Avowed - recenzja gry po 40 godzinach. Kapitalne RPG, dzięki któremu odzyskałem zaufanie do Obsidianu
No tak, każda mechanika wpływa na dynamikę gry. Ale co to właściwie mówi odbiorcy recenzji? Bez subiektywnej opinii nic tu nie przekażesz.
Tak samo nie rozumiem, dlaczego brak konia musi być intersubiektywnie zły. Nie każda gra polega na tym, żeby przejść ją jak najszybciej. Np. w Kingdom Come dzięki podróży piechotą w początkowych etapach trafiasz na losowe wydarzenia, chłoniesz lepiej świat i wchodzisz do zakamarków, które byś ominął podczas jazdy. To same zalety projektowe.
Nie, tu nie chodzi o brak konia, a o to kiedy go dostajesz i jak bardzo on poprawia komfort gry.
Ja oczywiście piszę to wszystko teoretycznie, nie odnoszę się bezpośrednio do KCD2 bo nie grałem i nie widziałem żadnych gameplayi.
Wiesz, takie mechaniki są rozkładane na czynniki pierwsze i mądrzejsi ludzie ode mnie wiedzą co jest dobre, a co nie. Weźmy za przykład gry survival które symulują przetrwanie w jakimś nieprzyjemnym środowisku. Czy gdyby w takiej grze była mechanika obrażeń gdzie nasza postać traciła by naprawdę rękę czy nogę. Utrata ręki powodowałaby utratę, na stałe, umiejętności posługiwania się bronią dwuręczna. Czy to jest fajne dla gracza? No nie, gry nie mogą iść tak bardzo w realizm.
I podobnie może być w KCD2 gdzie brak tego konia na początku gry nie jest za bardzo niczym uzasadniony, a tylko frustruje gracza.
I właśnie ta frustracja jest czysto subiektywnym odczuciem. Obiektywnie powiesz, że dana mechanika istnieje i jaki ma wpływ na grę. Gracz ocenia, czy mu to odpowiada. W tym przypadku odczucia recenzenta mogą przekładać się na moje odczucia, ale mogą też być od nich zupełnie różne. Gwarantuję, że znalazłyby się osoby, które uznałyby możliwość tracenia kończyn w survivalach za najlepszą mechanikę ever.
Fabuła (tak, też w książkach) to nie tylko subiektywne odczucia co do niej tylko mierzalne kwestie, jak ktoś się na tym zna to oceni to "technicznie". Od ocen "podoba mi się" to jest widz/czytelnik/gracz. Recenzent jest od tego, żeby ocenić czy robota została dobrze wykonana i właśnie czy stylistyka jest poprawna, ekspozycja bohaterów jest prawidłowa, wątki fabularne rozbudowane i zróżnicowane itd.
Recenzent nie jest od tego żeby napisać "fajnie mi się skakało" tylko od tego, żeby zauważyć, że uruchamia się animacja podciągania się idąc po kamieniu wysokości stopy.
Recenzja w końcu nie służy przekazaniu emocji jej autora tylko wskazaniu potencjalnemu klientowi, że "to dzieło może być dla Ciebie jeśli...". Emocje autora owszem mogą pełnić taką funkcję i nie są "zakazane" ale tak się dzieje wtedy i tylko wtedy kiedy znamy recenzenta, wiemy co lubi, co sobie ceni i co wywołuje jakie emocje. Inaczej emocje nie przedstawiają absolutnie żadnej wartości.
Ten temat zresztą od dawna jest problemem w sporcie. Dziennikarze dawno już wykminili, że ludzie łykają jak pelikany emocje i w opisie meczu piłkarskiego znajdziemy tonę subiektywnych opinii kto grał dobrze, a kto źle a właściwie w ogóle nie odnajdziemy faktów. To jest antydziennikarstwo. To jest publicystyka.
To jest intersubiektywne, większość osób będzie zirytowana taką mechaniką. Jest to również zły design gry bo po utracie kończyny tracisz dostęp do broni dwuręcznych. Nie o to chodzi w grach. To jest tak samo jakbyś w każdej grze po śmierci musiał zaczynać ją od nowa. To jest złe.
To jest w 100% subiektywne. I jest złym designem, bo...? Robiąc jedną rzecz, blokuję sobie dostęp do innej? To przecież znakomity design! Daje graczowi poczucie sprawczości. Oczywiście zakładając, że masz alternatywy, a gra nie opiera się tylko na walce mieczem dwuręcznym. Nie bez przyczyny w dobrych RPG-ach, jeśli wybiorę ścieżkę maga, to nie stanę się łucznikiem.
To jest tak samo jakbyś w każdej grze po śmierci musiał zaczynać ją od nowa.
Są takie gry. Nazywają się roguelike. Ba, w zwykłych grach masz tryby typu Iron Mode/Insane Mode, które nie pozwalają ci zapisywać i po porażce musisz powtarzać przynajmniej poziom od nowa. Jeśli nikt by z nich nie korzystał, twórcy by ich nie dodawali. Poza tym, mało masz osób, które robią sobie wyzwania hitless?
Gry-Online kiedyś było polskie, a teraz? Niemiecko-francuski kapitał! Webedia, Fimalac, LVMH – brzmi jak korpo-drabina z Paryża i Berlina, a nie portal dla polskich graczy. Jak u nich w kraju chaos, to trudno się dziwić, że i tutaj wszystko leci w dół. Może niedługo zmienią nazwę na Guten-Jeux-Online i zaczną nam tłumaczyć, jak mamy grać? ??
Ok, większość pisze o pustym świecie, o martwych miastach, o NPC, którzy są przyspawani do sowich miejsc i których nie da się zabić, o braku reakcji na działania gracza, itp. W takim razie, jak to powinno wyglądać?
Pamiętacie jeszcze premierę Cyberpunk 2077?
Nie chodzi mi tutaj o stan techniczny na premierę, tylko o rozminięcie się oczekiwań części graczy z faktyczną grą, ponieważ spora część graczy myślała, że CP 2077 to będzie futurystyczne GTA, z zabójstwami na ulicy, z niszczeniem budynków, itp.
Tak więc, czy Night City to "wydmuszka", skoro nie można tam robić tego wszystkiego, co sobie gracze wymyślili i wymarzyli? Gracze wymyślili sobie, jak powinna wyglądać idealna gra RPG i się obrazili, że twórcy nie wymyślili tego samego? Gra to jest gra a nie symulacja prawdziwego świata, gdyby wprowadzić te wszystkie mechaniki, zależności, itp. gra mogłaby być niegrywalna , chociażby ze względu na słaby sprzęt graczy.
Zdołałem "trochę" pograć przez weekend i początek tygodnia i muszę powiedzieć, że pomimo obaw bawię się póki co świetnie.
Na początek trochę rzeczy o najważniejszym (albo jednej z najważniejszej rzeczy) w RPG-ach czyli o mechanice. Tak, to jest RPG pełną gębą, co powoduje, że pomimo perspektywy z pierwszej osoby to NIE JEST gra zręcznościowa, co jak mi się wydaje, powoduje znaczny zamęt u większości osób, które "wypowiadają" się w tym wątku.
Mechanika i rozwój postaci zaczerpnięty jest w zasadzie w całości z systemu z PoE i PoE2, z wyjątkami które mają usprawnić (głównie) walkę z mniejszej grupie i z widokiem FPP. Zacząłem grać magiem (ale ze względu na bardzo dużą wertykalność map na pewno spróbuję zagrać również Łowcą). Rozwój postaci przebiegał tak jak w PoE2, mamy więc atrybuty które wpływają na naszą postać oraz umiejętności pasywne oraz aktywne (głównie zaklęcia). Atrybuty wpływają również na dostępne opcje dialogowe (a te są dość rozbudowane), więc mamy tutaj w zasadzie to samo co w Pillarsach, trochę mimo wszystko ograniczone bo nie mamy pobocznych skilli jak np. "Zastraszanie", wszystko opiera się na atrybutach. Poziom naszej postaci, umiejętności i atrybutów jest kluczowy w starciach z przeciwnikami i dopiero (dobrze) zbudowana i wyposażona postać poradzi sobie z większością przeciwników. Ale zanim przejdziemy do walki, to jeszcze trochę o zdobywaniu doświadczenia - tak jak w Pillarsach dostajemy je głównie za zadania, trochę za eksplorację i za walkę (ale nie za dużo). Jak ktoś grał w PoE to nie będzie zaskoczony niczym. Możliwe jest również stworzenie hybrydy kilku klas, ale tego nie testowałem więc nie wiem jeszcze czy jest to opłacalne. Podobnie rozwijamy naszych towarzyszy i tutaj mam jedno "ale" ponieważ nie możemy zmieniać im ekwipunku. Z jednej strony powoduje to "spójność" postaci, ponieważ skille których używają często są atakami specjalnymi konkretnej broni (np. Kai bez broni palnej powinien nie móc wykorzystywać umiejętności ataku dystansowego), z drugiej przywykłem do kastomizacji towarzyszy w poprzednich częściach i trochę mi tego brakuje.
A teraz walka! Walka magiem jest niesamowicie satysfakcjonująca. O ile zwykłe ataki (wszystkich klas) nie wywołują wielkich efektów, to zaklęcia (i umiejętności innych klas) owszem. Warto trzymać się, zwłaszcza na początku, jednej ścieżki i ulepszać zaklęcia i umiejętności a nie skakać po całym drzewku. Zaklęcia wyglądają bardzo dobrze, odpowiednie zaklęcia wywołują również stany u przeciwników i tak zaklęcia lodu zamrażają przeciwników, ognia podpalają a błyskawice ogłuszają. Przeciwnicy zabici w jednym z tych stanów w odpowiedni sposób żegnają się z Eorą, rozpadając się na kryształki lodu albo formując zgrabną kupkę popiołu. Niby mała rzecz, a cieszy. Sama walka nie jest łatwa, głównie ze względu na to, że o ile do pewnego stopnia braki w ekwipunku i umiejętnościach będziemy w stanie zrekompensować za pomocą zręczności, tak nie potrwa to długo ani nie będzie efektywne. Avowed to jednak czystej krwi RPG i czuć to w walce. Podejrzewam, że większość osób które z grą mają problem próbują grac w to jak w jakąś zręcznościówkę i ostrzegam, że takie podejście całkowicie się nie sprawdzi. Jeśli miałbym walkę w Avowed porównać do jakiejś gry to byłby to... Mass Effect. Poważnie. W trakcie walki możemy odpalić coś na kształt aktywnej pauzy, wydać polecenia towarzyszom, wybrać skille lub zaklęcia do odpalenia i wrócić do walki. Bardzo dobre rozwiązanie.
W walce kluczowy jest również ekwipunek i warto go często ulepszać, zwłaszcza przedmioty specjalne. W opisach znajdziemy również sporo odwołań do PoE1&2, co dodatkowo ucieszy miłośników lore.
Fabularnie gra trzyma poziom (póki co), ale za dużo nie będę tutaj zdradzał, żeby nie spojlerować, więc zamiast tego napiszę trochę o świecie i klimacie gry, a ten jest po prostu świetny. Widać i czuć, że nad grą pracowali ludzie, którzy tworzyli poprzednie części, ponieważ ilość smaczków i nawiązań do poprzednich części jest ogromna - nie ma tutaj żadnego wywracania świata do góry nogami, tylko konsekwentna rozbudowa istniejącego uniwersum bez niszczenia lore poprzednich części. Poza oczywistymi nawiązaniami do poprzednich części, które znajdziemy w księgach czy listach, spotykamy też postacie z poprzednich części lub postacie, z którymi dopiero po rozmowie odkrywamy powiązanie z bohaterami z poprzednich części. Tutaj nie ma do czego się przyczepić, narracja, świat i lore to jest mistrzostwo i każdy kto lubił Eorę nie będzie zawiedziony tym aspektem w Avowed. Mały minus za to, że książki (poza istotnymi fabularnie - te są kopiowane do dziennika) można czytać tylko w miejscu gdzie się je znalazło. W Baldur's Gate, Icewind Dale, Pillarsach bardzo lubiłem tworzyć swoje biblioteki i trochę mi tego brakuje.
Niestety, mocno kuleje polskie tłumaczenie i za to MS powinien dostać srogi, każdy wie co. Chyba rzeczywiście było to tłumaczenie maszyno przez AI, bo jakość jest żenująca i zmieniam języka na angielski.
Z rzeczy mało lub zupełnie nieistotnych dla gatunku RPG nadmienię, że grafika jest dość ładna (gram na XSX) - ani nie przeszkadza, ani nie jest wybitna, ale w gatunku jest to rzecz w zasadzie pięciorzędna i nie ma co się nad nią zbytnio pochylać. Polecam również wyłączyć "ułatwienia" w postaci podświetlanych przedmiotów i znaczników interakcji oraz zadań.
Ah, i na koniec jeżeli ktoś się martwi o całe "woke", to informuję, że w ciągu kilkunastu godzin gry znalazłem 3 sytuacje, w które można byłoby podciągnąć pod to i w sumie wszystkie 3 wymagają czynnego udziału gracza, przy czym jedną z rzeczy można wyłączyć całkowicie w opcjach. A są to:
- dla męskiej postaci można w kreatorze wybrać żeński głos,
- można wybrać zaimki - i całkowicie wyłączyć ich wyświetlanie u bohatera w opcjach,
- w wątku głównym można było puścić oczko do innej męskiej postaci - co byłoby dalej? Nie mam pojęcia, bo byłaby to zaledwie jedna z kilku dostępnych opcji dialogowych. Ot, całe łok.
Potrafisz wymienić kogo w tej role playing game pełną gębą możesz odgrywać?
Szczerze mówiąc czytałem to pytanie kilkanaście razy i nie mam bladego pojęcia o co pytasz. Jaśniej proszę o co ci chodzi.
RPG - role playing game. Gra w odgrywanie ról. Pomogę nawet i wklejędefinicję pojęcia, którym się sam posłużyłeś:
"game in which players assume the roles of characters in a fictional setting. Players take responsibility for acting out these roles within a narrative, either through literal acting or through a process of structured decision-making regarding character development."
Tak więc mogę ponowić, jakie postacie możesz odgrywać w Avowed? No ja bym powiedział, że żadnej w związku z czym jest to gra akcji z elementami RPG (rozwój postaci, jest skromny ale jest).
Bo np. w Skyrimie możesz być dobry, zły, należeć do tych albo do tamtych, możesz być silny albo mądy, możesz być sprytny albo toporny - możesz być kim chcesz. W grach z ustalonymi bohaterami rpgowość siłą rzeczy ma więcej ograniczeń ale nadal możesz być np. zły albo dobry, możesz wybrać tych lub tamtych itd.
Ale chwila... ja tylko zapytałem kogo możesz odgrywać. Czemu się denerwujesz zamiast odpowiedzieć? Pytam bo właśnie może i bym chciał kogoś poodgrywać ale właśnie nie wiem czy to jest pozycja dla mnie. Jesteś fanem to myślałem, że pomożesz.
I to nie ja grę szufladkuję, tylko Ty to zrobiłeś.
Tak więc mogę ponowić, jakie postacie możesz odgrywać w Avowed? No ja bym powiedział, że żadnej w związku z czym jest to gra akcji z elementami RPG
Nie, nie zapytałeś "kogo możesz odgrywać" tylko napisałeś wprost, że nie możesz odgrywać żadnej postaci co jest kompletną bzdurą. Sam sobie przeczysz.
I to nie ja grę szufladkuję, tylko Ty to zrobiłeś.
jest to gra akcji z elementami RPG
Zaszufladkowałeś, i to w dodatku błędnie bo o gatunku nie masz bladego pojęcia, patrząc chociażby na post 145.3.
Ale odwrócę teraz pytanie. Moją mini-recenzję masz wyżej, napisz nam więc teraz i uargumentuj dlaczego gra nie jest pełnoprawnym RPG. Napisz też w którym miejscu fabuły jesteś, jakich archetypem grasz, możesz to wrzucić do spojlera, żeby innym nie psuć odbioru.Z niesamowitą ciekawością poczytam.
Słucham?
Cytuję sam siebie:
"Potrafisz wymienić kogo w tej role playing game pełną gębą możesz odgrywać?"
To mi się wydaje jest pytanie, na które zareagowałeś alergicznie, ciekawe czemu. Powiesz mi kogo można w tej grze odgrywać? Czy jeszcze musisz się zastanowić?
Przypominam Ci, że tekst "rpg pełną gębą" to cytat z Ciebie (trzecie zdanie z twojej recenzji).
Do Twojej recenzji w ogóle się nie odniosłem bo jest subiektywna i nic mi do niej. Jak się dobrze bawiłeś to super, po to są gry.
A co do nazewnictwa i przynależności do gatunku to wołam Iselor, co mi tam.
To jest cRPG. A ktoś ma jakieś wątpliwości ?
"Potrafisz wymienić kogo w tej role playing game pełną gębą możesz odgrywać?"
Przypominam Ci, że tekst "rpg pełną gębą" to cytat z Ciebie (trzecie zdanie z twojej recenzji).
Skoro ewidentnie w grę nie grałeś, to uchylę ci co nieco rąbka tajemnicy. Możesz grać... uwaga... kim chcesz i grać jak chcesz. Zarówno pod kątem mechanik, jak i pod kątem fabularnym. Czy chcesz być człowiekiem ludu, który rozwiązuje ich problemy, człowiekiem który ich całkowicie olewa/wykorzystuje, lub imperialnym fanatykiem, który sprzeda każdego Inkwizycji. Pick one.
Nie rozumiem też, skąd akurat takie parcie na ten aspekt, który w żaden sposób nie definiuje przynależności do gatunku RPG. Wyjaśnisz?
Wiecie, ze przez was ludzie wydają na ten shit swoje ciezko zarobione pieniadze?
Myślę że w taki sposób, może za jakiś czas ludzie przestaną wierzyć recenzjom. Recenzenci wychwalające buble sami będą sobie winni.
Jest internet, jest YT, ja sobie zawsze obejrzę GAMEPLAY, nie recenzję, tylko czysty gameplay żeby sprawdzić, czy mi się dana gra spodoba - tak zrobiłem też w przypadku Avowed, obejrzałem we czwartek polski gameplay i kupiłem upgrate do edycji Deluxe.
Ja przestałem wierzyć recenzjom od kiedy naciąłem się na Wiedźmina 3. Tak chwalona gra, a tak przewidywalna fabułka, monotonna i prostacka rozgrywka, nieistotny rozwój postaci, zwalona itemizacja, questy prowadzące za rączkę i copy-paste aktywności na mapce. Najgorsze, że można było wejść do każdej chaty i okradać wszystkich ze wszystkiego bez żadnej reakcji. No dramat. W recenzjach same 8, 9 czy nawet 10/10. Miliony sprzedanych kopii. Na szczęście w Avowed bawię się dużo lepiej ;]
i cyk po czasie znowu się okazuje, że recenzja absurdalnie nie oddająca rzeczywistości, napisana tak by się przypodobać, wstrzelić w zakładane oczekiwania albo nie narazić
nie chodzi o to by grę zjechać czy wychwalać, gra może nie jest cudowna, ale też nie jest dnem, obiektywnie jest bardzo średnia, przeciętna i generyczna do bólu, czemu tego nie ma w recenzji, do kogo wy to piszecie?
za co to coś dostaje 8? serio
przestańcie w końcu próbować za każdym razem wstrzelić się w zakładane upodobania, recenzujcie do cholery grę taką jak jest, jak wy byście ją ocenili jako gracz z doświadczeniem
recenzja nie ma być dla gracza ani pod gracza, który chce usłyszeć to czy tamto, zachwyty albo zrównanie z ziemią, recenzja ma oceniać grę obojętnie czy się komuś spodoba ocena czy nie, ale ma ocenić grę zgodnie z tym co w niej jest, bo tylko wtedy jest to wiarygodne i cokolwiek warte, a dziwnym trafem to u was zawsze jest rozjazd ocen z faktycznym odbiorem graczy...
Szczerze? Nikt od nich nawet nie wymaga żeby dali grze odpowiednią ocenę, niech dają sobie nawet 12/10, ale niech w tekście będą wypisane wady gry. Jakimś trafem inni je dostrzegają, a na gry online gra jest grą dekady niczym połączenie tego co najlepsze w RDR2 z Baldurs Gate 3.
To jest absurd, my żyjemy chyba w jakiejś alternatywnej rzeczywistości....
Avowed 8/10. KCD2 9/10. Takie rzeczy tylko na tej stronie.
Jak Avowed dostaje 8 ze swoim martwym światem i NPC nawet bez ruchu, to KCD2 powinno mieć minimum 15/10.
Ja już dość dawno przestałem czytać tutaj recenzje. Kij z tym, że trafiają się gry, co do której wszyscy są zgodni, jak trafiają się również przypadki gier, co do których recenzent zbytnio zawyża lub zaniża oceny. Takich 'trefnych' recenzji znam kilka: Battlefield 2042, Starfield, Civ VII (co do której nadal uważam, że jest grą 8-9/10, dobrze się przy nowym Civie bawiąc, podczas gdy recenzja jak grom z jasnego nieba, którego nawet nie chciałem czytać (to samo opinia)) i teraz jeszcze DA Veilguard i ta gra.
Ja jedynie oczekuję rzetelnych recenzji, a nie wydmuszek z ocenami sztucznie zawyżonymi/zaniżonymi. Rozumiem, że niektórych może podobać się jedne rzeczy, innym drugie, ale czasem już po screenach/trailerze widać, że może się zapowiadać na co najwyżej średnią grę.
Nikt nie mówi o takiej wadzie gry, jak hurtowa ilość niedźwiedzi na m2 gry ;) Innych prawdziwych zwierząt nie widziałem ( są tylko gatunki wymyślone ) tylko miski ale te jak już są to nawet cztery na raz ;)
Ja naliczyłem 6 gatunków zwierząt póki co, ale to nie Tomb Raider, by rzucać mołotowem w dziki i strzelać do podrzucanych kurczaków.
Świetna gra, 16k w peaku xd. I to yakuza ma niższą ocene na tej stronie xd.
Ponad 17k jak już, i z oceną tego poczekałbym jednak do przyszłego poniedziałku ponieważ najwyższy wynik przypada zazwyczaj na pierwszy weekend po premierze.
Druga sprawa że przyciągnie znacznie więcej użytkowników na Xboxie i w Game Pass.
Tytuł jeszcze przed premierą, w early access był sklasyfikowany na 13 miejscu wśród najpopularniejszych gier na Xbox. Dla porównania, Kingdom Come Deliverance 2 już po swojej oficjalnej premierze osiągnęło miejsce 37.
https://www.ppe.pl/news/363746/mocny-wynik-przed-premiera-w-game-pass-avowed-juz-pokonalo-kingdom-come-2-w-systemie-xbox.html
Na Steam Kingdom Come 2 jest na 2 miejscu w ostatnim tygodniu, a Avowed dopiero na 9, także trochę tej grze brakuje do świetnego tytuły z Czech.
W dodatku liczba graczy jednoczenie grający w KCD2 na Steam wyniosła 256 tys. więc gdzie tym 17 tysiącom do wyników Czechów. Ale wygodnie sobie wziąć dane z platformy xboxa gdzie Avowed wszedł na premierę w abonamencie.
Ale John jest wielkim fanem i propagatorem abonamentów - im gra zarobi mniej w sprzedaży i im mniej ma graczy poza GP, tym lepiej.
Niestety obecnie ze względu na rozproszoną dystrybucję pozostaje czekać na sprawozdania kwartalne, najlepiej roczne. Dodatkowo niektóre ruchy spółek wskazują na wyniki sprzedaży, tak było w przypadku DA:V.
Nie oszukujmy się, gra jest droga. Lwia część ludzi, nawet jak planuje ją kupić na steam to i tak weźmie GP choćby na miesiąc by ją przetestować najpierw a nie kupować w ciemno.
Żeby było jasne, mam głęboko gdzieś czy Avowed "zmasakrowało" KCD2 na jakiejś platformie czy nie. Czesi dostarczyli podobno genialny produkt, i chwała im za to, po prostu nie jest on dla mnie, wiem to bo kupiłem pierwszą część z wszystkimi dodatkami i się od niej odbiłem z 3 razy zanim się poddałem. Porównuję popularność tych dwóch gier bo to zbliżony gatunek i bardzo bliska data premier.
Ale wygodnie sobie wziąć dane z platformy xboxa gdzie Avowed wszedł na premierę w abonamencie.
No widzisz, wyraźnie zaznaczyłem (i było to jeszcze dokładniej opisane w tekście który podlinkowałem) że Avowed uzyskało ów wynik jeszcze przed swoją premierą więc nikt z tych ludzi którzy grali nie dostał tytułu za darmo. Minimalna kwota jaką trzeba było wydać to 116 zł za pakiet Premium + opłacony GPU.
Ale John jest wielkim fanem i propagatorem abonamentów - im gra zarobi mniej w sprzedaży i im mniej ma graczy poza GP, tym lepiej.
Raczej napisałbym im więcej graczy w GP tym lepiej, to czy będzie mniej poza nim mnie zbytnio nie obchodzi, nie będę za nikogo decydował o jego pieniądzach.
Natomiast tak, uważam że GPU to bardzo korzystny sposób dystrybucji dla mnie jako gracza.
Lwia część ludzi, nawet jak planuje ją kupić na steam to i tak weźmie GP choćby na miesiąc by ją przetestować najpierw a nie kupować w ciemno.
Jak najbardziej, a że grę kończy się podobno w 60 godzin takim bardzo niespiesznym tempem, uwzględniając misje poboczne to można tytuł skończyć w cenie 1 miesiąca GP.
No widzisz, wyraźnie zaznaczyłem (i było to jeszcze dokładniej opisane w tekście który podlinkowałem) że Avowed uzyskało ów wynik jeszcze przed swoją premierą więc nikt z tych ludzi którzy grali nie dostał tytułu za darmo. Minimalna kwota jaką trzeba było wydać to 116 zł za pakiet Premium + opłacony GPU.
Jak to nie dostali? Gra wciąż wchodzi w ramach abonamentu, jedyne za co trzeba było zapłacić to za dostęp 5 dni wcześniej, który można było kupić za 88 zł ( nie wiem jak trzeba mieć mało oleju w głowie, żeby płacić tyle za 5 dni grania). I to porównania z KCD 2 na xboxie co miało na celu? A tyko to, że chciałeś kupić pokazać jak fajnie wypada Avowed, a tak naprawdę nie pokazuje nic, bo KCD2 miażdży tą grę pod względem liczby graczy, więc coś Ci nie wyszło.
Musisz trochę popracować nad czytaniem bo w tekście który napisałem powyżej znajdziesz odpowiedź na większość pytań które zadałeś. Najniższa cena za jaką można było kupić dodatek Premium, podkreślam że piszę o Xboxie, to 116 zł czyli nieco ponad 120 zł za ile update był wystawiony minus rabat za posiadanie GP, wiem bo za tyle kupiłem. Jak będę chciał to będę wydawał 500 zł za dostęp 2 dni wcześniej, dopóki wydaję moje pieniądze nic ci do tego.
I tak jak pisałem wyżej kompletnie mnie nie interesuje która gra którą miażdży pod względem globalnej ilości uźytkowników. Podałem dane z innej platformy niż Steam bo nie jest on jakimś jedynie słusznym wyznacznikiem.
Tak Cię to nie interesuje, że jednak podałeś to porównania i w dodatku ze słabego źródła, gdzie prawie nikt nie gra w KCD 2, co widać po wynikach na Steam, i zrobiłeś to tylko dlatego, bo chciałeś w jakiś sposób pokazać jak to dobrze sobie radzi Awoveled. Ale staraj się mocniej zielony trollu.
No co ci poradzę, jeśli gra świetnie sobie radzi to przecież nie podrzucę danych że jest inaczej bo niby skąd mam je wziąć.
Co najbardziej podoba mi się w tej recenzji to to, że wywołała dyskusje na 3 strony komentarzy i dalej licznik rośnie :D
Ale graczy rzeczywiście mało gra jednocześnie, jeszcze gorzej jak z Dragon Age Srasz w zasłony, ale Avowed oceniane jest ciut lepiej, ciekawe.
Dobrze że nie kupiłem, lepiej zagrać w GP. Gra - przynajmniej po kilku dopiero godzinach - zapowiada się na nieco dziecinną przygodę. Naprawdę myślałem że to będzie coś wspaniałego a tymczasem bezproblemowo mogłem odejść od komputera.
Bardzo fajna gra. Apeluje o troszeczke samo myslenia, a nie powtarzanie tych samych mantr stworzonych dal klikow. Zagrac, fajnie sie bawic i cieszyc sie ze mamy fajne gry single player, a nie gownianie gry uslugi nastawione na mikrotansakcje. Mniej ignorancji i hipokryzji.
.
Halo Gry-online.pl - nie idźccie drogą Eurogamera! Jeżeli ten gniot Awowed otrzymał 8/10 to KCD2 powinno otrzymać 14/10...
A nie tylko GOL zachwalał :D
Edit: A dobra, Futurebeat od GOL'asa jest xd
"KAPITALNY RPG" PRZECIEŻ TO NAWET OBOK RPG NIE STAŁO, CHŁOPIE NIE PISZ JUZ NIGDY RECENZJI, FELIETONÓW, ARTYKUŁÓW - NICZEGO, PROSZĘ CIĘ
Jakbyś ją porównał do Pillars of Eternity, Tyranny, Vampire the Masquarade Bloodlines, Arcanum, The Outer Worlds, Wiedźmin, Baldur's Gate, Cyberpunk ?
Nie porównałby, bo w to pewnie nie grał tylko nasłuchał się idiotów na YT, którzy żyją z tego że rozpowszechniają brednie o każdej nowej grze, żeby zarobić na kontrowersjach i emocjach.
Wiem, po prostu lubię pokazywać głupotę wielu piszących. To taki mój trolling ale nie jest bezcelowy.
Iselor jest bezcelowy. Kopanie się z koniem. Niech sobie narzekają i marudzą. Wrzodów się na starość nabawią tylko :)
Nie jest taki bezcelowy. Zobacz, ile jest bzdurnych wypowiedzi, które krytykują grę, ale jak już zapytasz o konkrety to każdy frajer tchórzliwie chowa głowę w piasek i nie podejmuje dalej tematu.
Nie wiem jak admini i moderacja wyobrażają sobie dalej to forum, bo w takim kształcie nie da się prowadzić żadnej dyskusji w wątkach o grach. Rzeczowe posty osób, które chcą podyskutować o grze giną w zalewie gówna i spamu.
Zacząłem grać okolo 23, a skończyłem o 9 rano. Na razie największym plusem jest eksploracja.
Walka za prosta, ale liczę, że to się zmieni. Chyba, że za szybko upgradowalem bronie i na aktualnej lokacji przeciwnicy są słabi pomimo dwóch czaszek.
Tu jest ogólnie coś nie tak z balansem. Ja gram dwoma sztyletami, większość gry biegałem bez żadnych ulepszeń i nie mialem problemu z żadnym przeciwnikiem. Aktualnie mam te sztylety ulepszone tylko +1, a jeśli chodzi o statystyki to w potęgę mam wydane 2 punkty czyli +6% do obrażeń i umiejętność +25% obrażeń bronią jednoręczna.
Jedyny przeciwnik który sprawił mi problem to była przywódczyni przemytników, bodajże Lydia?
Ale to też po części przez to, że Kai zawiesił się na skałach i wszyscy mieli agro na mnie.
Co do walki to gra ma naprawdę solidne podstawy, ale ktoś kto był odpowiedzialny za projekt skilli powinien się smażyć w piekle.
Nad marnymi movesetami broni już nie będę się pastwił, ale można było ten system walki urozmaicić dodając choćby skille pasywne które zmieniają podejście do grania bronią białą.
Możliwości jest naprawdę multum, wystarczyło dodać choćby jakiś atak po uniku do tyłu, w prawo, w lewo. Można było dodać do granatów jakieś sztylety do rzucania, jakiś skill który jest typowo pod dual wielding.
Nie wiem, nie rozumiem dlaczego ten system jest tak prostacki. Tu naprawdę nie trzeba dużo aby był on naprawdę dobry i satysfakcjonujący.
Różne gry niech i tak będzie. To znaczy że w grze za 370 zł w 2025 roku postacie mogą być głuchonieme, strzały mogą znikać, a przedmioty mogą być poprzyklejane? Świat w tej grze jest martwy.
Zawiodłem się na Was...Kapitalne RPG? to jak nazwiecie KCD 2? dacie mu 12/10? Ta gra co najwyżej jest dobra. Chociaż producent nie wiem czy mu bardziej zależało wypuścić grę czy przekaz. Gra jest pod wieloma aspektami gorsza od Skyrim, optymalizacja jak na to co reprezentuje jest ordynarnym olaniem jakiegokolwiek szacunku co do zasobów komputerów. Przecież to na 3060ti powinno latać na ultra a na lepszych kartach nawet nie wspomnę.
Przekaz? Jaki przekaz? Czy możesz mi wskazać, które elementy, postacie albo questy niosą jakiś "zły" (zakładam, że zły bo cie to widać boli) przekaz? Może jakieś no albo dialogi, które nam ten mityczny "przekaz" serwują?
cała ta gra to kontent niskiej jakości
miałem coś napisać do redakcji GOL ale najwłaściwszym komentarzem będzie "sam podałem się ostrej autocenzurze"
Tytuł LEDWIE AA a cena jak za pełny tytuł AAA. Dlaczego to nie jest wgl uwzględnione?
Od kiedy cena jest wyznacznikiem jakości ? Jak dzisiaj kosztuje trzy stówy to ocenisz na 6/10 a jak jutro zrobią promocję na 120 zł to podniesiesz do 9/10 ?
Cena to najmniejszy problem tej gry i tej recenzji. Ale powinna być uwzględniona w minusach jak zresztą cały szereg innych rzeczy
Cena to najmniejszy problem tej gry i tej recenzji. Ale powinna być uwzględniona w minusach
LOL
Ale się pięknie sam orasz w komentarzach.
Jak mi wiadomo, jesteś "ekspertem" od nazewnictwa gatunków, nawet popełniłeś jeden wpis na pepełe o tym.
To teraz słuchaj bo to będzie dla ciebie szok. Określenie gier AAA jest podyktowane ilością pieniążków wydanych na produkcję danej gry, stąd się wziął ten termin.
Tak więc jeśli ktoś robi jakąś grę indie to nie woła za nią 400zl, a 50-100zl. Jak ktoś robi małą grę AA to nie woła za nią jak za tytuł którego produkcja pochłonęła 500 milionów.
Więc tak, to powinno być uwzględniane przy wycenie gry. Tak to działa w każdym aspekcie naszego życia, samolot jest droższy od samochodu bo produkcja kosztuje nieporównywalnie więcej... Tak proste rzeczy trzeba ci tłumaczyć?
O czym ty chrzanisz ? Mamy wolny rynek, jeśli będę miał ochotę to stworzę prymitywny klon Asteroids w jakimś gówno - programie do tworzenia gier, wstawię go na Steam i zażądam 400 zł. Bo czemu nie? No i Obsidian to nie jest jakaś frma - krzak, ma już swoją renomę, stworzyła arcydzieła gatunku, więc czemu ma się wysoko nie cenić ? Bo w Polsce się komuś nie podoba ? Ach i przypominam że w latach 90 gry kosztowały masakrycznie dużo. Archimedean Dynasty na ten przykład kosztowało na premierę 159 zł przy minimalnej krajowej 600 zł. Dzisiaj minimalna to prawie 4000.
Chrzanie o tym, że cena ma znaczenie i powinna być brana pod uwagę przy ocenie produktu. Jeśli ktoś zrobi grę indie 2d o bieganiu chłopkiem po pustych mapach i będzie chciał za nią 800zl, to oczywiście ma prawo, ale powinno to być wypisane jako minus.
Dzisiaj się urodziłeś, że nie wiesz, że w każdej branży ocenia się stosunek ceny do jakości produktu?
Cena nie jest składową jakości produktu! Jeżeli uwielbiam jakiegoś batona i kosztuje 10 zł to w portalu o żarciu dam mu ocenę 10/10 i nie zniżę do 6/10 bo mi się cena nie podoba.
ale powinno to być wypisane jako minus.
NIE. Może być uwzględnione w recenzji że obecnie producent/twórca/dystrybutor ustalił za wysoką cenę i potencjalni nabywcy powinni być tego świadomi. Ale co to ma z jakością ? A już pomijam że "drogo" co innego znaczy w Polsce, co innego w USA a co innego w Rosji.
Masz, chatGPT wypluł bo ja już nie mam siły tłumaczyć tak oczywistych rzeczy.
Tak, recenzenci powinni brać pod uwagę stosunek ceny do jakości, ponieważ pomaga to konsumentom podejmować świadome decyzje zakupowe. Jednak warto uwzględnić kilka kwestii:
1. Różne budżety konsumentów – To, co dla jednej osoby jest przystępne cenowo, dla innej może być drogie. Recenzja powinna jasno określać, dla kogo produkt może mieć dobry stosunek ceny do jakości.
2. Obiektywność – Cena nie zawsze decyduje o jakości. Warto porównać produkt z konkurencją w tej samej kategorii cenowej.
3. Kontekst – Dla niektórych osób jakość jest kluczowa, niezależnie od ceny (np. w przypadku sprzętu profesjonalnego). Dla innych cena ma priorytet i szukają najlepszej opcji w swoim budżecie.
Dobry recenzent powinien podać zarówno obiektywną ocenę jakości, jak i subiektywną analizę opłacalności, ale unikać narzucania jednej uniwersalnej opinii.
Kompletnie się z tym nie zgadzam i tutaj nie zamierzam kruszyć kopii zwłaszcza że i tak nie odniosłeś się do innych rzeczy jak marka Obsidianu i stosunek ceny do zamożności kupujących. Pensje od lat 90 tych wzrosły 6krotnie ale ceny gier ledwo dwukrotnie.
Koles zapytal modul jezykowy o JEGO ZDANIE na temat czy w recenzjach powinno sie uwzgledniac cene.
Oh my Oh my...
To sporo tlumaczy.
Cena moze byc uwzgledniona w tresci recenzji, ewentualnie jako porada, lub odniesienie do realiow rynkowych i konsumenckich, ale absolutnie nie powinna miec odzwierciedlenia w ocenie jakosciowej produktu czy uslugi.
Chyba nie chcesz mi wmowic ze mam ocenic wyzej 400g kebaba z budki na dworcu, niz 400g jedzenia w formie posilku w dobrej restauracji tylko dlatego ze to drugie jest drozsze.
To sa dwie rozne rzeczy dlatego mowi sie o STOSUNKU JAKOSCI DO CENY i ewentualnych GRUPACH DOCELOWYCH KLIENTOW. I to ewentualnie mozna ocenic. Osobno. Z tym ze to akurat jest dosc trudne w przypadku tak zlozonych produktow jak gra video. To nie jest kebab. Naprzyklad jaki wplyw na ocene jakosci do ceny ma to ze gre moze ograc za grosze w gamepassie wlasciwie kazdy, niezaleznie od dochodow bo jest tak tanio?
Zreszta dokladnie to ci chatGPT wyplul, bo jest mimo wszystko madrzejszy od ciebie, a ty nawet nie potrafisz zinterpretowac tego co ci wypisal. Dawno nie widzialem tak slepo wierzacego w swoja nieomylnosc i "misje" kolezki.
Z ekonomia i marketingiem takze widze za pan brat.
btw. czekam z nierpliwoscia co tez ci ergo sen przyniesie i do czego sie przyczepisz jutro (dzisiaj troche ci nie wyszlo z tym combatem - sorki). Kto wie moze kuszczak ci nowy filmik wstawi.
Masz Haderach, chatGPT cię podsumował. xD
Użytkownik porusza kilka istotnych kwestii, ale jego rozumowanie zawiera pewne błędy i sprzeczności:
1. Niespójność w podejściu do oceny – Najpierw twierdzi, że cena „absolutnie nie powinna mieć odzwierciedlenia w ocenie jakościowej produktu czy usługi”, ale potem przyznaje, że można ocenić „stosunek jakości do ceny” oraz „grupy docelowe klientów”. To sprzeczne stanowisko, ponieważ jeśli oceniamy stosunek jakości do ceny, to cena jednak wpływa na końcową ocenę produktu.
2. Zły przykład z kebabem i restauracją – Porównanie 400g kebaba do 400g posiłku w restauracji jest chybione, ponieważ nie uwzględnia kontekstu. Jeśli cena nie miałaby znaczenia, to według tej logiki nie można by uznać kebaba za bardziej opłacalny wybór, nawet jeśli ktoś ocenia stosunek jakości do ceny. W rzeczywistości ludzie codziennie podejmują decyzje na podstawie tego stosunku – czasem wybierają tańszy, gorszy produkt, jeśli uznają, że cena rekompensuje braki jakości.
3. Ignorowanie rynkowych realiów gier wideo – Twierdzenie, że cena nie powinna wpływać na ocenę gier, jest oderwane od rzeczywistości. W branży gier komputerowych ceny często mają ogromne znaczenie dla odbioru produktu. Przykładowo, jeśli gra kosztuje 300 zł, ale oferuje tylko dwie godziny treści, wielu graczy uzna to za wadę, niezależnie od jakości wykonania.
4. Niejasne podejście do subskrypcji – Argument o Game Passie jest problematyczny, ponieważ nie wszyscy korzystają z tego modelu. Cena gry jako indywidualnego zakupu wciąż jest istotnym aspektem dla konsumentów, którzy nie subskrybują usług. Dodatkowo, obecność gry w subskrypcji nie zmienia jej wartości rynkowej – można uznać to za dodatkowy atut, ale nie za czynnik całkowicie eliminujący znaczenie ceny detalicznej.
5. Niepotrzebne ad personam – Ostatnie fragmenty wypowiedzi są po prostu personalnym atakiem na rozmówcę („ChatGPT mądrzejszy od ciebie”, „dawno nie widziałem tak ślepo wierzącego w swoją nieomylność”). To nie tylko nie wnosi nic do merytorycznej dyskusji, ale też podważa wiarygodność argumentów użytkownika, bo sugeruje, że bardziej zależy mu na wygraniu kłótni niż na rzeczowej wymianie zdań.
Podsumowując: użytkownik słusznie zwraca uwagę na to, że cena i jakość to różne kwestie, ale błędnie zakłada, że cena nie powinna wpływać na ocenę gier. W rzeczywistości stosunek jakości do ceny jest kluczowy w ocenie produktów rozrywkowych i jest powszechnie uwzględniany w recenzjach.
Serio zlituj sie, i idz sobie na chat kiszaka czy cos, bo mnie normalnie oslabiasz.
To co wyzej wkleiles i twoje przeswiadczenie ze mnie "zaorales", wrzucajac tekst z modulu jezykowego, (ktory da ci odpowiedz taka jaka chcesz zeby ci dal bo on sklada tylko litery wg twojej sugestii i nie daje ci zadnej "odpowiedzi" lol) tylko jeszcze bardziej ugruntowuje mnie w przekonaniu ze jestes przeswiadczonym o swojej niby-wiedzy i zajebistosci grafomanem i trolem.
NIe zdziwilbym sie jakbys o grach tez pisal za pomoca tego an ie z wlasnych doswiadczen.
I nie bylyby problemu gdybys sie nie stawial w jakiejs pozycji ostatniego sprawiedliwego, i kreowal na osobe ktorej zalezy na dyskusji i obiektywizmie oraz posiada obszerna wiedze i doswiadczenie.
Trolling, trollingiem... zarty, zartami ale po tym juz cie nie moge traktowac powaznie (a mimo wszystko probowalem, mimo ze z wiekszosci twoich postow bija taka energia kolesia ktoremu sie wydaje ze "wie z internetu", czyli tak naprawde nic nie wie).
Podsumowalbym dwoma slowami, ale za to juz moglbym dostac bana.
Nie zapomnij jutro kuciaka odpalic zaraz rano.
Swoja droga to chyba znowu nie za bardzo zrozumiales co ci ten chat wyplul, bo on w sumie pisze to samo co ja i ze mam racje bo takie zaleznosci i zjawiska w ekonomii oraz marketingu (i wez mi nie pisz ze nie bo to sa podstawy i definicje, ktorych teraz sie uczy w szkole sredniej by default, bo wiekszosc ma podstawy ekonomii jako przedmiot) ktore opisuje rzeczywiscie zachodza, tylko dodaje ze sie nie zgadza (bo tak mu kazales).
To tak na marginesie.
Zalaczam filmik pogladowy zebyc ogarnal co tutaj zaszlo.
Oraz dolacze bardzo lubiany przeze mnie (i bardzo pasujacy zawsze do takich sytuacji) cytat z Terrego Pratchetta "to wyglada jak swinia probujaca grac na puzonie".
https://www.youtube.com/watch?v=uLlv_aZjHXc&pp=ygUPYXJndW1lbnQgY2xpbmlj
I pisze to gość który wchodzi pod mój komentarz, mini recenzje gry Avowed, i pisze:
Hahaha, ale bzdury.
Rozumiem, faktycznie to nie mój poziom dyskusji.
ChatGPT wskazał twoje błędy w rozumowaniu. Kłócisz się z czymś co jest stosowane od lat w każdej branży, czyli stosunek ceny do jakości produktu.
Oficjalnie możemy się wszyscy zgodzić, Gry-online.pl umarło z dniem wydania tej recenzji
Patola z jutuba aka kiszak ci tak powiedziala?
Pomijajac juz nedze intelektualna, ktora trzeba prezentowac zeby to ogladac i sie tym sugerowac, to 75% jego "recenzji" i filmikow na temat Awowed to brednie i farmienie kasy na takich frajerach jak ty.
Co jest mocno ironiczne biorac pod uwage co piszesz o cenie tej gry. haha
Kiszak po prostu pierdzieli, by być w opozycji do serwisów growych. Gdy GOL wydał artykuł ten artykuł:
Kiszak na swoim filmie skomentował artykuł mówiąc, że Avowed wygląda ogólnie spoko - walka, postaci itd. Teraz widać jak się odmieniło, gdy recki są pozytywne.
https://www.youtube.com/watch?v=G1n5VqYkRQE
Mnie jakoś gra nie podeszła tzn. nie mogę się w nią wczuć. Po 12 godzinach grania w 3 podejściach zostawiłem ten tytuł - myślałem że to będzie coś jak PoE2 tylko w 3D. Dostępna jest praktycznie za cenę 2 paczek papierosów w abo - najlepiej samodzielnie przetestować przed ew. zakupem. Natomiast każda recenzja jest nieco subiektywna i nie ma co się czepiać autora że dał grze 8/10 czym wyraził swoje zdanie. Przecież to byłoby smutne gdybyśmy wszyscy każdą grę, książkę czy film oceniali dokładnie tak samo.