Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Showrunner Andora ujawnił fundamentalną zasadę, jak kierował się, tworząc jeden z najlepszych seriali ze świata Star...

17.03.2025 15:07
Persecuted
1
3
Persecuted
152
Adeptus Mechanicus

Bo Andor to jedynie Gwiezdne Wojny mogące stać na własnych nogach. Weź dowolny film czy serial z tej serii, wywal z niego wszystkie nawiązania do uniwersum SW i co zostanie? Durna fabuła, infantylni bohaterowie, brak logiki, pretensjonalne dialogi itd. Bez otoczki Gwiezdnych Wojen byłby to chłam, którego nie dałoby się oglądać.

Andor jest inny, bo pochodzi od kolesia, który za pierwszym razem w ogóle odrzucił propozycję współpracy z Disney'em, szczerze przyznając, że nie jest fanem tej franczyzy. Właśnie dlatego, zamiast spełniać swoje nerdowskie fantazje i upychać do Andora jak najwięcej fanserwisu, nakręcił po prostu dobry serial, który jako jedyny obroniłby się nawet bez nawiązań do uniwersum SW. Całość mogłaby zostać osadzona np. w czasach II wojny światowej, gdzie cwaniaczek żydowskiego pochodzenia próbuje wykonać "ostatni skok", ustawić się finansowo, spierdzielic przed nazistami i żyć w spokoju daleko od wojennej zawieruchy. Plan się sypie, bohater trafia do obozu koncentracyjnego, ucieka, wplątuje się w działania ruchu oporu itd. To po prostu uniwersalnie dobra historia, mogąca działać bez względu na otoczkę.

post wyedytowany przez Persecuted 2025-03-17 15:09:32
17.03.2025 22:22
Marky
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Marky
21
Konsul

Persecuted- Niby tak, ale jednak nie jest jedyny. Księga Bobby Fetta też jest tego rodzaju serialem, jeśliby usunąć część scen. Jeśli wywalić z niego Gwiezdne Wojny to mamy historię łowcy nagród, który pozostawiony na śmierć na pustyni (można też wstawić inne bezludzie) przeżywa uratowany przez prymitywne plemię, a potem postanawia przejąć władzę nad przestępczym syndykatem, od którego kiedyś przyjmował zlecenia. Po drodze pomaga mu zwerbowana zabójczyni i najemniczka, a w walce o panowanie nad terenem pomaga mu przypadkowo przybyły w tamte strony stary przyjaciel, który teraz ma ucznia.

Równie dobrze mógłby być to np. western na dzikim zachodzie.

post wyedytowany przez Marky 2025-03-17 22:22:30
17.03.2025 22:58
Persecuted
2.1
Persecuted
152
Adeptus Mechanicus

Prawda, konstrukcyjnie Księga mogłaby z powodzeniem działać także w innym settingu, ale inaczej niż Andor, nie jest nawet w połowie tak udana od strony tzw. sztuki filmowej i ogółem sprawia wrażenie pseudo-sezonu Mandalorianina, bo od pewnego momentu wszystko znowu kręci się wokół Djarina.

Dla mnie osobiście Andor był dosłownie pierwszym dziełem z tego uniwersum, dzięki któremu poczułem autentyczny wstręt i pogardę do Imperium. Bo jasne, oni zawsze byli "tymi złymi" (tacy naziole z kosmosu), ale jednak prawie zawsze prezentowano ich w dość kreskówkowy, przerysowany, a nawet nieco pocieszny sposób, przypominający w prawnym sensie portretowanie komiksowych złoli, którzy niby robią bardzo złe rzeczy, ale jednak w fajny i pobudzający wyobraźnię sposób. Dopiero Andor pokazał w pełnej krasie ich autorytarne metody sprawowania władzy, bezwzględność, okrucieństwo, systemowy wyzysk, ucisk społeczny, walkę z demokracją i państwem prawa itd.

Ale znowu, to zasługa faktu, że Gilroy operował tutaj instrumentarium typowym dla klasycznej kinematografii, a nie takim przepuszczonym przez sito Gwiezdnych Wojen. Zamiast zastanawiać się jak sportretować faszystowski reżim w typowy dla tej franczyzy sposób, on zrobił to po prostu tak, jak zrobiłby kręcąc każdy inny film czy serial. Moim zdaniem właśnie tak powinno się do tego podchodzić. Zrób dobry film i potem przebierz go w gwiezdnowojenne ciuszki, zamiast liczyć na to, że sama otoczka zastąpi dobry film (to zarzut nie tylko pod adresem Disney'a, ale też samego Lucasa).

post wyedytowany przez Persecuted 2025-03-17 23:13:27
Wiadomość Showrunner Andora ujawnił fundamentalną zasadę, jak kierował się, tworząc jeden z najlepszych seriali ze świata Star...