To jeden z najgorszych dodatków, jakie otrzymały strategie Paradoxu. Ostra krytyka „niedokończonego” i „rozczarowującego” HoI4: Graveyard of Empires na Steam
"oszustwo!" "nigdy nie kupuj wiecej ich DLC" itp...
4 miesiace później - nareszcie nowe DLC! - TRZEBA kupić! chwile później - "oszustwo!" "nigdy nie kupuj wiecej ich DLC" i tak w kółko.
Ja mam dodatek dostępny w ramach subskrypcji i stwierdzam podobnie, jedyna w miare grywalna ścieżka dla Iraku to była demokratyczna która mnie zawiodła bo tak naprawdę wybór między ścieżkami dla Iraku przypomina bardziej wybór w stylu "w jakim kolorze chcesz mieć zjednoczoną arabię?" natomiast to co zrobili z Imperium Perskim to jest żart. Nie dość że daje ta ścieżka znacznie mniej regionów narodowych niż przycisk jaki się ma jeśli nie ma się dodatku, to jeszcze te regiony zyskuje się pod koniec ścieżki, pojedyńczo.
Rozumiem takie podejście przy królestwie Węgierskim gdzie to zyskuje się w ciągu rozgrywki 11-13 regionów które często się również pojedyńczo otrzymuje, tam ma sens takie podejście że zjednaczasz te regiony jeden na raz. Ale nie zjednaczać tak całą Turcję, Egipt i wszystkie te ziemie między tymi państwami oraz Iranem gdzie ostatecznie wychodzi dobre 60 regionów, nie wspominając o braku możliwości zjednoczenia wschodnich i północnych terenów Imperium Perskiego.
W idealnym świecie każde państwo obecne w hoiu miałoby swoje drzewko 9 lat temu na premierę w podstawce. Ale żyjemy w takim świecie jakim żyjemy i teraz będą srali drzewkami do Iraków i Afganistanów zerżniętych od moderów żądając za to niemało siana. Nawet mechanik żadnych im się nie chciało dawać. Nic dziwnego, że społeczność uznała najnowszy dodatek za "hoiowy".
w recenzjach możemy wyczytać, że otoczony przez Wielką Brytanię Irak nie może praktycznie nic zrobić
No i prawidłowo, tak powinno być, że gównopaństewka zgodnie z realiami nic samodzielnie nie są w stanie ugrać, a jedyne na co mogą liczyć to doklejenie się pod sukces któregoś z wielkich mocarstw, samemu jednak nigdy do tego statusu się nawet nie zbliżając.
Takie płaczki oczekujące jakichś fancy scieżek typu podbój świata Gwatemalą, żeby sobie móc nowy achievemencik wbić, to rak tej serii, na równi z consoomerami łykającymi każde kolejne DLC, bez względu na cenę i treść.
To gra komputerowa, a nie symulator historyczny.
"Płaczki" nie oczekują podboju świata Irakiem, tylko żeby drzewko (coś jak pakiet misji do zrobienia) które zostało do tej gry stworzone, działało jak należy. A jest strasznie zabugowane i po prostu źle zaprojektowane na "odwal się". Nawet teksty są pełne błędów. Darmowe mody mają lepsze drzewka.
Pamiętaj, że to produkt za prawie 70zł...więc nawet bogaci zachodni gracze narzekają.
Oczywiście, najlepszą metodą narzekania na złej jakości produkt jest głosowanie portfelem poprzez zwrócenie DLC i review bombing DLCka, co właśnie się dzieje.
Po pełnym przejściu gry jako Afganistan, Irak i Iran muszę niestety powiedzieć, że to DLC jest na granicy grywalności No i tu jest problem - kupowanie, przechodzenie całej gry, mimo problemów, a potem narzekanie, gdy się już zainwestowało całe pieniądze i czas, jakie deweloper mógł oczekiwać.