Half-Life
Jeden z najlepszych FPS kiedykolwiek. Jak już ktoś wspomniał, wystawiam ocenę bez jakiejkolwiek nostalgii, grę przeszedłem jakieś kilka lat temu. Dużo osób powie że kiepska grafika, totalnie się z tym nie zgadzam. Dla mnie grafika to projekt lokacji, artyzm, stworzenie niebanalnego świata i lokacji które zapadają w pamięć, i twórcze a nie odtwórcze podejście do tego wszystkiego, zgranie tego wszystkiego z opowieścią, spójność świata, a nie rozdzielczość tekstur.
Ta kanciastość modeli ma swój pewien niepowtarzalny urok.
Właśnie ukończona po raz pierwszy. Wreszcie znalazłem czas na zagranie i ukończenie. W sumie się opłaciło ponieważ grę zakupiłem w paczce z dodatkami za małą sumę oraz przeglądając screeny z gry a tym co dostałem trochę graficznie się poprawiło jakościowo.
Ode mnie Half-Life ma mocne 10/10. Dokładnie dostałem to na co liczyłem. Jeden z lepszych FPS a już najlepszy z 1998 roku. Swoją przygodę z grami PC zaczynałem na przełomie 1999 /2000 więc gierka pominięta aż do dziś.
Grę oceniam pod względem tego co oferowała kiedy miała swoją premierę ponieważ dziś się niestety zestarzała. Nie ma w niej strzałek które podpowiadają gdzie iść oraz co robić. Trzeba się wsłuchać w NPC co mają do powiedzenia oraz czytać znaki które dają podpowiedzi.
Technicznie dopracowana oraz dopieszczona. Widać pracę autorów na każdym poziomie. Oczywiście zdarzają się drobne wpadki ale to nic z całokształtem i ogromem produkcji.
Pozdrawiam Fanów Half-Life, teraz czas na Opposing Force
Jedna z najlepszych gier w historii zarówno ogólnie jak i w swoim gatunku.
Nigdy nie byłem fanem tego dziadostwa żalu, nie podoba mi sie ta gra, opowieść, dla mnie to nic ciekawego, naukowiec co znalazł sie w koło pełno stworów w wyniku nieudanego eksperymentu, żal, przeszedłem raz i starczy mi tego żalu, silnik gry fajny, bronie też spoko, strzelanie spoko
Tak z ciekawości... Czy ty znasz jakiekolwiek inne słowo na wyrażenie, że coś ci się nie podoba, poza tym "żalem", który się pojawia w jakichś 90% twoich opinii o grach?
Już nie wspominając o tajemnej umiejętności formowania koherentnego, całego zdania (choćby i nieboszczyka), zamiast tego strumienia świadomości czy może pisma automatycznego.
Half Life to wybitna gra First-Person Shooter wydana na Pc pod koniec 1998 roku wyprodukowana przez Valve na mocno zmodyfikowanym enginie Quake II. Gra okazała się wielkim przełomem w świecie gier wideo pierwszoosobowych. To symfoniczna mieszanka akcji, dramatu, przygody i historii. Całkowicie genialne. Half-Life po prostu rządzi. Zasłużyła na wszystkie nagrody, które zdobyła. Niewiele gier FPS może się z nią równać. Half-Life wywarł ogromny wpływ na spopularyzowanie gatunku FPS choć niewątpliwie wpływ Doom 1993 był największy.
Fabuła. Wszystko zaczyna się w starej bazie wojskowej przerobionej dla potrzeb rządu na ośrodek badawczy Black Mesa w Nowym Meksyku. Gordon Freeman bierze udział w ścisle tajnym projekcie w którym otworzono bramę do
innego wymiaru. Rząd postanowił zrobić czystkę eliminując nie tylko obce zagrożenie, ale także wszystkich potencjalnych świadków, którzy pracowali w ośrodku.
Gameplay. Gra zasługuje na pochwałę z wielu powodów. Mamy tu fantastyczny design poziomów. Half-Life rezygnuje z arbitralnej koncepcji poziomów. Zamiast tego świat wydaje się ciągłą całością z małymi przerwami, gdy przemieszczamy się z jednego obszaru do drugiego. Uwolnieni od stereotypowego pojęcia poziomów projektanci mogli swobodnie eksperymentować z szeroką gamą środowisk logicznie powiązanych i przyjemnych w eksploracji. Większa część akcji rozgrywa się w głęboko podziemnej bazie wojskowej zwanej Black Mesa Facility. Znajdują się tu laboratoria i magazyny, stacje kolei, bunkry, silosy rakietowe i garaże. Praktycznie każda lokacja jest ciekawa i niepowtarzalna. Nastrój i klimat Half-Life jest bardzo ponury. Gra oferuje arsenał śmiercionosnych broni. Bombometry z laserową nawigacją, miny odpalane krótkofalówką, starodawne pistolety, szybkie Uzi, kusze z usypiającymi strzałami, pozaziemska bio-broń, a nawet żywe pluskwy pędzące do ciepłych celów. Broń, amunicja i rozmieszczenie zdrowia opierają się na tej samej filozofii. Rzadko kiedy natkniemy się na przedmiot, który jest niczym dar z niebios. Valve wykonało dobrą robotę uzasadniając typowe wskaźniki zdrowia i pancerza. Nasz bohater Freeman ma na sobie kombinezon ochronny używany przez badaczy biorących udział w niebezpiecznych eksperymentach. Aby odzyskać zdrowie i energię pancerza musimy je uzupełniać w logicznych miejscach. Sztuczna inteligencja z tej gry to fenomen. HALO 2001 i F.E.A.R. 2005 powstały kilka lat później, a ten drugi to klon, który w olbrzymim stopniu skopiował to co było w Half Life w 1998 roku. Mamy tu 25 rodzajów przeciwników i niektórzy z nich nie mają nic wspólnego z obcymi. Zespoły żołnierzy z którymi walczymy są najtwardszymi i najbardziej przekonującymi wrogami jakich kiedykolwiek widziano w grze FPS w latach 90'. Oddziały piechoty rozdzielają się i próbują uderzyć w nas z kilku stron flankując podczas gdy jeden przyszpila ciskając granatami. To zaskakujące jak zabawna może być dobrze zaimplementowana sztuczna inteligencja. Zgraja obcych jest naprawdę przerażająca. Kreatury pijące krew czy głodni przystojniacy przyklejeni do sufitu. Gra zapewnia kilkanaście godzin miodnej zabawy, ale mamy też dwa dodatki, które warto poznać. Zwłaszcza imponował mi zawsze dodatek Opposing Force.
Grafika i udźwiękowienie. Half-Life wykorzystuje mocno zmodyfikowaną wersję już oszałamiającego silnika Quake II, który otworzył nowe możliwości w tworzeniu realistycznych środowisk i postaci z prawdziwą grafiką 3D opartą na wielokątach. Co więcej system animacji szkieletowych zapewnia niezwykle realistyczne animacje postaci. Gra na premierę wyróżniała się dynamicznymi teksturami z 16-bitowymi odblaskami i działała błyskawicznie na akceleratorach graficznych w całkiem wysokich rozdzielczościach.
Podsumowanie. Half Life to przełom w projektowaniu gier. Kwestionuje elementy gatunku i odpowiednio je przerabia, aby stworzyć płynniejszą i bardziej wciągającą rozgrywkę. Nieustannie oferuje różnorodność, niespodzianki i nowe wyzwania. Dzięki serii subtelnych i artystycznych decyzji projektowych Half-Life tworzy rzeczywistość, która jest samodzielna, wiarygodna i całkowicie wciągająca. Gra najlepiej wygląda po dograniu tekstur HD z 16 razy wyższą rozdzielczością.
https://www.youtube.com/watch?v=qhal-lqrhaI&ab_channel=giedmich
Mamy też fanowski remake o nazwie Black Mesa, który początkowo był darmowy, ale z czasem został przemianowany jako oficjalna produkcja sprzedawana na Steam.
https://www.youtube.com/watch?v=eggfqXRYJ8U&ab_channel=Shirrako
FPSy, które mocno mi zaimponowały to między innymi te:
Doom 1993 i Doom II 1994, System Shock 1994, Duke Nukem 3d 1996 i Blood 1997, Dark Forces II - Jedi Knight 1997, GoldenEye 007 1997, Quake II 1997, Half Life 1998, Unreal 1998, The Operative: No One Lives Forever 2000,
HALO 2001 i HALO 2 2004, Return to Castle Wolfenstein 2001, Soldier of Fortune II 2002, Half Life 2 2004, F.E.A.R.2005, Call of Duty 4: Modern Warfare 2007, S.T.A.L.K.E.R.: Shadow of Chernobyl 2007 i S.T.A.L.K.E.R.: Call of Pripyat 2009.
Chciałem się jakoś fajnie rozpisać tak jak to zazwyczaj lubię robić, ale widzę, że w sumie wszystko o tej grze już powiedziano, to nie mam po co powtarzać tego samego. Jedynie mogę podzielić się swoimi prywatnymi odczuciami.
A są trochę kontrowersyjne, bo muszę się niestety przyznać, że mam sporą alergię na gierne lata 90. Lubię stare produkcje, ale nie potrafię się dobrze bawić w grach pochodzących jeszcze z poprzedniego wieku. Unreal, Fallout 1 i 2 i parę innych zapisanych w historii produkcji, wiele męczarni podczas ich ogrywania przechodziłem. Oczywiście szanuję je wszystkie, gdyby nie one nie wiadomo jak dziś wyglądałyby gry, ale tamta dekada to były lata głównie eksperymentów mniej lub bardziej udanych. Te mniej udane są dziś niesamowicie frustrujące, te bardziej udane również nie zawsze wytrzymują próbę czasu, bo przez te 20 parę lat niektóre mechaniki zostały dobrze udoskonalone.
Tutaj nie licząc ostatniego bossa, którego trzeba było chwilę rozgryźć, nie było chwili gdzie bawiłem się źle. To już 25 lat od premiery a miałem podczas grania wrażenie jakby już wtedy osiągnięto szczyt jeśli chodzi o gatunek strzelanek. Świetni charakterni przeciwnicy i ich sztuczna inteligencja, nie wiem czy kiedykolwiek widziałem lepsze AI, ledwo co się skryłem za osłoną by przeładować broń, to żołnierze już mnie wyganiali stamtąd garścią granatów, czułem się jak John McClane w Die Hard 2 z tą różnicą, że nie zawsze udawało mi się uciec:-P. Nawet te wszystkie chaty lgbt wymiękają. Tak samo dźwięki, odgłosy chodzenia po metalowych kratach czy komunikaty żołnierzy powodują ciarki na całym ciele.
Świetnie też się współpracuje z sojusznikami. Profesorowie uleczą, a ochroniarze pomogą z przeciwnikami. Jakie to proste a zarazem skuteczne. Lubią się co prawda nagle zatrzymać gdy mają podążać za nami, ale czy ktoś chciałby się przejmować takimi drobiazgami, szczególnie wtedy, gdy chyba żadna ze strzelanek nie miała czegoś takiego?
O takich grach chciałoby się pisać i pisać. Teraz przynajmniej wiem dlaczego to właśnie Valve a nie inne studio wymyśliło steama, który zostanie z nami na kolejne dziesięciolecia pecetowego grania.
ujdzie, strzelanie spoko, silnik sentymentalny, dlatego tak wysoka ocena
Odpowiedz Mitsubishi i ocena godna bota
Jestem za eutanazją!
Gry niecsa dla ludzi nielubiacych serii HL i osoba mowiaca źle o tej serii nie jest w ogole wiarygodna
Jeśli ktoś w to grał, proszę o pomoc. Utknąłem w misji Questionable Ethics z absurdalnego (moim zdaniem) powodu. Wszystko wyjaśniłem tutaj:
gry-online.pl/S043.asp?ID=16697605&N=1
Ewentualnie wszystko mogę wyjaśnić również tutaj. Otóż będąc na wspomnianej wcześniej misji gdy jestem na schodach prowadzących do góry (nie wiem co mnie tam czeka, ale dowiem się jak rozwiążę problem) zamiast ciągu dalszego etapu mam błąd widoczny na obrazku.
Wersja ze Steama.