Yie Ar Kung Fu | X360
Yie Ar Kung-Fu to kapitalna bijatyka jeden na jeden od Konami z 1984 roku. Zaoferowała niezwykle efektowną i szybką akcję z mistrzami sztuk walki do pokonania trenującymi różnorodne style. Wraz z Karate Champ (1984) ustanowiły podstawy bijatyk jeden na jeden. Wielki hit automatowy. Rewelacyjny port C-64, który okazał się znacznie lepszy niż wersje na inne komputery oraz zawstydza nawet oryginał z automatów, bo posiada większą dynamikę. Wersja na Xbox 360 z 2007 roku to generalnie kopia oryginału z automatu, ale z rozmazanymi tłami. To pierwsza gra video jaką zobaczyłem w swoim życiu, gdy byłem u kuzyna w 1988 roku, który posiadał wówczas komputer Amstrad, gdzie załadowanie jej z kasety zajmowało mocne kilkanaście minut, a płynność animacji pozostawiała wiele do życzenia, ale czekało się z wypiekami na twarzy, bo dawało ogrom frajdy. Później mając u siebie lepszą wersję na C-64, która ładowała się z kasety w ok 3 minuty i była niesamowicie płynna gra potrafiła przyklejać do kanapy całą rodzinę, a walka o dżojstik bywała równie emocjonująca jak wydarzenia na ekranie. Gdy miałem stację dysków ulubione gry jednoplikowe z kaset zgrywałem i tak na dyskietki, by wygodniej odpalać bez ustawiania głowicy i w dużo krótszym czasie. W panelu graficznym kartdridża Final III wybierało się z listy kilku gier z danej dyskietki co wgrać i załadowanie trwało poniżej 10s. Często w ten sposób odpalałem Yie Ar Kung-Fu, by kolejny raz rozegrać turniej. Ogromny sentyment.
Gameplay. W tej grze wcielamy się w wojownika, który chce pójść w ślady ojca i zostać wielkim mistrzem. Aby nim zostać w wersji na C-64 musimy pokonać dziesięciu przeciwników w turnieju, którzy trenują różne style walki i posługują się różną bronią. Oprócz broni każdy przeciwnik ma też swoje własne ruchy, które są co raz bardziej zabójcze, bo czuć rosnący poziom trudności z każdym kolejnym przeciwnikiem. Każdy przeciwnik wymaga trochę innej taktyki. Sterowanie na dżojstiku jest niezwykle przyjemne w obsłudze, a gra posiada kosmiczną grywalność. Nasza postać może wykonać aż 16 różnych ruchów używając kombinacji przycisków i ruchów dżojstikiem podczas stania, kucania lub skakania. Nasz wojownik może atakować za pomocą różnych ruchów takich jak kopnięcie z lotu, cios z wyskoku, kopnięcie okrężne, kopnięcie kątowe czy zamach nogą. Zarówno my jak i nasi przeciwnicy mamy po osiem pól życia oznaczone czerwonym kolorem, które stają się czarne, gdy któryś z nas zostanie trafiony i zraniony. Gdy na pasku energii nie ma już czerwonych pól jeden z nas zostaje znokautowany. W Yie Ar można grać też na dwóch graczy co jest fajną odmianą.
Grafika i udźwiękowienie. Gra wyróżniała się też oprawą graficzną. W grze mamy dwa tła, ale robiły dobre wrażenie miłą dla oka kolorystyką i fajną komiksową kreską. Podczas gry towarzyszy nam przyjemna muzyka, która jest zapętlona i dość zabawne efekty dźwiękowe.
Podsumowanie. Gra zrobiła duże wrażenie grafiką z niezłą paletą barw, grywalnością i róznorodnością stylów walki przeciwnikow. Zadziwiające jest też to jak wspaniałym portem była wersja na 8-bitowe C-64, która imponuje płynnością rozgrywki i animacjami na tle innych portów. Wersja na C-64 jest nawet dynamiczniejsza niż automatowa. Swoją drogą kilka bijatyk z tego pamiętnego 1984 roku mocno zapisało się w historii gier tworząc szablony i przede wszystkim bardzo spopularyzywało gatunek. Zwłaszcza mam na myśli tutaj Yie Ar Kung-Fu, Karate Champ, Karateka, Kung-Fu Master.
Sequel Yie Ar Kung-Fu z 1986 roku rozczarował mnie. Nie robi już tak dobrego wrażenia jak kultowa jedynka.
Wersja na automaty:
https://www.youtube.com/watch?v=4MQqwW1dJSk&ab_channel=AL82RetrogamingLongplays
Wersja na komputer C-64:
https://www.youtube.com/watch?v=9T_goBh-tQw&ab_channel=MontyMole1976
Wersja na komputer Amstrad:
https://www.youtube.com/watch?v=4auREBjSMe8&ab_channel=CholoCPC
Wersja na Xbox 360 z 2007:
https://www.youtube.com/watch?v=8Cpwm6dvMe0&ab_channel=SOULofONI