Historia serii The Settlers - cz. 1
Piękne czasy :-) Pamiętam, że jadłem śniadanie, obiad i kolację przy Amidze grająć w Settlersów, bo nie umiałem zrobić save'a ;-))
BTW Piątka mnie wbiła w ziemię i czekam na premierę. Jak nigdy nie lubiałem grać w strategie na PC tak teraz w piątkę Settlersów mógłbym grać i grać...
wez tutaj popraw "Aby kopalne minerałów" -kopalnie :)
czekam z niecierpliwoscia na polejna czesc artykulu :)
===
HotDog, tak jak ja :) choc ja zaczolem dopeiro zabawe od czesci drugiej, ktora pameitam jak to bylo by dzis kupilem w malym sklepie komputerowym sonsiada. to byla 'strefa niskich cen'
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-21 14:48:05]
WolverineX --> To ja pamiętam jeszcze wcześniejsze czasy, gdy za Settlersami stało się w kolejce w "małym-tajnym" sklepiku pewnego pirata, którego znało całe miasto oprócz policji :-)) Brało się katalog gier i programów na Amigę, wybierałeś sobie gierkę i stałeś w kolejce ze swoimi dyskietkami :D Pamiętam, że Settlersi byli chyba na 3 dyskietkach i zapłaciłem za nie 3zł (1zł od każdej dyskietki). Oczywiście dostanie oryginalnej gry Settlers graniczyło z cudem...
ElNinho --> Niestety nie.
A ja pamiętam jak graliśmy z bratem całymi miesiącami na amidze na 2 myszki :). Zabawa była super :).
Czy jestem jednyną osobą na tym forum, która uważa że pierwsza część Settlersów była najlepsza? A muzyka w wersji Amigowej to po prostu dzieło sztuki? :)
oksza --> fakt, masz rację ;-)
Elum --> no muzyczka na Amidze faktycznie niezła ;-) W ogóle 1 na Amidze miała swój niepowtarzalny klimat, można było odczuć, że budowane przez siebie królestwo żyje naprawdę swoim życiem etc. A według mnie teraz cześć 5 jest równie dobra jak 1 tyle, że stworzona współcześnie i korzystająca całymi garściami z nowej techniki ;-)