Gracz uznał Kingdom Come: Deliverance 2 za tak dobre RPG, że postanowił podzielić się nim z innymi i rozdać kopie gry za darmo. Nawet Warhorse wzięło udział w akcji
Tutaj nawet ludzie muszą się pokłócić o to, że sobie ktoś za darmo kody zaczął rozdawać do gry. Niesamowite jest to forum.
No śmieszne to trochę. Może Ośrodek Pomocy Społecznej rozda też najuboższym w końcu cały zasiłek wydali na rtx 5090.
Tutaj nawet ludzie muszą się pokłócić o to, że sobie ktoś za darmo kody zaczął rozdawać do gry. Niesamowite jest to forum.
Dać coś za darmo to... Innym żal tyłek ściska xD
Ja też grę dostałem za darmo. A nawet nie jestem potrzebujący... Zazdrość z was płynie jak z powalonych wrogów krew, gdy siekam ich mieczem :)
Ja nie dostałem, żal mi tyłek ściska, ale nie zazdroszczę innym. Fajnie że masz i się cieszę. Udanej zabawy życzę!
Jeżeli dostałeś za darmo, a nie jesteś potrzebujący... To mam nadzieję, że nie wyłudziłeś, ani nie ukradłeś. Twórcy zasługują na zapłatę.
Też mam grę za darmo... A nawet nie potrzebowałem :)
Widać jak wam żal tylko ściska...
Zazdrość płynie z was jak krew z powalonych wrogów... XD
Gra, która bije wszystkie obecne przekonania i trendy - w pełni gotowa i dopracowana na premierę, że zakup preorderu nie byłby żadną hańbą. Do tego jest kolosem, zarówno w długości rozgrywki, bo i nawet po 100h gry jest co robić...ale też wielkie 2 otwarte mapy nie nudzą, mają masę unikalnych i ciekawych rzeczy do roboty z pobocznych zadań, odkrywania unikalnych miejsc...
Opinia po 50h gry, gdzie jeszcze trochę do ukończenia głównego wątku i zrobieniu sporej ilości pobocznych. ;)
Niesamowite jest to jak można zgrabnie wydać opinie po zagranych 50 godzinach o tym że po ponad 100 jest co robić.
Zawsze mnie to śmieszyło. Stac kogoś na komputer do gier, a nie stać na grę xD To tak jakbym kupił sobie auto, ale nie tankowalbym go bo nie miałbym niby na paliwo lol.
No nie całkiem... Zakup wszystkich gier to by były jakieś dziesiątki milionów dolarów...
Komputer można wymendzić od rodziców raz na x lat, ale z nową grą co miesiąc może być już trudniej. Poza tym na darmowe zawsze się rzucą, nawet jak ich stać.
fakt gra jest bardzo dobra, dzisiaj uwolniłem czarta czy to nie jest piękne, dopiero teraz można powiedzieć że gra jest otwartym światem jestem w Kuttenbergu sporo misji pobocznych zaliczyłem Lichtensteina a wpieprzyłem się z tymi morderstwami dziewek dla Kaśki bo trzeba daleko jeździć po mapie choć musze zebrać starą bandę czarta. więc nie zostaje nic innego jak zrobić dwie na jeden raz bo kierunki na mapie podobne.
Ja bym nie wytrzymał to jak granie w GTA pozbawionym pojazdów silnikowych drugie RDR. Dobrze że trainery umożliwiają teleportację do wybranych punktów na mapie. Assassyn Odyssey miał mnóstwo pobocznych misji i te sztuczne przedłużanie gry gdzie wszystkie cele były daleko od siebie. Taka teleportacja to super spawa zaoszczędza parę godzin grania na samych dojazdach do celu.
A co było nie tak z otwartym światem w Troskach, gdy wybierałeś między pomocą dla młynarza a kowala? :P Tam też była kupa pobocznych aktywności i spora mapa do odkrycia, choć nie tak jak Kuttenberg.
Dla mnie druga mapa jest zdecydowanie za duża - za nim skończyłem całą pierwszą miałem około 70 godzin - Henryk niektóre umiejętności prawie bądź wymaksowane. Po prawie 20 godzinach na drugiej mapie (robię same poboczne zadania - główny wątek stanął, że jedna postać jest w Kuttenbergu, a drugi quest mam znaleźć 3 towarzyszy) zaczynam powoli odczuwać znudzenie - nie tyle co samymi zadaniami, ale całym wszystkim dookoła jak światem, jeżdżeniem (jak wziąłem 3 zadania poboczne pod rząd i we wszystkich trzech miałem jechać w tym samym kierunku bez szybkiej podróży to miałem dość), rozwoju już nie mam żadnego praktycznie, z ubioru to chyba tylko kupiłem hełm odkąd jestem na drugiej mapie, bo nie mam potrzeby zmiany itd.
Boję się, że zanim dojdę do końca gry to będę to już przechodził na siłę.
Via Tenor
nie rozumiem tych wszechobecnych zachwytow
Ty nie rozumiesz, ale setki tysięcy innych graczy rozumieją. ;)
to, ze ktos gra nie znaczy, ze sie zachwyca
mam kilka h rozegrane, ogolnie wrazenia pozytywne, ale jak widze te ochy i achy to sie zastanawiam, czy ja gram w to samo
Oczywiście, że nie znaczy. Dlatego napisałem, że rozumieją to setki tysięcy graczy, a nie miliony. ;)
Mi osobiście coś się tu kupy nie trzyma, albo ja czegoś nie zrozumiałem. Koleś od 4 lutego zdążył od biedy przejść do stanu bogatego typa rozdającego klucze do gier bo u znajomego na kompie przeszedł KCD2 w niecałe 2 tyg. A nawet szybciej bo przecież to już było jakiś czas temu. Czyli gdzieś tak tydzień na przejście gry, stanie się bogatym, zakupienie kluczy i rozdanie. Tylko dla tego że pograł w KCD2. No chyba że czegoś nie kumam. Może chodziło o KCD 1 i teraz odpalił się przy premierze KCD 2.