Dragon Age: The Veilguard okiem byłej projektantki BioWare: niezręczna fabuła i niekompletna rozgrywka
Ledwo człowiek nagłówek przeczyta "Dragon Age: The Veilguard to porządne RPG z wysokim walorami produkcyjnymi" i już ma miejsce kłamstwo. Dobra robota
Inkwizycja przerobiona na MMO została GOTY, to dopiero była niekompletna rozgrywka, więc wolę najnowszą część, która już tych naleciałości nie ma w takiej ilości.
Strasznie smutno sie patrzy jak osoba kiedys pracująca w tak wielkim studiu jakim jest Bioware zamieniła sie w rasistke. Straszne.
Smutny to jest twój kometarz. Że jak komuś się w tej grze coś nie podoba to jest nazywyny słowami które pewna grupa społeczna lubi bardzo nadużywać.
Strasznie smutno sie patrzy jak osoba kiedys pracująca w tak wielkim studiu jakim jest Bioware zamieniła sie w rasistke. Straszne.
A czy to nie jest tak, że propagatorzy woke to nie rzadko "zreformowani" rasiści?
Bardzo łatwa ta "reformacja", przestawiasz tylko rasę którą powierzchownie dyskryminujesz, łapiesz się na 30 srebrników a i tak swój cel osiągasz bo ludzie którzy dostali się na swoje stanowiska kompetencjami i ciężka pracą tracą renomę na którą zasługują bo wszyscy z automatu uważają ich sukces jako za-sponsorowany przez "wyrównywanie nierówności".
Nie zdziwiłbym się gdyby tak "zreformowani" szli w ślinę z neonazistami gdy tylko nikt nie patrzy...
to teraz będziecie robić newsy o opiniach byłych członków bioware na temat fail guard?
Jaki jest tego cel?
Opinię graczy czy ogólnie odbiorców często jest łatwo przemilczeć przez media czy samą firmę - będą widzieć problem, bo wyniki się nie zgadzają, jednak dość często jest to zamiatane pod dywan i nie ma odniesienia się do słabego odbioru... za to gdy dany twór krytykuje właśnie ktoś, kto w firmie pracował czy nawet bardziej - twórca pierwowzoru (jak np. Martin o drugim sezonie Rodu Smoka), to ma to chyba większą siłę przebicia, przynajmniej tak to widzę. Tutaj pewnie dla wielu ten fragment, że to "porządne RPG z wysokim walorami produkcyjnymi" ją dyskredytuje, jednak te wymieniane wady są jednak według mnie w punkt, z tą sceną o niebinarności na czele (to jest tak źle napisane, że społeczności LGBT nijak to nie pomaga, jak widziałem porównania pisania tego typu wątku z Dorianem z Inkwizycji to było jak niebo i ziemia).
Ehhh, jaka to jest okropność na tej stronie, że gdy zjedzie się niechcący za daleko na dół, to anuluje komentarz i tym bardziej to boli, jak jest to dłuższa wypowiedź.
DE to teraz kwintesencja współczesnych gier i BioWare.
Mam nadzieję że do nowego Mass effecta zamkną ich bo nie chcę widzieć,co zrobią i z tą marką.
Mam nadzieję, że Mass Effecta jednak tak nie zepsują, bo to moja ulubiona seria. Pamiętam, że po premierze Andromedy strasznie na nią psioczyłem, ale teraz przez pryzmat czasu i to co się stało ze studiem to uważam, ze taki poziom byłby już dobry.
Gracze unikną wielu rozczarowań nad grami od studiów z minioną świetnością jeśli będą zwracać uwagę KTO napisał scenariusz (filmowa Schreiber theory). Marketing gier video kopiuje ten filmowy w przedstawianiu utworów swojego medium jako autorskich dzieł danego twórcy (studia lub reżysera). Studio lub reżyser odgórnie wrzuci parę motywów dla sztucznej charakteryzacji (patrz - jak scenariuszy napisał taki stylizator jak Tim Burton), ale scenarzysta to zawsze taki wilk, którego Natura ciągnie do lasu (wzorców fabularnych, wśród których ma wydeptane ścieżki)
Kto ma w dupie cały ten temat łapka w górę...
Bo zamiast skupić się na ciekawej fabule i miechanikach. Woleli poświęcić czas na zadwlaniu pewnej grupy społecznej. Nawet była ankieta na X czy intresuje cię DE w grach. Wiekszosć odpowiedziała że nie tylko jakiś tam mały procent odpowiedział że tak.
Głównym celem tej "gry" nie była rozgrywka, fabuła czy frajda, tylko wpajanie chorej ideologii, więc nie ma się czemu dziwić, że gracze tym gardzą :)