„Czytelnicy mieli rację”. Tom Cruise nigdy nie będzie tak dobry jako Reacher jak Alan Ritchson zdaniem autora książk...
To prawda. Jakbym zobaczył Reachera to zszedłbym mu z drogi i ustąpił mu miejsca w... autobusie. Kurdupel Cruise, którego przewyższam o głowę, strachu by we mnie nie wzbudził.
I o tym właśnie mówiłem! Ktoś nieźle odjechał usilnie obsadzając Reacher'a chucherkami... To nie ma być intelektualista, ani zwinny ninja, to ma być człowiek-łomot (jakby go ogryzł zmutowany wpie* który uciekł komuś z laboratorium) i wizualnie i w działaniu :p
Ps. Przypomniało mi się, że kiedyś tak przełamywałem stereotypy :D w jednej grze (nie pamiętam już tytułu) - wziąłem sobie chucherko, które była jedną z defaultowych postaci na castera (maga/healera) żeby ją potem przerobić pod spodem (mechanika gry) na wojowniko~bersekera (bo/co wymagało to trochę zachodu).
Zarąbiście się sprawdzało w PvP, bo przeciwnicy sami dążyli do zwarcia/melee a było akurat, jak zresztą zazwyczaj, balansem gry że postacią zabójczą na krótki dystans ciężko się normalnie do kogoś zbliżyć xD
Nie mówiąc o ekstra sekundach jak się zaskoczony gracz zawiesi gdy zamiast jakiegoś "mana shield'a" zaczynasz "naparzać toporzyskiem"
Z tym, że to nie ma być intelektualista to poleciałeś. Reacher był nie tylko ogromnym, umięśnionym żołnierzem, ale do tego bardzo inteligentnym facetem. I to akurat serial także całkiem nieźle pokazuje.
ale do tego bardzo inteligentnym facetem.
Dlatego tak bardzo lubie ten serial! Niby tylko łomot, ale my wiemy że z doktoratem! (^_^)
Ps. A tak bardziej na poważnie, obejrzyj sobie Mr. Nobody - główny bohater to nie jest typowy mięśniak, ale nie jest to też intelektualista, ale jest to świetny baseline do oszacowania inteligencji tego jak inteligencja głownego bohatera znajduje ekspresje w przemocy*. W Reache-rze tego nie czuć, może są tam "oskryptowane" momenty mające nas przekonywać do różnych rzeczy, ale jak człowiek widzi je w setnym serialu to przestaje zwracać uwage. Co zostaje? Duży, mięśniaty facet co fajnie się bije - po co dokładać do tego na siłe filozofie...
*) Polonistka była by dumna! Swoją drogą, może dzieciakom by się przydało zamiast czytać/słuchać/oglądać tysięczy raz gości w śmiesznych czapkach ~ "Stasiu, opowiedz nam prosze jak w kontekście ostatniego spuszczonego wpi* zarysowywyje się rozwój charakeru głównego bohatera i dylematy moralne przed jakimi staje" ;)
PPs. Odnośnie inteligencji: House MD. jest tutaj świetnym indykatorem podatności widza na sugestie - bo i poglądy i zachowanie głównego bohatera jednoznacznie pokazują, że jest gł*bem, ale cała struktura serialu jest tak zorganizowana żeby zawsze wychodził na geniusza. Pewnie żeby producentowi zgadzał się hajs, ale jednocześnie kierunek w którym kształtowania opini i poglądów widzów też wydaje się raczej dobrze sprecyzowany na coś zupełnie przypadkowego...
Cruise to mała popierdółka i to jeszcze z metra cięta przy Ritchson-ie... najlepsze jest to że Cruise ma tak naprawdę 168cm wzrostu ( a podają te 172) bo aktorzy są mierzeni w butach... to samo było np z Van Damem który w filmach wyglądał jakby miał 185 ( a tak naprawdę ma 174cm)