„Silent Hill” – znamy fabułę filmu
zapowiada się bardzo ciekawie :) gierka jest klimatyczna,szczególnie I i II,oby nie spieprzyli
W rezultacie Sharon zostaje uratowana, ale Rose płaci za to bardzo wysoką cenę.
Ja mam tylko nadzieję, że to dzieje się gdzieś w połowie filmu. Bo jeżeli to zakończenie, to po pierwsze kolega Camrody dał ciała opowiadając o nim, a po drugie GOL dał ciała publikując to zdanie.
I tak dobrze, że Uwe Boll nie reżyseruje tego filmu. To już połowa sukcesu
Jako an SH mam nadzieje ze film bedzie chociazby dobry (choc patrzac na osiagniecia UWE to az zal mi gardlo sciska na mysl jaki chlam moze wyjsc, oby sie tak nie stalo).
Lipa! To już nie Silent Hill... po co te portale? Ja wiem... wiem, że w 4 były, ale litości, nie chcem tego w filmie! Najwazniejszy błąd to chyba przedstawienie całej fabuły, seria SH szczyciła się tym, że nie zawsze fabuła była zrozumiała do końca, a tu? Wszystko jak na tacy...
taaa, portale, jeszcze tylko scrolle i many brakuje :|
Dlaczego zawsze musza w filmie coś zmienić wzgledem orginału (czy to ksiązki czy gry), jest dobrze po kiego grzyba zmieniac?
"seria SH szczyciła się tym, że nie zawsze fabuła była zrozumiała do końca"
Jak dla mnie SH2 fabuły nie miał w ogóle. I to właśnie było w nim najpiękniejsze. Z kolei w SH3 próbowali ją rozwinąć i wyszło... <szuka w myślach cenzuralnego słowa> słabo. Jeżeli w filmie ma to wyglądać tak samo, to wątpię, żeby zachował klimat znany z gry.
Meph-->
Ja nie zapomnę jak w SH 1 bylo to zrobione, gracz poprostu dostawał strzępki informacji, które gracz sam układał w jakąś logiczną historyjke... w tym tkwił urok
Jeżeli w tym newsie jest przedstawiona cała fabuła, to osobiście po premierze wrócę tutaj i nakopi do dupy autorowi newsa.
Jogurt Truskawkowy ---> Dokładnie. Natomiast SH2 poszło w tym według mnie jeszcze o jeden krok dalej. Gracz nie tylko sam (w pewnym sensie, oczywiście) budował historię, opowiedzianą w grze, ale również zapoznawał się na swojej drodze z postaciami o niezwykle głęboko wpisanych profilach psychologicznych. Nie wiedział kim są, ale jacy są. Trochę jak w filmie Identity z Alem Pacino. (Heh, ale porównanie! :P) Tego włąsnie brakowało mi w późniejszych częściach Cichego Wzgórza.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-14 18:43:13]