Indy odnalazł zaginione cudo optymalizacji. Recenzja techniczna Indiana Jones and the Great Circle
Optymalizacja w Indim to przykład jak to powinno się robić. I jeszcze graficznie to top.
Mimo kilku problemów z którymi się spotykam, optymalizacja to cudo!
Jeśli oczywiście ma się dość dużo VRAMu. Bez tego, może być ciężko momentami.
Cudo optymalizacji najlepiej widać jak się alt tabuje i dostaje w dziób crashem...
...za każdym razem!
Ustawienia najwyższe, rozdzielczość 3440 x 1440p, pełny path tracing, DLSS wyłączony, frame generation wyłączone – średnio ponad 40 klatek na sekundę w większości lokacji.
Hmmm...
Mam system lepszy niż ten, na którym grę testowano, a przy takich ustawieniach (lub nawet z DLAA) gra w Syjamie działa o połowę gorzej, gdy idzie o liczbę klatek/s (ok. 20-30 fps). Tego rodzaju wynik (40 fps) można uzyskać ewentualnie w początkowych etapach i we wnętrzach.
Jeśli ktoś chce korzystać z pełnego PT i osiągnąć co najmniej 50-60 fps przy wyższych rozdzielczościach, DLSS w "Indianie" to konieczność. Różnica między DLSS a np. DLAA lub "natywną" rozdzielczością jest, niestety, bardzo widoczna. DLSS straszliwie "rozmywa" obraz (nawet w trybie jakości). Żeby jakość DLSS choć zbliżyła się do DLAA trzeba ustawić ostrość na 90-100.
Niestety, 3440x1440, pełny PT, ustawienia maksymalne + DLAA (lub wyłączone DLSS) i nawet RTX 4080 klęka (20-30 fps). ;) Trzeba albo zmniejszać jakość PT (nie polecam w "Indianie"), albo włączać DLSS (i podbijać ostrość).