Ile pieniędzy otrzymał w 2024 roku Star Citizen? Jest mały spadek formy, ale to wciąż potężna kwota
Jak ludzie chcą płacić, niech płacą. Jest wiele innych scamów. Porównanie z W3 jest troche bez sensu. W3 powstawał przy dużo niższych kosztach produkcji niż dzisiaj. Bo zarobki w Polsce znacząco odbiegały wtedy od tych na swiecie.
Star Citizen faktycznie ma gigantyczny budżet, ale nie ma sensu porównywać kosztów produkcji w USA, do tych w Chinach, czy 10-15lat temu w Polsce.
Obstawiam, że na tym etapie, produkcja Wiedźmina 4 mogła pochłonąć 2-3x tyle ile W3. Koszty produkcji gier wzrosły.
Ale ludzie są naiwni... Wydają masę pieniędzy na ten scam I nadal wierzą, że to kiedyś wyjdzie...
Ludzie wydają na to pieniądze głównie dlatego, że po prostu w to grają. To już w zasadzie 'game as service', tylko właściwie co roku wchodza duże zmiany.
dlatego to się beta ciągle nazywa. Jakby zmienili status na pełną wersje to dopiero by były narzekania bo błędy i tak by były, a tak to mają jakąś zasłonę dymną i ludzie mogą narzekać na co inne.
Mimo to ludzie wydają kasę i to odpalają.
To co piszesz o exploitach i uprzykrzaniu gry też jest istotne, bo mam wrażenie, że nawet jak te wspaniałe gameplay loopy Star Citizena zaczną działać, to problemy z balansem, gankowanie, kolejne zmiany i inne cuda zaorają rozgrywkę, trochę jak w Naval Action.
Czy ktoś kto w tę grę faktycznie grał (lub gra cały czas) a nie tylko czyta doniesienia o tym ile produkcja zarobiła do tej pory, mógłby napisać czy na ten moment warto w ogóle do niej siadać?
To znaczy - co tak właściwie można już w tej grze robić i na czym granie w nią (poza zachwycaniem się superszczegółowymi modelami i drobnymi ficzerami) polega?
Pytam z ciekawości a nie złośliwości - po prostu interesuje mnie czy można w to normalnie pograć i ma to jakiś cel czy polega to na regularnym sprawdzaniu co dodali w nowym patchu i czekaniu na kolejny.
Ale to wszystko zależy czego oczekujesz. Bo jak oczekujesz pełnoprawnej stabilnej gry bez błędów to trzymaj się od tego z daleka. A co jest w grze? To zależy od wielu czynników. Grałeś kiedyś w Elite?
Są okresy próbne to potestuj. Najnowsza wersja z problemami ale mimo wszystko jest na plus. Ja przelatałem kilka tys. godzin. Jest zabawa.
Przede wszystkim jest to multiplayer MMO sandbox. Oczywiście można grać samemu ale w przypadku SC to tak jakby na własne życzenie wykastrować się z połowy gry. Ale jeżeli dalej chcesz spróbować to tak jak radzi pnt_ wypróbuj tę "grę" w jednym z darmowych okresów. Unikniesz wywalenia pieniędzy w błoto i zobaczysz jak to działa w najgorszym wydaniu (podczas darmowych okresów serwery ledwo wyrabiają przez zainteresowanie a wszelkiej maści błędy atakują ze zdwojoną siłą). Jeżeli to Cię nie zniechęci to wtedy możesz przemyśleć zakup jakiegoś statku. Ja osobiście polecam kupić najtańszy dostępny a pozostałe kupować za kredyty w grze. Dodatkowo podczas darmowego okresu możesz sobie na dobę albo dwie wypożyczyć każdy dostępny statek. Nawet te które w sklepiku kosztują setki jak nie tysiące dolarów.
No a co w ogóle można w tej grze robić? Hymmm. W sumie to na co masz ochotę. Dostajesz statek i dwa systemy planetarne do twojej dyspozycji. Możesz być kurierem, handlarzem, łowcą nagród, piratem, najemnikiem, medykiem, górnikiem, złomiarzem, możesz wykonywać misje w trybie FPS, możesz po prostu latać bez celu i zwiedzać. Są też wyścigi. Tylko mała uwaga, że do niektórych profesji jak złomiarz, górnik czy handlarz trzeba większych statków więc najpierw na taki trzeba sobie zapracować. I tak dalej. To nie jest gra typu "press F to pay respect". Po pierwszym logowaniu budzisz się w kajucie mając tylko swój statek i to co na sobie i tyle. Dalej the choice is yours. Nic poza krótkim samouczkiem cię dalej nie poprowadzi. Ale co jest najważniejsze to żebyśmy mieli jasność. Jest to niekończąca się walka z różnej maści błędami czy słabo działającymi serwerami. Ale działa to coraz lepiej w porównaniu do tego co się działo choćby dwa lata temu. Ogólnie jest to dla mnie jako fana wszelkiej maści space simów który ogrywa tego typu gry od ponad 30 lat to pierwsza gra w której widać że Cirs Roberts nie chce iść na żadne ustępstwa i chce stworzyć coś przełomowego. Tak samo z resztą było gdy tworzył serię Wign Commander, Freelancera czy Strike Commandera.
To tak z grubsza.
Czyli w skrócie. Jeżeli nie masz cierpliwości do takich gier to omijaj je szerokim łukiem. I to nie ze względu na błędy czy tym podobne problemy ale ogólnie na styl tej gry. Gra nie jest dla każdego i jak jej nie polubisz w pierwszych godzinach gry to ją znienawidzisz jeszcze bardziej.
No ja nie wiem czy ktoś to gra skoro przy darmowym dostępie niedawno nie połączyłem się z absolutnie żadnym graczem. Od razu poszedł uninstall :)
Ale wiesz, że jeżeli zalogowałeś się do gry to z automatu wylądowałeś na serwerze z setką innych osób? No chyba że nie wszedłeś w ogóle do gry bo się nie dało...
Ja uważam że jest warta każdej sumy jaka wpłacono. Zresztą ludzie płacą bo chcą i widzą że gra się rozwija.
Może kiedyś wyjdzie finalna wersja. Pewnie wtedy gdy ludzie przestaną płaci za grę w betę.