Prehistorik 2
ksips -> ok, przyznaje sie, nabralem sie przy x-comie, teraz juz sie nie dam ;)
te proste prowokacje sa najlepsze ;)
ksips -> ok, przyznaje sie, nabralem sie przy x-comie, teraz juz sie nie dam ;)
w jakim sensie sie nabrales?
troche sknocily ta czesc, nie jest zla ale jak ktos gral w jedynke to wie o czym mowie;)
grałem dobra gra jak na tamte czasy
to jest pierwsza gra w którą grałem na kompie muszę przyznać że jest fajna
No takie nawet.
Moja pierwsza w życiu gra na kolorowym monitorze. Nie zapomnę jej do końca życia. Jedna z najlepszych gier w jakie grałem w tamtych czasach. Od tej gry u mnie wszystko się zaczęło...
Ja również,potem był Mario,GTA 2,3,Kangurek Kao i parę innych pierdół
Prehistorik 2 pozostanie dla mnie jedną z najfajniejszych platformówek tamtego okresu. A co tam, nawet dziś gra się w niego z przyjemnością. Plusy... Niesłychane, że po dwudziestu latach gierka nadal jest tak grywalna i sprawia tak wiele frajdy. Oprawa graficzna jest kolorowa, szczegółowa i zawsze dobrze się kojarzy. Warstwa dźwiękowa również trzyma poziom. Odgłosy są soczyste, a muzyczka w tle przyjemna dla ucha. Ciekawie została zrealizowana interakcja z otoczeniem. Na przykład nasz bohater wpada w poślizg na oblodzonych powierzchniach, cofa się pod wpływem wiatru czy też odkrywa sekrety, uderzając w różne elementy terenu. Animacja wygląda bardzo ładnie, przy czym w wykonaniu naszego śmiałka jest to dodatkowo całkiem zabawne. W ogóle humor zawarty w produkcji jest niebanalny. Ale wyjść z podziwu dla jej autorów nie mogę w jednej kwestii. Otóż stworzyli oni prawdopodobnie najbardziej przesiąkniętą sekretami platformówkę w historii. Nie dość, że gra sama w sobie zawiera wiele ukrytych miejsc, to jeszcze dochodzą do tego bonusowe levele, różne drogi do zakończenia danego etapu i raz jeszcze mnóstwo, mnóstwo sekretów. Uważam, że gra jest wystarczająco urozmaicona, bo przed nami czeka sporo różnych wyzwań tak na zręczność, jak i na kombinowanie. Na swojej drodze napotkamy wszelkiej maści wymyślne stworzonka. A żeby je zwalczać, dano nam we władanie taki oręż jak niezawodna maczuga, wielki młot czy tomahawki. Jeśli o samego jaskiniowca chodzi, to zawsze powtarzam, że Prehistorik to równy gość. Wystarczy spojrzeć co wyprawia. Cała nasza przygoda jest nie długa, nie krótka, lecz w sam raz. Okazuje się za to całkiem wymagająca. Mimo tylu przeciwności w brutalnym świecie gry, rozgrywka budzi pozytywne emocje. Ma taki surowy, a jednocześnie sympatyczny nastrój. Etapów jest dziewięć, każdy różni się od siebie scenerią i charakterem, ale wszystkie są niezwykle barwne, pomysłowo zaprojektowane i nie brak im uroku. Spodobało mi się podejście twórców, w którym nie chodzi tylko o to by przejść dany level, ale żeby z każdego wycisnąć ile się da - mam tu na myśli sekrety. Słusznym rozwiązaniem było wprowadzenie sygnalizacji jako checkpointów podczas danego poziomu. Poza tym do każdej planszy są do odkrycia passwordy. Minusy... Według mnie trochę źle zaprojektowano pojawianie się potworków, gdyż często bywa, że w nieoczekiwanym momencie jakiś delikwent wyrośnie nam spod ziemi. Nie muszę chyba mówić jak bardzo potrafi to zdenerwować. Poruszanie się i skakanie nie dość, że wymagają nieludzkiej precyzji, to jeszcze nie zawsze działa to tak jak trzeba i bywa przez to niedokładne. Zdarzały się również sytuacje, w których przez przypadek zabije się jakiegoś stworka, a okazuje się, że był on potrzebny, aby gdzieś wskoczyć. No nic, ostatnia rzecz jaka przychodzi mi na myśl, to niefortunnie przesuwająca się plansza i związany z tym ograniczony widok. Co prawda nie ma tu ani słowa narracji, jednak sam pomysł i realia gry jak najbardziej mi odpowiadają. Moja ocena – 9.0/10
To chyba najtrudniejsza gra, w jaką przyszło mi grać w życiu.
Druga to "Sonic the hedgehog" z 2006, ale dopiero po 2 latach skapnąłem się, że ten Sonic był tak trudny przez bugi xD
Za moich czasów gra królowała na sali informatycznej u mnie w podstawówce. Przypomina trochę Big Nose ze NES.
a to grałem jak byłem w szkole z kolegą,
wyżej poziom robi się trudniej tylko gorzej że za dużo przegrywałem jak nie było cheatów