Driver 3
Słaba gra, nie ma porównania do pierwszych części, no i ten tragiczny model jazdy.
Jeżeli wersja na PC była troszkę dobra, to wersja na GBA to dno. Strzelanie praktycznie niemożliwe przez ch***we sterowanie, a "otwarty" świat to nuda i beznadzieja.
Akurat Driver3 to pokazanie maksimum mozliwosci systemu, swiat jest trojwymiarowy, a obiekty mimo ze nie, to sprite'y niezle oddaja te iluzje. Do sterowania trzeba sie przyzwyczaic, bo jednak mozliwosci klawiszologiczne w grze sa dosc ograniczone przez konsolke. Niemniej jednak jest to niezla proba przelozenia trojwymiarowej strzelanki na te generacje i mysle, ze przynajmniej za to juz nalezy sie wyzsza ocena.
Po 1 i 2 spotkało mnie spore rozczarowanie. Ta gra jest beznadziejna i szkoda na nią czasu.
Pomimo takiej słabej oceny chyba spróbuję. Jak będzie na serio crapem to się po prostu sprzeda za 20 zł :)
Ech... słaba gierka. Nie ma nic wspólnego z jedynką. Czemu Reflections musiało tak skopać tak dobrą gierkę. Model jazdy chyba gorszy od jedynki, to chyba wszystko. Grę można przejść w 3 godziny. 4.5/10
Ja grałem! I muszę powiedzieć, że ta gra jest nawet fajna. Grafika jest nawet OK. Mimo słabego modelu jazdy gra się przyjemnie niż w nowe Assassiny lub Watch Dogsy.
Gra bardzo słaba,juz w dniu premiery była przestarzała i to nie tylko graficznie co przy tak duzym budzecie nie powinno miec miejsca.Kiepska grafika,bardzo słaba optymalizcja(na mocnym kompie potrafiła zwolnic do kilku klatek na sekunde),koszmarny pływajacy celowonik podczas strzelania.Plusy to niezły model jazdy samochodami i świetna muzyka w menu.Ogólnie nie udana produkcja.
Dla mnie gra w dniu premiery może nie była najlepsza ale nie narzekałem, wszyscy wiemy jak gry wyglądały w 2005 roku, moim zdaniem gra po mimo swoich błędów była grywalna i można było się dobrze bawić grając w nią, a ścieżka dźwiękowa po dziś dzień jest dobra, ma swój klimat i za klimat polubiłem tą grę i serię od 1-3 (wady jakie można było zauważyć to:
-słabe modele postaci
-częste glitche pojazdów i postaci
-widoczne niedopracowania obiektów
-problemy ze sztuczną inteligencją
Chyba jedna z najwiekszych porażek w historii gier, przed premierą pokazywano cuda na kiju, a po premierze.. Coz szkoda gadac
Fabuła do kitu, model jazdy do kitu, misje do kitu, grafika duzo gorsza niz w GTA 3
Po prostu crap i jeszcze dałoby sie to jakos przełknąć gdyby twórcy nie kreowali tej gry na jakies niewiadomo co (nabijali sie z Tommyego Vercettiego i ogolnie zapowiadali pogromce GTA)
Rockstar im się swoją drogą zrewanzował w GTA SA (misja w willi Mad Dogga i Tanner you Suck czy jakos tak)
Miał być gromko zapowiadany konkurent dla GTA, a wyszedł średni przeciętniak. No niestety, każdy czasem popełnia błędy. Więcej w recce:
https://www.youtube.com/watch?v=6f7WvHhG5WI
DRIV3R 2005 PC 6/10:
Siemanko, na wstępie powiem wam że grę idzie ukończyć w około 3,5h - ja męczyłem się troche bo aż około 4-5h, a dlaczego? Pierwsza sprawa to sterowanie w grze, które jest masakryczne, oceniłbym je na maksymalnie 4 punkty z 10. Jak na 2005 rok grafika nie powala, mamy tu do dyspozycji trzy miasta: Miami, Instanbul i Nicea, w miastach pusto, brak misji pobocznych, brak barów, przebieralni, fryzjera, salonów samochodów, domów - Polecam zainstalować sobie mody HD Cars, ENB oraz textury do miast, zawsze to jakiś dodatek. Gdy przechodzimy grę jest tylko: "Następna misja" i nic więcej. Co do samej fabuły to jest ona prosta jak drut, należy rozbić grupę przestępczą od środka. Pracujemy dla Cality, z czasem ona dowiaduje się kim jesteśmy, okazuje się że współpracuje z Jericho, należy ich wszystkich po prostu usunąć. Misję sie powtarzają, zrób to, zastrzel tego, porwij samochód. Co do samego strzelania to mogę powiedzieć, że nie jest tak najgorzej. Spodobały mi się dźwięki broni, ale jak nie raz celuje we wroga, oddaje serię to go nie zabijam, musze kręcić celownikiem i oddać dużo strzałów. Masa bugów, puste miasta - po prostu tragedia! Jak na 2005 rok to syf gra i nic więcej, przeszedłem tą gre na siłe. Cutscenki natomiast dobre i klimatyczne pełne akcji, wypowiedzi postaci również dobre, na plus również muzyka w grze oraz strzelanie z łodzi, umiejętność pływania, motocykle i nic poza tym. Gameplayowo pomimo słabych animacji i tego, że przeciwnicy nie ogarniają to wciąga, fabularnie też nie jest tak najgorzej. Brak krwi gdy strzelamy do wrogów również na minus. Mogli poczekać z dobre dwa latka i wszystko dopracować, a nie wypuszczać takiego bubla. Jakby ta gra wyszła w roku 2000, to może by jeszcze gracze zaakceptowali ją, ale na 2005 rok tak jak mówiłem wcześniej "DRAMAT". Gierka na raz, nie polecam - ale może komuś się spodoba, więc pograjcie a sami się przekonacie. Miłego dnia, elo!
Dziś tak jeszcze sie pobawiłem w tej grze, sprawdziłem kilka bugów - tryb swobodnej jazdy, ect i musze powiedzieć, że zmieniam ocenę na 5,5 bo na więcej nie zasługuje.
Robili gre chyba 3,5 roku i mieli jeszcze dać jej następne 2??
Nic by nie zarobili LMAO.
Ale zgadzam sie z twoją opinią.
Nie rozumiem gra jest świetna a taka mała ocena niech ktoś wytłumaczy
A tak to driver 3 zachował to z czego słunie driver
Czyli bardzo cięszkie misje
Ja je zrobiłem w pól roku
Nie ma co hejtować bo jest dużo gorszych gier. Unikalny klimat i doskonały model jazdy, na tym zawsze bazowała seria Driver. Jezdzenie samochodem z punktu A do B to czysta frajda. Zawieszenie auta pracuje, po prostu czuć ciężar samochodów i każdy prowadzi się inaczej.
Trzecia część to nieoszlifowany diament, ale widać w niej ogromny potencjał i budżet. Typy zadań sa różnorodne, 3 razy w ciągu fabuły zmienia się lokacja, co zapobiega monotonii. Jedyna bolączka to wyraźnie mniej dopracowane poruszanie się Tannerem na piechotę i kulawa sztuczna inteligencja wrogów.
Moim zdaniem paleta barw zastosowana w tej grze nadrabia braki graficzne, żywe kolory nadają niesamowitego klimatu i charakteru. Prawdziwe piękno poznasz jak przejedziesz się muscle carem o zachodzie słońca w Miami z soundtrackiem w tle :)
Pomimo wszystkich niedoróbek, uważam że DRIV3R jest po prostu...fajny ;) Powinien mieć swoja odrebna kategorie, razem z Duke Nukem Forever. Gry moze nie najlepsze, ale takie, obok których nie da się przejść obojętnie.