„Overwatch jest martwy i odszedł”. Znany streamer nie ma wątpliwości: Marvel Rivals zabiło konkurencję
Według mnie Marvel Rivals jest przecenianą grą i jedzie głównie na marce Marvela. Nie zrozumcie mnie źle – gra jest spoko, fajnie się w nią gra, ma ten "cool vibe" jak gry z lat 2010–2015, i to super. Ale ogłaszać ją zabójcą Overwatcha?
Nie będę bronił Overwatcha 2, bo to zwykłe odcinanie kuponów od części pierwszej. Jednak patrząc na to, jaką robotę zrobił Blizzard, tworząc pierwszego Overwatcha, nie mogę zrozumieć, skąd te głosy, że NetEase zrobił to lepiej. Blizzard stworzył całkiem nowe IP ze świetnymi postaciami i praktycznie sam wskrzesił gatunek hero shooterów. NetEase stworzyło grę na licencji, czyli po prostu klon Overwatcha z postaciami i światem, którego nie musieli tworzyć, a wszyscy się rozpływają, bo jest rekin pływający w betonie i cycki bez wymuszonej poprawności politycznej. ??
Nie zrozumcie tego na opak – gardzę tym, co stało się z Blizzardem, i tym, jak zmarnowali potencjał własnej marki. Ale żeby od razu Marvel Rivals był jakimś mesjaszem gatunku?
Zobaczymy za miesiąc albo dwa. Przy tego typu grach decyduje próba czasu. Ileż to już było pogromców Fortnita, CS GO, Overwatcha itd.
Jest to jakiś pogląd na całą sytuację. Ale ja uważam wręcz odwrotnie o ile overwatch na początku coś znaczył. Zresztą jak sama firma Blizzard. To teraz nie znaczą nic. A owa gra po przebudowie nazwijmy to pachem 2.0 stała się trupem. Oceny na steamie mówią sami za siebie.
Weźmy też pod uwagę że trwa obecnie hape na te srake o superbohaterach. Czas pokaże jaki będzie odpływ graczy. Na chwilę obecną wygląda to raczej stabilnie. Nie to co według niektórych MMO dekady TnL od Sramazona.
Tak więc Blizzard który nie wie czego chce od życia sam uśmiercił swoją grę a wcześniejszy praktycznie brak konkurencji który nie mógł być wieczny teraz zbierze żniwo.
Na licencji i owszem bo jak to powiedział. Quentin Tarantino ludzie idą do kina dla Spidermana a nie aktora Tomcia hochlanda to jest pyszne. Aktorzy i cała pierdzi będzie to negować.
Ale ja zaufam Quentinowi. W jego filmach podziwiam aktorów którzy tak wspaniale odgrywają swoje role.
A nie efekty specjalne i gacie z lajkry.
1. Oceny na steam nie znaczą nic, bo 90% z nich to atak na OW2 ze strony graczy TF2 i MR oraz mniej lub bardziej sfrustrowanych fanów (pojawiła się przestrzeń aby nawrzucać twórcom, co było słuszne. Zobaczyli feedback, którego nie dostrzegali).
2. Grze daleko jest od bycia "trupem", to jest ta sama sytuacja co z WoW i D4 - ludzie płaczą, a karawana jedzie dalej. Baza graczy gier Blizzarda jest na Battle.net, nie na steamie. Zweryfikuje to co najwyżej premiera nowego IP / gry z obecnych IP wydanych od razu na steam. Bo ciężko aby po 8 latach bycia tylko na b.net overwatch miał zgromadzić ogromną bazę na steam (co i tak wymaga konta b.net).
3. Takie wypierdy ludzi jak typa przytaczanego z artykułu zabiły już wiele gier online. W 2019 jutuberzy i inni jupiterzy srali na YT filmami o tym, że Heroes Of The Storm jest martwe, koniec, zaraz wyłączą serwery, gra jest pogrzebana, finito bo zrezygnowano z e-sportu. Gra zanotowała OGROMNY odpływ graczy, bo wszyscy myśleli, że gra będzie wyłączona przez co sam blizz zwolnił z jej rozwojem, większość teamu przeszła do produkcji D4. Mamy 2025 rok, gra żyje nadal, jest aktualizowana, tydzień temu dostała nowy tryb (!!). Gdzie są dziś ci wszyscy "popularni streamerzy"? W dupie są, a najczęstszymi komentarzami w odniesieniu do HOTS jest "to żyje? przecież mieli wyłączyć".
4. MR dla OW2 nie jest killerem, a zdrową konkurencją. Nareszcie blizzard ma godną konkurencję i musi się wysilić, czego pierwszym efektem jest przebudowa core gry, czyli rozgrywki PVP. Nagle się da wypuszczać częściej nowe mapy, nowych bohaterów, nowe tryby i pracując przy zmianach zapraszać do nich przedstawicieli społeczności i profesjonalnych graczy ;)
Blizzard sam ubił Overwatcha, nie potrzebował do tego Marvel Rivals. Osiedli na laurach po sukcesie w 2016 i od tamtego czasu podejmowali wyłącznie wątpliwe (lekko mówiąc) decyzje. Nie wspomnę o tym, że zwyczajnie oszukali wszystkich z Overwatchem 2, gdy wykastrowali grę z tego, co miało ją różnić od pierwszej części - a wcześniej nastroje wokół dwójki były raczej pozytywne. Gdyby zajęli się poważnymi problemami zamiast dodawać do gry niebinarne postacie to może dziś wyglądałoby to inaczej.
Dokładnie. Coś jak męski Succub w WoW. Bo to są problemy które "bolą" graczy. Hahaha. Ahh ten Blizzard.
Używanie określeń typu "gnwno", czy "martwy" w stosunku do blockbusterów i gier AAA zawsze obniża wiarygodność wypowiedzi. Jechanie na emocja i sztuczne podkręcanie wagi swojej wypowiedzi. Może i po części ma rację, ale wieszczem nie jest.
Dobrym przykładem jest Diablo 4, które w pewnych kręgach zbiera cięgi typu 2/10. Sam bardzo się zawiodłem się na tej produkcji i musiałem zrobić dogłębny risercz aby zrozumieć co mi nie pasuje i dlaczego mnie nudzi, ale to nie oznacza, że nie spełnia oczekiwań wielu odbiorców. Potem oczywiście ci odbiorcy są traktowani jak dzbany.
A co do Overwatcha, to pamiętam jaki byłem podjarany na premierę "jedynki", potem ostro ciąłem, ale dość krótko i więcej oglądałem trailerów niż faktycznie grałem. Obecnie nie ruszałem gierki dłużej niż O2 jest na rynku, Blizz kompletnie nie potrafił podtrzymać uwagi i zmarnował świetne IP. Póki co wychodzi mu to tylko z WoW'em.
Nie jestem fanem blizzarda a wręcz w większości sytuacji go hejtuje. Ale MR jest gra co najmniej średnia. Tak naprawdę kopia overwatcha i to raczej gorsza niestety. Ale to jest dopiero początek rozwoju więc z czasem będzie to godny konkurent Overwatcha. A Pan ninja jest tak samo martwy jak o overwatcha.
Ninja jest "martwy". Kiedyś król Fortnite, wszędzie go było pełno, nawet na interii o nim pisali i raz mi z lodówki wyskoczył. Teraz to koleś, którego opinią mało już kto się przejmuje, bo będzie dokładnie taka, za jaką zapłacisz.
Dla mnie Overwatch 2 był "martwy" już w dniu premiery. To co zapowiadało się na "Overwatcha 1.5" konic końców okazało się "Overwatchem 0.5" - masa decyzji które mi się nie podobały (min. przejście rozgrywki na 6vs6, mniejsze i większe decyzje związane z balansem, porzucenie trybu PvE) mnie w tym przekonaniu utwierdziły.
Sam Marvel Rivals jest mega dobrze zrobioną grą i pod wieloma względami tym czego oczekiwałem od gry Blizzarda. Może w końcu się obudzą i taka konkurencja ożywi prace nad grą i jej rozwój
MR wciągnął mnie na maksa, jest to po prostu dobra gra. Przepustka sezonowa koszuje śmieszne pieniądze i zawiera sporo fajnych skórek. OW mnie nie porwało, ani uniwersum ani postaci. Poza tym BlizzPies, D4 BAD. Pazerne śmiecie bez szacunku do swojej społeczności
Używanie okreśenia "martwy" w stosunku do gry która działa jest bez sensu. To Conord jest martwy, bo ma wyłączone serwery.
Każda inna gra ma naturalny cykl życia - najpierw jes hajp, udaje się zebrać pewną liczbę graczy, a potem popularność zaczyna spadać - czasem liniowo, czasem od dodatku do dodatku z coraz niższymi peakami.
Odzyskanie "dawnej świetności" czy rośnięcie poza pierwszy peak to straszna rzadkość.
Określanie jako "martwa" gry, która jest w fazie spadania popularności to nieporozumienie. W zależności wielu czynników gra może być w tej fazie całe lata czy nawet dekady, ciągle przynosząc pieniądze wydawcy i fun ciągle grającym graczom.
sciagnołem ale wyszedł spiderman 2 i leży na dysku jutro KCD2 wiec trzeba bedzie jeszcze poczekać na sprawdzenie czy jest naprawdę jak jest pisane czy to tu czy na steam.