Mógł rzucić na kolana Apple i Google, ale plany okazały się zbyt ambitne. Historia zapomnianego Firefox OS
Za mało wyboru na rynku, głównie Google i Apple. W czasach zwykłych słuchawek było znacznie ciekawiej bo każdy miał swój system oczywiście na Javie, ale przynajmniej było urozmaicenie. Microsoft skopał sprawę z Windows Phone, Firefox się nie przebił, Blackberry przeszło na Androida, Symbian został uwalony przez MS.
Szkoda, bo ogólnie nudno na rynku jak nigdy.
Nie to, żebym tropił spiskową teorię dziejów, ale: Firefox przeglądarka, jako taka, istnieje właściwie tylko i wyłącznie dzięki finansowemu wsparciu Googla. Jest tak dlatego, że Google potrzebuje _jakiejś_ konkurencji, w celu uniknięcia działań antymonopolistycznych. Ale umówmy się — nie potrzebuje silnej konkurencji. Firefox OS nie był Googlowi potrzebny w ogóle, raczej przeszkadzał. Wnioski do samodzielnego wyciągnięcia.
Zapoznaj się z raportami finansowymi fundacji Mozilla a dowiesz się, że Google już od lat nie jest topowym wspierającym. A co do jakiejś konkurencji, cóż tak piszą ludzie niewyedukowani.
Ten system był instalowany na telefonach ze śmieciowymi podzespołami. Miało być tanio i dostępnie. I było, tyle tylko, że odbiło się to na działaniu samego systemu. Dopiero pod koniec życia tego systemu zdecydowano się wykorzystać mocniejszy podzespoły ale było już za późno na ratowanie po tak dużej wtopie.