Szef EA podał powód porażki Dragon Age: The Veilguard. Jego zdaniem RPG nie oferowało graczom funkcji, których ci po...
Ale odklejony typ. Już gracze pokazali w przypadku Anthem jak oczekują gry-usługi. Oby to EA kiedyś upadło i zniknęło na zawsze i niech dadzą temu Mass Effectowi lepiej spokój, bo jeszcze zrobią z tego kolejne Anthem.
Ale w sumie, jeśli się nad tym zastanowić, to facet faktycznie zdradził w wywiadzie powód porażki veilguarda. To jego odklejenie od rzeczywistości, czego dowiódł tym bełkotem o braku usługowości.
Dla nich nie ma już żadnego ratunku. Nawet wyciągnięcie najprostszych wniosków ich przerasta.
co za gość, jeśli tacy ludzie pracują w EA i Ubisofcie, to nie ma nadziei dla tych firm... naprawdę nie widać czego my chcemy? i jakie gry kupujemy? Naprawdę Stalker, BG3, KCD2 to gry usługi?
Ale odklejony typ. Już gracze pokazali w przypadku Anthem jak oczekują gry-usługi. Oby to EA kiedyś upadło i zniknęło na zawsze i niech dadzą temu Mass Effectowi lepiej spokój, bo jeszcze zrobią z tego kolejne Anthem.
Czym jest ta 'gra usługa"?
Jeśli gra jest wspierana przez lata to chyba dobrze dla graczy?
W takim kontekście, grą usługą jest World of Worcraft, Starcraft II, Diablo III i IV, AC Valhalla, itp.
W teorii może i dobrze, ale praktyka pokazuje, że w większości przypadków gracze dostają niedopracowane gunwo ze sztucznie wyciętą zawartością w cenie pełnoprawnego AAA, którego "wieloletnie wsparcie" kończy się, gdy zarząd uzna, że tytuł nie zarabia (czyli w dowolnym momencie, nawet kilka miesięcy po premierze). Często ta wycięta zawartość jest później sprzedawana jako płatne dlc i to bardzo drogo. Chcesz przykładów idealnej gry usługi? Nie patrz na diablo, czy inne sralhalle, a na indyki pokroju Terrri i Stardew Valley, gdzie wsparcie rzeczywiście jest wieloletnie, a aktuLizacje z nową zawartością są darmowe.
"Jeśli gra jest wspierana przez lata to chyba dobrze dla graczy?" no tak, tylko że nie. Pamiętaj jeszcze o jakości. Równie dobrze mogę ci powiedzieć, że uszyję ci spodnie za 50 zł, ale z jaką jakością? To samo dotyczy gier usług. To raz, dwa jest to o wiele bardziej skomplikowana sprawa, ale niestety przeważnie to nie jest dobra rzecz dla graczy, w większości wypadków to służy przede wszystkim zyskom, a nie tworzeniu świetnych gier usług. Życie nie jest takie biało czarne tak jak myślisz o tych grach usługowych, gdzie to nie jest po prostu wspieranie gry przez lata co nie oznacza, że zawsze jest dobrze dla graczy.
Jest tak jak kwiliniosz napisał, gry usługi przeważnie oznaczają raczej gier single tylko nastawionych bardzo mocno na zyski. Bo wiesz, wieloletnie wsparcie to często ściema, a, że skoro gra ma być wspierana przez jakiś okres to często też w ramach wsparcia w sztuczny sposób rozwijają grę. Zwykle to oznacza albo wycięta zawartość sprzedawaną osobno jako drogie dlc albo jakieś totalne pierdoły typu skórki, różne ułatwienia, season passy i kij wie co jeszcze, ogólnie coś co niezbyt służy rozwijaniu gry itp. a poza tym często gry usługi są też celowo wydawane zbyt wcześnie właśnie po to, by sprawiać też iluzję długiego wsparcia (czyli naprawianie i dopracowanie gry jako część wsparcia).
W praktyce wiele gier usług mogłoby być zwykłymi singlowymi, gdyby dopracowywali i wydawali w lepszym terminie razem z całością bez wycinania czegoś. Więc gdzie tu rzeczywiste wsparcie? Korporacje stale posuwają się do brudnych zagrywek biznesowych.
Niestety, nad nowym Mass Effectem czarne chmury przy takich ludziach się zbierają. Trzeba liczyć, że Exodus godnie zastąpi tą piękną serię.
Widać że szefowie EA interesują się grami tylko wtedy gdy sprawdzają przychody na kontach bankowych.
O tak, na exodus bardzo chętnie czekam. Od początku nie miałem żadnych oczekiwań co do me, na które i tak w ogóle nie czekałem, podobnie było zresztą z DAV, po prostu wiem za dużo o obecnych praktykach korporacji pokroju EA, ubisoft, etc. i za dużo o ich historii oraz bioware ( DAI z anthem oraz MEA w praktyce przesądziło o wszystkim) itd. żeby uwierzyć w ogóle w DAV (tak samo nie wierzyłem w anthem tym bardziej, że od początku to była gra multi). Po prostu jestem realistą.
Czuje, że się powtarzam, ale napiszę.
Gracze przede wszystkim oczekiwali GRY, a nie tworu "czekoladopodobnego" od początku do samego końca tworzonego dla inwestorów.
Tylko tyle, a może AŻ tyle!
Tylko co jest "czekoladopodobnego" w nowym Dragon Age?
Wszystko zależy od tego, w jakie gry lubisz grać i z jakimi mechanikami, np. wychwalany przez wszystkich Baldur's Gate 3 mi nie podszedł przez turowy system walki, wychwalany przez wszystkich Kingdom Come 2 też nie jest dla mnie bo aż taka symulacja to już przegięcie, podobnie nie rozumiem sukcesu Helldivers 2 i innych gier multiplayer ;)
Świat gry ma 0 autentyczności, wszystko jest sztuczne, plastikowe wręcz, w zamkniętych korytarzowych lokacjach.
Najlepsze są te zagadki logiczne, które są tak łatwe, że są dosłownie "zapychaczami" po to, by wydłużyć czas rozgrywki, bo nie sprawiają żadnej trudności, a podczas ich wykonywania trzeba oglądać animacje postaci, co zajmuje trochę czasu.
To jest dosłownie, gra dla nikogo.
https://www.youtube.com/watch?v=nWTXk7zu7yY
Przykładowo, zagadka typu przestaw pałąk w stronę posągu który pojawia się z nikąd xD
Hahaha, w tym filmie jakiś npc aż zaczął zapadać się w teksturę tam gdzie akurat miał się pojawić posąg (0:34) i do tego mówi "not a problem", jaki timing XD.
I jeszcze ten hełm, co to ma być, przebieranka w kruki?
Tak jak już wspomniał xan11pl, ale jeszcze to nie wszystko. Np. infantylne dialogi, bardzo ugrzecznione, 0 klimatu i do tego cukierkowa gra co zresztą widać w filmiku.
ja muszę przyznać, że o części jak np. żenujące zagadki nie wiedziałem, bo gra totalnie mnie nie interesowała od początku i nawet mnie zadziwiło jakim to jest crapem. W ogóle jak to jest możliwe, że ludzie potrafią nazywać wiele mroczniejszych gier cukierkowymi, podczas gdy cukierkowość w takim tworze jak DAV już nie przeszkadza? Totalny kretynizm, w tym filmie to aż mnie razi, cukierkowo do porzygu.
A mogli dodać zbroje dla konia chociaż. Niech popatrzą jak "kwitnie" Diablo 4. Gra pełna usług.
"wraz z wysokiej jakości narracją w tej ukochanej kategorii" tutaj jest odpowiedź a nie live service. Wystarczyło skupić sie tylko na tym panie Wilson. Jak się robi gry pod idee a nie pod graczy to tak jest. Piękny przykład korpo prania mózgu.
ten sam człowiek z pełną powagą by powiedział budowlańcowi prosto w twarz że jest od niego mądrzejszy i lepszy, a w międzyczasie dalej spłaca kredyt studencki za zostanie największym idiotą w okolicy którego nikt nie traktuje poważnie
Gracze to chyba dewoluują wg jego spostrzeżeń, tylko mu się pojęcia pomerdały. Ciężko nadążyć za korpo-bolcami.
O jakie funkcje chodzi, bo jeśli o elementy MMO, których było pełno w Inkwizycji to bardzo dobrze, że ich nie ma.
Myślę, że gra może być trochę staromodna bo nie ma otwartego świata, przez co jest spory backtraking, ale dzięki temu nie ma też tych elementów MMO.
"wysokiej jakości narracją"
No i trafił w sedno...
"poszukują funkcji współdzielonego świata i głębszego zaangażowania wraz z wysokiej jakości narracją w tej ukochanej kategorii"
A nie, jednak kulą w płot.
Z całym szacunkiem, ale koleś plecie kompletne farmazony. Mi gierka podeszła, na minus - infantylne wątki w misjach kompanów, szczególnie ten nekromanta i Tash - koszmarnie napisane postacie. Do tego kilkukrotne powroty do tych samych lokacji, ale to znowu - w misjach pobocznych. Ani razu, nawet przez sekundę nie pomyślałem- "szkoda, że nie widzę biegających wokół postaci innych graczy" - wtf, co ona popala? xDDDDD
Bactraking to spora wada, podobnie przegięta odporność niektórych bossów ( z jednym walczyłem 40 minut, żeby przejść do kolejnego takiego ) ale za to nie ma elementów MMO i biegających postaci innych graczy, jak w Diabli IV.Co do postaci to mi nie przeszkadzają, są po prostu typowe, przeszkadza mi za to Krasnolud, który został ranny na początku gry i nie ruszy już tyłka dalej ;) Nie ma w tym świecie żadnych lekarstw?
True, szegolnie walka z dwoma smokami na raz - taki chaos się robi, że nad niczym nie panujesz. Ja obniżałem poziom trudności i nie miałem najmniejszych wyrzutów sumienia.
On doskonale wie, dlaczego się nie sprzedała. Od tego mają ludzi, a że inwestorom ciemnotę wciskają, to inna sprawa.
Odklejenie poziom hard. On mówi, że gracze oczekują tego na co jest aktualnie największy hejt. Nie no mistrz samozaorania. Kolejny dowód jak bardzo oderwani są goście na wysokich stołkach. Pluje na te ich popluczyny w postaci "gry" veilguard. Mogli tam dodać boostery, 5 rodzajów waluty, zrobić ją za friko i niczym by się nie różniła pewnie od mobilnego gówna. No, ale trzeba skroić niczym za prawdziwa grę. Żenada z tymi prezesikami.
Gościu w cholerę mocny towar bierze, niech poda adres jego dilera.
Tak, to jest zdecydowanie powód ich porażki. On wie, że jest inaczej, my wiemy, że jest inaczej. Po co te kłamstwa?
To nie są kłastwa dla Ciebie tylko dla inwestorów. Oni w ogóle są odklejeni i się kompletnie nie znają. Chłop się tłumaczy przed swoim "szefem" dlaczego mu się nie udało
I taka jest prawda czy ludziom podchodzi pod gusta, czy nie to jest inna kwestia. Mikrotransackje, lootboxes etc. to środki, które pozwalają twórcom zarobić więcej niż sprzedaż samej gry. To nie ma nawet takiego wielkie znaczenia czy większość graczy ma negatywne podejście do powyższych. Co ma znaczenie, jest wystarczająca duża grupa ludzi która wyda na nie pieniądze, a nawet więcej ludzie, którzy będą regularnie to robić, a najlepiej to tak zwane "wieloryby" które będą wydawać grube pieniądze.
Nikt nie kwestionuje tego że mikrotransakcje są działającym sposobem na zarabianie kasy. Ale mówienie wprost że gra poniosła porażkę bo nie miała MTX to jest kolejny poziom odklejenia od rzeczywistości.
A co według ciebie oznacza odnoszenie porażki w produkcji gier? Negatywna reakcja do gry przez ciebie or jakiś % graczy? Dla producenta sukces gry to jest zysk, wystarczający do tego stopnia, żeby usprawiedliwił czas i środki poświęcone w tę inwestycję, a nie inną, która by przyniosła nawet większy zysk i może prospekt przyszłego zysku ze studia. Chcę przytoczyć też osoba, mówiła o dzielonym ze sobą świecie (co-op lub/i multiplayer zakładam) taka opcja w grze otworzyłaby grę do większej grupy graczy (jeśli single-player jest nadal dostępny), którzy wolą multiplayer lub co-op co mogłoby przyciągnąć większą liczbę graczy, ale także przedłużyć żywotność gry i lepszą okazję by zaimplementować dodatkowe funkcje, które pozwalają im zarabiać na graczach, którzy kupili grę.
Dawnej, czyli kiedy dokładnie? Dawniej branża oraz konkurencja w niej była znacznie mniejsza, nie wspominając już o technologi, dokładności i skali gier i skali marketingu, by przebić się przez konkurentów. Nawet obecnie niektórzy ze starych wyjadaczy w branży narzekają na biurokrację w tej branży, bo kiedyś było więcej wolności w grzebaniu kodu gry (teraz firma w branży gier AAA jest na tyle wielka pozwolenie każdemu na dodawanie byle jakiego kodu do gry doprowadziłoby do bajzlu). Weź np. takie Ubisoft, który już w 2015 miał ponad 9 tysięcy pracowników w 2014, liczba pracowników to była ponad 19 tysięcy w 2024 albo Blizzard Entertainment z ponad 13 tysiącami pracowników. Bioware to mała rybka w porównaniu do Bilzzard Entertaiment. Żeby konkurować w tej branży, trzeba maksymalizować zysk. Nie tylko, by napchać własne kieszenie, ale także, żeby utrzymać się na rynku przeciw konkurencji, która nie śpi i kombinuje jak przyciągnąć więcej graczy albo przynajmniej jak zarobić jak najwięcej pieniędzy poprzez produkowanie gier, które wygenerują jak największy zysk. Nawet jak stworzysz arcydzieło bez mikrostransakcji, lootboxes etc zarobisz najprawdopodobniej mniej, znacznie mniej niż jeśli byś stworzył to arcydzieło ze wspomnianymi usługami, co oznacza, że masz więcej środków by zainwestować w przyszłe produkty i marketing w drugim przypadki.
https://www.macrotrends.net/stocks/charts/UBSFY/ubisoft-entertainment/number-of-employees
Dawno się tak nie uśmiałem czytając czołówkę.
Ale w sumie, jeśli się nad tym zastanowić, to facet faktycznie zdradził w wywiadzie powód porażki veilguarda. To jego odklejenie od rzeczywistości, czego dowiódł tym bełkotem o braku usługowości.
"Aby przebić się poza core’ową publiczność, gry muszą bezpośrednio łączyć się z ewoluującymi wymaganiami graczy" - W punkt
"którzy coraz częściej poszukują funkcji współdzielonego świata i głębszego zaangażowania" - Nie, jednak debil...
Ile wyszło w ostatnich latach dobrych gier-usług?
Poza Division ciężko coś znaleźć. Nawet AC Valhalla, który nie był typową grą-usługą, ale miał dodawane w cholere zawartości, poprostu męczył. Uważam, że to była świetna gra, ale poprostu za dużo w niej było zawartości jak dla mnie i do tej pory jeszcze nie skończyłem. Teraz będe wracac już 3 raz do tej gry, żeby wreszcie skończyć. Zostały mi 3 fabularne DLC
Wyobraź sobie za $9.99 możesz kupić lootboxa z dodatkową płcią dla głównego bohatera. Pięciogwiadkowa płeć gwarantowana w 100 pierwszych otwarciach. Zbierz je wszystkie! Sukces gwarantowany!
Kwiliniosz - Zależy też, jaką wersję gry kupisz, ja staram się brać od razu wersję z Seasson Passem i mam te przyszłe dodatki w cenie gry, taki np. AC Valhalla był wspierany chyba do 2023 roku, tzn. wychodziły nowe dodatki do gry. Najgorsze są takie dodatki jak w serii Total War, gdzie jest tego od groma i nie jest tanio.
Już nie dodadzą? Przestań, przecież chyba od dawna ciekawych gier od nich nie było xd.
xan11pl - Każda gra musi być wyzwaniem?
Mi się gra dobrze i nie powiedziałbym, że gra przechodzi się sama, walka z bossami jest wymagająca ale to z powodu zawyżonego życia u tychże ale wydaje mi się, że w takiej Inkwizycji było podobnie. Weźmy też tę nową grę od byłych twórców DA, czyli Eternal Strands, gra wygląda bardzo plastikowo, niczym jakieś MMO i takiego hejtu nie ma.
ale ty nie ogarniasz różnic. DA od początku było mrocznym rpg, natomiast eternal strands już nie, to ma być bardziej baśniową grą akcji. Zresztą inspiracją ma być min. zelda znanej serii od nintendo. Fable też jest w baśniowym stylu i wiele innych gier również. Więc ten styl w eternal strands właśnie od początku był zamierzony i świadomy. A te DAV? Sory, ale jak na tę serię to jednak cukierkowe.
Czyli chce robić więcej multi gier usług dla modern audience? Dobra diagnoza sytuacji z Veilguard.
Tylko myślę że zamiast nudnego cRPG powinni wymyśleć coś bardziej trendy, np. Hero Shooter. Koniecznie w sprzedawany w pełnej cenie.
Ciekawe, albo gość udaje głupa przed inwestorami i mydli oczy, albo naprawdę jest głupem jeśli naprawdę sądzi iż DAV poniosło porażkę, bo nie wprowadzili elementów z gier-usług.
Jeśli naprawdę takie mają podejście, to niech to Bioware w końcu zdechnie, a marki takie jak DA i ME oddadzą w ręce bardziej kompetentnych ludzi...
Później będzie:
<EA/BW> gracze chcą więcej elementów gier usług
<gracze> nie, nie chcemy
<EA/BW> wypuszcza Mass Effecta grę-usługę
<gracze> zlewają nowego ME tak jak DAV
<EA/BW> "Pikachu" :o
Typ ma podejście jakie ma więc nic się nie zmieni na lepsze.
Takie korpo taki odklejony typ, nigdy nie bierze odpowiedzialności a winę widzi gdzieś indziej.
Panie Wilson, myślę że zbyt mało zaimków, spowodowało porażkę Dragon Age V, bo przecież wasze decyzje, były doskonałe!
Niestety ale będą wydawać takie gry tak długo jak długo ludzie będą chcieli je kupować, a jak widać rynek istnieje skoro w roku ubiegłym zarobili z tego tytułu ponad 5mld. W tym konkretnym przypadku winę za to w 100% ponoszą konsumenci bo firma robi tylko i wyłącznie to do czego została stworzona - czyli zarabianie $ i niestety narzekanie w komentarzach nic nie zmieni. Recepta jest dosyć prosta - nie chcecie takich gier to głosujcie portfelem.
Dokładnie, jednak mimo wszystko ta gra i tak za dużo zarobiła, żeby można było ją nazwać całkowitą klapą, pomimo że jest w porównaniu z DAO czy nawet DAII.
Dla nich nie ma już żadnego ratunku. Nawet wyciągnięcie najprostszych wniosków ich przerasta.
Jak to czasem mawiam, jedną z najtrudniejszych lekcji w życiu jest nauczenie się kiedy jest odpowiedni czas by zamknąć mordę. Pan prezes lekcji najwyraźniej nie zrozumiał.
Ależ ludzie i człowieki. Ten mistrz wcale nie mowi do Was tylko do inwestorów. Coraz bardziej przychylam sie do teorii, ze cala ta Zasłona była zrobiona aby zasłonić prawdziwy obraz inwestorom i można było śmiało teraz wyskoczyc na scene i powiedziec. "Hej! Patrzcie singleplayer rpg sie nie sprzedaje. Robmy lepiej gry uslugi". No i inwestorzy teraz sypia groszem na gry uslugi bo EA ma z tego wiecej zysku.
Mass Effect na bank bedzie padlina.
Teraz bardzo szkoda tylko Mass Effecta, no nic lecę do KCD2 jest kozak
Właśnie tak czułem, że winę za niezbyt dobre wyniki gry obarczą właśnie brak elementów gier usług, bo przecież dobre gry w normalnym formacie single miały się sprzedać, widocznie bez usługowych elementów żadna gra się nie sprzeda xD.
Są złe ujęcia, bardzo złe ujęcia i jest to. Elementy gry-usługi nijak nie ocalą źle napisanej i przeciętnie zrobionej gry, której gatunek bazuje na projekcie fabuły i rozgrywki. Nasuwa się tylko pytanie, czy aby EA celowo nie wpuściło Bioware na minę za to, że zbuntowało się wobec wymagań kierownictwa.
co za gość, jeśli tacy ludzie pracują w EA i Ubisofcie, to nie ma nadziei dla tych firm... naprawdę nie widać czego my chcemy? i jakie gry kupujemy? Naprawdę Stalker, BG3, KCD2 to gry usługi?
,,został dobrze oceniony przez krytyków oraz tych, którzy w grę zagrali.Chyba chicał powiedzieć sprzedajnych pozytywnych recezji.
To ja już graczy nie rozumiem czego oni chcą. Ta gra to jedna z lepszych produkcji ostatniej dekady, a i tak właściciele uznają taką produkcję za porażkę. Jest po prostu dobra, przecież oceny w recenzjach 7/10 to nie jakieś odklejenia autorów. 7/10 to już dosć dobra gra. 10/10 wybitne arcydzieło. 9/10 wybitne, ale nie rewolucyjne i z małymi błędami. 8/10 genialna produkcja z niewielkimi niedociągnięciami niewpływająca finalnie na odbiór całościowy produkcji. 7/10 gra bardzo dobra z niedociągnięciami, które czasami wpływają na odbiór gry w danym segmencie rozgrywki.
Tak, ironia. Mogłem dać minkę, bo w necie powinno się to bardziej zaznaczać ;)
„Coś nie działa? Z pewnością nie przez element, na który klienci się uskarżają. Dajmy tego więcej, na pewno wyjdzie!”
Ach, ten typowy dla neoliberałów tok myślenia!
Odnosząc się do DAV, to możliwe że ma rację. W refleksji już w pierwszym zdaniu powiedział "Aby przebić się poza core’ową publiczność"
DAV w corowej publiczności padł, to może jak by miał te opcje społecznościowe by dotarł to tej mitycznej tak zwanej "modern audience". - a przynajmniej mógłby o tym pomarzyć.
Naprawdę dziwne czasy gdzie CEO wypierają rzeczywistość - albo stosują korpogadkę co jest idiotyczne albo żyją w takiej bańce jaką sprzedają im analitycy.
Dobrze, że pan prezes wyjaśnił mi czego oczekiwałem. Bo do dzisiaj nie wiedziałem.
Klasycznie ludzie odpowiedzialni za najważniejsze decyzję nie mają o niczym pojęcia i później winią wszystkich poza sobą.
Klasyka. Ponieśli porażkę ale za to niczego się nie nauczyli.
Strzał w dziesiątkę! Nie wiem jakbym się cieszył graniem w Wiedźmina 3, RDR 2, Days Gone, GTA V bez elementów gry usługi. Tego mi właśnie brakowało w DA.
??
Wszyscy piszą, że odklejony typ i się nie zna ale jest odwrotnie. Otóż on ma rację - nie zarobił łatwych miliardów właśnie dlatego, że do gry, której jakieś tam usługi by nie przeszkodziły (:P) nie dali tych usług. On komunikuje prawdę tylko po prostu szkoda, że dotyczy ona marki jaką jest DA.
Prawdą jest, że jakby tam narąbali jakiś skórek, wysyłania sobie serduszek, wspólnego przytulania czy głaskania po czym się tylko chce to by się gra sprzedała lepiej. Dorzuciliby jakieś gatcha czy inne skrzynki, zbieranie miliona pierdółek - no hajs by leciał strumieniami. To jest DOBRA analiza dzisiejszego rynku.
Problem w tym, że prawdą jest też to, że gdyby ta gra była po prostu lepszym RPG akcji to TEŻ BY SIĘ LEPIEJ SPRZEDAŁA przy okazji nie robiąc przypału i budując legendę marki.
Z takim podejściem EA to powinno już dawno sprzedać Bioware i ich marki komuś innemu. Bo to nie są gry z których można zrobić drugie Ghensin Impact.
on powinien pracować w jakimś kabarecie a nie szefować deweloperce od gierek
Niezła odklejka XD
Ja tylko nie rozumiem, dlaczego EA trzyma u siebie BioWare. Przecież marki typu Dragon Age, czy Mass Effect w ogóle nie pasują do modelu gier usług. Mogli już dawno sprzedać studio, albo same prawa komuś rozsądnemu to może byśmy dostali jakieś dobre gry. A tak to tylko od lat sukcesywnie niszczą to studio i ich marki...
Trzymają, bo oprócz corocznie odgrzewanych gier sportowych, w sumie to są jedne z ich najmocniejszych marek, na których nawet średnia gra była do niedawna w tanie zarobić dobre pieniądze.
No ale jak widać zarżną wszystko swoją pazernością - Seria C&C prawdopodobnie bezpowrotnie została porzucona, teraz z dużą dozą prawdopodobieństa czeka do też serię Dragon Age, a za niedługo i Mass Effect.
Oni wolą zniszczyć znane IP zamiast oddać go komuś innemu.
ZNOWU mamy tu zrzucanie winy na graczy. Bo to my gracze jesteśmy winni - oni zrobili super hiper fajną gierkę, to po prostu ci paskudni, niedobrzy gracze jej nie chcą i mają inne oczekiwania niż Jaśnie Pan Oświecony Artysta, koryfeusz świata gamingu et cetera.
Typowe dla wokeistów i lewicy ogólnie. Oni nigdy nie są winni, oni nigdy nie zrobili żadnego gniota. Nigdy nie przyznają się do błędu nawet jeśli jest bezdyskusyjny i oczywisty. Tak samo jak ZSRR nigdy nie przyznawało się do swoich katastrof i porażek (chyba że nie mieli absolutnie żadnego innego wyjścia, jak w Czarnobylu, ale i wtedy zakłamywali i zaniżali co tylko się dało). Słaby wynik to ZAWSZE jest wina graczy lub widzów którzy nie potrafili docenić geniuszu ich natchnionego dzieła. I tu na podparcie można przytoczyć całą masę pozytywnych (wcale nie kupionych, wcale!) recenzji chwalących ich dzieło. Sami zobaczcie jakie oceny zbierał Dragon Woke czy Outlaws, mało kto odważył się barachło skrytykować tak, jak należało.
Mam nadzieję że tacy partacze nie mający talentu ani umiejętności będą sukcesywnie usuwani z firm związanych z produkcją czegokolwiek kreatywnego.
No tak, bo Baldur’s Gate 3 wręcz tonie w elementach live service. :) Jak szef EA w tak błędny sposób diagnozuje przyczyny porażki Veilguarda, to oznacza, że firma będzie pędziła z impetem ku przepaści.
Najlepsze, że taki Baldurs Gate 3 też ma masę elementów woke, nawet więcej niż wiele krytykowanych za to gier... ALE jednocześnie jest po prostu świetną dobrze dopracowaną grą, która tych elementów nie wpycha graczowi do ust.
Serio mogliby pchać tą swoją propagandę i ktoś by to pewnie kupił - wystarczyło się trochę postarać... no ale nie, to wina jakichś wyimaginowanych elementów których nikt realnie nie chciał.
A ten chory psychicznie koleś, co spłodził tę abominację prawdopodobnie będzie tworzyć nową grę w świecie D&D:
https://www.ppe.pl/news/362841/autorka-nowego-dragon-age-prawdopodobnie-stworzy-baldurs-gate-4-corrine-busche-juz-w-nowym-studiu.html
No tak, za pay wallem mozna by przeciez dodac jakiegos VeliguardPassa za 19$ i co 10 lvl nowa plec/identyfiakcja. Exp bonus do woke i progresywnosci 50%. oo albo mozliwosc czestszych wypowiedzi podczas dialogow. Ostatnio to gdzies widzialem, podczas wypowiedzi na jakims forum, kobieta i mezczyzna moga pisac 10x z rzedu, ale osoby nie identyfikujace sie moga bez przerwy pisac. Gosc ma leb na karku, juz wiem czemu tak swiatli ludzie piastuja tak wazne stanowiska. Taki KCD2, RDR2, W3 ledwo sie pewnie produkcja im zwrocila na farcie pojechali.
On nie ma pojęcia na czym polegają gry cRPG i co stanowi ich siłę.
Gdyby tylko twórcy gry ET dodali swego czasu elementy gry-usługi, to nie trzeba byłoby zakopywać tylu egzemplarzy na pustyni. Może nawet FSM trzepałby do dziś kapustę na niesłusznie niedocenionej w skali świata Syrenie, gdyby kierowcy mogli wówczas zasmakować w modelu samochodu-usługi. W końcu w dzisiejszych czasach producenci samochodów już się do tego posuwają.
Dragon Age miał wysokiej jakości premierę i został dobrze oceniony przez krytyków oraz tych, którzy w grę zagrali.
Nie. Ci którzy zagrali w przytłaczającej większości nie zostawili na tym "hicie" suchej nitki. Krytycy, którzy zagrali, a nie zostali opłaceni lub nie przejmowali się zerwaniem współpracy przez EA za nieprzychylne dla nich i rzetelne dla graczy oceny, również nie zostawili suchej nitki.
Widzę, że garniturki EA nawet po tak sromotnych porażkach są nadal odklejone, więc jeszcze kilka takich hitów i obudzą się w tak samo podłej sytuacji, w jakiej aktualnie jest Ubisoft.
Gdyby tak było to gra miałaby przytłaczająco negatywne oceny na Steamie. A ma pozytywne. Więc pudło. Najbardziej grę krytykowali ci co nie zagrali, to jest fakt.
Jakoś te pozytywne recezje na Steamie nie bardzo pomogły grze skoro został zamknięty jeden z odziałów studia odpowiedzialny za grę jednak to nie był sukces a porażka roku.
Gdyby tak było to gra miałaby przytłaczająco negatywne oceny na Steamie. A ma pozytywne. Więc pudło. Najbardziej grę krytykowali ci co nie zagrali, to jest fakt.
Kolega wyżej mnie już ubiegł, bo chciałem Ci napisać to samo. Jakim cudem studio, które tworzy hit na skalę, o której wspominasz przechodzi tak wielką "restrukturyzację", że zahacza to prawię o pełne zamknięcie? Ma to być dla twórców/pracowników nagroda za zarobienie "grubych" milionów dla korporacji?
Po ostatnich zwolnieniach przez chwilę wierzyłem, że EA wyciągnęło wnioski, ogarnęło się i zrozumiało gdzie leży porażka najnowszej części Dragon Age. Liczyłem, że może dzięki temu będzie choć cień szansy na dobrą część Mass Effect...
No naiwny frajer byłem i tyle - oderwany od rzeczywistości korpo ludek jak widać brnie dalej w odmęty szaleństwa i ciśnie swoją narrację święcie przekonany, że to prawda.
Nie mam już absolutnie żadnej nadziei na Mass Effect, a EA i wszystkie gry, które do tej pory mieli przestają mnie całkowicie interesować, choćbym nie wiem jak kochał daną serię gier z tej stajni.
wytłumaczenie zawsze się znajdzie jeżeli tak skończy mass effect 5 też co wcześniej nie miało miejsca to znaczy że liczy się jego portfel, a nie gracz nie lubię ea i mam bardzo mało od nich gier dead space 2 remake to ostatnia pozycja jaką przez cd key kupiłem z kluczem na ea.
Prezes Electronic Arts uważa, że porażka The Veilguard wynika z nieprzystosowania się do „ewoluujących wymagań graczy”. Jego zdaniem oczekują oni elementów gier-usług.
To brzmi jak przylapany jakis zbok, ktory odpowiada na zarzut napasci,ze jak od tylu nie chciala, to myslal,ze moze do buzi to juz bedzie ok...
A mogli zrobić grę usługę ze współdzielonym światem i wszyscy razem robić pompki za obu/jenu. Jestem pod wrażeniem oderwania od rzeczywistości tego gościa.
Chcieliście gier singlowych bez online i bez mikrotransakcji, dostaliście dokładnie to o co prosiliście. Nie kupiliście, czyli jednak chcecie gier usług. Tylko potem nie płaczcie :)
Czyli ktoś wypuścił padlinę ze średnią fabułą, za to upchaną do granic możliwości woke - ale mamy klaskać uszami, bo nie ma DLC w grze single? To tak jakby ci ktoś nasrał na talerz i powiedział że może to i gówno, ale jak dobrze pogrzebiesz to może znajdziesz ze dwie niestrawione rodzynki, nie musisz dziękować.
I ci gwarantuje że jakby gra nie byłaby flopem, to te DLC by się pojawiły. To EA.
No cóż.
Gra stanowczo identyfikuje się jako sukces, a w/w deweloper identyfikuje się jako zapewne osoba kompetentna do wyrazania opinii.
Na tym wlasnie polega różnica między rzeczywistością a identyfikacja...
Swoją drogą, to Corine Busche znalazł nową pracę w Skeleton Key Studio. Jest ryzyko, że być może będzie pracował przy Baldur's Gate 4.
"Wizards of the Coast postanowiło, że powoła swoje własne studio, które stworzy Baldur’s Gate 4. Tym zespołem może być właśnie Skeleton Key Studio"
https://www.youtube.com/watch?v=U2w0Qa_uoqc&t=1s
ciekawe. a czy za taką porażkę finansową to ta cała sytuacja nie powinna znależć się na ławie sądowej? za doprowadzenie do takich strat i zamknięcia studia, zwolnień i jeszcze straty na giełdzie to jakiś prokurator i dochodzenie powinno być.tak sobie mysle.
To jak to jest, na początku mówili że gra była sukcesem, potem była porażka przez rasistów a teraz jest porażka przez brak live service?
A jakby tak zrobić (i tutaj uwaga bo kontrowersyjna opinia) dobra grę bez cringowych momentów? Z ciekawymi postaciami, mechanikami i fabuła? Może to by się sprzedało
Odklejenie niesamowite. W cale nie ma to nic wspólnego z wokeizmem i robieniem pompek za pomylenie "płci"
To w zasadzie wyjaśnia czy jest sens czekać na ME5 - nie. Szkoda bo jestem fanem. W szystko kiedyś musi umrzeć, szkoda tylko że ta zasada nie dotyczy głupoty.
I znowu będą musieli gracze zagłosować portfelem. Tylko ile jeszcze razy.
"Wyparcie lub represja (od łac. reprimere, odpierać, odpychać, tłumić) to jeden z mechanizmów obronnych osobowości znanych w psychologii."
Dodam od siebie, że zalicza się do grupy narcystycznych mechanizmów obronnych. Wystarczy poszukać na Wiki.
Także ten. Myślę, że to może być przypadek kliniczny
Mi się grało przyjemnie, mimo że czułam się bombardowana ideologiami.