Dragon Age: The Veilguard otrzymało patch 5. BioWare wprowadziło ważną zmianę w zadaniach pobocznych
Najważniejsze, że gra identyfikuje się jako sukces :D
A winę ponosi samo Bioware, które zamiast wydać onlinową grę usługę namówili wydawcę na zmianę koncepcji na klasycznego RPG, którego nie potrafili potem dobrze wykonać.
Z onlinówką by wtopili mniej kasy, bo by nie powstawała tak długo.
No i bardzo fajnie. Przynajmniej jeden normalny, który rzeczywiście gra i się wypowiada na jej temat. Życzę dobrej zabawy w maksowaniu reszty.
Gram magiem posługującym się ogniem, bo wtedy nie muszę biegać za przeciwnikami tylko ich atakuję na odległość, biegają moi towarzysze, tak zawsze gram w Dragon Age.
Ale ilość wariantów postaci i styli grania jest sporo.
Bo to jest całkiem przyjemna gra, po prawdziwym soczystym RPG jakim był Dragon Age Origins już prawie tam nie ma śladu, ale jeśli zaakceptuje się fakt, że to inny gatunek gry bardziej nastawiony na akcję to gra się całkiem spoko. Szczególnie questy poboczne to duży upgrade względem Inkwizycji, w której te były na poziomie słabego MMORPG.
Wrażenia psuje jedynie nachalne wpychanie lewackich poglądów i nowomowy, szkoda że ludzie na stanowiskach kierowniczych pozwalają na takie psucie wrażeń z gry (i jednocześnie zysków z gry) w imię ideologii.
Ja grałem wojownikiem nastawionym na fire damage, grało się fajnie, szczególnie jak już odblokowałem tego skilla od rzucania ognistymi bombami.
W USA mają coś takiego jak 1. poprawka do Konstytucji, więc Trump może sobie chcieć do woli.
Kongres nie ustanowi ustaw wprowadzających religię lub zabraniających swobodnego wykonywania praktyk religijnych; ani ustaw ograniczających wolność słowa lub prasy, lub naruszających prawo do pokojowych zgromadzeń i wnoszenia do rządu petycji o naprawę krzywd.
Niech Te ceny kupi też ich to może priorytety będą mieli na właściwym miejscu.
Corinne, wielkie brawa! Dzięki Tobie Dragon Age, które kiedyś było synonimem świetnych gier RPG, teraz wygląda jak ruina. Zamiast porządnej fabuły i wielowątkowej narracji, dostaliśmy zlepek nieudanych decyzji, które równie dobrze mogłyby pochodzić z tutoriala dla devów "jak nie robić gier". Twoja zdolność do rozbijania wszystkiego, co mogło się jeszcze trzymać kupy, jest wręcz nieoceniona. Serio, jak udało Ci się zamienić głębię postaci i wyborów w puste kalki i sztampowe dialogi? To prawdziwa sztuka! Dzięki Tobie Dragon Age teraz żyje w świecie, w którym historia to tylko pretekst do chwalenia się swoimi zaimkami, a fani mogą tylko z nostalgią wspominać czasy, gdy naprawdę wierzyliśmy, że coś z tej serii jeszcze wyjdzie. Brawo za perfekcyjne zniszczenie klasyki! Powodzenia w następnym projekcie!