Nie jestem przekonany, czy hit miesiąca, Marvel Rivals, to coś więcej niż kolejny klon Overwatcha
Mówić, że to klon Overwatcha to tak jak stwierdzić, że PoE 2 to klon Diablo 4. To są po prostu te same gatunki, ale podane w lepszy sposób. Btw Overwatch to nie jest pierwszy hero shooter, Blizzard też czerpał garściami choćby z Team Fortress.
Klon jak klon, jakich klonów mamy wiele. Porządnie wykonany i w świecie Marvela + f2p. To nie mogło się nie udać :)
NetEase zawiera sporo niedoróbek, zwłaszcza technicznych. Optymalizacja nie jest najwyższych lotów, błędów nie brakuje, bywają problemy z czytelnością, ale mimo wszystko... gra się przyjemnie.
Przy tym poziomie graficznym powiedziałbym, że optymalizacja jest na wysokim poziomie. Błędów nie brakuje? Niby jakich?
Przy Marvel Rivals miałem jednak wrażenie, jakbym uruchomił azjatyckie MMO lub grę mobilną, która tylko czeka, aż kliknę gdzieś w menu na ekranie, aby wyświetlić mi reklamę lub spróbować coś wcisnąć
Masz zakładkę przepustki i sklepu jak w każdej współczesnej grze - gdzie Ci wyskakuję te wszystkie ekrany z reklamami?
Nie brakuje elementów, na które mógłbym kręcić nosem, takich jak np. mikrotransakcje, które niepotrzebnie skomplikowano. Mamy tu kilka walut, battle pass, rozmaite skórki oraz inne elementy kosmetyczne
Czyli to co masz w każdym hero shooterze
Klon jak klon, jakich klonów mamy wiele. Porządnie wykonany i w świecie Marvela + f2p. To nie mogło się nie udać :)
Mówić, że to klon Overwatcha to tak jak stwierdzić, że PoE 2 to klon Diablo 4. To są po prostu te same gatunki, ale podane w lepszy sposób. Btw Overwatch to nie jest pierwszy hero shooter, Blizzard też czerpał garściami choćby z Team Fortress.
Może dlatego, że to po prostu nie jest to samo :) Overwatch to hero shooter FPP (FPS), Marvel rivals to hero shooter TPP.
Plus design granej postaci bardziej wybrzmiewa, bo w końcu cały czas się ją widzi, co odbija się też nawet na dodatkowej zawartości kosmetycznej... co oczywiście jest sprawą drugorzędną, no ale niektórzy zwracają na to większą uwagę niż inni. Mnie jakoś na ten moment bardziej złapało niż Overwatch, chociaż tego bardziej sprawdzałem w czasach jego nieświetności (jak przeszedł na f2p).
Średnia liczba grających na poziomie 200 tysięcy osób to również powód do dumy.
200 tysiecy srednio? Na samym steamie gra w "najgorszym momencie dnia ma 150-238k osob w ciągu ostatniego tygodnia.
Powiedzialbym ze autorowi nie chcialo sie liczyc sredniej i zanizyl, bo widocznie nie tak mu bardziej pasowalo do narracji, ale tutaj nie trzeba nic liczyc.
Steamdb podaje liczbe 319,681, a do tego Ps5, xbox x/s, i jeszcze epic.
Tu lekkie sprostowanie. Tekst był pisany na kilka dni po debiucie gry, a potem leżał ponad tydzień i czekał na swoją kolej. W chwili pisania brałem dane ze Steam Charts i SteamDB, które podawały wtedy niższą średnią, niż jest obecnie (było to 200 z hakiem, więc tak, zaokrągliłem w dół). Nie miałem w tym żadnych, niecnych intencji, czy nawet lenistwa, bo co bym z tego miał? Złą narrację? Przecież ten wynik jest fenomenalny tak czy siak. I tak, całość oczywiście dotyczy Steama, co mogłem wyraźnie zaznaczyć.
Liczby mówią same za siebie, Overwatch ma na steam niespełna 40 tysięcy graczy w szczycie dobowej aktywności. Ile może mieć na Battlenecie? Drugie tyle? Bardzo optymistyczne założenie, ale niech będzie, daje to łącznie 80 tysięcy graczy. A Marvel Rivals? 230 tysięcy pół godziny temu. Dziękuję, dobranoc.
Niemożliwe, żeby Marvel Rivals został zapomniany. Duża baza na Steam, ale nie zapominajmy o graczach z konsol Xbox i Playstation. Więc raczej długo pożyje, a nawet jeśli zapomną nieco, to pewnie nawet do OW nie powrócą. Już mówi się, że Marvel Rivals kompletnie niszczy OW2.
Sam wolę Overwatch, ale cieszę się, że pojawiła się konkretna konkurencja. Może to skłoni Blizzarda do podejmowania lepszych decyzji w kwestii ich gry. Np. obniżenia cen czy bardziej przystępnego battle pass, chociaż trzeba przyznać że obie te kwestie zostały już poprawione względem premiery Overwatch 2.
Sytuacja analogiczna do PoE 2 i Diablo: pojawił się tytuł, który z palcem w nosie robi lepiej wszystko to co wielki tytuł od Blizza robił przez lata. Jaka będzie odpowiedź Blizzarda? Podejrzewam, że mierna albo nawet znikoma, bo im się już nawet nie chce, takie odnoszę wrażenie. Niesamowita historia, kiedyś Blizzard był stawiany na piedestale, dzisiaj jest pośmiewiskiem branży.
F
Ja nie jestem fanem gier sieciowych, ale z tego co pamiętam, to w Overwatchu jest przynajmniej jakieś poczucie destrukcji. W Rivals tego nie ma w ogóle. Obojętnie czy grałem postacią walczącą wręcz, czy na dystans, kompletnie nie czułem, żeby moje ataki wyrządzały przeciwnikowi jakąś krzywdę . Tak naprawdę jedynym znakiem, że go w ogóle trafiłem był ubywający pasek zdrowia. Brakuje mi w tej grze jakiejkolwiek "mięsistości", uczestnictwa w walce, a nie jedynie zabawie, gdzie papierowe postacie biegają i machają rękami przy dźwiękach "psiu, psiu!".
Nie wiem, czy to dlatego, żeby gra dostała niższą kategorie wiekową, czy tak się tera po prostu projektuje gry sieciowe, ale odbiłem się bardzo szybko, nawet szybciej niż od większości sieciowych gier.
Nie zaliczy takiej klapy jak Concord, ponieważ tutaj postacie są ładne:D