PeCetowa wersja Knights of the Old Republic II od jutra w sklepach!
Nareszcie sobie pogram :)
Tak dlugo na ta gre czekalem. Mam nadzieje ze bedzie rownie swietna jak 1 czesc a moze nawet i lepsza
W Polsce dopiero 18 Lutego :)
Gohanssj2 <-- Napewno będzie lepsza, już nie mogę się doczekać :)
hehe a od piątku WoW. Szkoda ze premira tak się zbiegła bo chciałem w obydwie gierki pogiercować ale teraz nie będę miał timu na KotORa
...tak z ciekawosci: bedzie po PL (kinowka) tak jak czesc I czy nie???...bo na srtonie LEMa nie moge sie doczytac
cóż...na screenach wygląda zdecydowanie gorzej niż jedynka, zobaczymy jak z grywalnością:)
Gdyby nie World of Warcraft, kupowałbym od razu. W tej jednak sytuacji poczeka, aż bedę sobie robił w WoW'ie przerwę. :)
169 PLN i bez jakiejkolwiek lokalizacji?
LEMa chyba powaliło. dziekuje, odpuszcze sobie gre.
Maff --> nie ma co się pluć, gry ze Star Wars zawsze tyle kosztowały. Co nie zmienia faktu, ze cholernie drogo.
Kurdt --->
jak to sie nie ma co pluc???
rownie dobrze moga sprzedawac po 259 gry od LA, bo "zawsze byly drogie"
i co... znowu wpakuja 2 plytki do opakowania dvd, a jedna do bialej koperty?
i w dodatku nie lokalizuja tego. ta firma to jedna wielka kpina.
maff---> a nie wiesz dziecko, że to lucas arts "sugeruje" ceny u lokalnych wydawców? gdyby ta gra była zlokalizowana (a nie jest, bo lem nie dogadał się z la) to na 99% kosztowałaby dużo mniej.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-02-09 13:58:24]
PaWeLoS ---> Pytanie tylko czy LEM się nie dogadał czy po prostu mu się nie opłaca.
PaWeLoS ---> dziecko to ja mam w twoim wieku, smyku.
przeczytaj najpier co napisalem a potem komentuj.
pisze o wydaniach LEMu - cena jest tylko kolejna negatywna cecha.
ps. cos nie może "kosztowac" taniej, a jedynie mniej. tansza to moze byc gra.
polecam skupic sie na lekcjach jezyka polskiego.
Przy aktualnym kursie funta to za 160 PLN grę (wraz z kosztami przesyłki) można w każdej chwili nabyć np. na www.gameplay.co.uk (może po prostu czas zacząć korzystać z dobrodziejstw wspónego rynku...??) Aha - no i premiera w UK już jutro...
No cóż, tanio to nie jest i mogę się założyć, że szybko nie trafi na przeceny. KOTOR1 trafił, bo był zlokalizowany, a to nie będzie... Tak gdzieś około gwiazdki 2006 pewnie stanieje do 99 zeta :D (albo wcale, jak się będzie źle sprzedawało.. to paradoks, wiem, ale tylko na pierwszy rzut oka :D)
Panowie, jak to jest z fabula ?
Ostatni rycerz Jedi, weteran wojen.. I co, znowu bedzie trzeba budowac umiejetnosci
Jedi od nowa ?
Jesli nie - gra bedzie bomba.
Jesli tak - gra bedzie smieszna:)
Maevius ---> No to będziesz się śmiał.
Calkowicie sie z toba zgadzam Maff
Ta cena i to za gre bez polskiej lokalizacji to kpina
Dlatego ja nie mam zamiaru kupic tej gry..... :P
bedzie sie grac od poczatku? czy save z poprzedniej gry bedzie mozna importowac? bo skasowalem mojego "zabijake" :)
ZARAZ PANOWIE!!!
JAK TO?! KOTOR 2 NIE BEDZIE WYDANY PO POLSKU??????????
W sumie to dobrze ze KOTOR2 bedzie po ang. Po kupnie polskiej wersji KOTOR mam mieszane uczucia co to tych co to tlumaczyli. Jako ze zanm bardzo dobrze ang co jest tereaz podstawa wogle czy to w przemysle komputerowym czy przemysle rozrywkowym jest ENG dominuje i nazley sie tego trzymac. Pewnie zanajc naszych rodakow to ktors sie wezmie za tlumaczenie tego ale odradzam :) za duzo tekstu :) . Jestem ciekaw jak sie KOTOR2 poprawil , poniewaz juz od pewniego czasu moglem sie cieszyc grajac go na Xbox'ie :)
MICPO ----> Niestety nie bedzie wydany po Polsku jak to LEM napisal "z przyczyn od nich niezaleznych". Cokolwiek to znaczy
Ale nasz kompetentny dystrybutor postanowil wynagrodzic za taki brak kupujacych i serwuje nam gre w super promocyjnej cenie tylko 169 zl :P
Paranoja.........
Gohanssj2 --> Gra jest taka droga wlasnie dlatego, ze nie jest zlokalizowana....
wysiu -----> No wlasnie ale czyja to jest wina????
Jak LEM nie potrafi sie dogadac z LA to niech sie nie bierze za dystrybucje takich gier.
maff--> w takim razie, co to znaczy "najpier":D?
PS poza tym, gdzie jest ten błąd i którym mówisz:p
PS2 nie możesz wiedzieć ile masz lat:)
GameSpot: 8,5
IGN: 8,7
Największym minusem jest podobna cienka grafika i fabuła nie trzymająca kupy z pierwszą częścią (tzn. fabuła dobra, ale nie trzyma kupy).
wysiu ---> przypomnij mi prosze, jakaż to atrakcyjna cena była na pierwszą cześc KOToR'a ze względu na lokalizacje?
maff --> chyba 99 złotych w premierze, 49 złotych obecnie
należy sobie zdać sprawę, że luca$art$ po pierwsze zawsze daje bardzo wysokie ceny (szczególnie na świat star wars) zaś po drugie ekstremalnie rzadko zgadza się na lokalizację swoich produktów...
Zaraz po premierze? Chyba tez 169:) Czyli tyle samo, co w innych krajach, tak jak teraz. To wina LEM, ze LucasArts ma gdzies "biednych graczy z biednych krajow europy srodkowej i wschodniej"?
A ja poczekalem cierpliwie i kupilem za 49.
I szczerze mowiac wolalbym wersje ang, niz te kulawe polskie napisy..:)
zarith ---> nie, po premierze było 169 PLN. to ze teraz jest taniej to chyba normalnie, nie?
jackowsky ---> i? a ja dostałem za darmo wiec rozumiem, że idac tym torem cena KOTOR 1 jest 0 PLN?
wysiu ---> no wlasnie ... tez 169 PLN. wiec zachowaj sobie te swoje ekonomiczno-spoleczne analizy dla siebie a nie wprowadzaj ludzi w blad, zamiast teraz obracac kota ogonem i wyjezdzac z jakimis pseudo-wywodami.
169 PLN to cena ustalona przez lem.. i nie ma znaczenia, czy gra jest po polsku czy angielsku.
Maff-->Pytałeś o atrakcyjność ceny. Cena towaru jest kwotą, za którą kupujemy w sklepie. To, że dostałeś KotORa nie ma tu nic do rzeczy.
u hitlerowcow gra bedzie kosztowac okolo 35 euro co daje nam 140 zl
Gra jest oczywiscie w pelni "zniemczona" (czy to dobrze czy zle to nie wazne, wazne ze jest to dla nich oczywiste ze tlumaczenie nie wplywa na cene)
Przecietna pensja szwaba wynosi 2000-3000 euro.
No wlasnie bo Niemcy to rozwiniety kraj i potrafia zadbac o swoje interesy
Nie to co polscy dystrybutorzy.
Ale nie ma sprawy niech robia tak dalej cwaniaki. Jesli LEM mysli ze ma wylacznosc na rozpowszechnianie tej gry w Polsce to bardzo ale to bardzo sie myli :P
jackowsky --> nie, pytałem o wpływ lokalizacji na cene w dniu premiery. a dokladnie prosiłem o przypomnienie tej ceny.
Maff --> Moge sie mylic, bo mnie to wtedy specjalnie nie interesowalo, ALE.
Czy nie bylo tak, ze premiera angielskiego kotora 1 na polskim rynku byla jakos pod koniec roku 2003, po 169 pln? A dopiero pare miesiecy pozniej wyszla wersja spolszczona, po 139 pln?
Dzabba --> Skad masz to info o 35 euro? Na razie tutaj mozna tylko zamawiac kotora 2 z amazon.de, za 44 eurony.
Dzabba--> masz 100% racji. U nich gry kosztują niewiele więcej (niektóre nawet mniej i ta gra jest przykładem) to jeszcze normalni ludzie dostają tam o 10x większą pensję. A potem dziwią się, że ludzie wybierają piractwo, a nie oryginalki.
Co za popie... kraj.
mineral --> każda wymówka jest dobra, żeby kupic pirata. A piractwo to w dużej mierze sprawa mentalności - skoro w Polsce ludzie piracą gierki, które w kioskach sprzedawane są po 25 zł, to ja nie mam pytań.
przepraszam zle spojrzalem na ich gazetke z Media Marktu, w reklamie jest 40 euro co jakby niewiele zmiena dla niemieckiego klienta
mineral -------> to jest zlodziejski kraj
Nieliczni zarabiaja krocie a cala reszta nic.
Ceny wyrownali do poziomow UE a zarobki zostaly takie jakie byly czyli byle jakie
Nie dziw ze wszyscy Polske olewaja poczalwszy od LA a na USA (sprawa z wizami) skonczywszy
sorka odpowiedzialem z konta bracholka - 40 euro za gre
Choleraaaa! Moj Radek kilka dni temu poszedl sie je**bac i najlepsze co udalo mi sie narazie wytrzasnac to Gf 4 mx wiec gra bedzie lipna o ile wogole ruszy. I jeszcze ta cena i brak polonizacji... chyba daruje sobie oryginal. Kurde, a to mialy byc takie piekne ferie... No coz, zostaja jeszcze narty i chlanie :)
Ja mogę powiedzeć tylko tyle: KotOR 2 będzie po polsku. Już my się tym zajmiemy. No chyba, że wynikną nam takie problemy jak przy Vampire, czy Riddicku.
Porownywanie cen to temat na osobny watek i zawsze budzi irytacje
wazne ze niedlugo gra wychodzi :)
Nareszcie ! Już nie mogę się doczekać :).
Co do polonizacji to wydaje mi się że zeszłoroczny przypadek KotOR był wyjątkowy. Oto co figuruje na oficjalnej stronie LucasArts:
"Full product translated in up to eight languages including: Chinese, French, German, Italian, Japanese, Korean, Portuguese and Spanish"
Tak więc LEM nie ma raczej tutaj nic do gadania.
Cena na pewno byłaby niższa, gdyby gra została spolonizowana i nie byłoby możliwości reeksportu.
Ceny wszelakich Star Wars'ów od wieków oscylowały w granicach 150-200 złotych. Do tego dochodzi jeszcze brak lokalizacji dodatkowo podnoszący cene. Nie byłbym taki pewien czy to wina wydawcy, LEMa.
Solusar --->
nie chce mi sie jeszcze raz pisac tego samego, wiec na przyszlosc badz laskaw zapoznac sie z cala dyskusja a nie pierwszym postem.
"Co do polonizacji to wydaje mi się że zeszłoroczny przypadek KotOR był wyjątkowy. Oto co figuruje na oficjalnej stronie LucasArts:
"Full product translated in up to eight languages including: Chinese, French, German, Italian, Japanese, Korean, Portuguese and Spanish" "
no trudno, żeby na stronie LA pisali, że bedzie PL wersja skoro jej nie bedzie, bo rodzimy dystrybutor olał sprawe i graczy.
A co do wyjatkowosci... tak, na pewno byl to wyjatek, jak i wyjatkiem sa wszstkie inne lokalizacje, nawet takich wydawcow jak EA.
"Cena na pewno byłaby niższa, gdyby gra została spolonizowana i nie byłoby możliwości reeksportu. "
zanim rzucisz nic nie znaczacym sloganem, sprawdz, albo przeczytaj kilka wczesniejszych postow.
Raziel >>>>
bo nie wszyscy sa zlodziejami?
Maff---> ile razy trzeba ci powtarzać? gra BYŁABY tańsza, gdyby była spolonizowana. Pierwszy KotOR najpierw kosztował 169zł. (angielska wersja). Gdy wprowadzona do sprzedaży polską wersję za 129zł., ciągle można było kupić angielską za 169zł. I nie były to resztki z magazynów sklepowych....
Anan Kofan ------> A czy w tm przypadku piractwo mozna nazwac zlodziejstwem ????
Jesli tak to jak nazwiesz panow z LA???? Piraci przynajmniej nie robia takich rozbojow w bialy dzien ........
gohanssj2---> a to, że nie stać cię na mercedesa oznacza, że musisz go ukraść?
Maff -- jaki ty jestes bezdennie glupi ;p
"Cena na pewno byłaby niższa, gdyby gra została spolonizowana i nie byłoby możliwości reeksportu. "
zanim rzucisz nic nie znaczacym sloganem, sprawdz, albo przeczytaj kilka wczesniejszych postow.
Solusar ma racje, gdyby KOTOR2 w wersji ENG kosztowal 49zl to by to ludzie wyniuchali i wszyscy by sprowadzali gre z Polski. Maff przestan sie awanturowac bo twoje posty sa zalosne a ty swiecisz swoja zerowa inteligencja.
PaWeLoS ------> Nie musze ukrasc bo moge kupic sobie inny tanszy samochod. Jednakze cena mercedesa jest zrozumiala ze wzgledu na wysoka jakosc samochodow tej marki
Co natomiast jest takiego wyjatkowego w KOToR 2 ze kosztuje 169 zl mimo iz inne rownie swietne i genialne (niektore nawet bardziej) gry kosztuja 100 zl lub 120 zl??????
Jak myslisz od czego to zalezy??
Powiem tyle. Dzięki Ci Boziu, że nie spolszczyli. A cena? Wolę płacić 200zł za dobre gry w oryginalnych wersjach, niż 99zł za najlepszy nawet hit spolszczony np. przez Cenegę...
Bacymut --> Dzięki za poparcie :)
Maff --> Zapoznałem się wcześniej ze wszystkimi postami i nie musisz mi zwracać uwagi.
Cytat po angielsku dotyczący lokalizacji odnosi się do WSZYSTKICH gier wydawanych przez LucasArts na świecie i w tym sensie przypadek zeszłorocznej polonizacji KotOR, jako pierwszej gry LucasArts przełożonej na język słowiański, był wyjątkowy (link do tej strony poniżej). Ponadto proponuje zapoznać z tym linkiem:
http://gwiezdne-wojny.pl/news.php?nr=4696
oraz z tym linkiem:
http://gwiezdne-wojny.pl/news.php?nr=4749#kom
Nie kończyłem ekonomii lub podobnej gałęzi nauki i nie chce się tutaj wypowiadać jako specjalista, lecz obserwuje kroki innych wydawców niż LEM na polskim rynku gier komputerowych i zauważyłem, że gry, które zostają spolonizowane,zazwyczaj kosztują mniej.
I żeby było jasne nie staje tutaj w obronie LEM-u, ponieważ uważam, że powinni byli wynegocjować lepsze warunki sprzedaży tej gry z LucasArts i Activision lub jej polonizację, ale jak widać nie udało się i LEM musi się z tym pogodzić (lub Activision zmienić polskiego wydawcę).
taa, az sie ludzie zagranica zdziwili ze LA sie zgodzilo na lokalizacje (bezposredni link ponizej) wiec przestancie tak dziobac.
bacymut ---> nie mow do obcej osoby "głupi" bo możesz nie mieć szansy przeprosić, smyku.
nie wiem jakimi kategoriami ty analizujesz to co czytasz (moze tego nie robisz), ale w ktorym miejscu wyczytales w tym newsie zdziwienie? ja natomiast z tego newsa wyczytalem cos ZUPELNIE innego - otoz poprawna lokalizacja KOTOR'a otworzy drogę do lokalizowania kolejnych gier spod znaku SW. a chyba kazdy sie zgodzi, ze lokalizacja KOTOR'a była całkiem porzadku - owszem, zdarzylo sie kilka bledow, ale przy takiej liczbie elementow do translacji moze sie to zdarzyc. generalnie srodowisko SW uznalo lokalizacje za calkiem dobra. wniosek jest jeden.
LEM ma gdzies, nas graczy, gdyz zapewne moglby zlokalizowac i BF'a i RC i KOTOR2, ale najzwyczajniej ma nas w dupie. po co wydawać kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy na lokalizację skoro można kase zatrzymać dla siebie a graczom powiedziec "ze sie nie da".
dlatego wlasnie LEM to szaraczek na rynku, ktory nie potrafi zwiekszyć atrakcyjnosci swoich produktow - trudno, na mnie ne zarobi. specjalnie zamowie z niemiec albo UK - bede mial taniej i nie dostane kartonowego pudelka poskladanego w garazu w ktorym znajduja sie 3 plyty z czego jedna w kopercie papierowej a pozozstalem w plastikowych pudelkach.
>>> Maff
Tylko co dostaniesz? Bo ja od lat zamawiam w Australii gry, które u nas ktoś uparł się spolszczyć i przeważnie wizualnie/jakościowo wydanie niewiele się różni. Vide: tendencja EA do wrzucania jednej płytki w tekturkę. Wrrr!
Noż cholera jasna mnie weźmie. Co wy bredzicie, że to lepiej, że po angielsku?
Zatem dziwie się waszej bytności na forum. Przecież to polskie forum. Obcojęzycznych nie brakuje.
Jak mniemam lokalizacja nie została przeprowadzona ze względu na słabość poprzedniej.
Dlaczego? Bo znaleźli sie ludzie pokroju SamFishera, którym zawsze cos nie pasuje. Taki typowy Polak. Zawsze znajdzie dziurę w całym.
"Powiem tyle. Dzięki Ci Boziu, że nie spolszczyli. A cena? Wolę płacić 200zł za dobre gry w oryginalnych wersjach, niż 99zł za najlepszy nawet hit spolszczony np. przez Cenegę..."
To chyba jakiś idiota pisał? Jak sie jemu nie podoba to nikt ma nie mieć. Super.
Jak się kurwa nie podoba, to nie kupujcie polskich wersji. Zawsze je możecie sprowadzać czy przemycać. Ja żyję w Polsce i chciałbym czytać, grać i oglądac telewizje w mym rodzimym języku.
>>> Ralion
O-ho-ho! To Liga Polskich Rodzin umie coś w Internecie zamieścić? Jestem pod wrażeniem...
Nie zacytuję w tej chwili Sapkowskiego dokładnie, ale krytykom zarzucającym mu nadużywanie obcojęzycznych zwrotów w swoich tektach odpowiedział, że kto w dzisiejszych czasach nie zna jęyzków, ten jest osioł i nieuk. Podpisuję się rękami i nogami.
Zresztą - nie jestem jakimś anglofilem, ale po pierwsze i niezaprzeczalnie: nawet najlepsze tłumaczenie nie będzie oryginałem. Lubię oglądać filmy, czytać książki i grać w gry np. po angielsku, jeśli pierwotnie w tym języku zostały opracowane.
Po drugie, moja niechęć do polonizacji nie wynika bynajmniej ze snobizmu albo jakichś polaczkowych kompleksów, które Ty ewidentnie przejawiasz ("Ja żyję w Polsce i chciałbym czytać, grać i oglądac telewizje w mym rodzimym języku."), ale ze zdegustowania poziomem wykonywanych u nas lokalizacji. Nie chodzi tu bynajmniej o doczepianie się do drobnych szczegółów. Nie! Ponieważ oprócz znajomości języków obcych, znam też doskonale język polski, przeszkadzają mi 'polskawe', niegramatyczne łamańce, które co krok wyskakują w większości gier ze znaczkiem "PL" na pudełku. Ty się najwyraźniej nie uczysz niczego, więc wolisz nędznie i oględnie przetłumaczone produkty.
Nie zdajesz sobie zapewne sprawy, że nawet profesjonalnie i z wyczuciem przetłumaczone filmy w kinie czy na DVD, są często uboższe od oryginału, bo po prostu nie mieszczą się wszystkie napisy. Jednym słowem: tracisz odrobinę klimatu.
Do początku Twojego postu, tej części o forach, mógłbym się nawet nie odnosić, bo jest tak szczeniacka i głupia, że pozostaje tylko współczuć Twojej wychowawczyni. Albo pani przedszkolance. Ciekawi mnie, dlaczego niechęć do badziewnych, pobieżnych tłumaczeń ma mnie dyskwalifikować z dyskusji na polskojęzycznych forach. Jeśli chodzi o zagraniczne, mam nadzieję, że Cię na żadnym nie spotkam, bo przeważnie jestem dumny z tego, że jestem Polakiem, a za Ciebie musiałbym się wtydzić.
SamFisher -----> Ale czy tlumaczenie KOToR'a bylo az takie tragiczne??
Pytam sie bo gralem tylko w wersje polska i nie narzekam na jakosc.
Dziwie sie wiec ze niektorzy tak narzekaja.
Sam Fisher, pragnę zwrócić uwagę na dwa drobne problemy:
1)Niegramatyczność tłumaczeń wynika tylko częściowo z kompetencji tłumaczy. Lokalizatorom nie wolno zmieniać niczego poza tekstem a więc także np. mechanizmu odmiany "słów klocków" z których program sam generuje zdania np. słynne "Nazwa" zamiast "Imię" w Morrowindzie - użyto tylko jednego pola "Name".
2)Bądźmy konsekwentni - jak oryginały to nie tylko angielskie ale i niemieckie, francuskie, rosyjskie, czeskie a nawet rumuńskie jak się trafią, a i japońskie. Bo argument jest dokładnie ten sam. A że większość młodych Polaków nie będzie znała wystarczająco tych języków? "kto w dzisiejszych czasach nie zna języków, ten jest osioł i nieuk" "Języki" nie odnoszą się przecież tylko do mowy Szekspira...
PS. Może książki zostawmy również w oryginale, bo Goethe ma przecież prawdziwy sens tylko po niemiecku, Dostojewski po rosyjsku a Moliere po francusku. I najlepiej wszystko w oryginalnej wersji języka np. Old English, bo też wiele smaczków się traci...
Boginka ---> otoz to, sam bym tego lepiej nie ujal.
Ja mam giere a nie mam miejscen a install ehhh
Boginka ------> Dokladnie. Mozna jeszcze dodac iz Horacego i Wergiliusza najlepiej czyta sie po lacinie a Homera w przeladzie greckim. A jush legendy chinskie i traktaty Konfucjusza to tylko w jezyku chinskim.
W koncu wiekszosci mlodych Polakow nie powinno sprawic to problemu bo znaja jezyki obce. W koncu nie sa "oslami i nieukami"
Na podsumowanie warto specjalnie dla SamFishera przytoczyc cytat : "A niechaj narodowie wzdy postronni znaja, iz Polacy nie gesi i swoj jezyk maja"
No dobra zgoda, polonizacje sa do dupy i lepiej sie nie meczyc.
Ale czy to znaczy z osoba bez znajomosci ang. czy nie znajaca na tyle aby grac konforowac ma sobie darowac gre?
"Ja znac angielski to ja miec w dupie frajerow nie znajacych"? Jak znacie to zrobcie polonizacje a nie nazekacie.
Kto kupil Doom PL zrobil swietny interes za 99 zl ma PL i ANG. A kto powiedzial ze z KOTORem nie dalo by sie tak samo?
>>> Boginka
1) Do tejże absolutnie się nie czepiam. Zreszta, bardzo wyraźnie widać, kiedy mamy do czynienia własnie z tego typu ograniczeniem. Ja piję do fragmentów w rodzaju "życie jest jak taśma filmowa, musi toczyć się dalej" (Hegemonia: Żelazne Legiony) :) oraz tłumaczeń, w których nikt nie dba o końcową ich redakcję. Chodzi o to, że poszczególne kwestie są tłumaczone jedna po drugiej, nagrywane i wrzucane do programu, bez zgrania ich ze sobą. W efekcie powstają dialogi w połowie szeptane, w połowie krzyczane, w których postacie mówią każda o czym innym. Jako recenzent gier od roku, a pecetowy gracz od piętnastu lat, z przykrością stwierdzam, że nasze lokalizacje stoją na dużo niższym poziomie, niż np. zangielszczenia czy zniemczenia :). To jest oczywiście moje prywatne odczucie, które niniejszym na forum wyrażam. Dodam jeszcze, że akurat KotOR był spolszczony dosyć poprawnie.
Jeszcze raz: nie jestem przeciwnikiem spolszczeń jako takich, ale dopóki prezentują niski poziom, zmuszanie graczy do ich znoszenia uważam za niedopuszczalne. Patch polonizujący albo dwie wersje w jednym pudełku? Jak najbardziej! Premiera wersji ENG, po miesiącu wersji PL, najlepiej taniej? Jak najbardziej! Natomiast sprzedaż wyłącznie bełkotliwie zlokalizowanej gry - stanowczo nie!
2) Całkowicie zgadzam się z tym, że najlepiej wszystko czytać w oryginale. Nie znam rzecz jasna aż tylu języków, nad czym nieustannie ubolewam, ale cały czas się uczę. Może kiedyś zagram w Hitmana po duńsku? :)
A moja Pani gra w Mah-Jongga,
po chinsku !!!!!
:-)
Stary Wuj
Ja znam angielski i lubie np filmy w orginale, ale KotORa wolalbym miec po polsku np w wersji kinowej. Przeciwnicy pl ver mieli by orginal mowiony a zwolennicy tlumaczen text po polsku.
A do tych wszystkich ktorzy mowia ze powinno sie znac obce jezyki bo inaczej sie jest takim czy owakim - a co powiecie tym ktorzy sa np swietni z francuskiego i niemieckiego a akurat angielskiego wogole nie znaja? Jezykow jest na swiecie bodajze ok 6000 nie kazdy musi znac akurat angielski...
SamFisher,
1) Bene. ;-) Choć nasze tłumaczenia wynikają też ze sposobu w jaki się je realizuje, tłumacz o ile wiem ma nikły kontakt z grą "na chodzie" i jeżeli z kontekstu nie wywnioskuje czy bohater ma zdobyć "lodowe łuski" czy "lodowe szale/lodową wagę" (z jakiej to gry? ;-)) to pewnie będzie musiał strzelać. Choć można by takie babole poprawiać post factum. Inna sprawa że jak czytam że hrabina w pięknej sukni wyszła przez francuskie okno to prycham ze śmiechu a to już wina wyłącznie tłumacza. Jednak mimo wszystko nikt graczy nie "zmusza" - oryginał można kupić . Natomiast wypowiadanie stanowczego veto przeciw lokalizacjom (na zasadzie argumentu nieuctwa) jest zmuszaniem do korzystania z oryginału a to już nie fair.
2)Życzę powodzenia, ale nigdy nie opanujesz wszystkich języków (nawet tylko tych europejskich). Dlatego zawsze powinny być dostępne tłumaczenia z każdego języka i ludzie mają prawo domagać się "gier/filmów/książek po polsku", (patrz post Raliona) choć chwała tym co Mahatmaratmę czytają w Hindi.
Myślę, że opcją najkorzystniejszą dla konsumentów byłoby coś takiego jak z książkami - do nabycia po polsku wszędzie i w innych językach w specjalnych sklepach (drożej). W ten sposób graczy nie obciąża się kosztem niepolonizowanej wersji (jeśli kupujesz dwie wersje naraz cena idzie w górę), ale kto ma pieniądze może sobie luksusowo sprawić oryginał.
Boginka --> to samo powtarzam od kilku lat, ale niestety dyskusja z przeciwnikami lokalizacji często przypomina walkę z wiatrakami :)
No prosze, czyli mialem racje. Polska wersja Kotora byla tansza, niz angielska. Szkoda, ze Maff nie chce sie przyznac do bledu:)
>>> Boginka
1) Właśnie to jest nasz problem: że tłumacz ma nikły kontakt z grą na chodzie. Jest on wciąż tylko tłumaczem tekstu. Brak u nas reżyserów/redaktorów lokalizacji. CD Projekt podchodzi do sprawy najprofesjonalniej IMHO, ale z kolei dobiera aktorów nieszczęśliwie. Wystarczy porównać grę aktorską (głosy) głównych postaci w sztandarowym Baldur's Gate 2 PL i ENG. "Różnicę widać gołym okiem" jak mówią w reklamach.
Argument nieuctwa był przeze mnie wysunięty nie przeciwko lokalizacjom, ale przeciwko nieuctwu zasłanianemu rzekomym patriotyzmem.
2) True, ale akurat angielski jest tym najpopularniejszym językiem, więc logicznie: a) brak lokalizacji powinien być najmniejszym problemem b) tym łatwiej powinno dać się skompletować kompetentną ekipę do polonizacji.
"3)" Doskonały pomysł, do którego nawołuję od lat. Pytanie tylko komu chciałoby się to robić. To musiałby być chyba biznes na zasadzie zwykłego importu gier, a nie oficjalnej dystrybucji (umowy, ceny itp). Rzecz w tym, żeby nie było zbyt drogo, bo na DVD Crave zawsze można kupić grę za 190zł. (polecam KotOR II - wysyłają 11 lutego, więc jest szansa, że przed polską premierą dojdzie ;) )
SamFisher
ad. 2) Najpopularniejszy nie oznacza wystarczająco znany by można było w nim biegle rozumieć. Mamy wielu uczniów angielskiego ale większość z nich nie "załapie" w pełni złożonego RPG, przygodówki itd. Znacznie większa jest szansa że taki poziom mają mniej liczni ale bardziej zmotywowani uczniowie innych języków. Brak lokalizacji będzie więc nadal dużym problemem - do tego stopnia że prawdopodobnie większość gotowa będzie przesiąść się np. na pirackie tłumaczenia. Poza tym wznoszenie ponownie bariery językowej jest bez sensu - odchudzi i tak mały rynek.
Gry to wciąż chyba interes niszowy, traktowany jak niepoważny. Żeby ekipy mogły zatrudnić fantastycznych tłumaczy i genialnych (ale niekoniecznie znanych) aktorów gry muszą być traktowane przez potencjalnych specjalistów jak poważny interes w którym można zyskać i pieniądze i pewną sławę. Poza tym dystrybutorzy muszą mieć na to pieniądze.
Taki rynek niemiecki to krociowe zyski - nie opłaca się tam partaczyć. W Polsce przy stosunkowo małych zyskach mniejsza jest też "kara" z partactwo.
3) "Pokątny" import zawsze będzie drogi bo mamy wysokie kursy walut. Żeby to było tanio musiałby to być biznes licencjonowany i stosunkowo nieduży (nie może być dużego ryzyka reeksportu)
>>> Boginka
2) W sumie sam już nie wiem, co myśleć o naszym "rynku". Teoretycznie jako pismak-recenzent powinienem zachować profesjonalny optymizm, ale to błędne koło mnie męczy. Mimo wszystko obwiniałbym jednak za niepoważne traktowanie nas przez dystrybutorów piractwo. Oczywiście, jest kontrargument, że gdyby oryginały były tańsze, kupiłoby je więcej osób. Mimo to uważam, że gdyby karano za posiadanie pirackich kopii konsekwentnie (niekoniecznie surowo), to bardzo szybko pieniądze na gry by się w kieszeniach znalazły. Wystarczy spojrzeć, ile procent Polaków ma komórki, a tylko ułamek procenta je sobie ukradł, zamiast kupić. O płaceniu za połączenia nie mówiąc.
Dopóki płacenie za oryginalny (nie piracki) program albo grę będzie wydatkiem do łatwego ominięcia, a nasi krajanie będą sprytni, nie będziemy mieli poważnego traktowania i 100% profesjonalnych lokalizacji.
3) Właśnie dlatego są to jedynie pobożne życzenia :(
SamFisher,
2) Nie wyobrażam sobie skutecznej akcji anty-pirackiej. Zamykanie źródeł się nie powiedzie skoro nagrywarki stają się powszechne i zawsze pozostanie dystrybucja "od kumpla", a z piractwem internetowym nie radzą sobie znacznie efektywniejsze wymiary sprawiedliwości niż nasz.
Z kolei kary wymierzone w pojedynczych użytkowników będą trudne do zrealizowania prawnie ( rewizje), wątpliwe etycznie (skoro policja sama masowo "chodzi na kradzionym") a na dodatek musiałyby być masowe. Nie widzę metody na "przymuszenie".
Wydaje mi się że jest tylko jedna możliwość - wzrost stopy życiowej w Polsce i samoczynna zmiana podejścia do własności intelektualnej oraz akcje "zachęty" a nie penalizacji ze strony dystrybutorów.
Jest o tyle dobrze, że jednak jakiś prestiż zaczyna być wiązany z posiadaniem oryginałów. Nie jest on jeszcze wystarczający by ludzie chętnie kupowali premiery, ale się pojawia.
PS. Mogę wiedzieć gdzie pismaczysz? :-)
>>> B. :)
2) Hmmm... czy sobie nie radzą? Myślę, że odsetek pirackich kopii na rynku w 'cywilizowanych' krajach jest na tyle niższy, że trudno wszystko uzasadniać wyższymi zarobkami. Nie chcę się tu wdawać w dyskusję o stereotypowych cechach Polaków i ich ewentualnej prawdziwości (bo jeszcze Sami-Wiecie-Kto wygra wybory i będę musiał się ukrywać), ale kiedy słyszę kawały o "sprytnych i chciwych" Żydach, to staje mi przed oczyma biblijny cytat o belce w oku.
Problem techniczo-prawny kopii faktycznie na dzień dzisiejszy wydaje się nie do rozwiązania (choć z drugiej strony podobno sprzedaż Half-Life 2 była wyjątkowo wysoka póki nie powstał działający ). Moim zdaniem piractwo jako masowe zjawisko zniknie dopiero w dobie Internetu2 (or whatever), kiedy kupowanie i pozyskiwanie wszelkich aplikacji będzie się odbywać online. Na pewno znacznie mniej osób zechce się babrać hackowaniem, nieporównywalnie bardziej skomplikowanym, niż skopiowanie jednego pliku z katalogu ' '. No, ale takie rozważania lepiej zostawić A.C. Clarke albo W. Gatesowi :).
ad. PS Postanowiłem, że póki trzy lata nie popracuję, to nie będę się chwalić, żeby nie zapeszyć :). Poza tym problem moich sieciowych tożsamości jest nieco złożony...
Co do KotOR II (żeby choć na chwilę do tematu wrócić), zastanawiam się, jak trudne byłoby spolszczenie go przez fanów (tu warto zaakcentować etymologię fan-fanatic). Część pierwsza miała sporo wspólnego z - bardzo elastycznym przecież - NWN, może i 'dwójka' da się rozebrać na czynniki pierwsze... Swoją drogą, czego bym nie oddał, żeby zobaczyć polonizację TAKIEJ gry made by Ivan ze Stadionu :D
SamFisher ----> pierwsza czesc KotORa w nieoficjalnej polonizacji byla swietna. I nie robiona przez zadnego Ivana tylko przez fanow, ba ja majacy ze swiatam SW doczynienia od wielu lat, nie moglem sie przyczepic praktycznie do niczego.
A jesli nasz rodzimy wydawca daje ciala to trzeba samemu wziac sie za tlumaczenie.
A tak jeszcze w kwestii polonizacji, kurcze na naszym rynku jest tylu wydawcow, a nie wplywa to na jakosc polskich wersji, nie wiem, taka konkurencja, a tyle baboli. Najgorsza to chyba jest Cenegda... i nawet taki CDP ktory kiedys mialem za mistrza polonizacji, bo to przeciez BG, BGII czy WC 3, ale i on potrafi sobie olac i polonizacja czasami jest slabiutka.
Wogole nikt sie nie liczy z graczami, bo niektore gry to wychodza z takim opuznieniem ze ja nie dziwie sie ludziom ze po piraty siegaja... np Noc Kruka, Morrowind, Rome TW, co z tego ze zjada z cena i dorzuca kubek jak ja osobiscie wolalbym wydac wiecej a miec gre w dniu swiatowaj premiary a nie czekac pol roku...
Imix --> to co funkcjonuje jako nieofichalna polonizacja Kotora 1 to jak najbardziej wersja oficjalna, moze z pewnymi poprawkami.
Imho amatorska, fanowska lokalizacja tytulu takiego jak Kotor2 jest bardzo trudna i zajmie lekko liczac rok-dwa.
Co do Nocy Kruka, to chyba nie sadzisz, ze wydawca specjalnie opoznia premiere? Polska byla pierwszym krajem po Niemczech, w ktorym dodatek do Gothica2 zostal wogole wydany, a opoznienie nie wynikalo z tego, ze trzeba bylo gre lokalizowac, ale raczej z powodu wewnetrznej polityki Jowoodu.
Ryslaw ---> Nie wiem, moze i rzeczywiscie na nieoficjalna to oficjalna, ale wydaje mi sie ze pojawila sie duzo wczesniej niz polska wersja w sprzedazy.
Noc Kruka... Tego nie wiedzialem, zwracam honor, ale nie zmienia to faktu ze czesto polonizowanie gry trwa tyle czasu ze ciezko wygrac ze swoja ciemna strona i siega sie po pirata i juz nie kazdy kupuje potem orginal.
Wiem ze pracujesz w CDP i zaluje ze nie wy wydajecie KotORa bo i tak uwazam was za najlepszych na rynku, a LEM wkurza mnie od zawsze, a ostatnio to Rome TW, czekalem chyba 2 miesiace, a teraz nawet ci patcha nie zrobia a jak sie angielskiego instalnie to mamy wer pl-eng.
A te opoznienia, wracajac jeszcze, to mnie jako szrego gracza nie interesuje czy producent ma nas gdzies czy lokalizator jest nie udolny... Ja wychodze z zalozenia ze jak sie cos b. chce to mozna.
Tylko widocznie nie wszystkim sie chce :)
Nie to zebym piracil ale jak ktosby zarzucil programem do edycji dialogow to chociaz dialogi moglbym spolsczyc - w miare mozliwosci i bez takich tam bledow. ( Order of the Jedi - Porzadek Jedi zamiast Zakon hehe)(rycerz Jedi - Jedi guardian)(Consular-Konsul)(Łuki-Wookiee)(Force-Mocz) - bez takich wszysko ok.
>>> piniusz
A czytać umiemy? :P
Gohanssj2
Co natomiast jest takiego wyjatkowego w KOToR 2 ze kosztuje 169 zl mimo iz inne rownie swietne i genialne (niektore nawet bardziej) gry kosztuja 100 zl lub 120 zl??????
Jak myslisz od czego to zalezy??
To Ci powiem. Od tego, że na zachodzie ceny się kształtują na takim poziomie i żadna firma nie będzie przyjmować na siebie roli Matki Teresy, tylko po to, żeby takim jak Ty zrobić prezent w możliwości dorobienia sobie pod postacią kupna gry w Polsce i opyleniu jej w Anglii. Kwestia genialności gry jest odczuciem subiektywnym. Ja Ci mogę pokazać grę za 30 zł. Ale tu nie o licytowanie się chodzi. A kupować nie musisz bo nie ma przymusu.
A co do lokalizacji KOTOR2, to wielka szkoda że jej nie będzie. Znam angielski, ale nie w takim stopniu żeby 'załapać' wszytkie niuanse. Obstawienie się słownikiem, w tym przypadku, też wiele nie pomoże. W każdym razie, poważnie się zastanowię nad kupnem KOTOR'a2 w wersji angielskiej. Kupienie tylko po to żeby odłożyć na półkę średnio mi się podoba. A jaka to przyjemność grać w grę w której się nie rozumie części dialogów.
Ralion ujął to w żołnierskim stylu, ale prawdę powiedział. Boginka ujęła to dyplomatycznie popierając to rzeczowymi argumentami którym nic nie można zarzucić.
Cheester89 :
jest program do edycji dialogów (a w zasadzie wszystkiego) o ktory pytasz - "Kotor Tool":
http://www.fileplanet.com/144995/140000/fileinfo/Kotor---Tool-v1
chętnie pomogę
pozdrawiam
Viti -------> Proste ze nie kupie
Na szczescie sa inne sposoby zeby zagrac w ta gre i nie wydac tyle kasy :P
Wedlug mnie za jakies 2 miesiace pewnie pojawi sie polska latka. Jakos nie widze powodu ze grypce ludzi znajacych ang i swiat sw, zajolo rok czy dwa. Jak ktos chce i umie to moze.
Zgadzam sie z poprzednikiem ze gra kiedy powloy tektu sie nie rozumie to lipa...
PS, Dajcie znac o ewentualnych pracach nad spolszczeniem...
Juz wiem ze nie kupie, jesli nie bedzie wersji PL. Zciagnalem pirata 'testowo' (bo dema nie ma i nie bedzie) i widze ze z moją - przeciętną - znajomoscią angielskiego nie ma taka gra sensu. 30% tekstu jest dla mnie niezrozumiałe, a gra ze słownikiem w ręku traci urok.
to ja wam od razu napisze.
KOTOR 2 to kupa. I nie polecam. Przeszedlem 80% KOTORa 1 ale 2 to juz shit. NIC nie poprawili. NIC.
Dalej gowniany engine. Dalej zabkowanie na mocnym sprzecie i capi XBOXem
>>> MICPO
Hmmm... gusta, guściki... Jedynka trochę za dużo branżowych nagród nazbierała, żeby być obiektywnie nazwana kupą. Może się najwyżej nie podobać.
Jeśli faktycznie sequel jest jak część pierwsza, to ja już się cieszę.
Hello,
-->SamFisher
Mam już angielską wersję gierki. Jest bardzo podobna do jedynki - po prawdzie, jeśli chodzi o część techniczną (engine, grafika itd), zmiany są kosmetyczne, ale na plus (więcej twarzy do wyboru, więcej mocy, kilka dodatkowych funkcji i okienek, zielony interfejs zamiast niebieskiego) - generalnie moim zdaniem obsługa jest łatwiejsza.
O scenariuszu na razie trudno się wypowiadać, bo tylko początek zaliczyłem - na razie podoba mi się.
Salve,
Vv
IMO gra jest równie dobra, jak jedynka. Zaczyna się ciekawie, interfejs jest podobny - chociaż ciąży na nim konsolowe dziedzictwo, z tego powodu nie przypadł mi do gustu. Grafika jest dość słaba, a raczej mało szczegółowa, też takie to za bardzo konsolowe. Ale w sumie w crpg nie o grafikę chodzi.
Chętniej zobaczyłbym tę grę w oprawie graficznej Vampire: Bloodlines. Niby też crpg 1st/3rd person, a wygląda o niebo lepiej niż KotoR2. Atutem KotoR 1 i 2 jest jednak wciągająca fabuła, i myślę, że to powinno starczyć.
A mnie cieszy ze niewiele zmienili w stosunku do jedynki. Jesli kogos boli ze grafika nie poprawiona to niech jakiegos dooma zapusci czy inne halo, bedzie ustatysfakcjonowany.
Zmainy w interface sa subtelne, ale w czasie gry bardzo odczuwalne - wieksze pola tekstowe, dwa zestewy broni jak w nwn, madrzejszy podzial w inventory, itp.
W kazdym badz razie przynajmniej grywalnosc jest wg mnie na tym samyym poziomie, niczego wiecej mi nie trzeba.
powinni daćsterowanie jak w jedi academy