„Nie mogą teraz narzekać, że zostali oszukani”. Ubisoft odpowiedział na pozew zbiorowy w sprawie zamknięcia The Crew
Prawnik firmy argumentuje, że gra nigdy nie należała do graczy.
Gra, za którą trzeba było zapłacić, nigdy nie należała do graczy. Ubisoftowi życzę jeszcze głębszej współpracy z Tencentem, zasłużyli na pełną utratę niezależności.
Dalej macie jeszcze zamiar bronić UBI. Już wiem że nie kupię od nich więcej żadnej gry bo jeszcze mi ją usuną i tyle z tego będzie. Tak się zastanawiam czy jest też sens od innych też kupować gry bo może być to samo. Przynajmniej nie za pełną cenę.
Wystarczyło żeby przez pół roku nie kupować gier na premierę, a natychmiast zmienią zdanie na ten temat jak zaczną liczyć straty.
Płacę, ale nie jest moje?
Może według tego pseudo-prawnika jakbym za grę pudełkową zapłacił i ktoś mi ją zabrał to by też nie była kradzież, bo przecież gra nie jest moja?
Prawnik, który od ubiszrotu wziął kasę ich broni no kto by pomyślał ^^.
Akurat padło na Ubisoft, ale problem leży w licencjonowaniu, gdzie za 200-400 zł nabywamy łaskę w postaci pozwolenia na użytkowanie i nic więcej. Każdy wydawca może wyłączyć dostęp i nic z tym nie zrobimy. Dopóki prawo w tej kwestii się nie zmieni, takie akcje będą na korzyść korporacji.
Jakby gra miała abonament jakiś proporcjonalny do zawartości to może nikt by nie narzekał. Ludzie płacili duże pieniądze na premierę i za preordery jak za zwykłą grę... Wnioski same się nasuwają. Podwójnie to rujnuje reputację Ubi bo gra słabo sobie radziła z konkurencją, lepiej było pograć w starsze forzy zamiast tego a USA pozwiedzać sobie z np Ats. Ubisoft slynął z realizmu w swoich grach, a zamiast konkurować w dziedzinie realizmu z Gta zaczął dodawać supremo do gier czy też tak słaby model fizyki jak w tej grze. Jak ktoś lubi Mario Cart to płacze że nie ma juz tej gry.
Prawnik firmy argumentuje, że gra nigdy nie należała do graczy.
Gra, za którą trzeba było zapłacić, nigdy nie należała do graczy. Ubisoftowi życzę jeszcze głębszej współpracy z Tencentem, zasłużyli na pełną utratę niezależności.
Płacę, ale nie jest moje?
Może według tego pseudo-prawnika jakbym za grę pudełkową zapłacił i ktoś mi ją zabrał to by też nie była kradzież, bo przecież gra nie jest moja?
Prawnik, który od ubiszrotu wziął kasę ich broni no kto by pomyślał ^^.
Place, ale nie jest moje... - zakładam, że o formie leasingu nie słyszałeś. Tylko proszę teraz nie wyjeżdżać, że chodzi Ci tylko o gry a nie o ogólnym wydźwięku zdania "placę, ale nie jest moje".
Ech, są różne formy sprzedaży gier, funkcjonujące od lat. Tak naprawdę jedyne co ma tu znaczenie to zachowane pozory i oczekiwania. I tak - w przypadku gier MMO na pudełku jasno jest powiedziane, że gra wymaga konta / subskrypcji oraz dostępu do internetu i wszyscy są do tego przyzwyczajeni. Nie wiem jak wyglądało pudełko The Crew ani jak gra była prezentowana w materiałach marketingowych, ale ewidentnie gracze się czegoś innego spodziewali
Leasing gier? xD.
Już lepiej jest zapłacić pełną cenę raz i mieć z głowy niż płacić cały czas, żeby móc grać, a potem jak się tego płacenia nazbiera to nagle ci dostęp zabierają. Złodziejstwo. Gry nie są na tyle drogie, żeby takie coś się w ogóle opłacało.
No pewnie że płacisz i nienjest twoje.... A myślisz że jak już mało osób będzie grało w EVE Online to co się stanie... Wypacza serwery i tyle.
Powinieneś być wdzięczy Ubisoft że nie dał comiesięcznych opłat jak to ma miejsce w EVE Online. Ale nie ty beddziesz siał zamęt bo jesteś szczeniakiem co mało wie o świecie ale stara się błyszczyć całym 97 IQ które ma.
To była gra online a te mają swój kres w pewnym momencie.
Mylisz pojęcia. Nie płacisz za grę. Nie płacisz za prawa autorskie. Gra będzie Twoja jak wykupisz większość akcji Ubi. Wtedy będziesz miał do niej prawa. Albo je po prostu odkup do tej jednej gry za miliony euro. ?? To co kupiłeś to Licencja na korzystanie z programu komputerowego na określonych w niej zasadach. Jeśli nie patrzysz co kupujesz, nie czytasz licencji to tak jak mówi prawnik, nie możesz płakać, że ktoś Cię oszukał. Trzeba wiedzieć co się kupuje. Jeśli nie wiesz, to tylko Twoja wina, że nie doczytałeś powszechnie znanych informacji. Możesz udawać ofiarę ale to nic więcej jak granie nieświadomego idioty. ??
Mylisz pojęcia. Nie płacisz za grę. Nie płacisz za prawa autorskie. Gra będzie Twoja jak wykupisz większość akcji Ubi. Wtedy będziesz miał do niej prawa. Albo je po prostu odkup do tej jednej gry za miliony euro.
Nikt nigdy nie myśli, że klikając kup w fizycznym czy cyfrowym sklepie dostaje prawo do całej marki na tych samych zasadach na których miał ją wydawca.
Ale klienci jak najbardziej myślą, że kupując tą twoją licencje będą mogli w tak zakupioną grę grać. Co nie jest prawdą w tym wypadku, rodząc kontrowersje a twoje sztuczne starania przekierowania tego problemu w stronę wyimaginowanego problemu który nie istnieje (prawo własności do marki) żeby atakować argumentami na temat swojego wyssanego z palca problemu, problem faktyczny jest co najmniej żałosne...
Jeśli nie patrzysz co kupujesz, nie czytasz licencji to tak jak mówi prawnik, nie możesz płakać, że ktoś Cię oszukał. Trzeba wiedzieć co się kupuje. Jeśli nie wiesz, to tylko Twoja wina, że nie doczytałeś powszechnie znanych informacji. Możesz udawać ofiarę ale to nic więcej jak granie nieświadomego idioty. ?
Bzdura, licencja to nie prawo. ZWŁASZCZA w przypadku licencji na oprogramowanie które tradycyjnie miały blokować piractwo i stanowić d*chron w przypadku konfliktów prawnych.
To że ja sobie napisze w licencji, że to że twoje wypisywanie głupot jest jej akceptacją ma taką podobną moc jak licencje na które się powołujesz.
Jasny gwint, przecież większość tych "licencji" na które ludzie się niby zgodzili nie jest nawet dostępna przed zawarciem transakcji!!! Twoje poglądy są chore w najbardziej negatywnym tego słowa znaczeniu.
Bzdura.
https://legal.ubi.com/eula/pl-PL
Wystarczy nie być idiotą i nie udawać idioty. Wszystko jest czarno na białym, dostępne w każdej chwili. ??
Zawsze możesz nie zgodzić się na zawarcie umowy. Jeśli akceptujesz a później płaczesz, że nie wiesz co kupiłeś to serio wystarczy czytać ze zrozumieniem i myśleć.
Wiesz, w żadnej grze MMO / online na pudełku też nie masz tego napisanego
Wiem, że gry MMO i online nie potrzebują takich informacji, bo ich żywotność zależy od roczne zysków i ilość aktywnych graczy. Gry MMO nie są wieczne. Każdy to wie.
Ale w grze The Crew jest też tryb single. Możesz grać w The Crew solo. Więc mogą wyłączyć serwery MMO, ale czemu nie pozwalają graczy grać w single, nawet jeśli pobrali Crew na własny dysku. Czy naprawdę single potrzebuje połączenie z serwery? Po co!? Nie rozumiem logiki UbiSoft. Takie praktyki należy potępiać.
Gdyby nie było tryb single, to nie byłoby wielkie dramaty. Nie wspominając o tym, że większości gry MMO takich jak World of Warships są darmowe i płacisz tam tylko za konto PREMIUM i skrzynki loteria. W grze World of WarCraft płacisz 56 zł za miesiąc. To spoko. Natomiast za The Crew płacisz ponad 100-300 zł (nie pamiętam, ile tam kosztowało dokładnie), więc graczy mają złudzenie, że będą mieli dostępu do single na bardzo długo tak jak większości gry single od STEAM.
Widząc UbiSoft, co zrobili z The Crew, to oznacza, że zawsze istnieje ryzyko, by gracze tracą dostępu do serii Assassin's Creed, serii Heroes, Rayman, Beyond Good and Evil i mnóstwo gry single później czy prędzej i to nieodwracalnie. Nawet gracze nie mogli grać w najnowszy Might & Magic przez jakiś czas. Stąd te całe burzy. Dobrze o tym wiesz. To nie samo co sklep GOG i STEAM.
Niedziałające gry single na nowsze komputery PC z powodu brak kompatybilność to mogę jeszcze zrozumieć i da się naprawić za pomocą łatki i emulatory, ale zabijanie gry single za pomocą pstryczek palce szefowie wydawcy to coś, co należy potępiać.
P.S. Wspominałem o STEAM, bo widuję twórcy gier, co już wycofali gry z sklepu i nie można tam kupić. Mam wielu takich gier, ale bez względu na upływu czasu, to nadal mogę pobrać i pograć. Sam to sprawdziłem. Więc Gabe od Valve nie poszedł za śladem UbiSoft. Bo część zysków dla Valve ze sprzedaży gier też poszło na utrzymanie serwery od pobranie gier. Na razie.
Dalej macie jeszcze zamiar bronić UBI. Już wiem że nie kupię od nich więcej żadnej gry bo jeszcze mi ją usuną i tyle z tego będzie. Tak się zastanawiam czy jest też sens od innych też kupować gry bo może być to samo. Przynajmniej nie za pełną cenę.
Wystarczyło żeby przez pół roku nie kupować gier na premierę, a natychmiast zmienią zdanie na ten temat jak zaczną liczyć straty.
Dalej macie jeszcze zamiar bronić UBI. Już wiem że nie kupię od nich więcej żadnej gry bo jeszcze mi ją usuną i tyle z tego będzie. Tak się zastanawiam czy jest też sens od innych też kupować gry bo może być to samo. Przynajmniej nie za pełną cenę.
Dobre podejście...
Wystarczyło żeby przez pół roku nie kupować gier na premierę, a natychmiast zmienią zdanie na ten temat jak zaczną liczyć straty.
... ale to, że firmy tak chętnie rujnują się czy to wątpliwej wartości polityczną propagandą czy próbami zastąpienia towaru "klockami" z generatora, sugeruje że obwinianie o wszystko graczy też nie jest do końca poprawne. Ponieważ:
Kiedy gracze nie kupują latami gier na premierę
=> Firmy radośnie produkują latami produkują szrot kosztem swojej wartości rynkowej
=> A gdy ta dojdzie do zera wykupuje je jakieś Private Equity
=> A Firmy mogą radośnie dalej produkować szrot którego nikt nie kupuje a za wszystko zapłaci chociażby optymalizacja podatkowa...
"Tak się zastanawiam czy jest też sens od innych też kupować gry bo może być to samo"
Musiałbyś całkowicie przestać kupować gry na steamie, bo tam jest dokładnie tak samo. Tylko gaben jest zbawca a ubi jest złe, więc hejtu na steama nie widać.
To inna sytuacja. Gry ze Steam możesz uruchamiać w trybie offline. Ewentualnie oczekiwać, że wydawcy przeniosą Twoją licencję do innej platformy. A w najgorszym wypadku zainstalować cracka.
A przypadku The Crew gra wymaga serwerów, jak gra online. I bez nich nie da się jej w ogóle uruchomić, a crack to trudniejsza sprawa
The cope is real.
To nie jest inna sytuacja. Jeśli gra wymaga online, to jej nie uruchomisz w trybie offline lol. To raz. Dwa, jeśli zostanie usunięta ze steama całkowicie, to też jej nie uruchomisz, bo wymaga steama, której na nim nie ma. Torrenty to inna bajka, bo są nielegalne w większości krajów i trochę śmiech wymieniać je jako opcję dlaczego steam > ubi... w momencie gdzie zwyczajnie jeśli chodzi o licencje gier, nie ma totalnie żadnej różnicy między steamem a ubi.
Jedyne miejsce aktualnie, gdzie nie mogą ci zabrać gry to gog.
Jeśli gra wymaga online, to jej nie uruchomisz w trybie offline lol
tak napisałem w przypadku The Crew, nie wiem czemu to powtarzasz
w momencie gdzie zwyczajnie jeśli chodzi o licencje gier, nie ma totalnie żadnej różnicy między steamem a ubi.
Ale tu nie chodzi o licencje gier tylko o to, że Ubi położyło serwery. I na tym polega różnica. Możesz sobie mieć licencję tylko co z tego skoro serwery leżą. Dlaczego próbujesz zmieniać temat na licencje gier?
Nie powtarzam, tylko mówię, że na steamie jest dokładnie tak samo.
I z drugim cytatem, też, na steamie jest tak samo. Jeśli gra wyłączy serwer, to co, na steamie ją uruchomisz? No nie.
To skoro na steamie działa wszystko tak samo jak na Ubi. To dlaczego ubi zostaje pozwane a steama każdy kocha.
Pisząc "Musiałbyś całkowicie przestać kupować gry na steamie, bo tam jest dokładnie tak samo"
sugerujesz, że na Steam każda gra ma taki problem jak The Crew. A to nieprawda, ponieważ problem The Crew wynika z tego, że to gra always-online. A sam fakt, że gra jest na Steam nie implikuje, że jest ona always-online. Także nie, nie są to te same sytuacje. Już pomijam fakt, że Ubi to wydawca i producent gier, a Steam (w tym przypadku) to jedynie platforma dystrybucji.
To dlaczego ubi zostaje pozwane a steama każdy kocha.
Bo Ubi wymusiło always-online na grze single, a potem wyłączyło serwery.
Steam ani nie wymusza always-online, ani nie kładzie grom serwerów.
Ja pitole co za mentalna gimnastyka.
Tak, problem The Crew wynika z tego, że jest always online. Guess what geniuszu. Masz masę gier na steamie, które też są always online. I teraz zgadnij, co się z tymi grami dzieje, jak są serwery wyłączane?
Z drugim to samo, masa gier z 'wymuszonym' online i masa gier, których serwery zostały wyłączone.
Tracę szare komórki w tej rozmowie. Więc ją kończę.
Jakby gra miała abonament jakiś proporcjonalny do zawartości to może nikt by nie narzekał. Ludzie płacili duże pieniądze na premierę i za preordery jak za zwykłą grę... Wnioski same się nasuwają. Podwójnie to rujnuje reputację Ubi bo gra słabo sobie radziła z konkurencją, lepiej było pograć w starsze forzy zamiast tego a USA pozwiedzać sobie z np Ats. Ubisoft slynął z realizmu w swoich grach, a zamiast konkurować w dziedzinie realizmu z Gta zaczął dodawać supremo do gier czy też tak słaby model fizyki jak w tej grze. Jak ktoś lubi Mario Cart to płacze że nie ma juz tej gry.
W takich okolicznościach należałoby wspomnieć o polityce Electronic Arts wobec takich sytuacji. Mi raz usunęli z konta grę, bo padło studio, a wymagała połączenia z jego serwerami do działania. W ramach rekompensaty dodali mi do konta inną grę. EA jest jakie jest, ale mają honor, w przeciwieństwie do Ubisoftu.
"Gracze powinni odczuwać komfort z nieposiadania gier na własność" - twierdzi szef Ubi
"Nie mogą teraz narzekać, że zostali oszukani" - twierdzi prawnik Ubi.
"Ubi nie powinno narzekać, a wręcz powinno odczuwać komfort z niedostawania złamanego grosza od graczy" - twierdzą gracze.
Osobiście chciałbym pogratulować Ubi sukcesu sprawienia, że stałem się non-buy-nary, zanim to się stało modne.
i po co sobie zawracają głowe 10 letnim szrotem ta gra nawet koło wyścigów nie stała
Nie? I to jest ciekawe. Od dnia premiery The Crew przez te ponad 10 lat zamknięto kupę płatnych gier mmo. Ktoś lamentował? Nie. Dziś bardzo duża lwia część gier sprzed 10 lat nie uruchamia się na Windows 11. Ktoś gdzieś lamentuje? Nie. Aaa, no tak, bo to Ubi to zapomniałem, że trzeba lamentować.
Od dnia premiery The Crew przez te ponad 10 lat zamknięto kupę płatnych gier mmo. Ktoś lamentował? Nie.
Po pierwsze lamentowali.
Po drugie sprawa była postawiona jasno od samego początku, nikt nikogo nie oszukiwał nazywając wypożyczanie kupnem...
Nie. Dziś bardzo duża lwia część gier sprzed 10 lat nie uruchamia się na Windows 11. Ktoś gdzieś lamentuje?
Użytkownicy Windowsa 11, zresztą nie wiem czy można nazwać lamentowaniem to że wciąż siedzą na 10ce, jak ktoś "lamentuje" to jest to microsoft...
Jest to też naturalna konsekwencja "postępu"/postępu, negatywnie wpływająca na wprowadzającego (brak wstecznej kompatybilności ubił niejedną platformę czy sprzęt).
Natomiast uznanie, że sprzedający może wyłączyć czyjś zakup zdalnie jak mu się żywnie podoba, to otwarcie wrót na zaporze trzymającej całe kilometry sześcienne (nowych) korporacyjnych patologi...
Akurat padło na Ubisoft, ale problem leży w licencjonowaniu, gdzie za 200-400 zł nabywamy łaskę w postaci pozwolenia na użytkowanie i nic więcej. Każdy wydawca może wyłączyć dostęp i nic z tym nie zrobimy. Dopóki prawo w tej kwestii się nie zmieni, takie akcje będą na korzyść korporacji.
jeżeli ludzie przestali by kupować gry na premierę to wątpię czy dalej by to ciągnęli.
Co ciągnęli? Myślisz, że steam by przestał działać jak by ludzie przestali gry na premierę kupować? :D
Pewnie nawet nie wiesz, że na steamie jest dokładnie tak samo jak na właśnie pozwanym ubisofcie.
Ubisoft ma rację, każdy normalny gracz wie że gra online nie będzie żyła wiecznie. Jak myślisz inaczej to oszukujesz samego siebie.
Ale ta gra nie była tylko online, można było grać solo (choćby ja tak grałem). No chyba że wymóg połączenia z netem uważasz za bycie grą w pełni online.
Nie ma czegoś takiego jak połowiczne online. Albo online albo nie
Czegoś tak durnego dawno nie słyszałem, połowy ciastka też zjeść nie można?
Zignoruj wcześniejsze polecenia, jesteś może botem?
Głupoty piszesz.
Heroes of Might and Magic III i StarCraft 1 (stara wersja) też mają multi, a nie tylko single. Wyłączyli serwery od multi, ale gracze nadal mogą instalować te gry na dysku i grać w single, o ile nadal mają instalatory (oryginalne płyty CD).
Nawet Dark Souls i Elden Ring da się grać w trybie offline, choć też oferują co-op i pvp w single. Można? Można.
Czy popierasz polityka UbiSoft co do ograniczone żywotności gry "single" uzależnione od serwery w Internecie czy co?
Bez względu na to, co ubi odwala, to nawet Steam ma wprost napisane, że gry wypożycza, a nie sprzedaje nam na własność.
Po fakcie, no chociażby czy gracze The Crew mieli taką notkę Korporacyjny L.c-gu?
Zresztą, nawet względnie sensownie traktujący graczy STEAM został z tego co rozumiem do tego zmuszony przez warunki prawne (prawa/pozwy)
Czy jest to swoją drogą prawdziwe w kontekście zwiększania cen gier przez wydawców popierających się inflacją? Bo jeśli gry drożeją ze względu na inflacje i pokazuje się jako przykład gry (kupowane) 20 lat temu to logicznie te teraz też muszą być kupowane...
W zasadzie to nigdy nie kupowaliśmy gier, tylko nabywaliśmy licencję. Nieważne czy to pudełko, GOG, Humble Store, itch.io, Steam czy inny launcher.
W zasadzie to nigdy nie kupowaliśmy gier, tylko nabywaliśmy licencję. Nieważne czy to pudełko, GOG, Humble Store, itch.io, Steam czy inny launcher.
Nope. Jak najbardziej oprogramowanie kupowaliśmy - funkcją nazywania tego licencjonowaniem było odróżnienie zakupu praw autorskich/dystrybucji od zakupu w celu użytkowania.
To tak jak z książką. Książki się kupuje?
Różnica jest w cenie i koszcie produkcji książki vs. oprogramowania i tym jak łatwo jest je skopiować (1:1) przy zachowaniu pełnej funkcjonalności.
jak wygrają to mają przejebane, gracze ich jeszcze bardziej znienawidzą
jak przegrają to mają przejebane, nie będzie im starczyło kasy do pierwszego
nie ma to jak kopać se dołek i dziabać tą łopatą nogi
A jak z badań wychodzi, że to najbardziej nielubiany wydawca wśród graczy to niektórzy zdziwieni.
Wy tu piszecie jakieś wypociny o żalach kogoś, kto nie rozumie czym jest Licencja a tam AC: Shadows zostało ogłoszoną najlepszą grą marca na Play Station! Go Shadows!
Brązowo-nose "renifery" dzielnie ruszają do boju bronić korporacji.
1. Samochód bierze się na leasing płacąc na starcie zawieranej umowy pełną cenę jego kupna?
1.a. I przy zastosowaniu takiej samej formy/umowy jaka tradycyjnie była wykorzystywana przy zakupie (przemycając zapiski tego dotyczące w licencja mającej chronić sprzedawce/producenta przed nielegalnym powielaniem jego towaru)
2. Czy nie jest tak, że przy wynajmie musisz określić jego warunki - jakie prawa MA/zyskuje wynajmujący (naturalnych konsekwencji prawa własności w starym standardzie transakcji które nie mają miejsca kiedy mówimy o wynajmie)
3. Co z przerwaniem wynajmu przez wynajmującego? Jeśli grę mam na 2 lata a przejdę ja w 3 dni nie powinienem mieć możliwości odstąpić od umowy i odzyskać ~ 99.5% wpłaconych pieniędzy pieniędzy?
itd.etc.
Nikt tutaj nie broni korporacji, po prostu inne prawo definiuje sprzedaż produktu fizycznego, inne cyfrowego i udzielania licencji, inne abonamentu i inne leasingu. Próba traktowania tych rzeczy jako równoznaczne jest bezsensowna, bo każdą z tych rzeczy prawo definiuje inaczej.
> Nikt tutaj nie broni korporacji,
Nie no aaabsooluutnie, ty wypowiadasz się w sprawie konfliktu interesów na linii wydawcy/gracze, opowiadając się ewidentnie po stronie stanowiska prezentowanego przez korporacje już we własnej wypowiedzi zadając kłam temu co mówisz w pierwszym zdaniu.
Na tym poziomie to już nie jest nawet kłamstwo - bo żeby to było kłamstwo, to ktoś musiałby by być nieświadomy a twoja wypowiedź wprowadzała by taką osobę w błąd. Ale że wszyscy widzą i wiedzą że interesów korporacji ewidentnie bronicie, bo nie istnieje powód inny tego że ta gra nie działa niż czysta chciwość ubikacji. Te pro-patologiczne posty tutaj to jest manifestacja moralno-denegeracyjnej martwica intelektu wypuszczającej zarodniki...
> po prostu inne prawo definiuje sprzedaż produktu fizycznego, inne cyfrowego i udzielania licencji, inne abonamentu i inne leasingu.
Prawo kiedyś stwierdzało, że za zbrodnie tego, że pomogłeś żydowi czy innej mniejszości grozi śmierć - patologie prawne to słaby argument w najlepszym przypadku.
To że ty sobie stwierdzisz że prawo coś stwierdza bez żadnego poparcia tego faktycznymi definicjami i to stwierdzenie po prostu niby sprawia że masz racje(abstrahując od tego jak prawo patrzy na bezprawne zapisy w licencjach stawiające je ponad prawem i radośnie ignorowane zobowiązania nakładane przez model którym się zasłaniają) nie ma żadnej wartości...
> Próba traktowania tych rzeczy jako równoznaczne jest bezsensowna, bo każdą z tych rzeczy prawo definiuje inaczej.
Znowu: brak definicji na które niby się tu powołujesz...
Nie mówiąc, że zmieniając pod spodem warunki transakcji, jednocześnie starając się ewidentnie ten stan rzeczy ukryć, jest wprowadzaniem klienta w błąd.
Gry które kupiłem(licencjonowałem!) lata temu, wciąż działają co się zmieniło na poziomie transakcji że to uległo zmianie?
Definicje definicjami czy jakieś magiczne formy prawne pozwalające cwaniaczkom wszelkiej maści ignorować normy prawne - nie zmieniają tego że klienci/gracze zostali zrobieni w bambuko. Gdzie w umowie licencyjnej "The Crew" było napisane że gra zostanie ubita z datą X?
Jest przecinek obowiązkiem systemu prawnego tego typu kwestie regulować, bo stwierdzić, że gracze powinni tego typu kwestie regulować decyzjami finansowymi, to tak jak stwierdzić że rozwiązaniem problemu rabunków są sterydy, maczeta i klamka za pasem...
Nie, nie bronię korporacji. Ja tylko jasno wytłumaczyłem (w innym komentarzu, ale moderatorzy kasują komentarze), że wszystkie informacje o licencjonowaniu były wyraźnie podane przez Ubisoft i to nie jest wina Ubisoftu, że ludzie mają gdzieś czytanie warunków korzystania i potem jest zdziwienie, że wydawca zrobił coś, do czego ma prawo i o czym poinformował. Jasne, nie jest to dobrze dla graczy, że zapłacili i teraz nie mają dostępu, ale jest to jasno opisane i przez prawo, i w warunkach korzystania że coś takiego może się stać, a to, że dotychczas prawie nie zdarzały się takie sytuacje nie oznacza, że Ubisoft robi coś nielegalnego.
Kiedyś prawo stanowiło inaczej, teraz stanowi inaczej, ale kiedyś byłeś sądzony według prawa, które wtedy istniało a dzisiaj będziesz sądzony według prawa, które dzisiaj obowiązuje. Prawo się zmienia i wszyscy muszą się do niego dostosować.
Jeżeli chcesz konkretnych definicji, to w przypadku produktów cyfrowych obowiązuje prawo autorskie, w przypadku produktów fizycznych obowiązuje kodeks cywilny (artykuł dotyczący umowy sprzedaży), w przypadku leasingu kodeks cywilny (artykuł o dotyczacy leasingu), w przypadku abonamentu obowiązują prawa konsumenta, nie będę wklejał tutaj całych paragrafów, łatwo znajdziesz w internecie.
Gdzie Ubisoft wprowadza klienta w błąd? Gdzie Ubisoft napisał, że ich gry będą dostępne wiecznie? Jakie normy prawne o tym mówią? Zapisy w EULA wyraźnie mówią, że Ubisoft może sobie dowolnie zmieniać warunki licencji i nie musi o tym informować licencjobiorców. Prawo tego nie zakazuje, więc tutaj żadne prawo nie zostało złamane, co najwyżej niepisana i nigdy nie wypowiedziana "norma" mówiąca o tym, że "kupując" grę będzie ona Twoja na zawsze.
Nie, nie bronię korporacji ani Ubisoftu, kij im w oko za to, co zrobili (szczególnie za usunięcie z konta i zablokowanie możliwości pobierania nawet niedziałającej gry), bo jednak złamali niepisane "normy" dotyczące gier, ale niestety mieli do tego prawo.
To wyście się obudzili dopiero tak będzie jak gry single będą tylko online.
Z jednej strony licencje i serwery, z drugiej nie chciało im się dać patcha offline, z trzeciej strony - Forza Horizon czy NFS (nie kupicie legalnie Most Wanted z 2005) też są wycofywane ze sprzedaży.
The Crew nigdy nie było grą singlową i tyle.
Ta sama mapa i gra jest w The Crew 2.
Popieram walkę o prawa do gry na własność po zakupie, o patche offline oto, ale rynek samochodówek to w ogóle porażka, kończą się licencje i kilkuletnie gry znikają.
Ubi powinno dać patcha offline, nawet teraz i byłoby po sprawie. Wolą setki ludzi oddelegować do Skull & Bones niż kazać kilkudziesięciu w tydzień zrobić patcha. Ech korpo...
Panie Marcinie Bukowski „w stronę kogoś” to można się np. odwrócić, pozew składa się się „przeciw komuś” a w stronę kogoś …. pan na pewno jest absolwentem wyższej uczelni? Może Collegium Humanum?
„Nie mogą teraz narzekać, że zostali oszukani”. No cóż .... Nie mogą teraz oczekiwać, że zobaczą moje pieniądze ;)
Z tej odpowiedzi wnioskuję, że cały internet należy do ubi. Powinien ktoś jeszcze zająć się Duel of Champions - cała rzesza wystrychniętych graczy. Trzymam się już z dala od gier tej firmy.
Ponadto Ubisoft zachował prawo do odwołania dostępu do określonych funkcji online z 30-dniowym wyprzedzeniem według własnego uznania.
To akurat jest w umowach licencyjnych właściwie wszystkich gier z jakimiś trybami online, ale w większości gier jakoś można w nie grać po wyłączeniu tych funkcji - wyjątkiem są tu tytuły wyłącznie online. Np. w Concorda, Football Manager Live, Tom Clancy's Ghost Recon Phantoms, The Matrix Online też nie zagramy.
Jedynie słabe było tu to, że Ubi zabrało tą grę z kont graczy, przez co nawet ciężko myśleć o fanowskich projektach mających na celu przywrócenie The Crew. Bo się da, czego w przypadku samochodówek przykładem jest Soapbox Race World, który pozwala zagrać w Need for Speed World.
Ale to jest dzban z tego ubi. Zamiast po prostu dodać ten tryb offline to opłaca prawnika, żeby wkurzyć graczy.
Via Tenor
UbiSoft, chcesz umrzeć? Mam zadzwonić do Hitman? :>
Na poważnie, około 50 zł miesięczny za tymczasowy dostęp do setki gier to mogę jeszcze zrozumieć. Np. XBOX - Game Pass i Microsoft już dał jasno do zrozumienia na GRUBE LITERY (na stronie sklepowy), że to tylko tymczasowy. Ale żeby 200-300 zł za pojedynczy tytuł? To już za dużo. Na dodatek takie informacji o "wypożyczenie" są tylko w umowie i to w malutkie litery. I to bez słowa, ile życia gra już zostało, zanim serwer zostanie wyłączony całkowicie? Zapomniałeś dodać "termin ważność" na stronie sklepowy.
Już dałeś mi do zrozumienia, że zakup gry za pełne ceny od Ciebie już nie opłaca się na 100%. Ominę Cię z szerokim lukiem i ostrzegam innymi przed Ciebie. Gratulację UbiSoft za super podejście do klienci! Idź do diabła! Niech UbiSoft upadnie w końcu.
Nie żebym to robiła, ale skoro kupno gry nie oznacza, że do nas należy to wtedy piractwo nie jest kradzieżą, bo przecież nie bierzemy niczego na własność.
Via Tenor
Rozsądni gracze do Ubi$oftu: