Lionheart: Legacy of the Crusader
Minęło trochę czasu od zakończenia gry.Musiałem trochę ochłonąć by zebrać myśli i nie wypisywać inwektyw które cisnęły mi się na usta bezpośrednio po zakończeniu gry.Emocje trochę opadły.Gra mogłaby z powodzeniem konkurować z BG lub Gothic o miano kultowej w tym gatunku.Tak zapowiadało się przynajmniej na samym początku.Cudna grafika, przyjemna muzyczka, równowaga pomiędzy questami a walką.Ale już na początku zgrzyt dialogi po angielsku-sorry nie mogłem tego znieść, musiałem grać z wyłączonym głosem, a to już spowodowało przypływ nerwów.A gdy gdzieś od połowy gra zaczeła przypominać scenariusz ,,wytnij wszystko co się rusza'' puściły nerwy.Jak można było skopać tak dobry materiał na grę wszechczasów?Nie wiem,dla oszczędności nerwów odradzam
Gra jest niestety rąbanką i to diabelnie trudną. Temat zawalony - hack and slash and run ...
To Wasze zdanie, moje jest inne. Gra, o której mowa, jest wspaniałą grą!!! Może i grafika nie jest najlepsza, może i poziom wysoki, ale cholernie trudno jest się od niej oderwać! Zadania, które należy wykonać są przemyślane i czerpię wiele przyjemności z doprowadzaniem ich do końca! Jeżeli miałbym np. porównać Sacred i Sacred Podziemia ( które osobiście ukończyłem ) z Lionheart, to z pewnością Lionheart oddałbym większy pokłon. I wcale nie jestem na haju! :-) Sacred itp. gierki cRPG, które teraz powstają są w większości przypadków kiepskimi grami, zrobionymi tylko na odp.....l. Wiem, co mówię! Powiem krótko: Ludzie, którzy macie zamiar kupić tę gierkę, nie ociągajcie się! A nie pożałujecie wyboru! Polecam!!! Pozdrawiam, Barteczek.
stepor ---> Dla czego nie mogłeś znieść że dialogi są po angielsku ?
Post esa to albo prowokacja, albo autor pracuje w firmie, ktora wydala na naszym rynku tego gniota.
Słowa te kieruję do Vasago: Kolego, to nie jest ani prowokacja, ani ja nie pracuję w żadnej firmie! Jestem zwyczajnym studencikiem, pogrywającym sobie w wolnych chwilach ( czytaj: zapalonym graczem :-) ). Mam pytanko: dlaczego piszesz, iż ta gra jest gniotem? Przejrzyj sobie recki gier, które teraz powstają! Czy nie widzisz, że dawniej, np. rok temu, powstawały znacznie ładniejsze i ciekawsze gry? Zastanów się, czy nie mam racji! Wg mnie gniot to np. Wrota baldura, Icewind Dale itp. "smaczki". Aż rzygać mi się chce, jak mam chodzić drużyną i przebierać w kosmicznym tempie paluszkami na myszce, by przypadkiem jakiś członek mojej drużyny nie zginął! To jest chore! Kupilem obie te gry i teraz cholernie tego żałuję! Kasa poszla w błoto! A z Lionheart jest inaczej: mam kuleczki "many", zdrowie samo się regeneruje, doświadczenie zdobywam łatwo, fabuła jest świetna, więc w czym problem? Aż przyjemnie się gra! A że grafika jest może trochę nie z tych czasów... Cóż, bywa... To tyle :-) Pozdrawiam Cię Vasago i liczę na ripostę! :)
es --> skoro nazywasz BG gniotem to chyba z nikim tu nie pogadasz. Tej gry można nie lubić, ale nie sposób odmawiać jej wielkości. Podobnie Falloutowi. Każdy fan gatunku ma do nich szacunek. Lionheart to ich marna kalka.
Tak samo mogę nie lubić Diablo 2, ale jako h&s nie ma sobie równych.
Moj bracie studencie (pozdrowienia z Polibudy Slaskiej). Byc moze masz jakies nietypowe oczekiwania co do gier, ale dla mnie i wszystkich znanych mi osobiscie graczy, Lionheart byl potwornym gniotem. Gra zaczyna sie jak cRPG (ktorych chyba nie lubisz),ale okazuje sie to oszustwem bo z kazda kolejna chwila coraz bardziej idzie w kierunku hack n' slasha. Daloby to sie jeszcze przezyc, gdyby nie fakt, ze jest to najnudniejszy hack n' slash swiata. Wrogow cale hordy, a ich eksterminacja nie daje nic poza mozliwoscia wejscia na koeljna plansze, na ktorej oczekuje jeszcze wiecej takich samych wrogow. To, ze udalo mi sie wytrwac do konca przypisuje tylko jakiemus zacmieniu swojego umyslu, bo moglem w tym czasie zrobic cos zdecydowanie ciekawszego. Np umyc podloge.
Jezeli chcialbys zobaczyc jak wg mnie powinien wygladac dobry action rpg, to serdecznie polecam zagranie w Divine Divinity. Starenkie, ale ciagle swietne.
Do Vasago: Po pierwsze, dziękuję za tak szybką odpowiedź! Szacunek! :) Po drugie, przejdźmy do naszych gierek :-): twierdzisz, iż wrogów jest cale mnóstwo w mojej gierce, a co powiesz na ten wielce oslawiony Sacred podziemia? Grę co prawda ukończyłem, ale od wrogów, to myślałem, że na głowę dostanę! Po prostu właziły mi wręcz w spodnie!!! ;) Sorki, ale to trochę wkurzające, no ale to przecież zaj.....a gra, wg większości! Piszesz, że jednak ukończyłeś tą grę... czy to nie dziwne? Jednak coś Cię w niej zauroczyło, nieprawdaż? :-) Jeśli rzeczywiście ją ukończyleś, to powiedz mi chociaż, czy outro jest godne obejrzenia, o.k.? :)
A co do Divine Divinity... Masz rację, gra fajna, gralem... Podobna nawet stylem do Lionheart :-) Ale nie ukończylem jej, gdyż wkurzao mnie w niej to, iż brń się zużywala i stanąłem na takim etapie, że bronić się nie mialem czym! :-) A w Lionheart tego nie ma, bron jest cały czas sprawna i nie wymaga wymiany :)
Pozdrawiam i znow czekam na odp.! :)
P.S. Nawet fajny koleś z Ciebie! ;)