Błąd aktualizacji Windowsa 11 24H2 sam usuwa Copilota z komputerów
I się w microsoftcie dziwią, czemu ludzie nie chcą przejść na w11 jak co aktualizacji to same problemy.
No mnie nie pasuje ta W11 jak cholera.
A te parówki chcą skończyć wspieranie w10 w tym roku który naprawdę się udał i śmiga bez zarzutu ehhh ....jak żyć.
W10 też miał od cholery chorób wieku dziecięcego i przez bardzo długi czas broniłem się przed nim zadnimi kopytami. Różnica jest tylko taka, że w momencie wygaszenia wsparcia dla W7, zdążyli już W10 dopracować i w danym momencie już był systemem działającym sprawnie i godnym polecenia, czego nie widzę w przypadku W11.
Tych bolączek w W11 jest znacznie więcej niż w W10. Tutaj masz, np. na siłę dane ograniczenia że nie możesz normalnie zainstalować systemu na starszych prockach czy żeby płyta główna wymagała pewnego modułu. Komputer może mieć np. 5 lat gdzie na W10 sprawuj się bardzo dobrze, ale nie posiada z któreś opcji to już wylatuje i trzeba kupować nowe podzespoły.
Moment zakończenia wsparcia jest ustalany już w momencie wypuszczenia systemu do dystrybucji. Okres wsparcia trwa z reguły ok. 10 lat. Microsoft może ten czas wydłużyć, ale nie ma takiego obowiązku. Za każdym razem gdy następuje zakończenie wsparcia którejś z wersji Windowsa następuje wielkie poruszenie, mimo że ta data znana jest od bardzo długiego czasu. Gdy kończyło się wsparcie Win7 różnica była taka że gdy ktoś nie był przekonany do 10-ki, to miał jeszcze dostępną alternatywę w postaci Windowsa 8.1. A gdy w 2014 roku kończyło się wsparcie dla XP-ka, to dostępnych było jeszcze więcej alternatyw, bo Vista SP2 działa już wtedy względnie stabilnie, 7-ka była najbardziej sensowną opcją, wsparcie miała zarówno 8-ka jak i 8.1 i już na horyzoncie majaczyła 10-ka. Na ten moment jedyną opcją jaka zostanie po zakończeniu wsparcia dla 10-ki to 11-ka. To chyba dobry moment dla Valve żeby udostępnić wersję SteamOS-a przystosowanego pod desktopy.
Dotyczy to 10 i 11.
11 bardzo fajnie chodzi mimo że 10 ma jeszcze wsparcie. Nie tęsknię za 10
W kolejnej aktualizacji sam system uzna siebie za wirusa i samoczynnie wykasuje się z dysku.