„Nowa gra twórców Wiedźmina” - czyli kogo? Dzięki książce Wilczym śladem dowiedziałam się w końcu, komu zawdzięczamy Płotkę na dachu
Jestem nieco za połową, generalnie jest w porządku. Też przeszkadzało mi fabularyzowanie scenek, ten zabieg może sprawdza się w mniej branżowych reportażach. Druga uwaga, może nie w pełni zarzut bo domyślam się z czego to wynika, to "wygładzanie" konfliktów. Nie jestem w stanie uwierzyć, że Cedep był jedną, wielką, kochającą się rodziną. Gdzieś spomiędzy wierszy wyziera ostrość konfliktów, ale przypomina to chowanie trupa w szafie. Może to celowy zabieg, nie wiem. Bardziej wykazano chaos i problemy z organizacją w firmie - zupełnie jakby przed Wiedźminem 3 pracowali tam entuzjaści-partacze. Na przykład rzucenie się na głęboką wodę w openworld bez rozeznania się w strumieniowaniu, niesłuchanie specjalistów i zbytnie poddawanie się wizji. A to już stawia firmę w nie najlepszym świetle :D
Sporo tam ciekawostek technicznych, sam proces produkcji - mimo że chaotyczny - brzmi interesująco. Fajnie zdeanonimizować postaci drugoplanowe stojące za grą - pisarzy, artystów koncepcyjnych, programistów. Tylko obawiam się czy wyniknie z tego jakaś pointa, czy pozostanie to strumieniem treści odhaczającym kolejne pozycje z listy najbardziej znanych elementów Wiedźmina 3 (Baron, openworld, bugi, Sasko, Tomaszkiewicz itd.).
Parę lat temu wyszło, że przy produkcji Wieśka 3 był niezły Crunch. Ciekawe czy w tekście to ładnie ujęli...
Jak najbardziej, oprócz NDA jeszcze chęć uniknięcia kwasów, bo po co to komu; po prostu niektórzy mogą spodziewać się brudów, a to w sumie pozytywna opowieść o amerykańskim śnie i sporadyczne poprószenie solą nie zmienia ogólnego wydźwięku.
Nie wiem na co liczę w zakończeniu - na jakieś podsumowanie, wnioski, fajerwerki? Jak w żarcie o jamniku "Ja nie wiem, Andrzej, naprawdę nie wiem".
Przeczytałem całość - za mało o grze i jej produkcji, skupiono się na ludziach. To nie tak, że nie ma tam nic - ale pojawiły się okoliczności powstania Pieśni Priscilli czy kolejny raz pogadania o Krwawym Baronie. Fajne, ale o silniku pojawiło się tylko kilka wzmianek, głównie w kontekście streamingu treści i układów bloczków.
Jak na 50h wywiadów i 27 osób to moim zdaniem efekt nie powala. Jest w porządku, ale to tyle.