PoE 1 odciągnęło uwagę graczy od Path of Exile 2. Są tak wygłodniali, że wystarczył start nowego wydarzenia
Tylko że POE2 tak naprawdę jeszcze nie wyszło - to tylko Early Access, w dodatku płatny. Pełna wersja - darmowa tak samo jak POE1 - pojawi się w połowie roku.
Póki co w "dwójkę" grają tylko najbardziej zapaleni fani i najbardziej wygłodniali miłośnicy hack&slashy.
Za wbicie 80 levelu teraz w poe1 czyli mniej więcej cos koło końca kampanii jest nagroda w postaci setu z 4 elementów. Każdy mtx wpada nam po zaliczeniu 20 leveli więc stukne napewno te 80 lvl. Poza tym do setu można dobrać cloaka za oglądanie strimow na tłiczu.
No jak by nie patrzeć nadal sporo osób woli 1 od 2 (np ja) i bardzo czekałem aż coś sie wydarzy na jedynce. Oczywiście nadal pluje na ggg za olanie sezonów na poe1 kosztem łatania 2, bo zapowiadali dlugo co innego
Po 78 godzinach (licznik Steam) w PoE2, odpaliłem sobie ten event i... czuję się o wiele lepiej niż grając w PoE2. Nie spodziewałem się tego nic, a nic bo na PoE2 jakoś specjalnie nie narzekam (pomijam kwestię kontentu). Nawet bardziej teraz lubię kampanię PoE1 niż wcześniej (a w sumie to jej nienawidzę). Okazało się, że problem PoE1 czyli to, że poruszamy się w nim wolniej niż moja 87 letnia babcia jakby znikł bo w PoE2 doszło absurdu, gra zwolniła do granic możliwości. O ile jakoś tam się przyzwyczaiłem do rolla (chociaż w mid game nie ma po co go używać) to wracam do PoE1 i czuję ogromną ulgę bawiąc się travel skillami, których... też nie lubiłem bo zachowują się jakby były zbugowane. A tu cyk, jakie one fajne się okazuje. Nie mogę się doczekać end game i zoomowania :)