Kingdom Come 2 wystarczyły dwa tygodnie, by osiągnąć niesamowity kamień milowy. Twórcy świętują sukces gry, w zabawn...
Do dzisiaj nie mogę się nadziwić, że gra z tak wielkim otwartym światem i tak odległym zasięgiem rysowania może być tak dobrze zoptymalizowana. Teraz niech inne studia biorą z nich przykład jak powinno się robić gry.
Z DLC chciałbym postawić własny zamek.
Wraz z RDR2 najlepsze open worldy od czasów W3, właściwie całkowicie deklasujące konkurencje.
Wraz z RDR2 najlepsze open worldy od czasów W3, właściwie całkowicie deklasujące konkurencje.
Do dzisiaj nie mogę się nadziwić, że gra z tak wielkim otwartym światem i tak odległym zasięgiem rysowania może być tak dobrze zoptymalizowana. Teraz niech inne studia biorą z nich przykład jak powinno się robić gry.
Z DLC chciałbym postawić własny zamek.
Jedynka też była na CryEngine, a była technologicznym bublem na premierę. To nie zasługa silnika, a teamu, który się w końcu postarał.
gdzie tu otwarty świat po wyjściu z zamku po tej całej rozróbie na weselu, ten otwarty świat o którym tutaj tak wiele ludzi pisze ogranicza się do jazdy konnej z lokacji do lokacji gdzie nie ma żadnych misji pobocznych i gdzie zostaje tylko gra w główną fabułę, trochę skromny ten otwarty świat nawet te kolejne mapy są mniej użyteczne bo jadąc z lokacji do lokacji możesz użyć szybkiej podróży, jak przed weselem na mapę patrzyłem dość często tak teraz robię to sporadycznie mając na myśli właśnie wpisy innych że jest druga czy trzecia mapa w grze.
Ahahahahaha z kąd tego ćwierćinteligenta tu nawiało? Przecież KCD1 I KCD2 to jest książkowy przykład chain questów. Zarówno w wątku głównym jak i misjach pobocznych
Ponoć gra chodzi na full detalach na GTX 1080ti. Tak jakiś gość na YT napisał. Jeśli to prawda to znaczy że optymalizacja jest wzorowa. Szkoda że do nowych gier pchają UE5 a nie taki właśnie cry engine czy silnik ID na którym doomy śmigają (mają też rewelacyjną optymalizację) bo rzadko kiedy kończy się to dobrze. Prawdopodobnie kupię tą grę w niedalekiej przyszłości z 2 powodów : po pierwsze żeby wynagrodzić twórcom świetną robotę z optymalizacją a po drugie ponoć gra jest bardzo dobra
Racja jest jak dupa, każdy jakąś ma.
Rdr2 pełna zgoda.
W kcd nie grałem jeszcze więc się nie wypowiem.
Dla mnie najlepszym open worldem jest Elden Ring, miałem tam największe poczucie przygody, chciałem eksplorować każdy kąt.
Z kolei W3 miał super bardzo wiele elementów: fabułę, dialogi, questy, postacie, i była genialna jako całość, ale sam open world był nudny (szczególnie skellige).
Biegałem tylko od znacznika do znacznika, kompletnie nie interesując się widokami czy nie zastanawiając się co jest za horyzontem.
Bardzo dobrze napisał, napisał prawdę. Nic lepszego nie powstało od czasów RDR 2 i Wiedźmina 3. I póki nie wyjdzie Wiedźmin 4, to pewnie nic takiego nie powstanie nadal. Arcydzieło!
Otoż to, a Elden Ring? Ogromnym fanem gry nie jestem i nie ukończyłem, ale dam jeszcze kiedyś szansę. Ale to piękny open world.
Zanim tu wszyscy się zaplują to zwrócę tylko uwagę że mowie o open world jako o elemencie gry a nie o grze samej w sobie.
Dobry open world to taki gdzie wychodzisz na mapę i masz takie "wow, co teraz?"
W nosie masz fabułę główną, chcesz iść gdzie cie wzrok zaprowadzi. Widzisz górę przed sobą i chcesz na nią wejść.
Miałem tak w skyrimie, miałem w rdr, miałem w elden ringu.
Ale Wiedźmin akurat takiej mapy nie ma. Już pomijając że to nie open world tak do końca bo nie możesz dojechac koniem z Velen do Skellige, to dla mnie mapa z Wiedźmina była na poziomie gier ubi. Pierdyliard znaczników i pytajników do odhaczenia.
Cieszyłem się na kolejny quest czy dialog Geralta, ale na pewno nie na eksplorację.
Siła Wiedźmina tkwiła w wielu elementach ale nje w open worldzie, w przeciwieństwie do skyrima który właściwie nic nie robił dobrze, ale mapa była wielką piaskownicą w której miałeś ochotę się bawić.
I z tego co czytam KCD też robi to dobrze.
No i to dokładnie masz W KCD2. Skończył się prolog, trafiłem do pierwszej wiochy i nawet nie wiedziałem gdzie iść i co robić. To jest piękne w tej grze. Po 33h nawet nie wyszedłem z pierwszej mapy, bo dopiero ruszyłem fabułę z miejsca.
Da się zrobić dobry "open-world" RPG przy niskim budżecie z fajną fabułą, mechanikami i generalnie wszystkim? ( "Niski" budżet bo w którymś z poprzednich newsów ten miał wyjść jakoś 500k dolarów/euro i się już dawno zwróciło). Kiedy gry z dużo większymi nakładami borykają się z szeregami problemów?Liczę po cichu na renesans gier gdzie twórcy rzeczywiście wkładają serce ( jak KCD) i przy relatywnie niskich kosztach będą robić fajne gry.
Chyba coś się zbliża obecnie dawnwalker też dosyć skromna gra od PRAWDZIWYCH twórców wiedźmina zapowiada się miodnie
(Nacisk na prawdziwych bo mimo że CDP się tak reklamuje to z teamu tworzące W3 niewiele się ostało)
Bardzo dobrze. Niech sprzedaje się dalej. Już nie mogę się doczekać, jak nas zaskoczą przy większym budżecie robiąc KCD3.
KCD3 nie będzie, a przynajmniej nie mają tego w planach, Vavra na twitterze dość tajemniczo się do tego odniósł, ale napisał wprost, że chciałby zrobić grę o wikingach.
KDC2 też pewnie nie mieli w planach tym bardziej, że "jedynka" zaczynała jako produkt finansowany ze zbiórek. Myślę, że skoro 2-ka zwróciła się w jeden dzień, to do powstania kolejnej części raczej pasuje pytanie "kiedy będzie", a nie "czy będzie".
Chociaż nie ukrywam, że jeśli zmienią setting i okres historyczny, to też nie będę miał nic przeciwko.
KCD 3 na pewno powstanie po sukcesie dwójki, ale możliwe, że nie będzie to następna gra studia i postanowią tym razem spróbować czegoś innego. Rockstar po GTA 5 też nie tworzył od razu GTA 6 tylko najpierw zabrał się za RDR 2.
Ja bym chciał grę coś jak KCD, ale w 1410 roku. Wziąć czynny udział w bitwie pod Grunwaldem jako piechur to by było coś. A to tylko 7 lat do przodu od akcji w KCD.
Teqnixi - No ja na przykład nie wiedziałem. Na lekcjach historii prawie zawsze skupialiśmy się na najważniejszych faktach i datach, często bez zagłębiania się w temat. Materiał na złożoną fabułę dosłownie sam się pisze, tylko to kurde pewnie nigdy nie powstanie.
Za mną 33h, a jeszcze nawet nie zawitałem na drugą mapę, ale już jest raczej blisko tego, przynajmniej tak czuję. Powtórzę się jeszcze raz - żadna gra mnie tak nie wciągnęła jak bagno od czasu Wiedźmina 3. Zobaczymy jak ogólnie fabuła później pójdzie do przodu na drugiej mapy i jak będą wyglądały zadania poboczne, jeżeli będą cały czas na takim samym poziomie jak na pierwszej mapie, to mogę już teraz napisać, że gra wyląduje w moim TOP 3 ever. Niesamowity tytuł, niesamowity - nie nudzę się nawet na chwilę, bo cały czas jest coś do roboty i to jest piękne w tej grze. Sprzedaż mnie nie dziwi, oceny tak samo - będzie mega growy kac po zakończeniu tej przygody.
Henryk jest największym bohaterem narodowym Czech, zaraz po Kreciku oczywiście.
Ukończyłem wątek główny w 79 godzin. Po zakończeniu kampanii, zrobiłem nowe bronie, przygotowałem trucizny, zatrułem bronie i bełty, naćpałem się po kołnierz, wypiłem ostatniego zbawiennego sznapsa i zacząłem oczyszczać Kuttenberg z niedoskonałości. A czym jest życie jeśli nie skazą na ideale martwej materii?
Przez dobę byłem aniołem śmierci przechadzającym się ulicami miasta, wyrzynałem wszystko co nie zdołało uciec przed mym ostrzem lub bełtem, nie ważne czy człowiek, kobieta czy zwierze. Odkryłem przy tym że miasto opanowały czarcie moce, i wielu mieszkańców wraca do życia gdy nie patrzę. W czasie nocy kilkukrotnie zabijałem burmistrza, ale bezskutecznie.
W końcu znużyłem się i poddałem jednemu ze strażników. Mieszkańcy byli wyrozumiali. Zostałem tylko napiętnowany. Ale nie chciałem żyć w świecie który opuścił dobry Bóg. Zacząłem więc zabijać ponownie, lecz tylko aby przykuć uwagę strażników. W końcu zostałem wybawiony przez powieszenie.
nie wiem mnie aż tak gra nie zachwyca jestem teraz na próbie uwolnienia Czarta, od czasu przed weselem od wioski Troskowitz dopiero teraz przed wyjazdem
z Kubienka po te bezużyteczne pistolety mogłem zakupić sznapsy seva wcześniej scenariusz jest tak skonstruowany że nawet nie masz czasu ani możliwości bo ciągle z kimś coś robisz cały czas do wesela byłeś wolnym
strzelcem, a po weselu stajesz się pionkiem w grze, to że nie ma handlarzy to swoją drogą a jak już jakiegoś trafisz jak przy próbie uwolnienia Ptaszka spod szubienicy to sznapsów save nie mają może nie są aż tak potrzebne ale w tym
lesie gdzie się skradasz właśnie (zakupiłem skradanie za 100 groszy od synalka gajowego i radzę każdemu też zakupić kto planuje w grę zagrać bo przy Ptaszku i szubienicy bez tego ani rusz) mogą ci się przydać bo kolejnym problemem jest ta faza właśnie po wyjściu z zamku i dotarcia do wozu to ci się jakoś uda ale reszta twoich kompanów tj. Boguta, Kaśka Żirka zostają w tych lochach, a ty nagle zajeżdżasz po nich wozem gdzie kilkanaście minut wcześniej była masa ludzi z pochodniami, i tak naprawdę nie wiesz kto w tej wojnie domowej jest tym
dobrym zmieniasz fronty jak rękawiczki czy to van Bergow, Żirka, gra jest może ok ale są aspekty gdzie czegoś brak albo mogło by to być zrobione lepiej, oczywiście gra jest fajna wszystko z nią od strony technicznej jest w porządku też ale historia po weselu jest za bardzo politycznie zagmatwana, a ty jako gracz jesteś za bardzo w to wszystko zaangażowany więc twój otwarty świat jest mocno w grze ograniczony i kontrolowany poprzez scenariusz.
Ogarnij interpunkcję, bo nie chce się tego czytać. I nie opisuj spoilerów! Większość osób nie chce wiedzieć z losowego komentarza co dzieje się z Ptaszkiem, skąd wie się o Żiżce!
Jeśli chcieli włączyć Henryka w istotną politykę to musieli ograniczyć trochę otwarty świat. Bez problemu, przed weselem, ogarnąłem całą mapę z zadaniami pobocznymi. Do czego bym się przyczepił, to że wtedy jest za łatwo - ale i fabuła to wynagradza, i gra dopakowanym Henrykiem jest zabawna. Na drugiej mapie jeszcze nie zdążyłem wyjść poza zamek, więc domyślam się tylko, że będzie dość czasu na zwiedzanie. Przy okazji znów zaspoilerowałeś - tego Czarta, nie psuj innym odkrywania tajemnic. Mogłeś to zrobić inaczej, bez opisywania co się dzieje.
to nie czytaj po co to czytałeś żeby wbić swoje trzy grosze wielu ludzi tutaj tak pisze i jest ok ale zawsze znajdzie się czytelnik który musi się do czegoś doczepić, jak nie doszedłeś jeszcze do tych momentów w grze twój problem, gra miała premierę 4 lutego podobnie jak cześć pierwsza 7 lat temu bo mam też, a ty jeszcze nie wyszedłeś z zamku to ja zacząłem grać 10 dni temu po skończeniu spidermana 2 i już gdzie jestem i przy okazji guzik mnie to obchodzi czy ,,zaspoilerowałem'' (pisz po polsku bo to nie jest polskie słowo) czy nie bo wielu ludziom to nie przeszkadza, ja na przykład wolę jak ktoś opisuje ze szczegółami co gdzie jak i kiedy a nie bzdety żeby sobie pisać bo uwolnienie tego gościa nie jest żadną tajemnicą tylko główną fabuła w grze, ponadto to każdy z nas korzysta z opisów gry których jest zawsze na necie masa czy you tube żeby zobaczyć co jak zrobić albo przejść.
Henryk po prostu jest zwykłym (czarnuchem) służącym od czarnej roboty który mimo własnej woli jest zmuszony walczyć dla cudzej chwały bo jego celem w grze jest odzyskanie miecza ojca i pozbycie się Istvana Totha ale to jeszcze przed tobą i dzieje się w miejscu w którym jesteś ale w wirtualnej przyszłości czy dojdziesz to już twój kolejny problem, dla mnie ta gra uwłacza trochę własnej wolności i ogranicza otwarty świat szczególnie po weselu i wyjściu z zamku bo ten otwarty świat ogranicza się do walki dla króla Wacława którego w tej grze jeszcze nie spotkałem podobnie jak jego oponenta króla Zygmunta poza tym po weselu i wyjściu z zamku nie masz żadnych misji pobocznych żeby poprawić swój poziom tylko przesz główną fabułę a twój tzw.. otwarty świat ogranicza się do jazdy konno pomimo że możesz kliknąć i zrobić to używając szybkiej podróży.
Po pierwsze, gra niedawno wyszła, dlatego za spoilerowanie możesz wyłapać (ze wszech miar słusznego) bana. A zwłaszcza w sytuacji, gdy robisz to intencjonalnie i nie okazujesz skruchy. Nie bez powodu mamy na forum odpowiednie skrypty, żeby spoilery oznaczać.
gra uwłacza trochę własnej wolności
Nie można (przynajmniej w języku polskim) "uwłaczać własnej wolności".
i ogranicza otwarty świat szczególnie po weselu i wyjściu z zamku bo ten otwarty świat ogranicza się
W KCD2 mamy do czynienia ze światem wyjątkowo wręcz "otwartym". W pewnych momentach fabuły jesteś jednak ograniczany na krótki czas (czasem nawet odcinany od otwartego świata), żeby potrzebom narracyjnym stało się zadość. I wbrew temu, co piszesz, po weselu (i po kolejnej sekwencji) świat otwiera się jeszcze bardziej, bo możesz swobodnie eksplorować dwie potężne mapy, odkładając na bok watek główny i wykonując dziesiątki różnych (łańcuchowych) zadań w niemal dowolnej kolejności i bez żadnych ograniczeń.
Bukart
nie czytałeś tutaj nigdy nieczgo takiego bo ja tak i jeżeli wpsominasz o banie tzn… to ty możesz z płaczem poleciec do admina i puścić z ucha bo nie wiem co gorsze dostać bana czy naskarżyć mówiąc delikatnie ja napisałem
jak tutaj czytałem wiele już razy i prosze spojrzeć na poprzedni mój wpis gdzie jest to wyjaśnione wiec nie zastraszaj tutaj bo ludzoe tak
piszą i dla mnie jest ok ale
zawsze komornik sie znajdzie, odnośnie Henryka to można pomalować czatną farbą może na średniowiecze to ok ale średniowiecza już nie ma wiec jest po prostu służącym
przynieś, wynieś, pozamiataj
i jak
prxypominam spojler to nie jest polskie słowo, a waszych tutaj reguł nie czytałem niestety, przegladałem tylko admina a ty adminem
nie jesteś bo tutj admini piszą też jeżeli widziałeś i też opisują gry.
A jak tam kamienie milowe failguarda
Fajnie jakby twórcy dali choćby możliwość postawienia własnego domu :)
A ja jakoś tak sam nie wiem, gra jest fajna ale nie potrafi mnie wciągnąć na dłużej niż 2 godziny.
Z calym ku... szacunkiem - ja wiem, ze tego waszego gownianego kontentu nikt nie chce ogladac i wciskacie go na sile w postaci samoodpalajacych sie filmow, bo grosze na VIPy z Biedry sie musza zgadzac, kazdy to widzi. Ale prosze was, te wasze zapryszczone mordy albo takie ohydne strzygi, ktore i tak zostaja na ekranie pomimo zapauzowania filmu (bo jakas polska malpa stwierdzila, ze dobrym pomyslem bedzie snapshoot ekranu, ktory bedzie sie ciagnal za toba w postaci miniaturki filmu u gory strony) https://ibb.co/n86STXZQ sprawiaja, ze wiekszosc z nas wylacza posta zanim w ogole doczyta go do konca. Nikt nie chce waszych gownianych filmow ogladac - to zrozumiale - ale moze czas zreewaluowac zaangazowanie w dane tematy zamiast wciskac go nam na sile w ryj?
Boze jak mi sie rzygac chce.
I dodam jeszcze, ze nie ma nic zlego w tym, ze wasze mordy sprawiaja, ze wiekszosci uzytkownikow chce sie rzygac - bo nie to nie pokaz mody. Piszecie dobre artykuly i na tym sie skupcie zamiast wchodzic nam z butami w komputery swoimi niewyjsciowymi twarzami w filmach, ktore interesuja tylko sredniorozgarnietych fanow femma i uniwersum kononowicza.
Wylaczcie. To. Gowno.
Ja jeszcze męczę KCD 1 a jestem w połowie gry albo i nie xD
Ale coraz bardziej się przekonuje do gry, jeśli KCD 2 jest ciut łatwiejsze to nawet lepiej.
jeśli KCD 2 jest ciut łatwiejsz
Ciut, owszem. Niemniej jednak na początku gra również Henryka nie oszczędza. Sporo jest natomiast w drugiej części poprawek QoL, które sprawiają, że zabawa dostarcza jeszcze większej przyjemności.
nie jest, ja nie skończyłem części pierwszej która zakupiłem w dniu premiery ale ostatnio ściągnąłem żeby może ja skończyć, a dwójkę chciałem zobaczyć ze względu na pojedynki które niestety są takie same jak w części pierwszej.