Alone in the Dark | PC
Gra-klasyk! Nawet po upływie 13 lat od produkcji wciąga na wiele godzin, a przyjemność z rozgrywki sięga zenitu! Na nowszych komputerach niestety nie da się jej już odpalić, ale zawsze można sięgnąć po starszy dysk twardy i spróbować swoich sił w pierwszej odsłonie tego klasycznego Survival-Horroru.
POLECAM! 10/10
Michael_Myers
Ano :-) Jak bylem duzo mlodszy niz teraz, to balem sie grac jak nie wiadomo co, ale zawsze mnie jednak ciagnelo. Te kamery poustawiane w roznych czesciach pomieszczen, wyskakujace wilkolaki, spokoj ktory nagle przeradzal sie w rzez.. to jest to!
Mamy Tu do czynienia z grą-legendą:) Ucieszył mnie fakt, że koncern Infogrames prawdopodobnie wyda "Alone in the Dark 5" i postanowiłem przypomnieć sobie wszystkie pozostałe przygody Edwarda Carnby [ a muszę się pochwalić, że jako jeden z nielicznych, mam wydania pudełkowe 100% oryginalne wydane w Polsce przez dawny Mirage trzech pierwszych odsłon serii, oraz oryginalny Aitd4] W prawdzie muzykę ciężko jest tu uruchomić, ale można grać i bez tego - jest to hit, którego siła nadal jest wielka i który na trwałę zapisał sie w historii gier komputerowych i w Naszej pamięci:)
Michael_Myers
horrorowy klasyk :) i kolejne pare godzin wyjete z zycia :>
Tak, tylko kto dziś by się tego przaestraszył? :) Wszystkie przeraźliwe - WTEDY! - momenty dzisiaj raczej wywoływałyby uśmiech ;)
Najlepsza z całej serii. Pełny trzeci wymiar, groza i mrok.
Faer trochę odkopałeś temat ..
Co do gry uważam ją już za przestarzałą ... Kiedyś się w to grało..
Zajeb**** wymagania
za duże wymagania jak na mój komp :D
Fajna gierka przypomina kreskowke hehe
Ja mówię otwarcie, że jak grałem to bardzo się bałem. Oczywiście to było dawno temu i byłem sporo młodszy. Gra miała rewelacyjny klimat. Może dlatego, że teraz w grach nie problem przenieść się do kosmosu, walczyć z potworami itp. itd. Kiedyś gdy gra umożliwiła przeniesienie się do domu pełnego niebezpieczeństw wywołało to niesamowite emocje.
Swoją drogą, pamiętam że na płytce z grą był jeszcze dodatek - Jack in the dark - osobna gra... akcja odbywała się w opuszczonym sklepie z zabawkami. Też miała klimat!!!
Najlepsza część serii, mówię to z pełnym przekonaniem. Gdzieś mam najnowsze bajery graficzne, mnie grafika nie obchodzi, jeśli jest dobra to świetnie, ale nie to jest dla mnie najważniejsze. Ta część jest wystarczająco straszna, ciągle trzyma w napięciu, uważam ją za świetny, klasyczny i dość straszny horror.
Zgadzam się ze wszystkimi, najlepsza seria!!!!
Dwójka moim zdaniem nie trzymała już tak dobrze klimatu... :/
Interakcja z otoczeniem, muzyka, nastrój niepewności-DOSowy SILENT HILL!!!!!!!!!
100/10!!!!
Właśnie skończyłem - po raz trzeci albo czwarty, nie pamiętam dokładnie. Absolutny klasyk, pierwszy współczesny survival horror, którego scenariusz czerpie z mitologii Cthulhu stworzonej przez Howarda Philipsa Lovecrafta, a rozwijanej również przez innych autorów - oni również mieli w tej grze swoje kilka sekund (w bibliotece jest wolumin "De Vermis Mysteriis" wymyślony przez Roberta Blocha). Pierwsza część jest IMO fabularnie najlepsza. Polecam wszystkim miłośnikom retrogrania.
Na koniec przydałoby się sprostowanie bzdur w haśle encyklopedii:
1. literówka w lidzie,
2. rezydencja nie nazywa się Decreto, a Derceto.
3. subgatunek nazywa się survival horror, a nie survivor horror,
4. poprzednicy: Sweet Home oraz Clock Tower,
5. grafika nie była trójwymiarowa, a jedynie postacie, stwory i obiekty ruchome (tła były 2D),
6. nie było ruchomej kamery za plecami bohatera (to jeszcze nie czas Tomb Raidera)
7. rzut izometryczny? całe to zdanie to istne kuriozum,
8. wybór bohatera nie ma żadnego wpływu na strategię rozgrywki,
9. ktokolwiek pisał ten tekst nie tylko nie zna tej gry, ale ma również kłopoty z językiem polskim.
Wypas kimat, muzyka. Obecnie gram w Resident Evil i z tego co zauważylem nieco zakosili z tego. Moja ocena 10/10 mimo wielu lat nic nie stracila swojego uroku, nie ktorym przeszkadza grafika - w wysokiej rozdzielczości nie kole w oko...
stara jak swiat w dodaku glupia
Bardzo dobra gra, tylko strasznie krótka. Stwierdzenie ,,wciąga na wiele godzin" jest mocno przesadzone, bo da się ją przejść w 1,5 godziny. Na odkrycie wszystkich smaczków i ewentualne zatrzymywanie się w niektórych momentach można dać ze 3 godziny, bo nie ma momentów bez wyjścia - po chwili kombinowania chyba każdy sobie poradzi bez opisu przejścia. Walka potraktowana w sposób nietypowy - bicie się na pięści z zombiakami to dość dziwny pomysł, tak samo jak ciachanie na miecze z trupim piratem, ale dzięki temu jest ciekawa i powielana w kilku grach (Little Big Adventure, Ecstatica). Podejrzewam, że wiele osób zadawało sobie pytanie - gdzie on schował ten gramofon? :D Kiedyś ta gra była bardzo straszna, w końcu to był pierwszy survival horror i to z rewolucyjną w tamtych czasach grafiką 3D - nic dziwnego, że ludzie, zwłaszcza młodsi, bali się w to grać. Dziś jest już raczej śmieszna niż straszna, choć potrafi zaskoczyć - otwieramy drzwi, a tam stoi zombie, nagle zaczyna się dynamiczna muzyka, zombie powoli idzie, a my gorączkowo kombinujemy, jak go załatwić. No i w pewnych momentach rzuca się w oczy niespotykany realizm - kto by się spodziewał, że w tak starej grze można złamać miecz, uderzając nim w szafkę? Druga część jest jeszcze dziwniejsza - strzelanie się na karabiny z zombiakami to już bardzo nietypowy pomysł, nie ma też już takiego klimatu - przebieranie się za Świętego Mikołaja w survival-horrorze? Pijany zombie? Pomysły ciekawe, ale raczej niezbyt straszne. Grafika minimalnie poprawiona, ale animacje sporo zyskały - wystarczy porównać sobie śmieszne bieganie postaci w AitD1 i dopracowane bieganie w dwójce. Trójka miała już przestarzałą grafikę i straciła klimat, ale trzeba twórców pochwalić za odwagę, że seria idzie swoją nietypową drogą i odbija się od schematów innych tego typu gier. W czwórkę, podobno najlepszą część serii nie grałem, ale widzę, że twórcy zachowali klimat poprzednich części. Piątka, powszechnie krytykowana, jest moim zdaniem świetna - piękna grafika (choć nie wszędzie) - na twarzy widać każdy por skóry, rozdzielczość jest niespotykanie wysoka. Do tego bardzo udziwniony gameplay i znienawidzone przez wielu sekwencje samochodowe. Uwielbiam tą grę za to, że jest inna niż wszystkie. Dobrze, że twórcy po raz kolejny nie korzystali z utartych schematów, tylko przygotowali mnóstwo świetnych pomysłów.
Wbrew temu, co ktoś napisał pięć lat temu, bez problemu można całą serię odpalić nawet na najnowszych komputerach. Wystarczy program Dosbox i odrobina znajomości Dosa i już można grać tak, jak 18 lat temu.
Ukończona dwa lata temu na Gog. Polecam, ciekawe jest to , że większość walk można pominąć. Gdyby to było 2D to bym w to grał do upadłego. Grafika 3D szybko się starzeje, ale gierka była miodna na premierę. No i pamiętajmy była w dystrybucji polskiej z papierami po polsku w wersji cd :) Jak i pozostałe.
Ale tu mowa o 1
W grze zastosowano w 3d tylko modele postaci. Cała reszta to renderowane tła 2d. Tylko modele postaci więc szybko postarzały się. Tą samą technikę Capcom skopiował w Resident evil 1996. Zresztą nie tylko to skopiował, bo także elementy przygodowe w grze survival horror. Pierwsza część Alone in the dark jest świetnym horrorem.
Dzisiaj zacząłem w to grać po raz pierwszy w życiu ;) Jak dobrze, że tylu ciekawych gier jeszcze nie tknąłem.
Najlepsza część z trzech pierwszych. Najbardziej klimatyczna, bo później to już się trochę taka strzelanina z tego zrobiła. Grafika jak na ten rok też robi wrażenie.
Nie ma się czym tak podniecać.Na rok 2020 gra jest na prawdę archaiczna i toporna.Kiedyś święciła triumfy lecz dziś to artefakt,relikt przeszłości.Z sentymentu można pograć.
Jak powstała jedna z najwybitniejszych gier survival horror Alone in the dark 1992, która była niezwykle rewolucyjną produkcją nie tylko dla gatunku, ale całej branży gier video.
https://www.youtube.com/watch?v=P4iqiIp1JIs&ab_channel=Loading...