Avatar 3 może „nie być tym, na co się pisaliście”. James Cameron zapowiada odważną i łamiącą schematy kontynuację na...
Ale jeśli nie podejmuje się odważnych decyzji, marnuje się czyjś czas i pieniądze.
Zabawne, powiedziałbym raczej, że czyjś czas i pieniądze marnuje się serwując mu coś innego niż to, za co zapłacił xD
Śmieszne ile trzeba było czekać na "dwójkę", a trójka już wychodzi.
Łamiącą schematy? Czyli nie będzie wpychanej teraz wszędzie na siłę poprawności politycznej? ;)
Akurat tym co najbardziej podobało mi się w obu Avatarach była niezwykła tradycyjność opowiadanej historii - typowa drogą bohatera od naiwnego frajera do odpowiedzialnego przywódcy, dobry, pobożny ludek broniący się przed ekspansją materialistycznych najeźdźców etc.
Schemat na schemacie poganiajacy schematem schemat.
I tego właśnie w kinie potrzeba w tym natłoku dekonstruktywistycznych filmów - klasycznych baśni z tradycyjnymi archetypami. W dodatku z pięknymi widokami i zapierającą dech w piersiach technologią.
Liczę na to, że kolejna część się nie zmieni i dostaniemy więcej tego samego tylko w nowych szatach.
Oczywiście, znajdzie się pełno pozujących na intelektualistów komentatorów, którzy będą tłumaczyć jak to im się film nie podobał, jak to był powtórką z pocahontas i "nie wywarł żadnego wpływu na popkulturę" a jednocześnie tłumy pójdą go obejrzeć ciesząc się po raz kolejny o tysięcy lat tą samą opowieścią.
Ckaj czekaj. Coś mi nie pasuje. xD Skoro chce łamać schematy to czemu 2 była klonem 1 XD
Jedynkę dało się przełknąć, ale dwójka to była tragedia. Ledwo z nudów wysiedziałem do końca. Na trójkę do kina nie pójdę. Szkoda czasu i kasy. Kompletnie nie rozumiem fenomenu tej serii.