Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Tajemnice Wiedźmina 3. Moderzy ujawnili masę szczegółów o nieznanej wersji bestsellerowego RPG

09.12.2024 17:40
1
Rekvu
4
Pretorianin

150h a skończyło się na 25 czy tam 30? Reszta to fillery.

10.12.2024 10:19
2
odpowiedz
stud3nciq
76
Pretorianin

Zauważcie, że nawet pomimo cięć i redukcji planów udało im się stworzyć jedną z najwybitniejszych gier w historii, pozycję która zgarnęła rekordową liczbę nagród i na długie lata stała się wzorem w branży.

###

Rozmach mieli ogromny, ale budżet i liczbę pracowników ograniczoną. Wiedźmin 2 bardzo dużo ich w tej kwestii nauczył. Tam zrobili DWA "akty drugie", każdy z osobną planszą, postaciami i zadaniami - zazębiały się tylko w kilku miejscach i żeby poznać całą grę trzeba było ją przejść po raz drugi, wybierając inną ścieżkę.

Coś podobnego zobaczyłem dopiero w Baldurze 3 - tylko tam jest trochę inaczej: cała masa pomniejszych wykluczających się ścieżek w ramach jednej lokacji. BG3 też można przechodzić na multum sposobów i zobaczyć zupełnie inne wydarzenia, z tym że w ramach jednej lokacji.

Takie podejście wymaga ogromu czasu i zasobów wszelkiego rodzaju - nie dziwię się że to zarzucili.

W trakcie kampanii spędzilibyśmy więcej czasu podróżując pomiędzy głównymi lokacjami, a historie wielu postaci niezależnych rozciągałyby się na wiele aktów historii.

I tak w sumie jest, chociaż może w mniejszym stopniu. Jest wiele postaci których losy ciągną się nie tylko przez akty, ale i całą grową trylogię.

W Novigradzie wzięlibyśmy udział w podzielonym na wiele etapów skoku. Jego skuteczne ukończenie wymagałoby uzyskania pomocy od sojuszników, podobnie jak w Dzikim Gonie było to przypadku oblężenia Kaer Morhen.

No i wzięliśmy udział w takim wieloetapowym skoku do którego trzeba było pozyskiwać wspólników - tyle że w Sercach z Kamienia.

W kampanii pojawiłby się Iorveth i odegrałby dużą rolę w fabule.

Iorvetha akurat naprawdę mocno mi brakowało. Polubiłem tego jednookiego uchacza i jego ścieżkę w Wiedźminie 2 :(

Historia Krwawego Barona była mocno odmienna i kończyła się dopiero w późnych etapach kampanii.

I przez to rozciągnięcie pewnie bardzo mocno by ucierpiała. Myślę że jest zdecydowanie lepsza w obecnej postaci.

Zakończenia miały być bardziej melancholijne i niejednoznaczne, pozostawiając szerokie pole do interpretacji przez graczy.

To mogło wyjść dobrze. W grze jest przecież cała masa fenomenalnych zadań które zostawiają gracza w stanie rozbicia. Bardzo mało jest tu rozwiązań idealnych które pozwalają uratować wszystko i wszystkich. Najczęściej nie da się uniknąć zła lub czyjejś krzywdy. Gracz może co najwyżej próbować wybrać mniejsze zło - a potem zastanawiać się czy zrobił dobrze i czy nie dało się lepiej.

W jednej z misji Geralt i Avallac'h teleportowaliby się do uniwersum Cyberpunka 2077.

I trzeba by było zrobić do tego osobną, dużą, wiarygodnie wyglądającą lokację - gracze późniejszego Cyberpunka czepialiby się nieścisłości i odmienności, bo koncepcja i wygląd tej gry mocno ewoluowały w ciągu 8 lat.

W grze próżno byłoby szukać Gwinta. Zamiast tego miały powrócić minigry z Wiedźmina 2, czyli kościany poker oraz siłowanie na rękę.

I ostatecznie Gwint był dużo lepszą decyzją - to jedna z najlepszych i najbardziej wciągających mini-gier jakie kiedykolwiek wymyślono i doczekała się osobnych wydań. Kościany poker był OK, ale za bardzo przypominał zwykły hazard i pewnie dlatego go zarzucono.

10.12.2024 13:19
3
odpowiedz
geohound
131
Generał

Oyayebe... końcówka 2024r. a te serwisy dalej żerują na jednym, dolarogennym słowie - Wiedźmin. A jak dorzucą do niego trójkę, to klękajcie narody, można zgasić kompa po wysłaniu "newsa" i przez następny miesiąc już nic nie robić.

Wiadomość Tajemnice Wiedźmina 3. Moderzy ujawnili masę szczegółów o nieznanej wersji bestsellerowego RPG