Blizzard wprowadza do WoW Classic loch, do którego gracze próbowali dostać się przez 20 lat
Pff, na prywatnych serwerach to już dawno jest jak i wiele innych rzeczy, które robią tam 100 razy lepiej niż bli$$ard.
Polecam warmane. Stabilny wotlk od wielu lat i ośmielę się stwierdzić, że chyba najliczniejszy. Polskie gildie, rajdy, ekonomia, ah jest tak dynamiczna, że naprawdę widać, że gra sporo ludzi. W dala śmiało można stwierdzić, że jest jednocześnie kilkaset osób, może ponad tysiąc. Żałuję, że tam nie stworzyłem postaci od razu, a przynajmniej 2-3 serwery w tym okresie co istnieje ten zdążyły się wysypać ( 2015, czyli już prawie 10 lat życia priva! )
Moze jak na priv to jet "sporo ludzi", ale kilkaset-tysiac zalogowanych postaci to jest na retaliu serwer "low", moze w porywach "medium", ale watpie.
Juz za czasow normalnego Wotlk, full server ns "globalu" to bylo 5k ludzi. Teraz to jest sporo wiecej niz 5k. Juz wtedy byly serwery pirackie ktore nawet przekraczaly 5k online (i wszystko ledwo dzialalo, ale tyle sie dalo wyciagnac z silnika).
Grajcie sobie gdzie chcecie i jarajcie sie dowolnym (zabugowanym pewnie wciaz) badziewiem (byleby nie trzeba bylo zaplacic tych pieciu dyszek), ale kilkaset osob zalogowanych rownoczesnie (i to w wersji w ktorej nie ma cross faction) to jest w WoW smieszna ilosc.
I smiem watpic ze "ekonomia,, ah jest dynamiczna". Poprostu nie wiesz jak to powinno i moze wygladac.
Nikomu zabraniac nie zamierzam, sam gralem na "privach" (i to sporo), ale to zawsze bedzie o wiele gorsze doswiadczenie niz retail.
Gorąco odradzam warmane. Community/gildie polskie czy anglojezyczne to toksyczne tryhardy grajace ten dodatek 10-15 lat. Pełen min/max. Odstajesz i sluchasz pirdlenia. Nie ma miejsca dla casuali/troche lepszych casuali. Sa swietne z o wiele lepszym community servery jak np. turtle wow
5 k ? Tak było na privach - 10-15 lat temu. Tu jest 12k i często kolejka.Polemizowanie z kimś z offa, że privy są gówniane i zabugowane, to jak rozmowa z idiotą który sprowadza cię do parteru, a później pokonuje doświadczeniem. Żadne argumenty nie trafiają. Jak dla mnie jeżeli wszystko działa dobrze i serwera nie wywala, to na co mi off ? I tu nie chodzi o pieniądze, a o to, że co chwile jest nowy phase, po czym zmiana dodatku - nie każdemu to odpowiada. Ja grając sobie casualowo pod względem czasu nie mam zamiaru tak grać, niczym ligi w PoE, ciągle wyścig o nowe. Poza tym wotlk to historia będąca już klasykiem i po prostu wiele osób lubi ten dodatek i klimat. A co do kolegi poniżej, to cóż, może źle trafiłeś. Są toksyczne gildie faktycznie. Ja w swojej gildii nauczyłem się dopiero całego ICC, bo nigdy nie doszedłem na żadnym serwerze do tego etapu. Owszem samą grę z q itp rozumiałem, ale sporo osób jest u nas, które praktycznie uczą się tej gry dopiero, bo pierwszy raz maxa wbiły, do czasu spełnienia wymogów przynajmniej 5k +GS nie mają wstępu na icka. Później się szkolą na 10, a kto bardziej obiecujący i ambitny szybko doskakuje z progresem, żeby móc chodzić na 25. I nie nie jesteśmy tryhardami i napinaczami. Większość ludzi to 25-35 lat. Każdy się szanuje jak i każdy szanuje swój czas, więc jak jest rajd to jest focus żeby poszło sprawnie. Obecnie mamy 8/12 HC, więc coś tam wychodzi. Większość ludzi zna się ze sobą, ale Ci bardziej w porządku przychodzą do nas na rajdy gościnnie, bo tu jest balans między ambitnym podejściem, zabawą a byciem napinaczem.
Granie na pirackich serwerach to kompletna głupota i nikt normalny się na to nie zdecyduje. Po pierwsze dlatego, że na takim serwerze jest może ze 20% zawartości z oficjalnego, bo inaczej być nie może, skoro do obsługi takiej gry potrzeba sprzętu, którego operatorzy pirackich serwerów zwyczajnie nie są w stanie zapewnić. Po drugie bugów jest tam cała masa, bo przecież nikt regularnie nie będzie tego aktualizował. No i do tego dochodzi jeszcze to, że taki serwer może z dnia na dzień zniknąć, a wtedy cały progres idzie w pizdu.
Chyba ostatnio grałeś na prywatnych serwerach z 15 lat temu. Wtedy rzeczywiście było tak jak piszesz. Teraz ci ludzie od tych serwerów robią dużo lepszą i bardziej zaawansowaną robotę niż blizzard. Turtle chociażby jest najlepszym tego przykładem.
brawo szkoda że nareszcie, trochę graczy przetrzymali i gdyby nie piractwo z którego korzysta większość graczy w tym i ja byłaby to sensacja na skalę światową, a tak jest jak jest.
Otóż to, global jest za szybki, ale ludzie zapatrzeni w "offa' tego nie widzą, tylko będa jechać, że priy to gówno i, że jesteś złodziejem. A ja cały czas podkreślam, że nie o pieniądze tutaj chodzi. Tylko o spokojną stabilną rozrywkę, a na offie jest ciągły progress i zmiany, a przy moim trybie grania jest to nie do przyjęcia ( tak, wiem takie są mmo, dlatego jak jest taka opcja granai na privie, to chętnie z tego korzystam po prostu )
Rok temu postanowiłem sprawdzić, jak wyglądają prywatne serwery World of Warcraft, aby porównać je z doświadczeniem sprzed 10-15 lat. Byłem ciekawy, czy zaszły jakieś istotne zmiany w jakości, stabilności i społeczności. Po kilku tygodniach gry doszedłem do wniosku, że chociaż niektóre serwery rzeczywiście wprowadziły interesujące rozwiązania, to wciąż daleko im do poziomu globalnych serwerów Blizzarda.
Na retailu, w WoW Classic i WotLK Classic ( Juz nie ma i teraz jest Cataclysm ) mam pewność co do jakości, ciągłości rozwoju oraz wsparcia technicznego. Oficjalne serwery oferują stabilność i pewność, że mój progres nie przepadnie z dnia na dzień. Dodatkowo cenię sobie to, że Blizzard regularnie aktualizuje grę i wprowadza nowe treści, niezależnie od tego, czy wszystkie zmiany podobają się każdemu graczowi.
Prywatne serwery mogą być interesującą alternatywą dla osób szukających specyficznych doświadczeń, ale osobiście wolę grać na oficjalnych serwerach, bo zapewniają bardziej kompletne i profesjonalne doświadczenie.
Post wypluty jakby przez typowego korpo obrońcę/pracownika. Masakra... Powiedz jaką to masz stabilność progresu na offie, kiedy po max 6-9 miesiącach jest nowa kronika ? :d.Uwierz, że privy nei padają po paru miechach. Ktoś nowy po wprowadzeniu nowej kroniki co najwyżej ma mniej waluty i mountów, takto moment nadgoni levl i jest na tym samym etapie co i Ty. Tu jest ciągle wotlk i widać kto gra długo, bo ma kilka-kilkanaście postaci. Komuś się to podoba, komuś nie, ale obie strony powinny swój sposób na granie jakoś uszanować. Blizz niestety poza krótkim powrotem do nostalgii, sprogressował kronikę i granie znowu traci sens. Nie zapewnia stabilnego serwa na jednej kronice w trybie ciągłym.
Rozumiem Twój punkt widzenia i szanuję, że dla Ciebie prywatne serwery są lepszym wyborem. Każdy ma prawo grać tam, gdzie czuje się najlepiej i gdzie znajduje to, czego szuka w grze.
Jeśli chodzi o stabilność progresu na retailu to jeśli ktoś lubi dynamiczne zmiany i nową zawartość co kilka miesięcy, retail zapewnia regularne aktualizacje i dodanie nowych wyzwań. Każdy dodatek to nowe systemy, rajdy i fabuła, co daje motywację do dalszej gry Jednak dla mnie jest to element, który utrzymuje dynamikę rozgrywki i motywuje do powrotu, nawet jeśli czasem trzeba zaczynać od nowa. Blizzard stawia na rozwój i wprowadzanie nowej zawartości, co uważam za kluczowe dla utrzymania zainteresowania dużej grupy graczy.
Na prywatnych serwerach, jak sam wspomniałeś, wszystko stoi w miejscu – WotLK jest tam od wielu lat. Dla osób szukających ciągłości i tego specyficznego klimatu to świetne rozwiązanie. Dla mnie jednak po czasie to doświadczenie staje się monotonne, bo nie ma świeżości i nowych wyzwań.
Nie twierdzę, że prywatne serwery są złe – po prostu nie są dla mnie. To, co mnie przyciąga do globalnego WoW-a, to różnorodność i pewność, że moje zaangażowanie wspiera rozwój gry. Ale zgadzam się, że każdy powinien grać tam, gdzie mu pasuje. Ważne, byśmy jako gracze potrafili uszanować swoje wybory, niezależnie od preferencji.