Wstrząsający thriller Netflixa ustanowił rekord dla najchętniej oglądanego miniserialu platformy. Nakręcone w jednym...
Szczerze to bardzo przewidywalny i pretensjonalny serial. Widac mocno ego rezysera. Aktorsko jest bardzo spoko ale sceny sa stanowczo za dlugie jak na ich zawartosc i aktorzy misz grac prz kilka minut jedna emocje. Serial jest imho tylko ok i jal juz ktos chce na taki klimat poswiecac czas to lepiej obejrzec baby raindeer.
Serial, który powinien każdy obejrzeć. Nie tylko rodzice młodych ludzi.
Trzeci odcinek świetnie pokazuje jak media i internet potrafią zmienić człowieka w zakompleksione persony z zaburzeniami osobowości, które wybuchają przy najmniejszej prowokacji czy nawet zwyczajnej konwersacji.
Mam uczulenie na brytolski akcent wiec pasuje.
Moze amerykanie nakreca to wtedy zerkne.
Dobrze się ogląda.
Ciekawostka z filmweb. Napracowała się ekipa
Każdy z odcinków został nakręcony w jednym nieprzerwanym ujęciu. Początkowo twórcy planowali nakręcenie każdego epizodu dziesięć razy na przestrzeni pięciu dni. Wiele prób zostało jednak przerwanych w trakcie prac, przez co ostatecznie nakręcono znacznie więcej ujęć. W pierwszym odcinku wykorzystano ujęcie numer dwa, które zostało nagrane już pierwszego dnia zdjęć. W drugim epizodzie użyte zostało trzynaste nagranie. Na trzeci wybrana została jedenasta próba. W czwartym odcinku użyto szesnastego ujęcia.