Marine Sharpshooter II: Jungle Warfare
Fajna gierka może być z tego... Nie przepadam za tym gatunkiem, ale...
ra jest mega nudna ponieważ jest to typowy symulator żołnierza marine.Na razie przeszedłem 4 bardzo długie rundy,do wyboru sa tylko 2 bronie karabin snajperski i zwykły pistolet.Może dalej gra sie rozkręci ale teraz totalna nuda
Ciężko przez tą gre przebrnąć, nie rzucając k**wami na lewo i na prawo. Można, ale w zasadzie po co? Gre na steam zdobyłem za darmo w jakiejś promocji i tylko to skłoniło mnie to przejścia jej całej. Gra jest nieziemsko nudna, cholernie niedopracowana technicznie (bugi co krok, spadki animacji do 20 fps na kompie z 2014 roku...), a warstwa audio wizualna jak na 2004 rok jest tragiczna. Mimo wszystko nie wystawiam grze najniższej możliwej oceny, gdyż z jakiegoś bliżej nie zdefiniowanego powodu momentami grało mi sie całkiem przyjemnie w ten koszmarek, a i muzyczka momentami potrafila miło przygrać. Szkoda, że była tylko tak cholernie zapętlona... Podsumowując za darmo, tak jak w moim przypadku można (nie warto, ale można) spróbować. Jednakże w przypadku, gdybyście byli zmuszeni za to zapłacić jakąkolwiek cenę, nie mówiąc już o cenie steamowej (8.99 Euro :O) zdecydowanie odradzam i radze trzymać się od tego z daleka.
Po zaliczeniu CTU Marine Sharpshooter przyszedł cza drugą część z podtytułem Jungle Warfare ale już bez CTU jak w pierwszej części.
Gra tym razem rozgrywa się w Afryce i w podobnych jak Far Cry w dżunglowych lokacjach. Chociaż jak dla mnie ta dżungla wygląda jak europejski las niż typowa afrykańska dżungla.
Podobnie jak w pierwszej części sterujemy snajperem a w namierzaniu wrogów pomaga nam kompan który za nami podąża.
Ogólnie druga część jest poprawiona i bugów tyle co w pierwszej części nie ma, ale oczywiście się mogą zdarzyć.
Podobnie jak pierwsza część gra jest mocno liniowa i z drogi którą przewidzieli twórcy nie zboczymy, ale zdarzyły się dwie mapy gdzie mogłem sobie wybrać którą ścieżką podążać, co jest miłym gestem ze strony twórców, chociaż szkoda że nie można tak tak w każdej misji.
AI wrogów można powiedzieć że prawie nie istnieje. Jeśli np stoją w trójkę i zdejmie się z większej odległości jednego z nich ich kompani nie zareagują i dalej będą stali jak słupy i ich łatwo też zdjąć. Tylko jak jesteśmy dostatecznie blisko z nich, to nas zauważą i ruszą w naszą stronę.
Jeśli chodzi o AI naszego kompana to jest on nieśmiertelny i jest o wiele bardziej przydatny niż w części pierwszej. Bardzo dobrze wykrywa wrogów a jedynym minusem jest to że z niewiadomych przyczyn czasami potrafi się zatrzymać i za Chiny nie chce za nami podążać.
Graficznie na pewno jest lepiej ale dupy nie urywa. Podobnie jak pierwsza część korzysta z silnika Lithtech Talon ale wzbogaconego o nawet nieźle wyglądającą trawę i drzewa. Niestety mimo że trawa wygląda całkiem nieźle, to zasięg rysowania jest na na tyle blisko że wczytuje się na naszych oczach co psuje efekt.
Podsumowując Marine Sharpshooter II jest poprawioną grą w porównaniu z pierwszą częścią ale do ideału wciąż daleko brakuje.
To też jedyna gra z serii która jest dostępna na Steam ale cena 9.99$ to za dużo i uczciwsza cena byłaby na poziomie 4.99$