Dodruk Painkillera już dzisiaj w kioskach
kto jeszcze nie kupił, zapraszamy do kioskow.
a kto nie wie o co chodzi, to ma recenzje w ostatnim CDA ;)
Ile egzemplarzy jest dodrukowanych? Mam nadzieje, ze wystarczy do weekendu, kiedy bede mogl kupic...:)
wysiu ---> Wystarczy - możesz być pewien :-) No chyba, że chcesz kupić do pierwszego grudniowego weekendu w tym roku - wtedy nie gwarantuję ;-)
massca - ile do tej pory sprzedano egzemplarzy w Polsce/na zachodzie?
Ja na szczęście zdołałem kupić za pierwszym podejściem.
Swidrygajłow ----> podobno na zachodzie też poszedł cały nakład - nie pamiętam ile tego było, ale gdzieś czytałem, że sprzedało się w ciągu 2 tygodni.
Kolega Swidrygajłow juz sie pytal, i ja przylacze sie do grona ciekawskich. czy mona mowic o sukcesie?
btw. wciaz gram w te gre i jak moalo ktora daje mi kupe radochy ;)
Swidrygajłow [ ]
massca - ile do tej pory sprzedano egzemplarzy w Polsce/na zachodzie?
na zachodzie to nie wiem, w polsce - no coz, chyba mi nie wolno udzielac takich informacji.
ale skoro drukujemy to ponownie, to wnioski sa oczywiste. sprzedaz painkillera to na pewno sukces.
massca -> Wielkie Gratulacje!
szkoda, że nie mogę sobie zagrać - niestety "kołyszące się" silniki gier FPP wzbudzają we mnie chorobę lokomocyjną :((((
niemniej cieszy mnie sukces firmy, która oprócz dobrego produktu potrafi prowadzić taką rozsądną politykę cenową
elegancko - PK sie ładnie sprzeda i People Can Fly wypuści nam kolejną , miejmy nadzieję Dobra Grę :]
massca -> a czemu nie wolno? Nie rozumiem takiego podejscia - firma sprzedaje grę w nakładzie N ale NIKT na swiecie nie moze się dowiedziec, co podstawić sobie pod N. I teraz nie wiadomo, co oznacza słowo "suksces".
Możnaby sie trochę pochwalić sukcesem - może inni znaleźliby w tym inspirację?? (mówię o dobrym produkcie i niskiej cenie:))
musze niesmiale przyznac, ze jak do tej pory nie wszedlem w posiadanie swojego egzemplarza painkillera ;]
jednakze po przeczytaniu recenzji w ostatnim cda utwierdzilem sie w przekonaniu, ze ciezko zgrzeszyelm ta niewierna (bierna) postawa co przy nadarzajacej sie okazji - naprawie ;]
btw, sukces sukcesowi nierowny. na pewno o wiele wiekszy wplyw przyniosla sprzedac painkillera za granica, gdzie cena byla na srednim, europejskim poziomie i w europejskiej walucie ;] jesli chodzi o polske, to wydaje mi sie, ze wplyw - owszem - byl, ale nie byly to bajonskie sumy (gra za 5 ewro? cuda na kiju ... za granica ;]). jednak z cala pewnoscia sukcesem mozna nazwac calkowite zejscie nakladu polskiej wersji i jego ponowienie, co winno sie prezkladac na satysfakcje developerow/dystrybutorow i graczy rowniez. koniec koncow, moze jedna jaskolka wiosny nie czyni, lecz jest to wyrazny sygnal, ze polski rynek gier powoli znajduje odpowiedni jezyk, jakim nalezy przemawiac do statystycznego, polskeigo klienta. ave chmielarz ;]
Mailman --> Bo wyszłoby na jaw, że wcale tak dużo się nie sprzedało :) Coś trzeba było zrobić z tymi zwrotami z kiosków, których wbrew pozorom trochę było (przynajmniej w moim mieście leżało tego w kioskach całkiem sporo, a na pewno to miasto nie jest jakieś wyjątkowe). Zresztą na zachodzie sprzedaż też chyba nie jest największa o czym świadczą niezbyt pochlebne opinie klientów w sklepach internetowych w stylu "PAIN IN THE BUTT", "DON'T WASTE YOUR MONEY!!!", "NOT WORTH THE HEADACHE!!!!!", "NOT WORTH THE MONEY", "NOT READY FOR RELEASE", jakie można znaleźć m.in. na ebgames, amazonie czy kilku zachodnich grupach i forach dyskuyjnych.
Neo_zion -> ja tak globalnie patrze, to chyba polska metoda: za żadne skarby nie podawać do publicznej wiadomości ile i za ile się sprzedało. Nie chodzi tylko o gry, ale ogólnie o produkt rynkowy z branży - mówiąc ogólnie - rozrywkowej.
Chciałoby się rzec - nie ma się czego wstydzić! Ale może wręcz przeciwnie?
;-)
Mailman --> Bo wyszłoby na jaw, że wcale tak dużo się nie sprzedało :) Coś trzeba było zrobić z tymi zwrotami z kiosków, których wbrew pozorom trochę było (przynajmniej w moim mieście leżało tego w kioskach całkiem sporo, a na pewno to miasto nie jest jakieś wyjątkowe).
hehehe. moze w twoim miescie nie ma wystarczajacej liczby kompow na ktorych by ta gierka poszla ? jeden na poczcie, drugi w szkole, no i moze ten u sołtysa ...? ;)
to jest calkiem nowy nakład, pierwszy sprzedal sie ilosci, ktora wymaga nasycenia rynku drugim. jak nie wierzysz to juz twoj problem.
No to macie niefarta bo kilka dni temu chcialem kupic painkilera, poszedlem do kiosku a tam nie bylo, wiec kupilem starmagedona. :(
mailman - mam podpisaną w pracy lojalke o tajemnicy sluzbowej i nie chce mi sie za kazdym razem pytac pewnych osob czy o tym czy o tamtym moge oficjalnie napisac czy nie.
gdyby painkiller sprzedal sie slabo, to firma nie robilaby dodruku, w do dodatku w momencie kiedy na rynek wychodzi kolejna gra z seri DG.
a jesli chodzi o chwalenie - to wlasnie to tej seri nalezy krajowy rekord sprzedanej oficjalnie gry komputerowej (skoki narciarskie)