Josh Sawyer lubi wielkie wirtualne światy, ale nie widzi sensu w grach „8 razy większych od Wiedźmina 3”
Też nie lubię wielkich światów, po których się biega od znacznika do znacznika ze wzrokiem wlepionym w mini-mapę. Nie ma sensu zapamiętywać lokacji, charakterystycznych miejsc i obiektów bo i tak zapewne nigdy tu nie wrócimy, a nawet jeśli to nie idzie tego spamiętać - pomijając fakt, że takie światy są często dość generyczne.
To jest oczywiste. Skoro na rynku jest przesyt, to gracze mają dość. Chociaż osobiście lubię duże otwarte światy, to z również wielką przyjemnością gram w małe liniowe gry. Najważniejsza jest historia i jak dobrze przedstawiony jest świat. Czy jest co w nim robić, czy mapa jest wypełniona jedynie durnymi znajdźkami. Ilu devóv faktycznie dopieści taką mapę, sprawi, że każdy kąt będzie unikalny? Przeważnie będzie to generowane proceduralnie, gdzie co drugie rozdroże jest identyczne.
Dokładnie, o niebo bardziej wolę świat z Gothica, albo Wiedźmina 2 niż z Wiedźmina 3. W Gothicu czy W2 pamiętam każdą lokację, bo świat niby nie był duży, ale był bardzo wypełniony treścią. W3 ma ogromny świat, ale nic z niego nie pamiętam. Leci się od znacznika do znacznika, lokacje, a lokacje są podobne w obrębie danego zonu.
Chyba najlepiej jest robić tak, że wychodzi jakaś gra i dopiero w kolejnych np. dodatkach powiększa się ten główny świat tak jak np. w Gothic 2 Noc Kruka natomiast robić takie duże światy już na starcie jak to robi np. Ubisoft to słabiutko to wypada.
Patrząc po ostatnich artykułach na golu odnoszę wrażenie, że twórcy gier, wydawcy i reżyserzy maja jakiegoś zorganizowanego zajoba na punkcie "gracze nie lubią wielkich światów". Najpierw niech naucza się robić fajne wielkie światy a powiem bedziemy dyskutować czy gracze ich lubią. Gadać głupoty to każdy chce, a robić nie ma komu.
Dobre stwierdzenie że rozmiar światów nie nadąża za ich jakością.zgadzam sie z tym całkowicie. świat wielkości W3,cyberpunka czy fallout całkowicie wystarczy na tryb singiel. starfield- kopiuj wklej gigabajty najlepszy przykład fuszerki.ogromny i do niczego. Duzych światów z pewnością potrzebuje multiplayer
Widzę, że dla niektórych redaktorów tego serwisu żadna inna gra niż wiedźmin 3 nie ma sensu
Wielkie światy mają sens istnienia głównie jako mapa z możliwością wybrania miejsca podróży. Nie widzę np. sensu świata w BG3, chociaż ten jest dość mały. Wolę wersję podróży z serii Fallout1-3 czy też Pathfinder.
Strasznie wnerwia, mnie gdy gracze narzekają na ekran wczytywania w Starfieldzie, gdzie statki kosmiczne są na takim etapie rozwoju, że lot w kosmos zabierałby dużo więcej czasu niż w nowoczesnych statkach kosmicznych jak Normandia z Mass Effect.
Seria Assasins Creed jest wyjątkowym przykładem marnotrastwa potencjału. Gra powinna zachęcać do powrotu w te same miejsca jak np. w serii Mount And Blade, ale wyraźnie, gra ma być "atrakcją turystyczną" zamiast czymś co byłoby sprzedawane przez jakieś 20 lat podobnie jak seria Sims 4. Nawet GTA Online rozwiązało problem ze sprzedażą przez lata, choć nie lubię.