można porównywać.