Invincible jest odtrutką na cynizm The Boys. Sezon 3 pokazuje, że dzięki superbohaterom wciąż da się powiedzieć c...
Nie czytałem artykułu, by uniknąć spoilerów, wszak obejrzałem tylko 1 sezon INVC.
To zwykła, do bólu kiepska teen-drama, gdzie koleś przez cały sezon smaży cholewki do laski, ale boi się czegoś więcej. No i ma kompleks tatusia. Krew tryska na lewo i prawo, ale żadnego sensu w tym nie ma. Fabułka podpieprzona z Dragon Balla.
Sezon pierwszy oceniłem na 5/10 (coś w tym jednak było), ale dalej nie oglądałem. To już chyba wolę The Boys. Też żaden rewelacyjny serial (na 7/10), ale sporo scen z tego show to pieprzone złoto! Scenę z wuja zapamiętam do końca życia. Tak to się robi!
Pomijając fakt, że faktycznie połowa wątków w serialu dotyczy nastolatkowych problemów to najbardziej w tym wszystkim jednak boli do bólu uproszczona animacja. Te walki są gorzej narysowane, niż serial liga sprawiedliwych z cartoon network. Krew przyciągają to fakt, ale jednym rozwala głowy od jednego pierdnięcia innych rozrywa na pół, ale dalej żyją i walczą przez to brak poczucia różnic siły.
INV i Boys jestem na bieżąco - Boys to parodia/satyra ale też festiwal krindżu - ostatni sezon fabularnie płytki i skupiał się tylko na tym kto co komu głębiej w co włoży (tak chodzi o naj bardziej skrajne i niesmaczne przedstawienie rżnięcia ever), takie wątki/sceny właściwie zajęły ze dwa pełne (moim zdaniem stracone) odcinki.
Robi się coraz głupiej i niedorzeczniej, a początek był taki fajny.. Zdecydowanie przeskoczyli rekina w momencie gdy rzucili się w trójke na ojczyznosława na tamtej imprezie, potem powolutku zaczęło to spadać i spadać, jedne wątki powoli obniżają lot, inne lecą na pysk.
INV z kolei dojrzewa fabularnie, minusem jest tu nafaszerowanie serialu złolami, przeciwnikami, kryzysami itp. no po prostu rzadko kiedy jest 5 minut żeby odpocząć od ośmiornic, viltrumitów, cyborgów i innych tałatajstw. Ale mimo wszystko Mark i jego bliscy maja o wiele więcej głębi. Podoba mi się rozwój wydarzeń i postaci w tle wydarzeń bieżących.
Na bojsuf już nie czekam.
Nie oglądałem, czytałem całość, niby dobre opinie, ale Boys było dramatyczne słabe w komiksie
Invincible dużo lepsze od The Boys. Nie widać zjazdu poziomu z sezonu na sezon.