Deweloper twierdzi, że jego ogromny sukces na Steam to po prostu łut szczęścia. Wie jednak, dlaczego inne gry zawodzą
Sa jakies konkretne przyklady, gdy jakas gra zaczyna sie sprzedawac a ktos szybko robi klona i przejmuje caly rozped? Z tego co obserwuje to efekt kuli snieznej wchodzi szybko i nikt nie bedzie w stanie w tym czasie skopiowac od podstaw calej gry, nawet takiej prostej jak vampire survivors.
to samo jest z horrarami z pierwszej osoby, najlepiej w jakimś mieszkaniu/domu, mnóstwo klonów i wszystkie mają praktycznie te same elementy, podejrzewam, że poszło to wtedy jak kojima wydał demo silent hills
Ale tutaj mówimy o grach niezależnych, a nie takich robionych przez wielkie studia :P Bo wiadomo, że takie studia mają dużą kasę i duże zespoły na szybkie kopiowane.
Fortnajt mial całą bazę. Przecież oni klepali survivalową wersję na długo długo przed PUBGiem. Tam bylo prawie wszystko gotowe, mechaniki strzelania, animacje, modele postaci już byly, w momencie sukcesu PUBG wystarczyło tylko zrobić mapę, dodać mechaniki stricte BRoyale, i tyle, tym bardziej dla takiego studia wielkiego jak Epic, to pewnie była chwila moment, i wersja BRoyale była gotowa.
Temat jest pewnie bardzie złożony, ale widzę 2 elementy które miały duży wpływ w ten sukces.
1. Gra była stosunkowo prosta i relatywnie skończona. Czasem jest tak że jakieś niezależny twórca wymyśla jakiś pomysł i wtedy większe studia kopiują go, rzucają mniejszy lub większy worek pieniędzy co umożliwia im szybsze dokończenie gry - pomimo późniejszego startu.
2. Niska cena gry. VS kosztował grosze, więc nie było problemu z kupnem. Klony często kuszą tym że są tańsze i nawet jeżeli nie oferują takiego samego rozgrywki, jeżeli różnica w cenie jest wystarczająca to część osób kupi te klony.
Łącząc oba te czynniki sprawia że powstające klony i nie były zagrożeniem dla VS, bo wydaje mi się że chętni na ten gatunek najpierw kupowali oryginał, a dopiero potem zwracali uwagę na klony.
Tylko że Vampire Survivors jest kopią mobilnej gry Magic Survival, oczywiście VS było na PC pierwszą grą tego typu i dobrze zrobioną, choć już powstały lepsze np Brotato, więc niech autor nie będzie hipokrytą że ktoś mu ukradł pomysł
Piecze d*pa bo konkurencja. Standard - chytrus powąchał kasę i dąży do monopolu. bo mu uciekają udziały a mógłby mieć więcej i więcej. Wyobrazcie sobie Blizzarda ze zablokowal mozliwosc kopiowania przez patent na h/s arpg i przez to nie powstało POE.
"Są firmy, których jedynym celem jest obserwowanie, które gry odnoszą sukces [...]. A potem bardzo szybkie stworzenie klona."
Można dyskutować na temat tego, że istnieją pewne gatunki gier, które są do siebie podobne, ale w tym przypadku zgadzam się z nim. Zauważałem to już parę lat temu, że jeśli jakaś gra małego wydawcy zyskuje na popularności, to w parę miesięcy powstają klony, które mogą różnić się grafiką, ale mechanikę mają praktycznie identyczną. Najbardziej widoczne jest to w grach mobilnych, chociaż trend przebił się też na PC.
Jak widać po komentarzach powyżej, do sprawy można mieć różne podejście. Osobiście uważam, że takie podejście zabija kreatywność, jaką wyróżniały się często gry indie. Nikt nie tworzy też gier wyłącznie dla zaspokojenia własnej ambicji, oczywiście że twórca chce też na tym zarobić, a jeśli kreatywny twórca nie zarobi na swoim pomyśle, to zmieni branżę, tylko później nie narzekajmy, że co roku gramy w nowe Call of Duty i nic ciekawego nie powstaje, bo wyrobnicy klonów raczej nic nowego i ciekawego sami nie stworzą.
Ten komentarz pojawił się tutaj z powodu wspaniałej mechaniki ifinite scroll, wprowadzonej jakiś czas temu na stronie. Dziękuję ugułem w jakiś sposób za tą wiadomość.
||www.gry-online.pl/ajax/S013.asp$xhr,domain=www.gry-online.pl
Drugi powód jest to, że twórca od czasu do czasu dodaje nowe zawartości do Vampire Survivors, co sprawi, że gra jest coraz bogatsza. Ostatnio ta gra jest wzbogacona o nowe postaci i mapki prosto z serii Castlevania (serio!). Gracze lubią to.
Wielu klony Vampire Survivors z pewnością nie robili to.
Może są mnóstwo klony Vampire z tania metoda "kopiuj i wklej", ale zdarzają się perełki, gdzie twórcy coś od siebie dodali.