Od premiery Wiedźmina 3 „wyszło niewiele gier, które osiągnęły podobny poziom immersji”. Odtwórca roli Geralta uważa Dziki Gon za „kamień milowy” dla branży
I sobie teraz zestawcie takiego Wiedźmina 3 z ostatnimi arcydziełami jak Starfield czy Dragon Age Veilguard...
Bioware i Bethesda widzieli co sie ludziom podoba, a stworzyli takie bezpłciowe i nudne chłamy dla nikogo.
Nie no, bez przesady. O W3 można wszystko powiedzieć, ale nie to, że jest immersyjny. Nie z tą mechaniką wywleczoną na wierz, która rzuca nam w twarz poziomami wszystkiego: potworów, questów, ekwipunku. Gryf z Białego Sadu okazuje się słabszy od pierwszego lepszego utopca w Velen. Legendarny miecz wręczony nam przez Cracha an Craite jest niczym przy mieczu znalezionym przy pierwszym lepszym obdartusie z bagien. Immersja mówicie? Pod tym względem trzeci Wiesiek nie dorasta do pięt RDR 2 czy KCD.
Ma rację, muzyka, postacie i dialogi z nimi, piękne widoki w Toussaint znowu z połączoną muzyką to coś co jest nie do pobicia i można się wtedy poczuć jakbyśmy uczestniczyli w pięknej opowieści fantasy z najlepszych książek w tym gatunku.
po dziś dzień można z pełnym przekonaniem powiedzieć że Wiedzmin 3 jest najlepszą grą RPG w epoce komputeryzacji pomimo że prawie mija dekada od ukazania się na rynku.
Podjąłem kilka prób gry w RDR2.
Nie dałem rady, mimo najszczerszych chęci. Ślamazarny gniot ze zrąbaną mechaniką strzelania.
To strzelanie jest też największą wadą GTA5 (obok mechaniki jazdy, gdy musimy czytać napisy dialogów).
To lepiej nawet nie zaczynaj Kingdom Come. Przy tym tytule RDR2 to złoty medalista olimpijski w sprincie.
obok mechaniki jazdy, gdy musimy czytać napisy dialogów
Urocze.
Spróbuj tego - podczas jazdy słuchaj dialogów.
Proste, co nie?
Poległm przy RDR 2 na playstation. W sumie to nawet się nie dziwie, masa strzelenia na padzie to dla mnie udręka.
Teraz ogrywam na PC, i jest znacznie lepoej. Ma wiele zalet ta gra, przecudowny świat, chociaż dla mnie to gra na 'slow gaming' przed spaniem :D
Oczywiście, że Wiedźmin 3 jest bardzo immersyjny, ale trochę pod innym kątem. Fabuła ,questy i ich sposób narracji jest na bardzo wysokim poziomie. Pomimo dość słabego rozwoju postaci i jedynie poprawnego systemu walki, w grze naprawdę można się wczuć w łowcę potworów który podróżuje po świecie i wykonuje zlecenia. To jest bardzo dobrze wykonane i nie da się z tym kłócić. Niestety Wiedźmin to nie Elder Scrolls i jeśli szukasz swobody w eksploracji świata, zabawy w nim, no to już tak średnio wypada, a immersja leci na łeb na szyję.
Podjąłem kilka prób gry w RDR2.
Nie dałem rady, mimo najszczerszych chęci. Ślamazarny gniot ze zrąbaną mechaniką strzelania
Miałeś najszczersze chęci, ale gra ci nie podeszła więc jest gniotem? Ok. xD RDR2 to świetna gra i nie mam pojęcia dlaczego ludzie mają problem z jej tempem gdy jest ono takie samo jak w każdej innej grze. Jedynie początek jest bardzo powolny, ale to też ma swój cel. Nie wiem wy macie jakieś adhd, że nie potraficie usiedzieć przy grze gdy nie ma wybuchów co pięć minut czy o co chodzi?
Początek jest według mnie fatalnie scenariuszowo zaprojektowany, co prawda jest jakaś sytuacja kryzysowa, która ma podbić stawkę i wkręcić gracza.
Jednakże na start dostajesz z +10 postaci. na raz, o których nic nie wiesz i niewiele cię one obchodzą.
Dla mnie ta gra jest mocno ślamazarna, od poruszania się, poprzez różne interakcje gameplayowe, tempo narracji, wiele questów.
cóż, z jednej strony wyrównywanie siły postaci do takiego samego poziomu rzeczywiście źle wpływa na immersję, ale z drugiej strony jak się bierze pod uwagę fakt, iż jednak geralt to geralt, od samego początku i tak był już silnym wiedźminem, a tak gdyby non stop się rozwijał to byłby bogiem, a nie wiedźminem, ale z trzeciej strony i tak wciąż słabo to zrealizowano, tym bardziej, że rzeczywiście coś tak trywialnego jak utopce z velen nagle potrafią z łatwością zabić wiedźmina albo to, że każdy strażnik potrafi rozwalić geralta bez trudu.
W sumie nie wiadomo jak to ogarnąć w wiedźminie, może lvlowanie jest zbędne, może jednak musi być, by gra była rpgowa, a może jeszcze inaczej. Tak czy owak jednak wciąż to skalowanie i wyrównywanie siły postaci do tego samego poziomu to ciągle zazwyczaj nienajlepszy pomysł. Np. taki the elder scrolls, chociaż morrowind miał to fajnie ogarnięte i nie było skalowania, wyrównywania poziomu, to jednak bardzo bardzo mocno się popsuło w oblivionie gdzie skalowanie było wręcz szalone, a potem w skyrimie było nieco lepiej, ale wciąż jednak mogło być lepiej. Morrowind pod tym względem był jednak lepszy i absolutnie na pewno skalowanie było złym pomysłem w oblivionie i skyrim, które mogły być ustawione w taki sposób jak to zrobiono w morrowindzie. Ale jednak wiedźmin to co innego i też nie bardzo wiadomo jak to ogarnąć, by to miało sens i trzymało się kupy. Jednak na pewno lepiej, by postać nie była tak rozwinięta, żeby mogła zabić utopca jednym ciosem, a już na pewno nie większe poczwary jak gryf, leszy itd.
Zarówno przed (Gothic) W3 jak i po (RDR2) wychodziły dużo bardziej immersyjne gry.
Ogólnie W3 jest strasznie przereklamowaną grą. Do RDR2 nie ma nawet startu. Pamiętam jaka była nagonka na recenzję UVa wersji konsolowej z oceną 8,5/10, ale tak po prawdzie na więcej ta gra po prostu nie zasługuje. RPGowo biednie, fabuła najgorsza w serii, zadania poboczne mechanicznie wszystkie na jedno kopyto, średni system walki, ekwipunek, loot i rozwój postaci to dramat, brak naturalnej eksploracji świata tylko pogoń za levelami zadań, nie wspominam nawet o znakach zapytania na mapie. Jedyne co ta gra ma naprawdę świetne to postaci, dialogi, klimat, muzykę i niektóre główne misje plus fabularyzowane zadania poboczne oraz niektóre lokacje. Dodatek Krew i Wino jest lepszy niż podstawka
Ani w tej wiadomości ani w żadnym komentarzu nikt nie wspomniał o Gothicu oprócz ciebie także bardzo was (bezguście) boli ten tytuł także coś musi być na rzeczy skoro wymieniłeś Gothica, a teraz idź tam wracaj do swoich mang i anime.
Przecież kęsik wymienił Gothica w pozytywnym sensie, w ty się splułeś jakby ci matkę obrażał. Czy ty masz rozum i godność człowieka, oraz potrafisz czytać ze zrozumieniem?
Nie musisz odpowiadać, bo to było pytanie retoryczne.
Pod wzgledem artystycznym? TAK. Z wyjatkiem moze troche przesadzonego wiatru i kolysania drzewami, ale to sia da ogarnac. Zresta pewnie w nowszych wersjach jest to zlagodzone, bo chwilami wygladalo komicznie (gralem dawno).
Gra naprawde ma KLIMAT. Zreszta kazda czesc ma. Kazda troche inny zreszta.
Pod wzgledem gameplayowym? To jeden z najbardziej "zgamifikowanych" RPGow wszechczasow. Nie jest to wada sama w sobie, ale w tym aspekcie immersja nie istnieje.
Przeciez to wlasnie sukces W3, spowodowal wysyp identycznych designow gameplajowych + wysranych z generatora open worldow nackanych "aktywnosciami", z gameplayem polegajacym na lazeniu i naciskaniu przycisku "szostego zmyslu". Prym w kopiowaniu ofc wiedzie Ubisoft, ktory doprowadzil formule do groteskowej wrecz perfekcji.
Bylo fajnie, ale co za duzo to i swinia...
Paradoksalnie w Cyber2077, ktory opowiada niejako o zyciu w takim poniekad troche "zgamifikowanym" spoleczenstwie i swiecie, jest to mniej rzucajace sie w oczy i zrobione duzo naturalniej.
Wogole Cyberpunk jest duzo lepsza gra RPG, niz Wiedzmin 3.
Ja bardzo lubię to przejaskrawione kołysanie się drzew. Nie wiem, czuję się wtedy w tych lasach jakbym naprawdę tam był przez to :D
Postacie (również poboczne), przepiękny świat, wspaniały klimat, historia, mini fabuły w zadaniach pobocznych zachęcających do ich wykonywania to wszystko zasługuje na pochwały. Natomiast czysto growo to gra ma więcej minusów jak plusów:
- system walki z losowymi atakami, raz szybkie cięcie, raz Geralt zamahuje się ponad sekundę i wtedy obrywamy od wroga co na wysokich poziomach trudności jest niewybaczalne.
- bezsensowana blokada levelu wrogów, nie można ubić byle utopca z kilkoma poziomami wyżej mimo że nie może mnie trafić a ja go kroję ponad minutę i mu hp nie spada
- koszmarne hitboxy przy jakiejś polowie wrogów, jedne z najgorszych jakie świat widział
- zachowanie przeciwników, biegają bez ładu i składu i często uciekają z pola walki
- koślawe i zbyt powolne uniki Geralta i tu znów moderzy ratują sytuację, głównie modem SCAAR
Dobrze że mody naprawiają większość tych głupot inaczej nigdy bym nie wrócił przez irytację gameplayem. Obecnie z mnóstwem modyfikacji jestem w połowie gry, bawię się naprawdę dobrze i na pewno przejdę do końca.
Oby W4 miało lepszy system walki, więcej przypadkowych napadów na naszego bohatera, bijatyk i turniejów...Oczywiście soczyste dialogi i wspaniałe historie nie tylko głównych bohaterów ale i przypadkowych NPC..
Na swój czas W3 robił wielkie wrażenie. I trzeba przyznać, że gra dalej godnie się starzeje, ogrywałem niedawno ponownie i poza koślawymi NPC i niektórymi cut-scenkami reszta dalej wygląda nieźle. Świat jest bardzo malowniczy, aż chce się w nim przebywać.
Gra ma sporo wad i uproszczeń gameplayowych, które wielokrotnie wałkowano. Jednak całościowo dla mnie broni się.
Zresztą mało jest gier o takiej skali ok100h, bez wad. Wielbiony RDR 2 ma cudne, dopieszczone elementy, ale ma też niezbyt czytelny interfejs, sterowanie, strzelanie tyłka nie urywa, a misje często polegają na tym by kropka w kropkę liniowo iść tak jak to przewidzieli twórcy, żeby aktywować kolekny 'trigger'. Zawaliłem np. misję bo zatrzymałem się na kilkanaście sekund, by wybrać broń, a towarzysze oddali się o kilka metrów dalej. Bywa bardzo topornie to rozegrane.
Nie no, bez przesady. O W3 można wszystko powiedzieć, ale nie to, że jest immersyjny. - imo bzdura, najlepsza gra fabularna w jaką gralem (razem z PSTorment i Fallout 1&2).
I sobie teraz zestawcie takiego Wiedźmina 3 z ostatnimi arcydziełami jak Starfield czy Dragon Age Veilguard...
Bioware i Bethesda widzieli co sie ludziom podoba, a stworzyli takie bezpłciowe i nudne chłamy dla nikogo.
Bo tego co znajdzie się w grze nie zatwierdzali ci co "widzieli co się ludziom podoba", tylko ci co mieli napisane co podoba się Sweet Baby Inc albo co wywróżył im Todd Howard (w przypadku Starfielda) :)
Dla mnie w3 był jednym z większych rozczarowań. Narracja świetna, muzyka powalająca, postacie super napisane i zaprezentowane,ale cały gameplay to festiwal porażek:
-wiecznie psujący się sprzęt, co było niesamowicie irytujące, do tego drogi w naprawie
-ekonomia gry leżała, legendarne miecze były niewiele warte od śmieci
-brak kar za okradanie chłopów, żadnego systemu sprawiedliwości
-bezsensowne poziomy, jak wróciłem do questa z niższym poziomem dostawałem 1 exp (wtf)
-Velen, pierwsza mapa, która powinna mieć niskie poziomy wrogów serwowała mi utopca z 34 poziomem 0.o
-bezużyteczny sprzęt wiedźmińskiego cechu, zbierany dla zbierania
-system walki też mi nie przypadł, ale akurat nie lubię tych soulsowych koziołków
Dla mnie nie było tam imersji przez beznadziejny gameplay.