First Samurai | PC
First Samurai to zręcznościowa platformówka z bardzo płynnym przewijaniem ekranu od Vivid Image. Gra została wydana w 1991 roku na komputerach Amiga i Atari ST, a w 1992 roku przeportowana na komputery C-64 i Pc oraz w 1993 roku na konsolę SNES. Przy grze pracował między innymi John Twiddy znany wcześniej z pracy nad kultowym klasykiem The Last Ninja (1987) z C-64, gdy pracował w System 3 i to on najlepiej ogarnął wtedy kod gry. John Twiddy, Mev Dinc i Raffaele Cecco połączyli siły co poskutkowało szalenie klimatyczną produkcją. Gra zainspirowana serią The Last Ninja, ale przedstawia samuraja zamiast ninja i zmieniła perspektywę izometryczną na widok z boku. First Samurai zachwyciło nie tyle innowacyjnym pomysłem co raczej technicznym geniuszem z wieloma drobnymi szczegółami na ekranie, egzotyczną japońską atmosferą, która jest gęsta jak smoła, przebiegłym projektem poziomów z wieloma łamigłówkami i doskonałą rozgrywką, która jest dobrze przemyślana. Najwięcej grałem w oryginalną wersję Amigową, która jest najlepsza z wszystkich jakie sprawdziłem.
Gameplay. Wcielamy się w postać samuraja, którego zadaniem jest pokonanie demonicznego króla, który zstąpił ze swojej górskiej siedziby, by siać spustoszenie w świecie. Historia naszego bohatera jest opowiedziana w dramatyczny sposób, a melodia i niesamowity utwór gitarowy z orientalnym motywem świetnie pasuje do historii. Mamy tu bardzo przyjazne sterowanie. Gra posiada innowacyjny system energii w którym tracimy broń, gdy energia spadnie poniżej pewnego punktu. Następnie musimy walczyć z hordami wrogów używając tylko pięści. Gdy zbierzemy wystarczająco dużo punktów życia odzyskujemy broń. Konsumowanie jedzenia i picie sake pomaga stać się silniejszym podczas gdy ogień i kontakt z wrogiem osłabią samuraja. Projekt poziomów jest niezwykle interesujący. Zaczynamy w starożytnym lesie, ale ostatecznie stajemy się wystarczająco potężni, aby walczyć we wsiach, miastach i lochach. Fakt, że nasz bohater może wspiąć się niemal na wszystko jak na przykład na karalucha sprawia, że gra staje się dość nieliniowa. Jest wiele rzeczy do odkrycia, wielu wrogów do zabicia i wiele pułapek do uniknięcia. Potwory występują w dużej różnorodności od irytujących nietoperzy po wysysające życie żabopodobne stworzenia. Wszystkie mają jednak jedną wspólną cechę, że są bardzo irytujące. To w porządku, ponieważ dodaje grze wyzwania, ale potwory odradzają się dość szybko co czasami potrafi być dość irytujące. Ale to drobna skarga. Gra posiada oszałamiającą sekwencje początkową, niesamowite potwory na końcu poziomów i charakterystyczne elementy takie jak system teleportacji między regionami mapy.
Grafika i udźwiękowienie. Intro z wersji Amigowej to uczta dla zmysłów dzięki kapitalnej muzyce Nicka Jonesa. Grafika na Amidze jest najwyższej klasy. Świetne przewijanie paralaksy, fantazyjnie animowane duszki i bardzo imponująca eksplozja, gdy bohater umiera. Sprite'y są pięknie narysowane i animowane, tła są kolorowe i interesujące. Miedziane tła są miejscami wręcz oszałamiające, a rozgrywka jest stale okraszona przyjemną orientalną melodią, która nigdy nie staje się powtarzalna, a także fantastycznymi efektami dźwiękowymi, które są bardzo zabawne. Jednym z najbardziej subtelnych elementów jest użycie przez twórców fali sinusoidalnej do ustawienia ruchu sprite'ów postaci i elementów składających się z postaci, ognia i wody, a także specjalnej broni towarzyszącej i latających wrogów o owalnych kształtach. Doceniam niebywałą dbałość o szczegóły. Techniczne szczegóły są bardzo imponujące. W wersji z C-64 muzyka z intro w wykonaniu wspaniałego Wally'ego Bebena jest również całkiem dobra, ale nie tak doskonała jak w wersji Amigowej. W tej wersji z 8-bitowca niestety nie ma muzyki podczas samej rozgrywki tylko efekty dźwiękowe, które są na szczęście całkiem fajne.
Podsumowanie. First Samurai to niesamowita gra platformowa, która oferuje egzotyczną atmosferę i ponadprzeciętną klasę. Zdecydowanie warto było powrócić sobie do niej i poświęcić jej uwagę. Ogólnie rzecz biorąc jest to miodna i dość wymagająca gra platformowa z klimatem grozy, która przypomina mi stylem troszkę słynną trylogię Shadow of the Beast, która była magnesem dla posiadaczy komputerów Amiga. Dlatego ocena 8+, a nie wyższa mimo wielu pochwał, bo na Amidze był urodzaj platformówek 2d i wiele było jeszcze lepszych. Jeden znajomy stwierdził, że ta gra ma tak genialne intro, że jest nawet lepsze niż sama gra. Nie zgadzam się z takimi opiniami, bo to gruba przesada. Lepsze intro od gry ma Full Contact (1991) od Team 17, ponieważ intro jest genialne, a sama gra dość rozczarowująca, bo najsłabsza z wszystkich produkcji przytocznego studia, które poza tą grą produkowało same hiciory na przyjaciółkę. Podlinkuje to intro z Full Contact, gdzie są również sceny z samego gameplayu, żeby pokazać silny kontrast.
Wersja oryginalna na komputer Amiga:
https://www.youtube.com/watch?v=rDFMN3GYRuI&ab_channel=AL82RetrogamingLongplays
Wersja na komputer C-64:
https://www.youtube.com/watch?v=cKjIOHtcbOs&ab_channel=AL82RetrogamingLongplays
Intro z First Samurai (1991) z komputera Amiga:
https://www.youtube.com/watch?v=i_rxa6gzaO0&ab_channel=ClassicGames4You
Intro z Full Contact (1991) z komputera Amiga:
https://www.youtube.com/watch?v=c7c5QdTO4A8&ab_channel=AlexMenchi
Przy okazji napiszę coś o sequelu Second Samurai, którego nie ma w bazie GOL, bo gra nie wyszła na Pc, a jedynie na komputerze Amiga.
Second Samurai zostało wydane w 1993 roku jedynie na komputerze Amiga, a później w 1994 roku pojawiło się co prawda również na konsoli Sega Mega Drive, ale mocno różni się od wersji Amigowej, że w zasadzie to inna gra z zupełnie inną zawartością, gameplayem i klimatem więc skupię się na klasycznym sequelu z Amigi.
Gameplay. Historia jest bardzo podobna do oryginału. Król Demonów ponownie szaleje, a nasz samuraj musi go ścigać. Na naszej drodze stają różni przeciwnicy, a do tego mamy mnóstwo zagadek do rozwiązania. Rozgrywka jest tu nadal tak dobra jak w poprzedniku w trybie dla jednego gracza.
Gra umożliwia granie we dwóch graczy, ale jest to źle zrobione i dużo lepiej sprawdza się granie samemu.
Grafika i udźwiękowienie. Niektóre tła są naprawdę imponujące, a potwory na końcu poziomów są tak spektakularne, że potrafią zapierać dech w piersiach. Efekty dźwiękowe z oryginału były jednym z największych atutów pierwowzoru i na szczęście sequel zachował większość próbek. Muzykę do sequela przygotował Brian Marshall, ale nie był w stanie dorównać muzyce z pierwszej części z rąk Nicka Jonesa.
Podsumowanie. Może nie jest to najbardziej oryginalna gra wszech czasów, bo to typowy bliźniaczy sequel, a tryb dla dwóch graczy jest jak wspomniałem wcześniej niezbyt dobry, ale gra jest bardzo dopracowana, nie ma żadnych poważnych wad i niewiele ustępuje poprzednikowi. Nie potrafię dokładnie określić dlaczego tak jest, ale naprawdę kocham Second Samurai prawie tak mocno jak First Samurai. Pewnie z powodu zachowanej grywalności, egzotycznej atmosfery, ślicznie narysowanych teł i świetnie brzmiących orientalnych dźwięków.
Wersja oryginalna na komputer Amiga:
https://www.youtube.com/watch?v=JeF2oYKlj7c&ab_channel=AL82RetrogamingLongplays