Ostatnio zauważyłem że legendarny komunikator Gadu-gadu jeszcze istnieje. I przeglądając info o nim, zauważyłem że był na topie w Polsce przez ponad 10 lat - od początku (rok 2000), do momentu gdy FB i Messenger weszło u nas do mainstreamu (czyli 2011-2012).
Co mnie zaskoczyło, bo myślałem że był to o wiele krótszy okres czasu.
Do dzisiaj pamiętam GG jako główne narzędzie utrzymywania kontaktu w szkołach.
Każdy pewnie kojarzy charakterystyczny dźwięk przychodzącej wiadomości czy też komunikowanie światu co u niego słychać poprzez statusy gg ("jestem w łazience...").
Ale ogólnie dobrze go wspominam - mały, nienachalny działający program, który pomagał komunikować się ludziom którzy znali się z różnych for (phpbb by przemo) czy np. z kurnika. W przeciwieństwie do naszej-klasy która istniała krótko, przez długi czas technicznie nie domagała i równie szybko została porzucona i nierozwijana dalej (aż została całkiem zdjęta, jakoś w ostatnich latach).
Jak wspominacie GG i oceniacie teraz?
Via Tenor
Ciagle mialem ustawiony status niewidoczny podczas gdy tak naprawde bylem online.
Gadu Gadu było w porządku, choć - z tego co pamiętam - w pewnym momencie zaczęli bardzo mocno przesadzać z reklamami - i tu nawet nie chodziło o ich liczbę, tylko o zasobożerność. GG muliło mi kompa.
Dlatego już w okolicy 2004 roku ruszyłem w podróż po alternatywach - miałem Tlen, krótko konnekta, bawiłem się Stefanem od Interii, by ostatecznie w okolicy 2009/10 roku wylądować na WTW, który przez pewien czas obsługiwał zarówno protokół GG, jak i przez chwilę... nawet Messengera Facebooka.
Zawinąłem się z protokołu GG jeszcze jakoś w 2010 roku, antycypując jego rychłą porażkę i tak też się stało. Jakiś tam sentyment jest, ale generalnie podobnie jak w przypadku Windowsa XP czy CD-Romów, cieszę się, że te czasy mamy już za sobą.
Rzeczywiście, przypomniałeś mi że w późniejszym okresie rzeczywiście zaczęły pojawiać się problemy z zasobożernością. I chyba szukałem alternatywnych klientów protokołu, jak np. AQQ czy właśnie Konnekt.
Szkoda że idea otwartych protokołów upadła i teraz trzeba mieć osobnego klienta do DMów messengera, whatsappa twittera, ig, i innych...
Do dzisiaj pamiętam swój numer.
Na początku używałem gołego GG, później równocześnie w pracy Skype. Ten drugi nigdy mi nie przypadł do gustu i jak przestałem tam pracować, to i Skype odszedł w odstawkę. Jak się okazało na zawsze.
Później natrafiłem na Tlen i w nim obsługiwałem zarówno GG jak i Tlen przez najdłuższy czas. Na samym końcu jeszcze był epizod z WTW, gdy Tlen ostatecznie padł.
I gdy mój ostatni kontakt GG przestał się odzywać kilka lat temu (z 5 lat temu jeszcze?) GG przeszło w stan spoczynku. Ostatnie lata już przez stronę pisałem, gdy dostałem maila, że mój ostatni kontakt coś tam wysłał.
GG miało szansę być standardem komunikacyjnym w Polsce, ale chyba zabrakło pomysłu na komercjalizację. Nachalne reklamy były ślepą uliczką. Chyba byliśmy za biedni by powstał komunikator oparty np. tylko o dotacje.
Z drugiej strony jeśli by przetrwał, to byłby pewnie dzisiaj naszpikowany rządowym śmieciem szpiegowskim, który by nie miał szans przetrwać na dłuższą metę. Nawet gdyby był sponsorowany.
ed. właśnie się zalogowałem na konto. Nadal istnieje. Są kontakty na liście, ale już wszystko czerwone (poza botami samego GG). Ostatnią wiadomość - jeśli dobrze pamiętam kontakt, z którym rozmawiałem - mam jeszcze z 2021(!) roku.
Też myślę że raczej by nie przetrwał w jakiejś minimalnej formie, tylko prędzej czy później poszedłby w przeładowanie reklamami, w jakim to kierunku już zmierzał.
I założyłem wątek z nie powodu gdybań czy miał szansę przetrwać (w mainstreamie), tylko raczej jako wspomnienie. Bo dobrze wspominam estetykę i obsługę (póki nie zaczął być coraz cięższy i przeładowany) i do tego dochodzi nostalgia, wiadomo.
Z drugiej strony myślę że nie każdy polski serwis był skazany na upadek. Taki np. filmweb przetrwał, jest lubimyczytac które żyje mimo goodreads, a allegro skutecznie odparło ebaya czy amazona (póki co).
Skype został kupiony przez Microsoft. Jak go tylko kupili to zaczęli zmieniać to i owo po swojemu. Przerobili cały interfejs i zmienili między innymi przyciski na kafelkowe badziewie. Po tych przerób program przestał być funkcjonalny i stał się strasznie niewygodny. Dodawali go później do W10 jako stałą aplikacje. Co ciekawe żeby aplikacja działała i tak trzeba było ją odinstalować, pobrać na nowo i zainstalować. Plus zaktualizować sterowniki do karty muzycznej bo tak to ani rusz.
To były czasy. Do dzisiaj pamiętam swój numer i dźwięk nadchodzącej wiadomości.
Najlepsza wersja to była jeszcze ta płaska, pomarańczowa, nienachalna.
Jak wprowadzili tę nowoczesną z bajerami i reklamami to już była równia pochyła w dół, nie mówiąc o zamulaniu.
Nie pamiętam dokładnie, ale chyba od samego początku użytkowania miałem GG podpięte pod Tlen.
Bardzo miło wspominam czasy gadulca. Miałem 6cio cyfrowy numer :) Pamiętam jak się gadało do 3 w nocy, a raczej nad ranem bo w lato już się widno robiło.
Dopóki był tylko komunikatorem było spoko. Później coś się zepsuło. ..A teraz jak chcę z kimś pogadać to po prostu dzwonię. Chyba, że nie może rozmawiać to wtedy messenger lub e-mail. Z FB praktycznie się wymiksowałem, X i instagrama nie mam, reszty nie znam.
Jest jeszcze gg web dostępny przez przeglądarkę internetową. Działa praktycznie tak samo jak ten do instalacji. Tak mi się wspomniało o nim jak zobaczyłem temat i co ciekawe pamiętam jeszcze numer i hasło do niego :). I da się jeszcze normalnie zalogować.
Ten pierd___ pamietam ten dźwięk do dziś. Taki pojebany na maxa.
PS: Facebook wszedł i media społecznościowe i sprawę załatwiły. Chociaż ja jeszcze w 2011 korzystałem z gadu gadu, a Facebook pojawił się w 2007 roku. Trochę czasu i ciach. Nawet nasza klasa upadła przez to...
